Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Tak napisąłam,ze chciałbym go posłać na jakies sportowe zajęcia,a nie dopisałam jakie to trudne w jego przypadku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
dziewczyny w merlinie znow sa duze obnizki na zabawki kreatywne, banalnie tanio sa drewniane puzelki po 3,99 czy przebieranki drewniane po 8zl mozaiki i inne roznoci moze skorzystacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylanciku- ciekawa jestem, czy u Twojego syna to było naprawdę ADHD? Mój starszy ma to zaburzenie, ale problem jest nie tyle z zachowaniem, co z koncentracją. Pisałam już zresztą o tym wiele razy. On ma wysoki iloraz IQ a wyniki słabe :( Sama nie wiem już, co mam robić :O On się w ogóle nie uczy, bo nie potrafi. Nauka z nim to jest męczarnia dla mnie i dla niego. Ja się denerwuję, on nadal nic nie wie, koszmar :( Myślę, że jest metoda nauki takich dzieci, ale póki co, nie trafiłam. Wiem, że jest możliwe, żeby jego wyniki były bardzo dobre. Najpierw musiałby jednak sam w to uwierzyć i tego chcieć, a tak nie jest. Relacje z kolegami ma poprawne, ale nie ma żadnego dobrego kolegi. Kiedyś dzieci lgnęły do niego. Na dzień dzisiejszy jest zbyt narwany, hałaśliwy i kłótliwy, łatwo wpada w gniew jak i w płacz, ze skrajności w skrajność. Nie jest to łatwe do zaakceptowania. W tacie też nie ma dobrego wzorca, bo on nie dba o dobre relacje z innymi. Bardzo ważne jest wsparcie i akceptacja w dzieciństwie i całym życiu, ale nie jest wystarczające do osiągnięcia sukcesu. Ogryzku- nie wiem, skąd wzięłaś taką negatywną opinię o sobie? Nie ma ludzi, których wszyscy lubią, tak samo nie ma takich, których wszyscy nie lubią. Niektórzy są niepopularni, może dlatego że sami tego chcą. Można uprawiać populizm, to łatwe do nauczenia (przykładem są politycy), w życiu może i zapewnia sympatię otoczenia, ale kosztem tego, że nie żyje się w zgodzie z samym sobą. To też jest bardzo ważne. Większość relacji, zwłaszcza tych, które są dla nas ważne, można naprawić. Lepiej żeby dzieci wychowywały się w zdrowych rodzinach, bez dysfunkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aspik,mozliwe ,że nie miał, bo biorąc pod uwagę,ze nie pracowłałam z nim pod kontem tych zaburzeń, to wyrósł z niego świetny chłopak, wyniki w podstawówce miał średnie, tez nie usiedział nad lekcjami, jak z nim siadałam, to po minucie zajmował sie zupełnie czyms innym, przestałam z nim siedzieć, bo sie strasznie tym denerwowałam, a do tego miałam wrażenie,że robi mi na złość to wszystko. Wszystko sie zmieniło w 2 kl gimnazjum, zaczął obserwować świat, zobaczył, że życie to nie bajka i żeby cos osiągnąć trzeba coś z siebie dać, pękałam z dumy, kiedy na koniec gimnazjum przyniósł mi czerwony pasek i kila wyróżnień, biorąc pod uwagę, że kilka lat wcześniej nauczyciele dosłownie mówili mi ,ze nic z niego dobrego nie będzie. Co do młodszego, ja chyba nie zaakceptuję, jeśli to autyzm, w ogóle jego "tych cech" nie akceptuje, wręcz ostro krytykuje i mówię stanowcze nie kiedy np. kręci kołeczkami samochodu lub chodzi na palcach, choć nie jest to nagminne. On reaguje na moje karcenia i natychmiast przestaje. Czasami jak coś chce i pokazuje paluchem na to i mówi aaa, też udaję ,że nie wiem co che i mówię " nie wiem co chcesz, powiedz mi", on sie wtedy denerwuje, ale wysili sie na jakieś chińskie słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylanciku- jak na autyzm, to jest baardzo kontaktowy ;) Z tymi dziećmi nie jest łatwo. Nie zależy im, żeby rodzic był zadowolony i nie chcą niczego od rodziców. Jak coś chcą, to biorą same albo rezygnują. Masz już diagnozę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
