Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę się boję

lekarz sugeruje mi aborcję...

Polecane posty

Lekarz zaproponował Ci, żebyś zabiła dziecko bo może być niepełnosprawne... Mi się to nie mieści w głowie, to przecież mały człowiek, który ma prawo żyć, a skazuję się go na taki los tylko dlatego, że odbiega od normy. Chory,pojebany świat. Rozumiem, że niepełnosprawne dziecko to ogromny problem na całe życie, ale na tym polega miłość, odpowiedzialność, dojrzałość, że się swoje dziecko akceptuje jakie by ono nie było. Aborcja nie jest rozwiązaniem, bo kobiety które jej dokonały często przez całe życie borykają się z syndromem postaborcyjnym, wyrzutami sumienia, nie mogą wrócić do normalności. Mam nadzieję, że nie odrzucisz swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka123456
są takie co są zaatakowane od strony rozwoju ruchowego lub umysłowego. ja cie przepraszam ale czy myslisz ze to cos zmienia? zrozum tu nie chodzi o ciebie, ty sie niestety liczysz w tej sytuacji najmniej, mysl o dziecku... to wielkie nieszczescie ze spotkalo was cos takiego, rozumiem ze to pewnie najtrudniejsza decyzja w twoim zyciu, ale jesli bedziesz miala pewnosc ze dziecko bedzie chore, jesli bedziesz mniej wiecej wiedziala w jakim stopniu, to postaw sie w jego sytuacji, od malenkiego do nastolatka a potem doroslego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję Trisomia 21 chromosomu ma to do siebie ze dziecko rodzi się upośledzone ( w stopniu lekkim lub umiarkowanym ) , towarzyszy jej też szereg wad wrodzonych. Rozwój ruchowy jest ok.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję Trisomia 21 chromosomu ma to do siebie ze dziecko rodzi się upośledzone ( w stopniu lekkim lub umiarkowanym ) , towarzyszy jej też szereg wad wrodzonych. Rozwój ruchowy jest ok.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Nie rozumiem takiej niesprawiedliwości,bo są kobiety które zabijają topią czy dusza swoje nowourodzone dzieci. to dlaczego ich dzieci były zdrowe? one nie miałyby takiego problemu jak ja! dlaczego to się nie przytrafiło komuś kto nie ma serca! teraz żałuję że stać mnie na dobrego prywatnego ginekologa co ma tą całą wspaniałą aparaturę,bo jakby to było stare usg w państwowej przychodni i jakiś konwał to może by nic nie zauważył i nie miałabym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdfdfdffdf
ale to nie jest zadna niesprawiedliwosc. to jest zycie, natura. tak bylo od zawsze. od zawsze wystepowaly choroby i beda wystepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka123456
piszesz ze bylas wolontariuszka i pomagalas przy chorych dzieciach, widzisz ja tez mam takie doswiadczenia, ale zdanie diametralnie inne, bylam w kontakcie rowniez z rodzicami , ktorzy w wiekszosci nawet nie ukrywali, że gdyby wiedzieli na etapie wczesnej ciazy to nawet by sie nie zawahali... chodzi o cierpienie dziecka, ja nie watpie ze bys je bardzo kochala, ze byloby dla ciebie calym swiatem, ale powtarzam, tu nie chodzi ani o ciebie ani o twojego meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Enfant moi podopieczni mieli problemy z mówieniem,chodzeniem itd. ja nie muszę o tym czytać-wystarczy mi te kilkaset dni jakie spędziłam z tymi dziećmi. ćwiczyliśmy paternik-dziecko leżało na materacu na plecach a dwoje dorosłych na przemian podnosiło i zginało pod kątem 90 stopni kolano i rękę. wiem ile to kosztowało pracy,bólu. ale kilkoro z tych dzieci jest stosunkowo samodzielne. gorzej z tymi z porażeniem.także nie przytaczaj mi głupich formułek jak na oczy tego nie widziałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję Dobrze, Ty pozjadałaś wszystkie rozumy, bo byłas wolontariuszką i nikt poza Tobą z problemem