wieloletni brak faceta spowodowal, ze nie nadaje sie do zwiazku, nie chce i ....

ja bardzo chciałam czuć go przy sobie, patrzeć na niego, uwielbiałam z nim siedzieć i rozmawiać, a jednak przyszedł moment, ze czułam sie zmęczona tym, ze znowu sieumówiliśmy i musiałam dla neigo wygospodarowac wieczór, chociaż cieszyłam sie, zę go zobaczę :-O to jest tak irracjonalne, ze tylko usiąść i płakać.

Chociaż z drugiej strony, jakby nie patrzeć - czy nie mając doświadczenia żadnego w tym temacie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że się nie nadaję do związku ??? Tak naprawdę to skąd mam niby o tym wiedzieć jeśli nawet się nie spróbowało/bądź było to dawno i nieprawda? Kto wie, czy gdybym faktycznie nabrała trochę odwagi, za kilka m-cy nie pisałabym - NO LUDZIE, JAK TO? NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA W POJEDYNKĘ !!! ;) Nie mówię, że bycie samym dla siebie jest czymś złym - w końcu jestem jedną z "tych" ale jakoś tak w środku życzyłabym sobie jednak tej cholernej odwagi, żeby chociaż sprawdzić czy faktycznie NIE NADAJĘ się do tego :) odCHył* - no tak ;p

bezfaceta mam 22 lata i tak samo jak Ty

auttttttorko tez taka jestem, a faceci wola i wybieraja te szalone, wygadane, pyskate, latwe i puszczalskie ja nie wybrzydzalam nigdy mnie nikt nigdy nie chcial ze wzgledu na moja wycofa postawe teraz tylko seks by mnie zadowolil, namiastka czulosci, bo zwiazku nigdy nie mialam i na pewno by nie wyszedl bo nie potrafie zdudowac relacji z mezczyzna moze bym chciala jakbym miala ku temu jakies podstawy, lecz ich brak, nie mam doswiadczenia i wiedzy, faceci mnie omijaja a ja ich wiec zostaje mi zycie w samotnosci

jesteś po prostu chora psychicznie no najlepiej tak stwierdzic a to co faceci robia to co ?

Problem w tym, że w wieku , powiedzmy 25, 27 czy 30 lat, nie będziemy RACZEJ poznawać ludzi, którzy mają tak nikłe doświadczenie w tych sprawach. Widzę to po znajomych, ich zachowaniu. Nie raz się też o tym rozmawiało. Co można mieć do zaoferowania takiej osobie, zwłaszcza kobiecie, gdy teraz każda chce dojrzałego partnera - ale właśnie dojrzałego uczuciowo zapewne - a przecież proces ten wymaga jakiś doświadczeń, na których można by się uczyć. Kolejna sprawa to to, że w pewnym wieku człowiek sam zaczyna dziwaczeń i odstawać od ludzi, którzy jednak w tym związkach pozostawali. No i kolejny problem - brak autentycznej chęci. Chyba w pewnym wieku to już każdego, samotnego od dłuższego czasu, spotyka.

dokładnie "brak autentycznej chęci" , szczerego pragnienia i starania się o zbudowanie czegoś prawdziwego :-(

Master2_prawdziwy wlasnie to napisalam, takie same mam odczucia juz coraz trudniej byloby mi znalezc mezczyzne do powaznego zwiazku i tak tez jest

Nie no ja się załamie :P Nie dość że mam brak chęci, to jeszcze nikłe doświadczenie w związkach.......

No właśnie, wewnętrzne blokady i obawy to jedno, można z tym próbować walczyć, ale jak facet dowie się, że kobieta w wieku 30 kilku lat ma zerowe doświadczenie, to i tak pewnie zwieje gdzie pieprz rośnie zanim jakikolwiek związek zdąży sie zacząć :(

Master2_prawdziwy - I tu masz całkowitą rację, dlatego nawet jeśli poznaję naprawdę fajnego faceta (w okolicach mojego wieku), sama myśl, że on się "na tym" zna, ja nie mam bladego pojęcia, jest paraliżująca :/. Ostatnio usłyszałam od faceta "a Ty w ilu byłaś poważnych związkach" - hmm nie za wiele miałam do powiedzenia :D, jakoś przemilczałam ;). To właśnie świadomość, że gdyby wiedział jak bogate jest moje życie uczuciowe pomyślałby o mnie jak o "dziwaczce" - a to już jest co najmniej zniechęcające do budowania dalszych relacji. Póki co udaje mi się zachować pozory szczęśliwej singielki, ale tak naprawdę za tym kryje się czasami poczucie ogromnej pustki. Brak autentycznej chęci - dobre określenie, zastanawiam się tylko jak to u mnie działa - świadomie czy podświadomie. Czasami ludzie potrafią wiele sobie wmówić, by zagłuszyć prawdziwe myśli...

