Czy 1880 zl za wyprawke bez wozka i lozeczka to duzo?

Nema, ja naprawde sporo czytalam na temat tych wszystkich potrzebnych i niepotrzebnych rzeczy, ale przede wszystkim staram sie je odniesc do wlasnej sytuacji i stylu zycia. Jesli dajmy na to wiem, ze cos moze poczekac, bo bedzie stalo i zbieralo kurz, albo nigdy nie doczeka sie debiutu, to znaczy ze faktycznie na 80% tak bedzie i nie byloby madre inwestowanie w to pieniedzy, ktore sa tak naprawde potrzebne na wiele wazniejszych potrzeb. Wozek zima moze i faktycznie jest wielu ludziom niezbedny (szczegolnie blokowiczom), ale mnie raczej nie bardzo. Powiedz, gdzie ja z nim pojde? :) Na spacer? Nie musze. Jest podworko, a ulica malo atrakcyjna na spacery. Mozna nawet zarobic woda z kaluzy w twarz, bo kierowcy maja w tylkach przechodniow (a zaraz beda roztopy i chlapa). Wozek sie kupi za jakis czas, jak juz dziecie bedzie mialo jakas frajde ze spacerow, bo poki spi to mu obojetnie gdzie jest i co sie dzieje wokol. No i jak ktos juz tu wspomnial, nawet fotelik da sie pobujac. :)

Bambusik, jeszcze troszeczke, ale coraz mniej mobilna sie robie. :)

Dziewczyny nie kloccie sie! :) Ciiii!

Pieluszek poszukaj - niestety one nie sa darmowe dla mieszkancow Polski. Patrz nizej w opicie dostawy: Excludes: (...) Poland, Romania, San Marino, Serbia, Slovakia, Slovenia, Svalbard (...) Musialas miec fuksa. A pamietasz moze swojego sprzedawce? Nikt z Chin jak widze nie oferuje free shippingu do PL, dlatego polscy sprzedawcy sprzedaja towar drozej, bo musza oplacac dostawe z CN.

No i te ostatnie maja rzepy, a wolalabym napki. Czytalam wypowiedzi jakichs kobiet, ktore pisaly, ze te na rzepy sa slabe bo sie wyrabiaja i pozniej nie trzymaja pieluchy, albo ze sie cale odpruwaja od materialu. Ty masz na rzepy czy napy?

A najgorsze opinie na polskich i anglojezycznych forach zebraly chinskie pieluchy Naughty Baby. (To taka informacja dla zainteresowanych tematem).

1880 zł - wydaje mi się ok. Ale nie polecam tego "myku" z fotelikiem - to nie jest idealna pozycja dla noworodka - lepiej już jakiś szeroki i płaski kosz wiklinowy ładnie wyścielić i tak przenosić dziecko np. do ogrodu/do drugiego pokoju. Ewentualnie w domu kłaść na jakimś grubym kocu. W foteliku jest zbyt duży nacisk na pupę i część lędźwiową, dziecko nie układa się w "pozycji fasolki". A już te większe foteliki typu Maxi Cosi mają zbyt głębokie "wcięcie" na dziecko! Co do pozycji polecam obejrzeć filmiki "mamotatocotynato" na youtube.

Jezyk, ja wiem wiem, ze za dlugo dziecko nie moze lezec w foteliku. Do 3 godzin to maks., ale watpie zeby zima i wczesna wiosna bylo wystawiane na powietrze na az tak dlugo. :) W domu raczej nie bedziemy uzywali fotelika (no moze od czasu do czasu do pobujania zamiast lezaczka, o ile nie kupimy pozniej jakiegos), ale nie za dlugo. Fotelik wliczylam X-landera. Dzieki za post. :) Rachunek sie od wczoraj nieco zmienil do 1900 (bez paru groszy), no i jeszcze termometru nie doliczylam, bo ciagle szukam tego odpowiedniego.

sciema. sorry ale nie znajdziesz tam cudu za pol darmo. doliczysz koszty przesylki i masz to samo co na allegro. :o

No wlasnie czekam na odpowiedz tej kolezanki, ktora wklejala linki. Ja tez nie moge sie dopatrzec niczego za darmo.

ja mam pieluszki na napki, jakieś no-name :), a tu masz jednak z darmową wysyłką od polandy :P nie wiem czym się różnią chińskie od nie-chińskich, mó dzieciak używa chińskich od roku i ani razu pupa nie byla odparzona, ani nic się nie uczulało.

no tak link sie nie wlepił http://www.ebay.com/itm/20-snap-AIO-Baby-Cloth-Diapers-nappies-22-Inserts-Adjustable-Reusable-Diapers-/120786856734?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item1c1f752b1e ja mam wprawę w szukaniu darmowych przesyłek :P

No faktycznie. Te kosztuja 260 za 20 sztuk z 22 wkladami. Szkoda tylko, ze te fronty takie jednokolorowe. Poszperam jeszcze. Moze trafie jakies w gwiazdki albo inne aplikacje za podobna kase bez kosztow wysylki. Moze znajde tez jakies z polaru Minky, bo te sa Pul. Dzieki. :) Czy jest sprzedawca, u ktorego sama zamawialas? Masz fronty z poliestru (PUL), polaru, czy z jeszcze czego innego?

