Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melania89

Zakochałam się w zajętym facecie... Konflikt moralny.

Polecane posty

Gość gagsjagddgasd
odbić w sensie, że wpieprzyć się w czyjś związek. pozwalać na pewne zachowania zamiast dusić je w zarodku. flirtować i zachęcać. słuchać grzecznie tych jego wywodów na temat złej narzeczonej itd on ma z narzeczoną codzienność, po pięciu latach już pewnie i trochę nudy i rutyny i jeszcze świadomość, że po zaobrączkowaniu "wolność się skończy". więc zaczyna nóżką wierzgać. a tu się zjawia nowa, fajna, świeża koleżanka - zupełnie inna niż ta znana, "przechodzona" narzeczona. jak koleżanka pozwoli na adorowanie swojej osoby, komplemenciki i zwierzenia, jak będzie go zachęcać i utwierdzać w przekonaniu, że źle wybrał, to to jest wpieprzanie się w czyjś związek. tymczasem niech on sam sobie swoje problemy rozwiązuje przy udziale swojej narzeczonej. niech pracują nad związkiem, albo się rozstaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończy się tak że
autorka do mu dupy a on i tak wróci do swojej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie...
Malenia89 ja bym na twoim miejscu pozostał bierny nie walczył. Facet albo Cię chce przerobić albo tamta się mu trochę znudziła (bo w końcu 5lat?) i trafiła się lepsza. Jak będziesz nalegać to możecie ty albo on mieć wyrzuty sumienia. Jak facet ma jaja to sam zdecyduje. Jeżeli on mówi same negatywy przy tobie o swojej lasce to raczej szuka potwierdzenia w tobie albo cię mami. Nie ma nic gorszego niż niezdecydowany facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ju jak by Cię kochał bardzo, najbardziej to by z Tobą był. Skoro nie jest to znaczy, że mówi Ci to co chcesz usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what do you know
Racja, pozostań bierna. Nie daj się wciągnąć w żaden romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chciałam tego uslyszeć to było już po jego ślubie wiec zabolalo wiem, ze kłamał...jedno pocieszenie, że jej też nie kochał, gdyby ją kochał nie zdradzałby jej ze mną... powtarzam, że nie wiedziałam o niej dla strażników moralności gotowych mnie zlinczować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to miłość a sex to sex
przecież żona całuje jego dzieci na dobranoc. Kto by chciał żeby całowała je ustami którymi lizała odbyt? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowykisiel
Mysle, ze autorka sama sie wkrecila. To ze facet lubi rozmawiac i jest mily, wcale nie znaczy, ze chce z nia krecic. Autorka sie zadurzyla i dorabia do tego romansidlo. Oprocz rozmowy nic ze strony faceta nie wskazuje, ze ja podrywa. Wiec w czym problem? To ze nie chce rozmawiac o narzeczoneej dobrze o nim swiadczy, bo to jest jego sprawa jak im sie uklada i jaka ona jest. Szukuje sie telenowalea, ale mam wrazenie, ze tylko po stronie autorki. A facet by sie mocno zdziwil gdyby przeczytal ten topik. Niech zyje wyobraznia:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj tam, nie chciałaś. Chciałaś, każda kobieta chce usłyszeć, że jest tą jedyną ukochaną. Słowa zabolały bo nic z nich nie wynikało. Też to kiedyś przerobiłam. Może i jej nigdy nie kochał ale to z nią zyje i ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie mogę dziękować Bogu że żyje z nią nie ze mna... ja nie chce się rozmieniac albo wszystko, albo nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melania89
Spokojnie ludzie, nie tworze telenoweli, nie wyobrażam sobie zbyt wiele ani nikomu nie rozbijam związków. Wręcz przeciwnie- Właśnie o to chodzi, że ja NIC nie robię. Mogłabym mu bez wątpienia namieszać w głowie ale pytanie czy nie zranię w ten sposób i jego i jej. Bo przecież to, że o niej wogóle nie wspomina wcale nie musi oznaczać, że jej nie kocha a podobam mu się ja, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusii28l.
spotkałam kiedyś takiego cudownego, idealnego... zakochałam się. Po jakimś czasie wydało się, że ma dziewczynę, a właściwie narzeczoną, choć już dwa razy zaręczyny zrywali. Zerwał z nią, był ze mną. Wrócił do niej, chciał nadal być ze mną, kręcił, kłamał i twierdził, że kocha nas obie. Pogoniłam go, choć nigdy wcześniej tak mocno nie kochałam. Mam chyba jakiegoś prywatnego anioła stróża, spotkałam wspaniałego mężczyznę, który został moim mężem i nie zamieniłabym go na nikogo innego. A tamten... cóż, ożenił się z nią wreszcie i zdradza ją z kilkoma dziewczynami (nie naraz, ale po kolei, jakby to miało jakieś znaczenie), które kocha tak mocno jak mnie wtedy :D (wiem, bo go spotkałam i rozmawiałam o tym co było i co jest). Żyj swoim życiem i odpuść sobie kogoś, kto jest zajęty. A gdybyś to jednak Ty była ta jedyną to on zrobi wszystko byś z nim była. Póki co - na wszelki wypadek uciekaj i nie mieszaj się w ich życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antek_partyzant
Lepiej sobie odpuść, bo potem będzie kolejny topik "nie chciał rzucić tamtej, chociaż mówił, że jej nie kocha". A tym paniusiom, co doradzają walkę, to radze pilnować swoich chłopów, bo może jakieś właśnie "walczą" o nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×