brylancik może jeszcze za wcześnie być zaakceptowała, ja też przeczyłam wielu zachowaniom a teraz patrzę na to inaczej, nie da się i już, tak musi być, taki jest i koniec, nic więcej nie zrobię, jest dziwny inny ale to nie znaczy ze mam ja się zadręczać tym i jego dołować, natomiast co do Aspika to ja nie jestem ślepa :D miałam x prac gdzie nigdy nie miałam przyjaciół, w szkole to samo, w sąsiedztwie, w zasadzie wszędzie, jestem ale wiele osób wprost mówi że mnie nie lubi, w rodzinie. itd. z takich czy innych powodów po prostu nie jestem lubiana, nie wchodze nikomu w tyłek, jestem szczera, czasem wręcz chamska ale nie udaję i nikt nie lubi takich osób które mu mówią wprost, zwłaszcza w takich czasach jak dziś, oczywiście że za pieniadze można robić z siebie błazna, pracowąłam przez kilka lat w sejmie i wiem jakie są układy i jak się robi by kogoś inni lubili :D ale przeciez nie w tym rzecz by mieć rozdwojenie jaźni hihi wiele lat prowadziłam podwójne życie na pokaz i to prawdziwe, dłuzej tak nie mogłam powiedziałam dość i od ok 10 lat jestem sobą, dużo starciłąm na tym ale sama ze sobą czuję się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzek, mnie też nie lubią, a najbardziej rodzinka męża:) Aspik, nie, dopiero mam logopedę za sobą, we wtorek neurolog, ale i tak dla mnie wyrokiem będzie synapsis w-wa, na razie zbieram dokumentacje,żeby nie jechać z niczym Ok, jest jakiś kontakt ,tylko jakiś, on , jak coś fajnie zrobi, nie patrzy, czy ja się ciesze, nie czeka na akceptacje, zresztą same mówiłyście,ze u dziecka 2letniego, to w ogóle ciężko zauważyć, że przepaść się tworzy z roku na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zauważyłam, że mnie nie lubią ci, którzy mi czegoś zazdroszczą. Ja uważam, że nie ma czego, ale oni wiedzą lepiej :P Trudno, nic na to nie poradzę, nie będę z siebie robić kretynki :D Brylanciku- może z tym drugim dzieckiem będzie tak samo? Naście lat temu inaczej podchodzono do pewnych spraw, niektóre odchylenia nie były zauważane. Teraz aż do przesady kładzie się nacisk na pewne zachowania dziecka. Ogryzku- nie przekonałaś mnie :D Czego oni od Ciebie chcą? A w ogóle żeby powiedzieć komuś w twarz, że się go nie lubi to trzeba być chamskim i nie mieć za grosz taktu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aspik już sama nie wiem, nie umiem być obiektywna względem młodego, jeszcze kilka miesięcy temu miałam z nim zupełnie inne problemy, brak kontaktu wzrokowego, nie pokazywanie paluchem ,brak reakcji na imię, wszystko się poprawiło o okołu 80%, za to wczoraj szok, juz pisałam wchodzę do przychodni, a on stoi 15 minut w jednym miejscu i ani drgnie, a lekarz odrazu wszystkie skierowania, bo jak najbardziej sa wskazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylanciku,jezeli(podkreslam jezeli)to autyzm to akceptacja jest bardzo wazna.jezeli zdiagnozuja u twego autyzm to co zrobisz?oddasz go do domu dziecka?zlozysz zamowienie na inny,lepszy model? Dziewczyny pisalu tutaj i mi psycjolog w ppp powiedziala ze rodziny przezywaja okres zaloby.i u nas tak bylo.ale jestesmy doroslymi ludzmi.odpowiedzialnymy za swoje dzieci. Mamo aspika.nie wiem jak to jest u innych dzieci,ale moj D prosi o podanie roznych rzeczy.nawet zdarza mu sie(rzadko)zrobic cos aby nas zadowolic. Mamo kubulka.ja tez myslalam o sportach walki dla D.dokladnie to myslalam o aikido.jest od 3r.z.ale nie wiem jak to bedzie z tym nasladowaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajsad, napisałam ,ze chodzi o nie akceptowanie dziwacznych zachowań i na te zachowania nie pozwalam, tym bardziej , że on reaguje na nie. i po upomnieniu przestaje. Wczoraj rozmawiałam z koleżanka , ma córkę 3-mcy młodszą, właśnie stwierdziła,że wszystkie zwierzątka, to ałał i robią ałał, chociaż wcześniej już naśladowała odgłosy rożnych zwierzątek. Moja koleżanka przyjęła to jako normalny etap rozwoju. Miałam dokładnie to samo i od tego zaczęłam najbardziej shizować, przyjmując to jako regres,trwało to jakieś dwa miesiące i znowu odróżnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