Yyyy, chcialam powiedziec: czy to jest wlasnie ten sprzedawca, u ktorego zamawialas wasze pieluchy? ;)

3 a nawet 1 godzina w foteliku dziennie to zbyt długo. Fotelik służy do transportu dziecka - bo niczego innego lepszego do jazdy samochodem nie wymyślono. Ale trzymając dziecko w domu zrezygnuj z fotelikowych czy leżaczkowych pozycji - zaoszczędzisz na ortopedzie, fizjoterapeucie lub rehabilitancie. Leżaczek jest dla dzieci, które skłaniają się już ku pozycji siedzącej. Na prawdę gruby koc/łóżeczko wystarczy. Chusta to dobra sprawa, ale niewiele osób jest na tyle "odważnych" by z niej korzystac. Ja rodzę w marcu, jestem fizjoterapeutką.

Jezyk, nie no 3 godzin nie bedzie lezalo w zimnie. Do godziny za jednym podejsciem to pewnie maks., tyle ile trwa przecietny spacer (a na poczatku po urodzeniu to jeszcze krocej). W domu sporadycznie. Madrze piszesz. Masz sporo racji. Mam tylko jedno pytanie, czemu chusta dla noworodka jest bezpieczniejsza niz fotelik, skoro wymusza podobna lekko zgienta postawe?

nie to nie ten sprzedawca, ale pieluszki mam właśnie takie - naprawdę się sprawdzają Pomyśl o chuście, bo bez wózka czasem ciężko wyjść z domu, a i po domu chysta się sprawdza. Ja nawet sprzątałam i gotowałam z dzieciem wiszącym na mnie :) A teraz jak jest zimno i ślisko dale biegamy z chustą i błogosławię ją za każdym razem jak wsiadam do autobusu - nie zawsze niestety niskopodłogowe i często wózek by się nie zmieścił. Elastyczną na początek kupiłam z "pentelki" na allegro za chyba 40 zł. Oczywiście na forach napiszą że za tą kwotę to etam, ja używałam przez jakiś kwartał (bo potem za ciężkie dziecko na elastyk) i polecam. I z czystym sumieniem mogę polecić kosmetyki z babdream-u z rossmana, chociaż do kompieli hipp bo pięknie pachnie :)

zarówno w foteliku jak i w chuście dziecko przyjmuje na pierwszy rzut oka podobną postawę fasolki, ale chodzi tak naprawdę o powierzchnię ciała która utrzymuje cały ciężar: w foteliku jest to pupa, kość ogonowa i część krzyżowa kręgosłupa w chuście dziecko leży zwinięte w fasolkę ale ciężar ciała spoczywa na całych plecach i to jest różnica w chuście można nosić dziecko przez kilka godzin (o ile mama wytrzyma...;) ) o przyjmuje taką samą pozycję jak w brzuchu matki

Pieluszek, a nazwe swojego sprzedawcy pamietasz (albo masz go gdzies w historii transakcji)? Z chusta to u nas nie tak prosto. Ja w pracy, babcie z dzieckiem. Zadna nie bedzie chciala jej nosic. Pewnie zalozylabym raz w weekend i poszlaby w kat. Babydreamy i ja chce kupic. To wlasnie te kosmetyki figuruja w moim excelowym "kosztorysie". :) A jakich uzywasz wkladow do pieluch? Tylko z mikrofibry (one sa akurat najczesciej dodawane do zestawow), czy jeszcze inne? Probowalas np. z bambusa?

http://allegro.pl/myaccount/sell.php

Jezyk - aha, dzieki za fachowe wyjasnienie. Ma sens. No faktycznie tak jest. :) Tylko kto by te chuste u nas nosil... ech.

Ale nad gondolą możesz się poważnie zastanowić... choćby pożyczyć od kogoś, kto niedawno miał dzieci. albo zastanów się nad opcją 3 w 1... pomyśl: za fotelik i spacerówkę oddzielnie zapłacisz tyle ile za opcję 3 w 1. A jak wybierzesz zgrabny wózek to spacerówka starczy spokojnie do 3 roku życia. Pomyśl co będzie, jak zabraknie Ci czegoś i będziesz musiała iść do pobliskiego sklepu. Czekanie na męża z pracy...jak dla mnie tworzy trochę sztuczną zależność... A ciągłe wołanie kogoś do "popilnowania dziecka" też jest upierdliwe. Tak jak mówiłam rodzę w marcu i nie wyobrażam sobie być uziemiona w domu do września, gdy dziecko "przesiądzie się" do spacerówki...

