Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosenka 28

star!!! schudnąć do wisony:) cel 10 kilo!!!!

Polecane posty

Pataa, ja wczoraj całe piwo z sokiem wypiłam :) Burza przeszła u nas w nocy, mało zawału nie dostałam, bo myslałam, że w stodołę piorun trzasł, ale chyba gdzieś dalej. Ogórków masz tyle co dla siebie czy na sprzedaż? Bo ja przez 3 lata sadziłam na sprzedaż, a w tym roku tylko dla siebie i nie żałuję, bo skup 15km ode mnie, bliżej nie przyjmują, to i ceny pewnie nie ma. Pryskasz je czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pataaa zdesperowana
Dla siebie mamy tylko. I to jakiś słaby ogród w tym roku... Nie, mamy hodowane naturalnie bez oprysków. Buraczki musieliśmy spryskać bo też jakaś rdza brała liście. truskawek już dawno nie ma. teraz troszkę wisienek. Sliwek chyba nie będzie w tym roku tak ładnie kwitły śliwy, a owoców wcale ;/ ech a ja tak lubię owocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pataa, śliwki skosiły majowe przymrozki, moja znajoma ma kilka hektarów sadu i też im owoce opadły po tych mrozach, w innej gminie dostali odszkodowania, nie wiem jak u nas, nie pytałam. Jeśli masz opryskiwacz, opryskaj ogórki mlekiem, 2l mleka( najlepiej od krowy) na 10 litrów wody. Dużo zależy od odmiany, w miarę odporny jest śremianin, w ubiegłym roku miałam go niecałe 10arów i pryskałam tylko 3 razy, bo tanie były, a mimo to ogórki były prawie do końca sierpnia. U mnie dziś będę zbierać pierwszy raz, też mam tyle co dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pataaa zdesperowana
No tak, tak wiem. Zimno było i pszczoły też nie zapyliły. Dzięki za radę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki, ja dziś na nogach od 4 rano, babcia źle się czuła, karetka zabrała ją do szpitala, moja mama pojechała za nią, a ja mam przymusowy urlop, niestety. No ale w domu też masa roboty, więc nudzić się nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście okazało się, że z babcią nic poważnego się nie dzieje, odwodniła się trochę, poleży kilka dni w szpitalu, żeby jej stan się poprawił. Za to ja przez niewyspanie zjadłam 2 kawałki ciasta, dobrze, że już mało zostało:) Ale wreszcie bez skrupułów obżeram się owocami, wczoraj objadłam krzak agrestu, a dziś kilka jabłek, malutkie, ale własne, niepryskane. I nie mogę się doczekać fasolki szparagowej, za kilka dni powinna dojrzeć. A do obiadu surówka z kabaczka, marchewki i ogórków, ciekawe, jaka będzie w smaku, pierwszy raz robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta surówka miała byc z kalarepki, a nie kabaczka, zakręcona jakaś jestem dziś. Wstawanie o 4 rano mi nie służy najwidoczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama robi bardzo dobre surówki z patisonów. Ja niestety nie bawię się w robienie żadnych przetworów, głównie z braku czasu. Dziś rogal z serkiem na sniadanie, a na obiad zupa z soczewicy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A a wróciłam do diety Lutza, lepiej mi służy. Jak raz na jakiś czas przekroczę limit węgli, to chyba świat się nie zawali :) Kupiłam dziś w biedronce makaron razowy, może jutro coś z niego wymyślę, najchętniej bym zjadła z białym serem, ale nie mam sera :( Coś wymyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane, Ja wczoraj nie miałam dobrego wieczoru. Zjadłam kanapkę z KFC, popcorn i popijałam sokiem owocowym. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej. Aga jaka u Ciebie pogoda?masz przerwę w pracy w polu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam, niestety, wczoraj nas deszcz zgonił z pola dziś tak samo, może po południu pójdę, jak pogoda dopisze, na razie nie pada, ale mglisto jest i tak jakoś nieprzyjemnie, siedzę w domu i sprzątam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie przez cały dzień mało jesz i wieczorem nadrabiasz:) Ja zjadłam na kolację makaron razowy z serem białym, lekko posłodzony, a potem trochę otrębów granulowanych.Na razie nie tyję, ale i nie chudnę, a