Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Nadal źle. Nie taka nowa zmiana zachowania u zdrowego dziecka chyba trochę inaczej będzie wyglądała, ja patrzę na Kubę i widzę dziecko z przed roku:( Niedobrze jest. Cały czas wertuje jego jadłospis, bo zachowuje się tak jak wtedy kiedy nie był na diecie. Albo te syropy,że tak powiem weszły w niego konkretnie albo chleb, bo teraz teściowie przywożą z zaprzyjaźnionej piekarni, składniki takie które Kuba teoretycznie może jeśc,ale cholera nie wiem jak z drożdżami. Tylko te dwie rzeczy mi nie dają spokoju,a że się na siebie nałożyło, bo zaczął pić syropy i jeść ten chleb w tym samym czasie to nie wiem co mu szkodzi:(((( Szlak mnie juz trafia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też na pierwszym miejscu podejrzewałabym dietę. Mój 6 stycznia też posmakował ciastka z mlekiem, glutenem i cukrem i od razu coś się zmieniło. Na jakiś czas wycofał się komunikacyjnie, powrócił do zabaw stymulacyjnych, nie chciał współpracować i był jak dawniej. W tym samym czasie wylęgał się rotawirus, potem przyziębienie. Pisałam chyba, że przeżywamy regres:( Powoli wszystko wróciło do jako takiej normy. Też trwało to parę tygodni 3-4. Mam nadzieję, że u Was też się to skończy:) Mój teraz też przyziębiony ale nie wycofał się tak jak poprzednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki plamiasty. Odstawilismy ten chleb, mam nadzieję,że wszystko wróci do normy za jakiś czas. Wczoraj zrobił kupę w majty w przedszkolu, to już upewniło mnie w 100% że to nie zwykły bunt, czy zmiana nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Kubulka-wydaje mi sie,ze syropy,ktore zawiaraja syropy maja MEGA wplyw na dziecko z autyzmem...moje przez tez tydzien dostał wszystkiego w brud,Mial silne zapalenie krtani,dzis jest o NieBO lepiej(tffu tfu)...spi.,ale odeslalam pielegniarke do domu,zeby juz mu nie dawala dexavenu...TO jest steryd dorazny,a pediatra od piatku mi przepisala 2 razy dziennie...FAKT,ze bylo z Igorkiem zle,ale juz jest lepiej i nie wiem czy dobrze zrobilam...??? Pielegniarka tez byla zdziwiona,ze taka dawke dostal,mimo,ze sterydy dostaje jeszcze 2xdziennie w formie wziewów;/ (pulmicort).Czy ktoras moze sie wypowiedziec jak wpływaja na dziecko autystyczne??? Mnie sie wydaje,ze moj synus najgorzej funkcjonuje z "Naszych" tutaj dzieciaczkow;(....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
darciu ja nie mam zielonego pojecia na temat sterydow i autyzmu.jednak jak czytalam "autyzm bez lez"to tam tej dziewczynce tez podali steryd na jakas przypadkosc i po tym wypowiedziala swoje pierwsze slowa.pozniej okazalo sie,ze ten steryd wypisuja autystykom na mowe.nie wiem jaka byla nazwa tego leku. moj D 2tyg temu zjadl ptasie mleczko.o dziwo go nie wysypalo,ale od tego czasu kupy ma znowu nieuformowane.mozliwe ze ksytolil mu zaszkodzil,bo rowniez dostal odrobine a tam info ze ponizej 3rz moze powodowac rozwolnienie.moj maz kupil ksytolil i nie przeczytal tej informacji.dopiero pozniej jak zaczelam analizowac co moglo wplynac na forme kup przeczytalam to informacje. darciu nie wiem czy twoj najgorzej funkcjonuje.kazde dziecko jest inne.moj raz ma lepszy dzien raz gorszy.deszczowa pogoda zle na niego wplywa.D ma jeszcze duzo zabaw stymulacyjnych.