sprawdziłam w historii zakupów i "mojego" spzredawcy już nie ma. mamy wkłady z mikrofibry. do bambusowych się przymierzałam, ale jakoś do te pory nie kupiłam. i już nie kupię bo w 7 m-cu przesadziłam dziecię na nocnik i już coraz cześćiej pieluszka sucha przez pól dnia :) niestety jestem leniwa i w nocy używam jednorazówek - eco z rossmana, jedna max dwie na noc. zakładam ok północy i zywkle do rana starcza :P Jeżeli nie idziesz do pracy w tydzień po porodzie :O to zdążysz ponosić chuście. jeżyku - moe plecy są cooooraz mocniejsze - 10 kilogramów szczęścia i śmigam po mieśćie

Zresztą, młoda mamo, nie odmawiaj sobie spacerów. Musisz wychodzić z domu, choćby na "zakałużowioną" ulicę. W kwietniu będzie pięknie, będziesz chodziła na spacery, oddychała, wyjdziesz z domu! To bardzo ważne przy małym dziecku, szczególnie dla Ciebie, nie będziesz uziemiona w domu. Pochodzisz, rozprostujesz nogi, zadbasz o kondycje. Piorąc i gotując tylko można wpaść w deprechę

W wozkach ktore biore pod uwage sa bardzo slabe foteliki, albo adaptery do tych najdrozszych. Karkowskim targiem postawilam na fotelik lepszy, ale tanszy, do ktorego niestety pasuja tylko takie stelaze, ktore mnie nie urzadzaja (po prostu nie tego szukam w wozkach). Ale moge kupic uniwersalna miekka gondole (taka torbe z uszami) i w razie czego uzywac na dluzsze wietrzenie na podworku (pisalam o niej wczoraj). Nie mam pobliskich sklepow, wiec mi takie ewentualnosci nie groza. Jak czegos braknie siegam po telefon. Nie ma innej rady. :) Mieszkam na totalnym wygonie. Do najblizszego sklepu jest ponad 20 minut piechota po tragicznych resztkach chodnika, co to jeszcze pamieta stan wojenny. Moze tez dlatego jakos nie podnieca mnie wizja spacerow z wozkiem. Wiem, ze wiekszosc kobiet niemoze sie doczekac tego pierwszego spaceru, ja jednak staram sie odroczyc te koniecznosc w czasie na jak dlugo sie da. :P Dopoki sie maluch nie bedzie domagal poznawania okolicy poza podworkiem.

Pieluszek, ja duzo dobrego slyszalam o tych bambusowych, ale na poczatku bede miala pewnie mikrofibre, bo jest jak pisalam w zestawach. Kupuje tez i jednorazowki do uzywania naprzemiennie. Zdecydowalam sie na Dade. Do pracy nie ide po tygodniu, ale jak tylko wydobrzeje. Nie sadze, zeby kobieta w kilka dni po porodzie byla gotowa na chuste. Mam nadzieje, ze to ironia z twojej strony :P bo tak calkiem powaznie, to szkoda parudziesieciu zlotych na cos co ma sie zamiar uzyc raz od wielkiego dzwonu. Co innego jakbym siedziala w domu z dzieckiem. A tak, to mi sie po prostu nie kalkuluje ten zakup.

20 minut piechotą do sklepu to jest wymarzona opcja na spacer dla młodej mamy ! Jak będziesz miała jakiś wózek "toporny" to i kiepska droga nie będzie Ci doskwierała. Takie wózki - czołgi ma np. Baby-merc. Są bardzo tanie, wytrzymałe i dobre jak na wiejskie drogi. Jak kupiłam raczej lekki wózek - ale mieszkam w mieście.

Jezyk, codziennie bede musiala dojechac do i wrozic z pracy. Zdaze sie nabiegac. Niestety nie posiedze sobie w domu, nie pogotuje, ani nie popiore... Spacer do skelpu moze jest wymazona opcja dla kogos kto ma normalna "spacerowa" okolice. Ja juz wielokrotnie pisalam jak u nas jest. Do tego kilka razy na dzien przejezdzaja ulica TIRy z kurczakami do drobiarskich. Smrod nie do opisania. Kto wie o czym pisze, to rozumie. W mojej okolicy sprawdzi sie tylko czolg, bo inny ugrzeznie. Ale nie chce najtanszego czolga z tych glebokospacerowych tylko cos lepszego. Na Emmaljunge troche szkoda mi kasy, ale Jedo moze byc w sam raz. Chyba nie mieszkam w takim miescie jak ty. :) Mieszkam w dziurze. Do miasta mam kawal drogi i jezdze tam autem albo autobusem (do pracy, na zakupy, do lekarza itd.)

A kiedy planujesz powrót do pracy i kiedy rodzisz ? (tu już nie będę zasypywała "mądrymi" radami). Tak z ciekawości pytam.

Ale te rady sa ok. :) Ja wszystko biore pod rozwage. Zawsze sie czlowiek czegos dowie, pomysli. Po prostu szczerze odpowiadam jak to u nas wyglada. Przedmiescia w PL nie naleza niestety do najatrakcyjniejszych miejsc na ziemi. Mam termin na polowe/druga polowe lutego. Do pracy wroce jak tylko bede sie dobrze czula. A ty juz wszystko masz gotowe? :) Ja jak widzisz w powijakach. Dopiero wcoraj liste zrobilam. Ha! ;)