Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młoda ciężarówka

Mąż nie zgadza się na ginekologa faceta - ciąża

Polecane posty

Gość mam znajoma tez
ma wypisz wymaluj meza podobnego do Twojego. Tez jak byla w ciazy to nie zgodzil sie zeby chodzila do gin-mezczyzny, zazdosny byl o nia jak cholera, nienawidzil jej rodziny, zawsze chcial postawic na swoim. Teraz po paru latach znajoma jest regularnie przez niego bita, ubliza jej, jest po prostu zwyklym TYRANEM. wSPOLCZUJE cI BO WIEM CO BEDZIE U cIBIE Z A PARE LAT :( Kobieto gdzie Ty mialas wczesniej oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
hefryk Mam nadzieję, że kiedyś przeczyta Twoją wypowiedź. Dziekuję. mam znajoma tez Trochę mnie załamałaś. Gdieś w głębi serca obawiam się, żeby nie był jak jego ojciec (jego rodzice rozwiedli się jak miał ok. 1,5 roku, ojca nie zna). Kiedyś pojechaliśmy do jego taty. Wyglądali i zachowywali się tak bardzo podobnie.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
jeszcze jedno! Podsuwanie mężowi wypowiedzi z forum jest idiotyzmem! Wiesz dlaczego? Bo świadczy o tym, że sama nie umiesz podjać decyzji, postawić się mężowi- czyli niejako przyznajesz się, ze Twoj własny maz ma Twoje zdanie w dupie! A skoro tak jest to myślisz, ze wypowiedzi anonimowych, obcych osób z forum coś tu pomogą??? Skończ z forum i w realu weź z nim porozmawiaj o swojej decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
Mireczka, to nie o to chodzi. Problemem jest to, że mój ślubny mi wmawia, że nie mam racji, że rację ma on. Napisałam, żeby pokazać mu, co myślą o takim postępowaniu osoby z nami nie związane, którym na jego i mojej opinii nie zależy, które, nie muszą się krępować, czy pan i władca się przypadkiem na nie nie obrazi. Mąż upiera się, że ma monopol na prawdę. Ja, na razie po dobroci pokazuję mu, że jest inaczej. Druga kwestia jest taka, że mnie Wasze odpowiedzi wzmacniają. Czuję się i silniejsza i bardziej pewna sego zdania (to u mnie zawsze kulało i kuleje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i jak tam?
dalej wojna z lubym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcialbym po raz n-ty wlączać się w dyskusję nt postawy mężczyzn wobec "obsługi" ich pań przez gin-faceta. Zainteresowanych odsyłam via wyszukwarka do topików na ten temat. Autorko - w opisanej sytuacji wszystkie 4 warianty są dobre! Za pierwszym przemawia fakt, że mialaś już z tym lekarzem pozytywny kontakt i darzysz go zaufaniem. Przeciw - obiekcje męża co do płci lekarza - w moim przekonaniunie całkiem bezpodstawne. Myślę że decyzję powinniście podjać wspólnie - dla dobra Waszgo związku. Może dobrym rozwiązaniem - w przypadku wyboru nr 1 byłoby uzgodnienie z lekarzem że na wszystkie wizyty przychodzicie razem z mężem i jest on obecny podczas całej wizyty - także podczas badania na fotelu i ew. zabiegów. Wówczas mąż nie powinien mieć obiekcji. Lekarzy obowiązuje tajemnica i żadne informacje nie powinny być przekazywane osobom postrommym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnb nb vnv
kolosalna wiekszosc kobiet po porównaniu ginekologa kobiety i faceta wraca do faceta , są po prostu lepsi , tak jest w ginekologi i kuchni ! i wszedzie ... facet jest delikatniejszy , i kompetetniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snmcbsdjch
masz meza idiote jezeli ci wybiera lekarza a i z tobą też cos nie tka skoro na to pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze do autorki - przestrzegam przed lekcewazeniem opinii meża i dawaniem posluchu liczne tu piszącym "niezaleznym feministkom" :P Postawienie na swoim wbrew jego woli to poważne zagrożenie dla trwałości badź jakości Waszego związku. Czy warto ryzykować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