dla mnie to takie schizy u 1-2letniego dziecka że coś tam nie pokazuje to przesada, w tym zakresie to się zgadzam że każde dziecko rozwija się inaczej, wkurza mnie jak w przedszkolu u młodszego mają jedną miarę dla 3 latków i wszystkie są oceniane względem wytycznych i finito, jak czegoś dziecko nie umie, robi inaczej to już jest zaburzone co moim zdaniem jest chore bo ludzie są różni i maja prawo mieć różne zdolności i ubytki, a tu podchodzą jak do produktu z taśmy, kontrola jakości i jak tylko zauważą jakaś skazę to "poprawki", z perspektywy czasu widzę, że tak mój jak i inne dzieci które poznałam były "inne" zauważalnie inne od zawsze, a nawet jeśli nie od urodzenia to kiedy nastał taki etap to całościowo a nie wyrywkowo że wszystko ok tylko że bawi się kółkami, po prostu nie dało się tego przeoczyć, nawet kiedy nie było pewne czy to autyzm to od razu wiadome było że to dziecko jest inne niż wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
a jeśli chodzi o nieakceptowanie zachowań to ja do dziś nie umiem znieść kręcenia się w kółko czy wycierania wszystkiego na ulicy ale co mam zrobić? prosiłam, tłumaczyłam, zabraniałam to nic nie daje tylko jeszcze bardziej nakręca go wracając jeszcze do moich relacji w "społeczeństwwie" to nikt nie umie tego zrozumieć a my po prostu nie mamy znajomych, z takich czy innych powodów, jak kiedyś pisałam na kafe że nie mam z kim zostawić dziecka jak pojadę do porodu, czy jak szłam na operacje z młodszym to nikt nie wierzył że nie ma nikogo kto mógłby mi pomóc, a ja serio nie mam nikogo w okolicy, to samo było jak byłam sama z dziećmi, jak mi woda zamarzła i byliśmy chorzy to nie miałam kogo poprosić o pomoc, na szczęście był ksiądz po kolędzie i mi pomógł, może mam fatalnego męża ale strasznie boję się być sama bez niego bo jest mnóstwo sytuacji kiedy jest potrzebna jakaś pomoc i nie mam nikogo, kiedy nie miałam dzieci wydawało mi się że mogę wszystko sama i do niczego mi nikt nie jest potrzebny, teraz sprawy się skomplikowały, wielu rzeczy nie ogarniam jak naprawy samochodu, czy palenie w piecu itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tamto dodało On raz na sto pokarze. Jak pokazuje na obrazki to pokazuje paluszkiem ale jak coś chce to już całą ręką . Ja nie wiem ale moje dziecko coś tam chyba naśladuję co prawda próbowałam żeby pokazywał taki mały taki duży to on się tylko śmieje i ewentualnie śpiewa albo bije mi brawo ale nie pokazuje, za to potrafi nakarmić lalę udaję że je zupkę, gada przez telefon, bierze moją gąbkę od pudru i "się maluje" pokazuje jaki jest duży. robi mi na ręce tu sroczka kaszkę warzyła Tak samo nie wiem jak z ta reakcją na imię czy to chodzi o samo imię czy wogólę jak się coś do niego powie bo jak powiem po imieniu to nie zawsze zareaguje ale jak powiem chodź tam czy zobacz to to przewaznie reaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pisze pierwsze zdanie bo się okazało że spam. Jak ci się udało nauczyć pokazywać palcem brylanciku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie zgodzę,że dzieci z autyzmem są mało kontaktowe. Nasz autysta non stop koło nas chodzi, cały czas opowiada, ciągle czegoś wyszukuje, a to zdjęcie z urodzin przyniesie i opowiada kto nam jest i śpiewa sto lat a kiedy coś źle powie pytam tylko Jak masz powiedzieć i od razu się poprawia. Czasem ciężko mi jest z mężem porozmawiac bo Kuba cały czas do nas papla:) Do obcych ma zawsze dystans, nie oddzywa się,ale jak już się do kogos przekona to na amen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trofimiuk