zepsuta -> a może spróbuj z kimś kto ma podobne doświadczenia, a raczej ich brak :) Jest wiele podobnych mężczyzn, kobiet, którzy nie mają bogatej przeszłości a są całkiem "normalni"

zepsuta_8 - dobrze to ujęłaś z tym pozorem szczęśliwej singielki. Ja też tak mam... Podświadomie brakuje mi pewnie takie związku, ale jakoś się ciężko zdecydować, cięzko chcieć. Wśród znajomych też uchodzę, za szczęsliwą singielkę, chociaż sama sobie dziwie jak mi się udaje sprawiać takie wrażenie... A co gorsze, mam 24 lata, koleżanki w moim wieku to albo są w kilkuletnich związkach albo już po ślubie... a ja nie mam się nawet czym pochwalić jeśli chodzi o jakieś związki...

Oooo, wreszcie temat, gdzie w 100% pasuje:( Ja rowniez nie bylam nigdy w zwiazku i chyba nie potrafilabym stworzyc relacji z facetem,. Ktos bardzo madrze napisal - najwiekszym problemem jest to, ze 99% ludzi w pewnym wieku ma juz spore doswiadczenie i oczekuje innego zachowania niz my "swiezynki w tych sprawach" mozemy mu zaoferowac.

gwiazdka, masz jeszcze mnostwo czasu, jest bardzo wielu wolnych i normalnych (co jest bardzo wazne) rowiesnikow. Niestety znalezc fajnego i wolnego 30latka jest juz wyzwaniem

grape22 niby tak się mówi ze jet takich wielu, ale przyjdzie co do czego to znaleźć normalnego to na prawde ciężko, i jakos wszyscy na okoli to pozajmowani albo nie szukaja czegos powaznego ;/ a poza tym jakoś bez tego doświadczenia w związkach to ciężko się zdecydować.... Ale w sumie patrząc po temacie to jednak jest troche tych osób bez doswiadczenia...

cyt "Niestety znalezc fajnego i wolnego 30latka jest juz wyzwaniem" właśnie o to chodzi.. W wieku 20lat jest to jakieś prostsze, szybciej się zakochuje, zauracza, wszystko jest łatwiejsze. Będąc w takim związku, razem się dojrzewa, dorasta do pewnych rzeczy, uczy kompromisów, a teraz już ma sie większe wymagania i nie chce się już na nowo budowac i szybciej się nowe związki, nowo poznanych ludzi skreśla, ze nie wyjdzie, że nie pasuje do mnie itp

Gwiazdka - ja jestem od Ciebie o 10 lat starsza, a nie mam żadnego doświadczenia...

piszcie dalej

Zakuty łeb, jesteś nieformowalna, nieelastyczna. Już się nadajesz.

Osobie po trzydziestce jest coraz trudniej wpuscic kogos do swojego swiata .

No a mnie juz w moim wieku, 24, przeraza ten brak doswiadczenia, no i tez czuje sie ten brak jak sie z kims rozmawia itp itd

byc moze i ja tez sie nie nadaje ale nadzieje wciaz mam..:) i to prawda, ze dlugoletni single po 30 bardzo rzadko chca kogos wpuscic do swojego zycia - niestety! z biegiem lat jest coraz trudniej, ale to nie znaczy, ze jest to niemozliwe;) A poza tymi "starymi kwalerami" jest jeszcze masa chetnych .. niestety glownie na sex:O czy dziewczyny widzicie w tym.. sens - w zwiazkach bez zobowiazan? bo ja nie...

Ja też nie, a sama mam takie głupie szczęście że ostatnio trafiam na facetów, ktorzy wlasnie takie zwiazki bez zobowiazan mi proponuja... To juz w ogole rece opadaja i chec na cokolwiek

Ten temat pasuje w stu procentach do mnie.

Ja też się nie nadaję, ale mam to gdzieś.;)

To tak jakbym czytała o sobie :) :) :) Dwa dłuższe związki -2 i 4 lata.. Poza tym kilkanaście przelotnych znajomości ;)

hej witam was ja mam podobny problem i mysle ze zwiazek tylko z kims kto nas zrozumie kogos kto ma podobnie :D

brak zwiazku i brak 2 osoby ktos z was ma tak podobnie ktos moze mnie zrozumiec ?

Kobiety, czy was również molestują propozycjami seksu bez zobowiązań ??? Pełno oszustów i kłamców można spotkać w tym wieku. Hasła typu: "Nie zakochuj się we mnie, bo będziesz cierpieć" "Nie potrafię Ci niczego zaoferować oprócz przyjemności fizycznej" są powszechne.. co ciekawe co drugi wyżej sra niż dupę ma ;) I oczywiście, to czego dotyczy temat :wieloletni brak faceta, przebyte doświadczenia, zniechęcenie, przyzwyczajenia, podświadomie-strach przed odrzuceniem sprawia, że nie tak łatwo wpaść w sidła miłości :)