Witam wszystkich. Idę do lekarki nr 4. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, pomogło i mi i nam. jeszcze raz dziękuję ... i zamykam wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję przemyślanej decyzji, życzę spokojnego przebiegu ciąży, bezproblemowego rozwiązania i ..... ślicznego dzidziusia! :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powerrade:)
pewnie dostala po pysku i wybrala lekarke:( w zyciu nie pozwolilabym zeby facet decydowal o tym kto mnie bedzie leczyl czy prowadzil moja ciaze,to nie on siedzi na fotelu z rozlozonymi nogami tylko ja to dla mnie badanie jest nieprzyjemne a nie dla niego (jak jest pierdolniety to pewnie uwaza ze badanie gin. to czysta przyjemnosc)boze jak mozna byc tak ograniczonym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
do powerrade nie przerzucaj proszęna mnie swoich lęków i postrzegania życia. Nie dostałam po żadnym pysku. Wychodze po prostu z założenia, że owszem ZAWSZE mogę postawić na swoim, ale w małżeństwie jesteśmy we dwoje i gdyby mi mój facet powiedział, że podejmie jakąś decyzję, która mi się nie podoba, bo to jego prawo, też poczułabym się niefajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sledzilam watek od poczatku ale juz nie chcialao mi sie pisac bo ogromna wiekszosc z Was powiedziala za mnie to,ze NIGDY nie pozwolilabym sobie aby facet decydowal przy wyborze lekarza.Malo,ja nawet nie wpadlabym na pomysl aby go zapytac. Jednak mialam nadzieje,ze ten watek potoczy sie inaczej bo autorka sie wahala,widziala niedorzecznosc calej tej sytuacji...Byla juz na dobrej drdze ku temu aby nie dac sie upodlic.Ale jednak nie...... Cholera mnie wziela jak przeczytalam i musialam napisac.Autorko,ten czlowiek Cie zniszczy,wybor lekarza to poczatek problemow a beda ich potem setki...Przykro mi,ze mialas szanse pokazac wladcy,ze jestes silna i zdecydowana,masz swoje zdanie i to zaprzepascilas... Widac szybko dziala-juz w tej chwili nie masz za grosz poczucia wlasnej wartosci.Zrobil Ci niezle pranie mozgu.Psychol :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie zakompleksione feministki! :P Autorka podjęła decyzję - moim zdaniem bardzo roztropną. Wszak jeśli się kogoś kocha to nie robi mu się przykrości "bo to moje sprawa" Intymność w związku i jej granice to sprawa obojga partnerów. Nie ma więc sensu byście tutaj wylewały swoje frustracje :P Jeśli macie na to ochotę polecam wątek "moja dziewczyna chce iść do ginekologa faceta" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3697605 Tam tamat był wałkowany na wszystkie strony ale nie został zamknięty. Poczytajcie i piszcie! A tym z Was które uważają że wszyscy gin-faceci to "aseksualni profesjnaliści" a wszystkie kobiety do nich uczęśczajace kierują się wyłącznie troską o swoje zdrowie polecam wątek "Ile może ginekolog i dlaczego" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3711319&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powerrade:)