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darci ja też Ci nie doradzę,ale potwierdzam to co napisała Kajsad o tej dziewczynce z książki. Na Kubula syropy zawsze wpływały pobudzająco,ale po odstawieniu max 3 -4 dni i wszysto wracało do normy. A teraz jest meksyk, ja już sobie nie dawałam z nim rady. W domu wszystkie okna były pozamykane, bo tak się wydzierał, nie płakał, nie był zły poprostu wrzeszczał i ten obłęd w oczach:( Gadał od rzeczy, byle jak, plecy mam poszczypane... Dziś nie jadł tego chleba i uwierzcie dzień był lżejszy. jeszcze nie taki jak przez ostatnie miesiące, trochę krzyczał,ale pierwszy raz od tygodnia przyszedł i spokojnie się przytulił, cały dzień śpiewał różne piosenki, nie nadążaliśmy za nim w tej kwestii, to tak jakby w ostatnich 2tyg coś go zablokowało a dziś trochę zaskoczyło:) Nie chwalę,zobaczymy co będzie w najbliższych dniach. Dlaczego myślisz ,że Twój najgorzej funkcjonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
darcia jeśli Cie to pocieszy to ja odnoszę wrażenie że to mój jest z tego kafe grona najgorzej funkcjonujący, patrząc ile umieją i jak funkcjonują Wasze 2-3latki to mój jest daleko za nimi a ma ponad 6 :/ jesli chodzi o syropy to jest tragedia, ja swojemu już nie daję, już wolę antybiotyk jak syrop, mojemu wystarczy łyżka a on skacze i się opanować nie umie po takiej łyżeczce :/ co do sterydów to nie mam pojęcia bo mój nigdy nie dostał nawet to nie wiem, natomiast co do zabaw stymulacyjnych to ja ostatnie dni się nasłuchałam jak to w przedszkolu skandalicznie się zachowuje moje dziecko dotykając perełki w ubrankach dziewczynek albo oglądajac błyszczęce cekiny na spódniczkach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku żartujesz?:) Twój synek liczy, nie dostał odroczenia od szkoły, zmienili mu autyzm na ZA, kurcze dla mnie to marzenie:) Z tego co tutaj czytałam o nim to on sobie poradzi w życiu napewno:) Słyszałyście o terapii czaszkowo-krzyżowej? Korzystałyście z niej? Ja szukam ciągle czegoś nowego, wczoraj zapisałam Kubę na następne zajęcia SI z przedszkolnej fundacji,ale chyba zrezygnuję. Udało się mu załapać na hipoterapię i muzykoterapię i już dni braknie na zajęcia. Poza tym, teraz odkąd ma o wiele więcej zajęć mogę je porównać. I naprawdę Krakowska pod względem mowy, dyscypliny jest genialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja patrze na swoje dziecko pod kątem organizacji życia i tutaj to on leży i kwiczy, co z tego że on czyta, liczy i zna definicje naukowe jak nie umie nic koło siebie zrobić, nawet drzwi otworzyć nigdy nie umie :( potyka się o własne nogi itd.. ja ze swoim chodziłam na czaszkowo-krzyżową ponad pół roku bez żadnych efektów, zaprzestałam bo skoro nie przynosi żadnych wymiernych korzyści... dla mnie to szamaństwo, sama na sobie próbowałam i też zero efektu, co prawda ja byłam tylko na kilku sesjach ale jestem sceptycznie do tego nastawiona, może są osoby którym to pomaga mnie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem o co Ci chodzi,ale ciesz się,że z nauką mu idzie w miarę dobrze, bo pójdzie do szkoły i tam będzie musiał sobie poradzić. Nikt przecież nie będzie za nim non stop chodził , drzwi otwierał itd. :) W końcu załapie, chyba będzie musiał. Gorzej mają Ci rodzice których dzieci są niesamodzielne i nie tak bystre jak Twój synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja planuje isc z D na ta terapie czaszkowo-krzyzowa.nie wiem czy pomoze.dopoki nie sprobuje to nie przekonam sie. moj nke ma jeszcze 2i pol roku.widze ze z mowa jest w plecy w stosunku do innych dzieci.drzwi otwiera/zamyka.klucz do drzwi wlozy.ruchowo jest u nas ok.pani z si mowi ze z motoryka duza i mala jest ok.nawet chwyt pensetowy ma bardzo ladny.licze ze w przedszkole mu pomoze wyrownac instniejace deficyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
