Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gumi.jagoda

Skąd wiadomo, że to miłość?

Polecane posty

Gość gumi.jagoda

Poznałam mężczyznę. Miałam motyle w brzuchu. Cieszyłam się na jego widok. Ściskało mnie w piersi ze szczęścia. Później to minęło. Pozostała przyjaźń. Zaufanie. Przywiązanie. Sentyment. Fantastyczny seks. Dziś, po 12 latach, uważam go za najlepszego przyjaciela. I człowieka, któremu ufam bezgranicznie. Lubię zapach jego skóry. Lubię go dotykać choćby przelotnie (wręcz odczuwam taką potrzebę). Lubie na niego patrzeć. Podziwiam go jako człowieka. I jest niesamowity w łóżku. Jednak czasem się zastanawiam... czy TO jest ta dojrzała miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli Tobie przy kims jest tak dobrze jak piszesz to napewno jest milosc :) Pewnie nawet nie probowalas zwiazac sie z owym mezczyzna bo boisz sie utraty przyjaciele i tego ze jak wam nie wyjdzie stracisz i partnera i przyjaciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro jestescie już tyle razem i dalej go podziwiasz , lubisz z nim spędzać czas, pociaga Cię to chyba jest to miłość;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumi.jagoda
Po prostu zastanawiam się czy to jest TO o czym piszą poeci? Co się właściwie składa na tę dojrzałą miłość. Przyjaźń? Sentyment? Udany seks? Po 12 latach nie czuję fajerwerków. Ale czuję potrzebę jego obecności. Nie muszę z nim rozmawiać. Nie muszę na niego patrzeć. Nie muszę nawet siedzieć blisko. Wystarczy, że jest w tym samym pokoju. Kochamy się bardzo często. Zdarza się, że inicjuję seks dlatego, że czuję potrzebę dotykania go, wdychania jego zapachu, ciepła jego skóry. Niekoniecznie z potrzeby rozładowania seksualnego. Ale jednoczenie... w naszych relacjach nie ma romantyzmu. Ani polotu. Ani wzniosłości. Dlatego czasem zadaję sobie pytanie czy to miłość czy przyzwyczajenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc romantyczna jest dobra w ksiazkach a co do polotu i wznioslosci ... to co masz konkretnie na mysli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumi.jagoda
Mam na myśli to, że nie czuję żadnej wyjątkowości. Tylko burą rzeczywistość. Szarość dnia codziennego. Wiem, że to dobry i uczciwy do bólu człowiek. Fantastyczny i szczodry kochanek. Podziwiam go bo jest lepszym człowiekiem niż ja kiedykolwiek będę. Jestem do niego przywiązana. Wiąże nas masa wspomnień. Głęboka przyjaźń. Czasem mi mówi, że mnie kocha. Czasem ja mu mówię, ze go kocham. Tylko nie wiem czy tak jak powinna kochać kobieta mężczyznę czy przyjaciel przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ilu masz jeszcze takich przyjaciol? milosc przechodzi rozne fazy i kazda jest piekna a milosc polaczona z przyjaznia najpiekniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ja wiem
gdyby to miala byc tylko przyjazn to czy ciagneloby Cie do niego fizycznie? nie.... Czytasz duzo literatury? poezji? bo nawet Twoj sposob pisania (bardziej graficzny niż językowy) na to wskazuje. Moze jestes jak Wokulski, któremu romantyczne historie skrzywiły prawdziwy obraz milosci hehe. W kazdym razie, moze warto odrzucic mysli pt. 'co to jest', tylko cieszyc tym, co masz (macie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×