Dziewczyny , moja coreczka (1.5 roczku) od kilku dni pokazuje palcem ! :) Ale sie ciesze. Wczesniej pokazywala cala dlonia. To chyba dobry znak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus tez prawie do tej pory pokazywał całą łapka,jak nakupowałam full książek z obrazkami, to ciągle chce czytać i oglądać i paluszkiem zaczęło się od książek, a teraz to już wszystko non stop. Ogryzku,mówiłam ,że ciężko mi o obiektywizm, nie mam małego do kogo porównać, teraz zimą siedzimy w domu, nikt z małymi dziećmi tez u nas nie bywa, mój starszy syn był żywiołem,on i mały to dwa bieguny Latem nie wiedziałam , żeby odbiegał od rówieśników, a teraz to sama nie wiem co jest normą,a co nie. Opieram się tylko na tym co wyczytam w necie i niestety ciągle porównuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zreszta Aga pisałam ,że my dużo nowych rzeczy wprowadziliśmy za namową logopedy i praktycznie obawy związane z pokazywaniem , reakcja na imię i wzrokiem poszły w niepamięć, czasem muszę mówić do niego po imieniu dwa razy.Ale np zaczyna pokładać mi się na ziemi, co mu się nie zdarzało i nie wiem czy to normalne czy nie. Cholera i wiecej czytam, tym bardziej jestem skołowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
brylancik to mniej czytaj :P zwykle tak jest że z neta to można sobie zdiagnozować tysiąc nieuleczalnych chorób :) ja Ci nie powiem czy to norma czy nie bo nie widziałam Twojego dziecka, nie znam go itd.. więc tym bardziej nie powinnaś go porównywać z opisywanymi dziećmi w necie, bo żeby faktycznie porównać trzeba znać dane dziecko, po 1 objawie to nic o niczym nie świadczy, tutaj mamy piszą o luźnych stolcach i różnych problemach gastrycznych a moje dziecko nigdy nie miało problemu z biegunką, zatwardzeniem, wysypką itd.. zero alergii, mój nie lubi pluszaków a inne lubią i co? to żadne kryterium diagnostyczne nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brylanciku to znaczy, że reaguje już na swoje imię? mój czasami mam wrazenie że słyszy ale nie chce się obrucic bo jak wołam już dziesiaty raz to zaczyna się wkurzać ale to nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak reaguje, po tych wszystkich stymulacjach, po jednym, dwóch dniach orki reagował jak dodawałam inne dźwięki, na przestrzeni 2 tygodni, to juz normalna reakcja, chociaż zdarzy mi sie nawet trzy razy drzeć, jak sie czymś zajmie. Ja muszę przyznać, że po pracy to najzwyczajniej lubiłam zjeść wypić kawę, coś z młodym pogadać, coś pokazać, a teraz to jest, szybki obiad i do roboty, pioseneczki, tańczenie ,książeczki, malowanie,zabawy udawane itd. Kiedyś uważałam,ze to głupie, że ma czas na takie rzeczy, a on chłonie,jak gąbeczka, czasem widzę, że ma dosyć i dziś trochę odpuściłam, robi co chce, wszędzie syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hmm ja zwykle jak wołam Tadka to z 10-20razy, śni mi się to po nocach, zwykle biegnę za nim i wołam a on nawet się nie obróci i co go doganiam to on się oddala, najczęściej żeby zareagował trzeba go dotknąć, szarpnąć, jak był mały to nie uważałam tego za coś niezwykłego a teraz to już porażka, wołać sobie mogę a on nic, tak samo jak pytać zjesz kolacje? cisza dopiero jak podejdę i powiem odpowiedz tak lub nie czy zjesz kolację pytam się to odpowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga u nas właśnie pokazywanie zaczęło się od książeczek. Potem pokazywałam gdzie jest lapmpa, telewizor, znak drogowy i namawiałam żeby sam pokazał. U niego to akurat szybko zaskoczyło,ale druga sprawa jest taka,ze ja nie odpuszczam. Kiedyś kilka minut stałam przy znaku drogowym aż wkońcu pokazał paluszkiem. Może dziwne się wydawać,ale teraz nie mamy z tym problemu. Nawet nie musimy prosić tylko sam wszystko pokazuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cofam sie do tyłu forum i szukam informacji jak to się u Was zaczęło i natknęłam sie właśnie na Ciebie mamo kubutka, śmiać mi się chce, bo piszesz, że lekarz pierwszego kontaktu, dała małemu karteczkę i podważała diagnozę:). Chyba ci lekarze tak mają. My tez jak byliśmy w piątek po skierowania, weszliśmy do gabinetu , zajęłam sie rozmowa z lekarzem i nie zwracałam na małego uwagi, a on stał i stał, lekarz zwrócił mi uwagę, no tak stoi od 10 minut, dopiero zawołałam młodego,żeby podszedł i przywitał się z Panem, wtedy młody nieśmiało podszedł, a lekarz dał mu karteczkę ,która mały mi oddał:), na co lekarz stwierdził, może specjalnie tak zagrał,żeby dostać wszystkie skierowania bez problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×