chciałabym chociaż trochę. Może zamiast najadać sie wieczorem, zamów do pracy porządny obiad? Wtedy może uda ci się wieczorem zjeść mniej. Ja dziś na obiad zjadłam dużą miskę żurku z kiełbaską, 2 jajkami i mięskiem i do wieczora nie byłam głodna. Nawet mogłam sobie kolację darować, ale dostałam świeży twaróg i nie moglam się oprzeć, żeby trochę z makaronem nie zjeść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga jest dokładnie tak jak mówisz. Wieczorami rekompensuje sobie cały dzień. Czasem zamawiam obiad do pracy, ale nie zawsze jest na to czas. Ja jem strasznie nieregularnie, szybko chudne i szybko tyje. Moja waga cały czas skacze. Mam strasznie wydęty brzuch po wczorajszym jedzeniu, a jutro przede mną wazna uroczystość. Musze zmiescić się w sukienkę więc dziś jadę na miętowych herbatach i zjem tylko małe conieco. Jak jeden dzień przegłoduje nic sie nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dziś wzdęty brzuch, bo miałam bób i fasolkę szparagową :) Dodatkowo zjadłam 2 duże kawałki sernika, pyszny był. Pogoda się popsuła, deszcz pada, a juz tak ładnie ziemia obeschła. Mogłoby jutro też padać, to wyspałabym się wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą weszłam na wagę i wreszcie zobaczyłam moje wymarzone 65kg, ciekawe tylko, czy uda mi się utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga gratuluję! ;-) to może nie stosuj teraz żadnej diety tylko jedz regularnie i nieduże ilości, aby nie przytyć. Bo jak znów będziesz sobie czegoś zabraniać to potem możesz zjeść tego więcej. Jak spędzasz niedzielę?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam od znajomej, byłam po porzeczki czarne na dżem i sok. Przy okazji zjadłam 2 kawałki ciasta, teraz cały tydzień będę je spalać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam pełno przetworów od rodziców. Soki, dżemy, kompoty...aż ciężko będzie się oprzeć słodkiemu kopmocikowi z truskawek. Dzisiaj oczywiście miałam go do obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pataaa zdesperowana
mniam uwielbiam dżemory :D Lepiej mi nie pokazywać dżemu z truskaw. Wróciłam z Chełma, dziś był mój u mnie zrobił mi fotkę i się pierwszy raz podobałam sobie :D Oj chciałabym schudnąć jeszcze troszka no ale ćwiczyć się nie chce już. Robię wszystkie prace domowe i koło domu i mam lenia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pataa, świetnie cię rozumiem z tymi ćwiczeniami, mi też by się przydały, ale mi się nie chce. Jutro skończę pracę, to może wezmę się za siebie bardziej. Bo jakaś taka sflaczała się robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga pracujesz fizycznie, więc masz ruch. Ja pamiętam, że jak pracowałam w polu to ładnie chudłam. Ale nie zazdroszczę Ci tego wstawania. O której chodzisz spać jak tak wcześnie wstajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj poszłam spać o 23. A do wstawania już się przyzwyczaiłam. Jak rwaliśmy truskawki, to wstawałam o 4 rano, to dopiero był horror. Brzuchomanka, trzymam kciuki, udanego dietowania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki od piątku idę na urlop na 2 tygodnie huurrraaaaa doczekać się już nie mogę, cieszę się bardzo. Mam nadzieję że pogoda się poprawi bo póki co lata nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniejszabyc, to sobie odpoczniesz trochę, pogoda mogłaby się poprawić, to fakt. Ja z pola uciekłam, takie chmurzyska szły, ale jak na razie wiatr rozwiewa. Brzuchomanka, jak tam dieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchomanka, tak myślałam :) Ja też wczoraj u siostry zjadłam 3 kawałki ciasta i nawet nie wchodzę na wagę. Może spróbuj metodą małych kroków. Słyszałam o takiej metodzie, że nakładasz jedzenie na talerz i 1/3 wyrzucasz, resztę jesz. Oczywiście nakładasz tyle, ile zawsze jesz, nie więcej na zapas. Jesli słodzisz kawę i herbatę, to syp mniej cukru. Może tak dasz radę. I postaraj się ograniczyć węgle do 100g dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×