no niestety u mojego to nie jest tak że jak nikt nie będzie mu usługiwał to sam załapie, to nie ten typ, tak to działa u dziecka zdrowego, już kiedyś mi mówiono że nie będzie ściągać spodni jak będzie widział ze się z niego śmieją, że jak będzie głodny to sam się chwyci jedzenia itd.. a tu nic, on potrafi stać pod drzwiami i pół godziny i płakać krzyczeć a nie umie klamką ruszyć i otworzyć, kiedyś z tym było lepiej a teraz porażka, dostał niedawno piżamę pajaca takiego wielkiego na 128 i jak go zakłada już mu się zdarzyło włożyć nogi w rękawy i taki zdziwiony że krótkie nogawki :/ notorycznie gubi czapkę, szalik, rękawiczki, piórnik, plecak itd.. nic go nie uczy że jak zgubi to nie ma i to mnie bardzo martwi bo na nic się zdają te umiejętności teoretyczne, co z tego ze on potrafi zreferować jak się myje ręce ajk w praktyce nie potrafi tego zrobić? dziś byliśmy w BB i byłam w szoku ze nie bał się jechać kolejką krzesełkową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- dobrze, że udało Ci się go odroczyć. Niestety, to prawda, nikt mu w szkole nie będzie pomagał. Mało tego, nauczyciele i dzieci chętniej pomagają dzieciom z widoczną niepełnosprawnością niż takim na pozór zdrowym. Walka z wiatrakami, zeszyt pełen uwag i zero poprawy. Już teraz w IIIkl. słyszę, że "dziecko sobie nie poradzi w IVkl. " Tak jakby to było do wyuczenia :O Powtarzam wychowawczyni, że teraz dopiero załapuje nawyki zachowania higieny a i tak muszę go non-stop pilnować, a gdzie tam nauka organizacji, pamiętanie o zwykłych rzeczach. Jak grochem o ścianę, nie da rady tego zrozumieć. A co ja mam zrobić? Na pomoc szkoły nie mam co liczyć... :( To, że nie ma problemów z nauką naprawdę nie ma większego znaczenia, nikt go w szkole nie wspiera i to jest błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzku to faktycznie nieciekawie z Tadkiem.widuje rozne dzieci.dzieci nieurotypowe.i tez jedne sa bardziej sprawne inne mniej.pamietam u moich sasiadow corka(w wieku mojej siostry)bardzo dlugo nie potrafila wiazac sznurowek.moja siostra musiala jej pomagac.a chodzily juz do podstawowki. Tadek jest bardzo bystry i wierze w to, ze poprawi sie organizacyjnie. p.s mam kolezanke ktora notorycznie gubi czapki.rekawiczki a nawet szaliki.z innymi rzeczami u niej jest ok.ale te zimowe "okrycia"gubi nagminnie.rekawiczki nosi na takicj sznureczkach jak dzieci.hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Mamo Aspika mnie na razie się go jeszcze nie udało odroczyć, ppp nie chce wydać decyzji, przedszkole wydało opinię gotowy do szkoły, w ppp zdał testy - czyt gotowy do szkoły, jedynie psychiatra mi wpisała wskazanie do odroczenia i mam nadzieję ze się uda, mnie właśnie o to się rozchodzi że on nie jest dzieckiem takim że jak szkołą będzie wymagać to on się zorganizuje i zmobilizuje :/ to mnie przeraża i wydaje mi się że dziecko które nie jest jakość edukacyjnie rozwinięte może sobie lepiej poradzić w szkole i życiu niżeli taka ofiara co się ani ubrać, ani umyć nie potrafi, widzę to po młodszym który nie jest orłem i nie jest jakoś wybitnie rozwinięty, inteligentny ale jest ogarnięty i samodzielny, sam się ubierze, sam sobie weźmie picie, zawoła o jedzenie siku itd... o sferze uczuć, kompetencji komunikacyjnych nie wspomnę bo to już wysokie oczekiwania ale jednak nie trzeba być "mądrym" by być samodzielnym i szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