się nie zetkną :O Tak na przyszłośc- troche pokory. I pamiętaj o mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdego dnia dziękuję Bogu, ze dał mi zdrowe dziecko :) Ale wielokrotnie bywa mega irytujący :o Teraz jest chory i te humorki trzeba pomnożyć x 10 :o Nie wiem skąd wzięłabym siłę do opieki nad upośledzonym dzieckiem lub z Zespołem Downa... Dlatego jeśli mi lekarz zaproponowałby aborcję z takiego jak Twój powodu nie wahałabym się. A co z dzieckiem gdy Was zabraknie? Skażesz je na ośrodek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dała szansę dziecku a
męża bym popędziła bo to bydlę bez serca! a jakbyś ty zachorowała na sm,to pewnie by się ciebie pozbył! Enfant terrible-gowno wiesz i po raz kolejny mądrzysz się wklejając coś z wikipedi... te towarzyszące wady wrodzone to mogą być np wady serca, upośledzenie układu oddechowego lub ruchowego. jak chcesz się wypowiadać to sprawdź dokładnie i więcej pokory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym się zastanowiła
CZY W OGÓLE CHCĘ MIEĆ DZIECKO - zdrowe czy chore - z takim mężem, który w godzinie próby myśli tylko o tym, co koledzy powiedzą, zamiast mnie wspierać, a ja samotnie siedzę z obcymi ludźmi na forum i im muszę się zwierzać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa-----nna
\jestem w 10 tc, za 3 tygodnie mam usg genetyczne, zaczęłam nad tym myśleć i strasznie się bać.. Chyba nie zdecydowałabym się. Jaki los czekałby moje dziecko, czy miałabym siłę? Jestem nauczycielką w przedszkolu, a chyba zabrakłoby mi samozaparcia i wytrwałości, pękłabym po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Enfant ja nie pozjadałam wszystkich rozumów-ale wiem jak wygląda ta choroba. a jeśli to dziecko ma być takie chore to czemu nie poroniłam?skoro tyle przetrwało i jeśli przetrwa te badania po których też jest ryzyko poronienia to może nie będzie tak źle? myśleć o mężu,ale to nie z niego wyrwą to dziecko tylko ze mnie. to nie była wpadka-oboje chcieliśmy tego dziecka-zawsze jest ryzyko,że może być chore,a może też później zachorować i co wtedy? ja myślę o dziecku chce mu dać szansę żeby mogło żyć, a to życie może być dobre-nie jest pewne że będzie warzywem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Ja męża nie chcę oceniać. dla niego to też trudne, może z czasem zmieni zdanie. a tutaj po prostu chcę porozmawiać z osobami bezstronnymi,może Wasze argumenty trafią do moich bliskich-bo nie tylko mąż ale i cała rodzina jest za usunięciem. jedyną osobą która ma wątpliwości jest kuzynka męża która ma dziecko z rozszczepem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno jest pożegnać swoje dziecko ale myślę że w tej sytuacji jeszcze trudniej dalej żyć skoro już teraz pytasz dlaczego to właśnie Ciebie spotkało a poza tym inaczej się odczuwa cierpienie innych dzieci a inaczej swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to jest twój błąd
lekceważysz wyraźne sygnały, że mąż jest padalcem, tylko dlatego, że nie potrafisz żyć bez męskich portek :O jeśli zabijesz dla niego twoje wyczekane maleństwo, to nigdy nie spojrzysz sobie w oczy w lustrze, mam nadzieję a ten twój fantastyczny mężuś i tak cię rzuci, zobaczysz... w końcu w środowisku prawników, bogatym, szczęśliwym i eleganckim, należy mieć obok siebie kobietę-ozdobę, a nie próchno po 30-tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie urodzisz to nigdy