A wiesz co to intymnosc w zwiazku??? czy przy porodzie da lekarzowi po gebie bo jest facetem? i zaglada ci miedzy nogi? ja rozumiem partnerstwo ale to jest gruba przesada,czyli jesli lekarka bedzie cie tak badala ze bedziesz sie wila z bolu to nadal to bedzie najlepszy wybor tak? albo jestes zaslepiona albo sie go boisz to tyle w temacie! Chyba jestes jeszcze dosc mloda i malo znasz zycie...ale powodzenia moze sie uda i nie bedzie cie tyranizowal czy traktowal jak czlowieka gorszej kategorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powerrade -----> ten wątek nie jest o sytuacjach nagłych czy drastycznych jak ratowanie zycia operacja czy poród. Umowmy się - to nie są dobre okazje do podziwiania kobiecych wcdzięków i zastanawianie się nad intymnością. Autorce chodzi o otresowe wizyty podczas ciąży. Ma wybór - aż 4 dobre opcje - i prosiła o nasez opinie. Obiekcje przed intymności związku poprzez udostępnianie do badania intymnych cześci ciała żony lekarzowi-mężczyźnie i domowa tyrania to - wierz mi - dwie różne rzeczy choć czasem moga wspólistnieć. I jeszcze jedno - moje bogate forumowe doświadczenie w temacie uczy że panie gorliwie pielegnujące w rozmowach stereotyp : ginekolożka = wredna, opryskliwa niedelikatna baba ginekolog =zawsze delikatny, kulturalny i cierpliwy często robią to bynajmniej nie z chęci zapewnienia sobie dobrej jakości usługi medeycznej :P Emocje jakie wkladacie w swoje wypowiedzi są dlamnie tego potwierdzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
Dla osó, które nie śledziły wątku: - wybrałam kompromis, czyli kobietę poleconą. Nie jest to ekstremum, tylko kompromis. Ktośinny by nie zapytał. Ja też bym nie zapytałą, ale ludzie są różni, a ja trafiłam na takiego człowieka, nie innego. Ma swoje wielkie zalety, dlatego za niego wyszłam. Ma też wady, które tych zalet mi nie przesłaniają. Ma też swój zestaw rzeczy drażliwych, jak każdy. Moja intymność do nich należy. Mogę oczywiście przerabiać go metodą szokową, ale wolę delikatnie i powoli oswajać jego problemy, lęki, wątpliwości. Może jestem głupia, ale widzę, że taka metoda działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj biedna jestes niestety
Wcale mnie nie dziwi, ze teraz bedziesz racjonalizowac, tj. tlumaczyc sama przed soba, ze podjelas najlepsza mozliwa decyzje. I tym samym siebie oszukiwac, niestety, bo to tylko z Twojej strony wyglada na kompromis, tak naprawde poddalas sie bez walki, a to dopiero poczatek, maz bedzie sie zapewne "rozkrecal". Zaloze sie, ze w jego rozumieniu "kompromis" = "rob, co ci kaze i nie dyskutuj". Piszesz, ze starasz sie nie stawiac spraw na ostrzu noza, bo nie daj Boze "pan i wladca" sie obrazi - a co ten zakichany "pan i wladca" robi dla dobra Waszego zwiazku? Na czym polega JEGO troska o Wasze dobre relacje? Zastanow sie nad tym, prosze. Aha, i na wszystkie swietosci - nie daj sie odciac od rodzicow i nie daj sobie zrobic sieczki w mozgu i wmowic sobie, ze oni chca dla Ciebie zle, sa nic nie warci itd. Twoj maz prawdopodobnie bedzie chcial Cie od nich odsunac, zeby pozbawic Cie wsparcia i wtedy moc "rozwinac skrzydla" w zakresie dalszego tlamszenia Ciebie i Twojej godnosci. Nie wydaje mi sie, ze na 100% skonczysz jako bita kobieta, ale niestety masz zadatki na stanie sie ofiara przemocy psychicznej, co wcale nie jest pocieszajace. Prosze, postaraj sie przemyslec, czy naprawde chcesz tego, do czego zmierzasz, zastanow sie, czy przypadkiem nie powinnas powiedziec "stop".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz zaczynal identycznie
jak autorki :D I tez bylam mloda i glupia i zakochana i ustepowalam. Do czasu az pan mnie pobil. Wtedy mi sie klapki w mozgu pootwieraly. Dzisiaj jest bylym mezem, sfrustrowanym i nieszczesliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mloda-i bedzie dzialac! Dopoki bedziesz postepowala tak jak on sobie zyczy to wszystko bedzie ok.Ale dziewczyno,tez do czasu.To dopiero poczatek,przyjda po latach takie chwile,ze juz nie bedziesz umiala sprostac jego oczekiwaniom bo po prostu beda irracjonalne. Ja Ci zycze jak najlepiej ale wiez,wiem co mowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, wcale