byliśmy dziś zobaczyć pomniki reksia i bolka lolka a ten mi rozprawia o posągach i wypytuje czy są z mosiądzu czy z miedzi .. a kapa pod nosem wisi i na to nie zwraca uwagi :/ poszliśmy na kolejkę i też rozprawia mi o napędzie kolejki i sile grawitacji, ciśnieniu na szczycie góry blbla słowotok ale oczywiście pierwszy się potknął i wywalił w błoto, pierwszy zahaczył o gałąź i roztargał kurtkę... jest okrutnie gapowaty, jedziemy autem i mąż mu mówi zobacz tam jak samolot leci a Tadek : gdzieee?? zobacz jakie fajne auto nas mija a Tadek: auto? jakie?... młodszy takie rzeczy łapie w lot, nie trzeba mu tłumaczyć nic itp.. takich sytuacji jest mnóstwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz nie dziwię Ci się,ze się zamartwiasz. Ja się martwię o szkołe,ale właśnie od tej drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
no dla mnie nauka to też jakiś tam element do pracy ale widzę że w tym zakresie jestem w stanie go naprostować i wszystkiego nauczyć, może będzie się czegoś uczyć wolniej ale dam radę, ale do takiej szeroko określonej organizacji to ja nie wiem co mam ćwiczyć i jak :/ przykład z wczoraj kolorujemy obrazki i Tadek nagle przestaje pytam dlaczego? co się stało? a on do mnie no bo drzewo musi być zielone, więc ciągnę dalej no i co? to czemu nie kolorujesz na zielono? a Tadek do mnie no bo nie mam zielonej kredki, więc mówię to weź zielony i koloruj, a on : ale zieloną kredkę ma Przemek, mówię przecież jest więcej kredek zielonych to weź drugą lub poproś brata o zielony, Tadek : aaa no fakt, w piórniku jest kredka zapomniałem! no ręce opadają w takich sytuacjach :( on wymaga wciąż takiego dozoru i podpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie mamy; Pomimo, iż jestem tu nowa to mogę powiedzieć, że znam Was dobrze bowiem śledzę Wasze wypowiedzi i poczynania waszych pociech już od bardzo dawna. Sama też dołączam do waszego grona "Mam wyjątkowych dzieci" bowiem mój synek został zdiagnozowany z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Nie ukrywam że jest mi okropnie ciężko, zwłaszcza że mieszkam w UK i jestem z tym problemem poniekąd sama. System diagnozy i podejście do zaburzeń autyzmu jest tu tak bardzo w tyle że mam w wielu sprawach związane ręce a mimo to staram się potrząsnąć niebo i ziemię by działać jak najszybciej. Niestety brak szerokiego, prywatnego zaplecza medycznego i terapeutycznego tutaj jest zwyczajnie czynnikiem który utrudnia mi działania najbardziej. Dlatego pragnę prosić Was, jako ekspertów, terapeutów i przede wszystkim jako mamy takie jak ja o wsparcie i poradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma 18 miesięcy. Jest moim całym światem. Został "zdiagnozowany" miesiąc temu przez panią pediatrę i logopedę w ciągu godzinnej wizyty. Ja była to nasza druga wizyta, bowiem pierwsza miał w wieku 14 miesięcy. Teraz kazali czekać kolejne 6 miesięcy i zobaczyć jak się to rozwinie...żart jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kiki 86! JAk to się u Was zaczęło? Czy Maluszek miał regres? Na jakiej podstawie pediatra i logopeda postawili diagnozę? Może warto przyjechać do Polski i zrobić diagnozę w Synapsis, macie jeszcze czas bo tam diagnozują dzieci do 2 roku życia. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Niestety ani podróż do Polski ani diagnoza w Synapsis nie wchodzą w grę. Synek ma angielskie obywatelstwo, ja sama również od lat nie byłam w Polsce. Mały był urodzony w UK. Poród szybki bez problemu i o czasie. Po porodzie miałam krwotok, straciłam prawie litr krwi i na drugi dzień wypisali nas do domu, bo skoro chodzę (a słaniałam się na nogach) to jest ok i dam rade. Co do synka to poza długością i ciężarem nikt więcej nic nie sprawdzał...żenujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na trzeci dzień wyszła żółtaczka fizjologiczna, więc położna która nas odwiedziła w domu kazała wystawiać dziecko do światła i samo zejdzie.... Utrzymywała się dość długo bo kilka tygodni. Mały nie chciał piersi, wił się i płakał odpychając. Po 3 tygodniach wyczerpana ciągłym ściąganiem, osłabiona infekcjami, brakiem krwi, snu i okropnymi migrenami, poddałam się :( Poza faktem słabo przesłanych nocy i tym ze maly chciał być ciągle noszony, nie lubił jak się go odkłada, to do roku rozwijał się w miarę dobrze. Dużo gaworzył, raczkował, w wieku 10 miesiecy zaczął mówić pierwsze słówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wieku 11 miesięcy pierwsza infekcja ucha i antybiotyk. Wtedy tez zaczely sie nieprzespane noce które trwały 6 miesięcy. Mały był smutniejszy ale wtedy też bylo u nas dużo stresów w domu i wiazalam to z tym. Później w pierwsze urodziny wysypało go opryszczka na twarzy tak okropnie ze nie mógł jeść, spać itd 3 lekarzy zapisało mu antybiotyki wmawiając że to liszajec, prosiłam o wymaz to powiedzieli ze zanim wrócą wyniki to będzie po sprawie a rutynowo się wymazu nie robi. Po pierwszym tygodniu na antybiotykach mały przestal mówić i zaczął się wycofywać. Wtedy byłam przekonana ze to przez ból, zmęczenie itp. I tak do końca września wziął 5 antybiotyków. W trakcie których próbowali na mnie wymusić podanie MMR. Odraczałam termin ile mogłam. Na końcu września poszłam też do lekarza by sprawdził małego przed szczepieniem i wtedy uslyszalam ze mój syn nie zachowuje się normalnie i dostal skierowanie do pediatry. W wieku 14 miesiecy miał pierwsze spotkanie i wywiad po czym go odesłano. W wieku 17 miesiecy "Spektrum autyzmu" generalnie brak jakiejkolwiek komunikacji i slaby kontakt społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czasie miedzy spotkaniami sama zrobilam małemu testy w Genova lab i wyszła candida jak i wysokie poziomy bakterii przy braku właściwej flory jelitowej. Na własną reke wprowadziłem dietę bm, bg, bc. Po konsultacji z prywatnym dietetykiem dostalam też silne probiotyki dla małego. Znacznie się wyciszył bo był nadaktywny, nadal biega po domu i wszędzie go pełno ale umie juz wiecej usiasc czy się minutę skupić. Sama wprowadziłam mu też tran, zamawiam w Londynie wysokie dawki witamin i minerałów i widze ze jest lepiej. Przede wszystkim zaczal spać w nocy, nie ma wzdęć i tyle mu się nie przelewa. Minęły mu też juz smiechawki. Ograniczylam mu tv, bo wczesniej zwlaszcza jak szlam do pracy to maz włączał mu i tak ogladal jak w hipnozie kilka oglądał biegajac****iszcząc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysmy tez mieli dlugo zółtaczke,wypuscili mnie ze szpitala z zoltaczką,ktora utrzymywala sie do 3go m-ca;/ Mial tez antybiotyki itd...Tak jak u Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zszokowana Waszą historią. Widać ze Małemu cos szkodzi. Koniecznie musisz też zbadać sprawę wirusów. Wirusy herpes bardzo bardzo mieszają w rozwoju. Może trzeba wdrożyć leczenie antywirusowe....na forum dzieci.org jest chyba temat o mamach w UK..