nie będziesz miała 100% pewności, czy lekarz się nie pomylił, albo czy nie chciał was naciągnąć na drogie specjalistyczne badania, i do końca życia będziesz myśleć, czy aby nie zabiłaś zdrowego niemowlaczka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję Spytaj kuzynki meza, czy gdyby mogla cofnac czas, to usunelaby ciaze... Planujac ciaze trzeba sie liczyc z tym, ze mozesz ja stracic, albo ze dziecko bedzie chore. Tak juz jest, ze nie wszyscy rodza sie zdrowi :( Gdybys usunela ta ciaze, prawdopodobnie przez cale zycie myslalabys czy dobrze zrobilas i czy dziecko nie urodziloby sie zdrowe. Dzieci sie kocha bez wzgledu na wszystko. Bardzo Ci wspolczuje tej sytuacji :( Takie rzeczy w ogole nie powinny sie dziac... Jestem teraz w 10 tygodniu i niedlugo tez czeka mnie to badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! 🖐️ W tej wypowiedzi odniosę się jedynie do medycznego aspektu problemu z pominieciem kwestii światopoglądowych chociaż swoje zdanie w tej sprawie mam jasno sprecyzowane. Dla jasnosci wywodu ujmę go w punktach. 1. Badanie przezierność fałdu karkowego (w skrocie NT - Nuchal Translucency) jest nieinwazyjnym badaniem płodu wykorzystującym techniki USG. Pozwala z duzym PRAWDOPODOBIEŃSTWEM określić RYZYKO wystąppienie u dziecka NIEKTORYCH wad rozwojowych takich jak: nieprawidłowości chromosomowej, wad serca i innych chorób uwarunkowanych genetycznie (zespół Downa, Edwardsa, Patau). Wiecej informacji mozna znaleźć w licznych publikacjach na ten temat np: http://emaluszki.pl/391_usg_przeziernosc_karkowa.html 2. Badanie jest w miarę wiarygodne tylko wtedy gdy jest przeprowadzone przez doświadczonego w tej technce lekarza dysponującego wysokiej jakości sprzętem. Znam trochę lekarzy i wiem że wej grupie zawodowej pewność siebie i przekonanie o swej nieomylnosci jest na poziomie znacznie powyżej średniej populacji. Dlatego NIGDY nie nalezy polegać na opinii jednego tylko lekarza. 3. Nawet gdy spełniony jest warunek p.2 wynik często obarczony jest błedem spowodowanym rożnymi czynnikami np. ułozeniem czy ruchami płodu. Dlatego też (tu zacytuję linkowany wyżej artykuł): " Nieprawidłowy wynik to jeszcze nie wyrok. NIE OZNACZA ON CHOROBY [podkreślenie moje - b1] a jedynie podwyższone ryzyko choroby dziecka, które trzeba zweryfikować. W takiej sytuacji lekarz zleca dodatkowe badania takie jak na przykład amnipunkcja, echo serca. " 4. Mając na względzie powyższe sugerowanie aborcji na podstawie WYŁĄCZNIE badania NT jest w moim przekonaniu CIĘŻKIM NARUSZENIEM etyki lekarskiej i KORYGODNYM NADUŻYCIEM. :o 5. Nawet gdy inne badania powierdzają istnieie poważnych wad rozwojowych ktore skutkuwać bedą niepełnosprawnością dziecka lekarz nie ma prawa nakazywać, nakłaniać ani nawet "sugerować" aborcji. Może jedynie POINFORMOWAĆ że w zaistniałej sytuacji jest ona mozliwa i dopuszczalna przez prawo. Jest to jednak zawsze w takich razach sprawa suwerennej decyzji rodziców. Podsumowując: badanie NT jest dobrym bo bezpiecznym i bezbolesnym narzedziem diagnostyki płodu zawsze jednak należy traktować je jako wstępne i w wypadku wątpliwości szukać potwierdzenia lub wykluczenia podejrzeń innymi metodami. Autorko, głowa do góry! Strach ma wielkie oczy. Potem jednak czesto okazuje się że wszystko kończy się dobrze czego wielokrotie bywałem świadkiem w forumowych historiach. Zycze by i u Ciebie wszystko wyjaśniło się pomyślnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa-----nna
Ostatnio nawet na forum pisała kobieta, której powiedziano podobnie. Przeszła amniopunkcję, okazało się, że dziecku nic nie dolega. Ale ile nerwów się najadła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czasem bywa
I nic nie poradzisz. Jeżeli to jak to określasz tylko zespół Downa to może i bym urodziła,ale jeżeli będą temu towarzyszyły inne ciężkie choroby to już bym się zastanawiała. Sama mam chore dziecko-ma problemy z nerkami-choroba nabyta-i nie wiem jakbym dała radę jakby to było coś więcej. Dializy są ciężkie a jakby do tego coś więcej,to nie wiem jakby to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an2anet