nie jesteś głupia. Jesteś mądrą kobietą potrafiącą wlaściwie ocenić problem. U Was problemem jest duza skłonność jednej strony (męża) do dominacji. Potrzeba wiele spokoju i rozsądku by sie jej nadmiernie nie poddać ale jednocześnie powstrzymać się od działań niszczących związek. Postawienei na swoim w wypadku gina byłoby najgorszą metodą niepoddawania się nadmiernej dominacji. Obiekcje do uczęsczania żony czy dziewczyny do gin-faceta mają też panowie nie posiadających takich inklinacji. Wystarczy poczytać pierwszy z wątków do ktorych link wrzucilem wyżej zeby się o tym przekonać. Jeszcze raz gratuluję rozwagi, zdolności do mądregokompromisu i zyczę by taktyka ta doprowadzila do lepszej harmonii Waszego małżeństwa. Pozdrawiam! 🖐️))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
do wafelek i oj biedna Widzę to niebezpieczeństwo. Póki co mam jakiś wentyl bezpieczeństwa - rodziców i rodzeniństwo, którzy krzywdy mi zrobić nie dadzą. Znam życie z upartym człowiekiem, któy stawia na swoim. I na przykłądzie mojej mamy widzę, jak to można zmienić czyt. okręcić pana i władcę wokół palca. Wiem też ile to roboty. Cóż... łatwego człowieka sobie nie wzięłam. Będę próbować i się nie poddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda ciężarówka
bywalec Pozdrawiam, mam nadzieję, że Twój osąd się sprawdzi i rzeczywiście się zharmonizujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak jesteś ładna młoda i nigdy
nie rodziłaś wcześniej idź do faceta. Jak masz już dzieci i to twoja kolejna ciąża a ty urodą nie grzeszysz możesz bez obaw wybrac sie do ginekolog kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filik
jak jesteś ładna młoda i nigdy"- co?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpeczka1234
ha ha do "jeśli jesteś ładna i młoda..." . Żart, ale jaki prawdziwy. Faceci ginekolodzy lepiej traktują młode i ładne bo im po prostu milej z nimi pracować a baby lepiej taktują grube i brzydkie pacjentki bo działa zazdrośc. To jest w podświadomości, nikt tego nie robi celowo, ale podpisuję się rekami i nogami, że tak jest:-) Ot, atawizm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj biedna jestes niestety
Kochana, sama sie oszukujesz. Nie uda Ci sie "owinac pana i wladcy wokol palca", to zludna iluzja, ktorej, nie wiedziec czemu, ulegasz. Wydaje mi sie, ze zapetlisz sie tylko w swoich "staraniach" o to, aby Twoj zwiazek byl zdrowy, wypalisz sie, zgadzajac na "kompromisy" (czyt. podporzadkowujac sie bezustannie), i zanim sie sama spostrzezesz, Twoje poczucie wlasnej wartosci bedzie juz tak niskie, ze nie bedziesz w stanie uwierzyc w to, ze dasz sobie rade sama, bez "pana i wladcy". Szkoda, ze nie chcesz przyjac do wiadomosci, ze nie uda Ci sie zmienic Twojego meza, a na pewno nie w taki sposob, jakiego bys sobie zyczyla. Owszem, masz rodzicow i rodzenstwo, ktorzy na pewno zycza Ci jak najlepiej, ale to nic nie znaczy wobec blednych przekonan w Twojej glowie, w mysl ktorych bedziesz sie "zajezdzac", walczac o normalnosc, a ktore to przekonania moga wpedzic Cie w pulapke bez wyjscia. Zaczelo sie od dyktowania, do jakiego lekarza masz pojsc, a kto wie, czy nie skonczy sie na zamykaniu Ciebie w domu, zakazywaniu Ci podjecia pracy (bo przeciez koledzy z biura to napalone samce, a i Ty na pewno ich bedziesz prowokac), zabraniania kupowania nowych ubran i wizyt u fryzjera (bo na pewno chcesz sie komus spodobac) i tym podobnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj biedna jestes niestety
*prowokowac, oczywiscie, a nie zadne "prowokac" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×