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz po krótce o moim synku. Jest dość wesoły, ciekawy wszystkiego, wiecznie w biegu, motoryka mala i dużą są super. Wyciąga raczki i patrzy na mnie czasem aż podskakuje jak chce na ręce, rozumie juz proste rzeczy jak chodź, zamknij, otwórz, daj, nie wolno (patrzy jak go upominam i przestaje). Lubi fizyczne zabawy, ganianki, a ku ku, skakanie po łóżku czy np jak wożę go w misce jak w samochodzie. Rozumie jak każe mu coś odłożyć na półkę lub do szuflady (to co wczesniej wyjmie). Kocha być noszony, bujany, podrzucany. Z powtarzania po mnie to np jak powiem rączki do góryi podnosimy lub np na spacerze nsdepnie i pociągnie wszystko co mama. Patrzy na wskazywana rzecz, umie włączać światło, czajnik, windę, pralkę, swiatla ma przejsciu dla pieszych, umie myć raczki, podnosić wskazane przedmioty, budować wieże. Zawsze biegnie się tuic jak wracam i jak np się uderzy. Karmi mnie swoimi chrupeczkami. Ciągle jest obok mnie, nigdy nie zostaje sam. Nawet jak udaje ze mnie nie obserwuje to katem oka patrzy co robię. Nie ma żadnych nadwrazliwosli, je co mu dam, nie ma obsesji, rutyn, problemów ze zmianami. Nie robi żadnych zabaw stymulacyjnych. I duzo takim małych dobrych rzeczy ale: nie mówi i nie wskazuje na nic, nie patrzy na ludzi ani dzieci (jesli ktos go zainteresuje np zabawa to owszem ale nigdy sam z siebie), slabo reaguje na imię, rzadko dzieli pole uwagi, nie przynosi i nie daje nic sam z siebie, czesto jest zamyślony i nieobecny, ma slaby kontakt wzrokowy, jedynie ze mną jest w miarę ok ale też coraz mniej (co dziwne jak np go przewijam lub pije mleko to gapi się caly czas i nawet coś czasem gada po swojemu), jesli czegoś chce próbuje to sam dostać, mam wrażenie ze malo rozumie. Jest nadal bardzo aktywny i nie umie się skoncentrować. Od zawsze w ekscytacjiacj macha rekami i świta nogami. Nie robi pa pa (ale przybija piątkę). No i ogolnie zwyczajnie widać ze nie jest jak zwyczajne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 tygodnie temu sama wymusiłam na lekarzu zeby przepisał mu aciclovir bo opryszczka wracała co 2-3 tyg i zawsze wtedy mały miał jakby regres. Co więcej, pokazałam wszystkim wyniki badan i uslyszalam ze w tym kraju się nie doszukuje. Jak choroba jest to jest i mozna tylko łagodzić. Nikt nie chce ich uwzględnić bo nie oni je zlecili. Paranoja jakaś.... Nawet w ciąży słyszałam ze nie dają nic na podtrzymanie bo jak ma się poronic to się poroni i już. Podejście tutaj jest jak w rzeźni. Teraz skontaktowalam się z klinika leczą a autyzm od podstaw, czyli wirusy, bakterie, grzyb, zatrucie metalami ciężkimi itd i działam na własną rękę. Ale terapeutów też brak nawet prywatnie i jak mam malemu pomagać we wczesnym wspomaganiu rozwoju???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiki  86
Dodam tylko ze ograniczylam prace do 4 godzin raz w tygodniu (z 4 dni) zeby być z synkiem, stymulować go, chodzę z nim codziennie na spacery nad morze, do parku, centrum, na plac zabaw itp robie ile mogę na własną rękę. Niestety jak jedna z wielu nie mam wsparcia męża, wręcz przeciwnie, najpierw uważał ze robie z dziecka nienormalnego i wydaje JEGO pieniądze na durne testy a teraz wmawia mi ze to przeze mnie dziecko jest chore bo nic z nim nie zrobilam. Pray czym on san nie ma nawet minimalnego wkładu w sprawę i poza obwinianiem mnie nie pomaga przy malym ani załatwianiu. Nawet na dobra sprawę nie wie co mu dolega czy dolegało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×