no napewno nie jest wam obojgu lekko tym bardziej tobie, ale skoro wiecej niz jeden lekarz mówi ci ze dziecko bedzie chore i bedzie lepiej dla tego maleństwa jesli sie nie narodzi to moze warto przemyslec, wiem to wasze dziecko cząstka was, upragniona i oczekiwana, bardzo wspólczuje podjecia decyzji bo jest ona bardzo ciezka,my mozemy tylko psychicznie dac wsparcie bo nie przezyjemy straty za was jestem calym serduszkiem z wami i trzymam kciuki zeby malenstwo byłlo zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Bywalec 1 uni dlatego byłam u innych lekarzy. badania były robione na wysokiej jakości sprzęcie przez dobrych fachowców. tydzień mam mieć badania inwazyjne. po nich mamy podjąć decyzję ale czas goni. lekarze twierdzą że to jest prawie pewne,choć medycyna tej metodzie daje 75%skuteczności. Enfant-chcę zrzucić ciężar jaki mnie przygniata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wielka i zagorzala przeciwniczka aborcji. Ale autorko, w Twoim przypadku naprawde zastanowilabym sie bardzo powaznie. Domyslam sie, ze to byc moze najtrudniejza decyzja w Twoim zyciu, ale wez pod uwage ze procz cierpienia jakie Twoje dziecko bedzie doznawalo cale zycie, to po Waszej (rodzicow) smierci bedzie sie nim musial ktos zajac. W zwiazku z tym cale zycie bedzieci musieli odkladac kase, i to niemala, aby kiedys, gdy Was zabraknie ktos zechcial sie nim w ogole zaopiekowac :( Ty zapewne nie bedziesz mogla pracowac, wiec utrzymanie calej waszej rodziny spadnie na meza. Do tego jeszcze odkladanie kase na dom opieki "na starosc".... to duze obciazenie fizyczne i psychiczne. To najgorsze, co moze spotkac w zyciu kobiete; poddac sie aborcji z takich wlasnie wzgledow i miec wyrzuty cale zycie, albo zadecydowac o zyciu swojego dziecka kosztem jego cierpienia fizycznego, i swojego psychicznego zwiazanego z patrzeniem na jego bol i niemocą by je od niego uwolnic :( Moze testy okaza sie jednak pozytywne. wspolczuje Ci bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Może po cichu liczę na cud? na to że się pomylili wszyscy? są takie przypadki,że ktoś miał napewno umrzeć ale jednak przeżył. może z moim dzieckiem też tak będzie. dlaczego tak nie może być? A Anita mówi,że gdyby miała wybór,to i tak by nie usunęła dziecka,bo by potem pewnie się zabiła-bo to dziecko jest bezbronne i skoro dorośli je powołali na ten świat to niech poniosą za nie odpowiedzialność. ona kocha swoje dziecko mimo niepełnosprawności i dają sobie radę-ale ona ma wsparcie w mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję Jakąkolwiek decyzję nie podejmiesz bedzie ona słuszna. Ale musi byc ona przemyslana, niepodszyta złudną nadzieją lub strachem przed konsekwencjami. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, teraz piszesz myslac tylko o sbie, o swoim bolu, o swoich wyrzutach sumienia. Ale to co moze zastac Cie po urodzeniu chorego dzicka, to psychiczny bol TWOJ, Twojego meza i bol fizyczny (a potem i psychiczny) Twojego dziecka, z ktorym nikt nie bedzie chcial sie zwiazac, bezinteresowanie opiekowac.... Ja mysle ze w takim przypadku aborcja to nie lada odwaga i heroizm. Wezmiesz to na siebie, ale uchronisz od pozostalych okropnosci meza, i dziecko, dla ktorego zycie bedzie mordownia i udreka..... Tak jak dla Was opiekowanie sie nim i zycie ze swiadomoscia, ze nie mozecie mu ulzyc w tym cierpieniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Enfant dziękuję. tylko kiedy odróżnić czy nadzieja jest złudna? dziękuję że mnie wysłuchałyście. teraz tygodniowy horror w oczekiwaniu na badania,a potem na wyniki jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×