Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę się boję

lekarz sugeruje mi aborcję...

Polecane posty

Gość mam sm i żyję
Jak Wy możecie tak pisać? Dziewczyno najłatwiej jest zabić i wymazać,bo to po problemie. Ja mam sm, obecnie już nie chodzę,ale mam ukochanego męża,który mi pomaga. I co jak się okazało,że moje częste bóle głowy, przeziębienia, zasłabnięcia i upuszczanie przedmiotów to nie wynik przemęczenia i nie minie jak się wyspię,to co miałam połknąć garść tabletek? Nie odbieraj temu dziecku szansy na życie. Chory znaczy inny,ale nie znaczy niegodny życia! Niedługo będzie można usunąć ciążę,bo dziecko będzie miało wadę wzroku albo alergię! Nie daj zabić swojego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam sm i żyję
Mam dość takiego kraju gdzie ludzie uważają chorego od razu za kłopot. Znam chłopaka który ma zespół Downa i jest genialnym matematykiem. Skończył studia,pracuje-ma zdrową żonę. Naprawdę można żyć. Może niedługo wszystkich chorych zamkniecie w obozach i zagazujecie???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Do mam sm ja nie podjęłam decyzji. w zasadzie to bardziej jestem skłonna urodzić ale się z drugiej strony boję,że właśnie będzie bardzo mocno upośledzone,albo będą inne komplikacje i dziecko umrze po porodzie...wtedy to będzie jeszcze gorsze. nie wiem co zrobić. na razie jest mi bardzo źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam sm i żyję
Jak umrze to przynajmniej nie będziesz morderczynią,bo dziecko umrze mimo,że Ty zrobiłaś wszystko żeby dać mu szansę. Za kilka lat będzie się usuwać ciążę lub zabijać po urodzeniu dzieci z nieodpowiednim kolorem włosów. Bo do tego wszyscy doradzający zabicie tego biednego dziecka dążycie!!!! I jak śmiecie mówić,że to dla jego dobra? To dla wygody i lenistwa się robi. A sumienie się ucisza mówiąc,że to dla dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się boję mam nadzieję,że nie zgodzisz się żeby zabito to bezbronne maleństwo które cie kocha.To mała istota i nawet gdyby miała być niepełnosprawna to twoje dziecko!.Może wcale nie będzie chore, a jeśli jesteś wierząca to módl się o łaskę zdrowia dla maluszka.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieckooooo
miało ciężka wadę genetyczną, wiedziałam wcześniej, wiedziałam, że jest chore i umrze i tak się stało w 28 tyg. Musisz sama zadecydować, tak jak czujesz, żebyś nie miała pretensji do siebie, żebyś mogła z tą decyzją żyć. Łatwo jest komuś powiedzieć, kogo nie dotyczy ta sytuacja, że zrobiłby tak a nie inaczej. Żadne rozwiązanie tu nie będzie dobre, ale dobrze byłoby, żeby to była twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cud zdarza się raz na milion. Efekt mogący wystąpić z przwdopodobieństwem 25% (o procentach za chwilę) trudno nazwać cudem. Jest to raczej zdarzenie dość prawdopodobne. Autorko, z tymi procentami lekarze robią Cię w bambuko! Bo ztymi 75% jest tak: " 75% płodów z trisomią 21 {chodzi o zespół Downa - b1} ma zwiększony wymiar przezierności karkowej. " (żródło: http://sonomedika.pl/prenatalna.htm) Oznacza to że ISTNIEJĄCY zespół Downa można tą metodą stwierdzić a raczej domniemywać w 75% przybadków (czyli u 1/4 dzieci z Downem ma wynik prawidłowy) I TYLKO w tym sensie możnamowić o 75%-ej skuteczności! Natomiast nie znam żadnych statystyk mówiących o skuteczności w drugą stronę! Wtpię czy wogóle isnieją! Bo -powtórzę - badnie NT ma charakter WSTĘPNY i podjrznie wad musi być potwierdzone lub wykluczone innymi metodami. W Twojej sytuacji, gdy oboje pragniecie tego dziecka dywagacje o aborcji (ze względow czysto medycznych; konsekwentnie na razie nie wypowiadam się w sprawach światopoglądu) jest co najmniej PRZEDWCZESNE!! Nie wiadomo czy i jakie wady ma dziecko (wada wadzie nierówna!) Nie skorzystano z szeregu metod diagnostycznych nieinwazyjnych i inwazyjnych. Na razie mamy więc do czynienie z PODEJRZENIEM i to wg mnie dość slabym! Przeczytaj publikację do ktorej link wrzucilem a także: http://www.ziebaclinic.pl/kobieta.php?det,diagnostyka_prenatalna_-__badania_prenatalne_-_testy,40 a przekonasz się że to co pisze nie jest oparte na pobożnych życzeniach (choć oczywiście życzę Wam jak najlepiej) a na racjonalnej ocenie sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla uściślenia: psząc o "skuteczności w drugą stronę" mialem na muśli odpowiedź na pytanie u jakiego % dzieci ze zwiększkoną przeziernością karkową istotnie występują wady rozwojowe. Mówiąc obrazowo: stwierdzenie ze dziecko jest dziewczynką uprawnia do przpuszczenia że może kiedyś urodzić dziecko. (mężczyzna dotąd żaden nie urodził ;) ) Natomiast nie można powiedzieć że na pewno urodzi bo część kobiet nie zostaje matkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no oczywiscie...jak mozna "zabic" dziecko przeciez tego sobie nie wybaczysz...ale dziesiatki lat kalectwa i ponizen przez ktore bedzie musialo przejsc twoje dziecko juz sobie wybaczysz...ja bym wolala sie nie urodzic niz byc jakas kaleka z wodoglowiem czy chuj wie czym! potworem! bo tak, to jest pomylka genetyczna! zastanow sie, czy ty byc chciala zyc jako kaleka! ja bym wolala nie zyc w ogole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama@
Jestem w temacie , a raczej byłam na bieżąco, bo od 4 miesięcy jestem mamą zdrowego chłopczyka...ale przeszłam wszystkie badania prenatalne..nieinwazyjne i inwazyjne...autorko...samo wysokie NT nie jest równoznaczne z wadą genetyczną, bierze się pod uwagę jeszcze inne czynniki,, ponadto w Polsce legalna aborcja jest możliwa między innymi jak u płodu stwierdza się ciężkie wady...a samo usg to usg to za mało...i to nie tylko w Polsce, aby takowe wady stwierdzić.Musi być badanie kariotypu....a to już amniopunkcja..dopiero jak będziesz miała wyniki ,że kariotyp płodu nieprawidłowy ...możesz zacząć szukać, kto się podejmie terminacji .SZUKAĆ...TO SĄ słowa lekarza- położnika . Jeżeli zależy ci na czasie, zrób płatne badania, na wynik czeka się kilak dni...będziesz miała pewność.Dużo Polek tak robi..a potem i tak jadą za granicę na zabieg.. Żaden lekarz na podstawie usg nie zrobi legalnego zabiegu, nie ma nawet prawa sugerować czegoś takiego..jedynie może cie poinformować o dalszych badaniach ....bo samo usg wykonane nawet na najlepszym sprzęcie , u dobrego lekarza NIE MA ZNACZENIA DIAGNOSTYCZNEGO..takie mają tylko badania inwazyjne...są to słowa słynnego ginekologa - położnika warszawskiego, który ma tzw " trzecie oko' i rzadko się myli , zazwyczaj amniopunkcja potwierdza jego przypuszczenia.. A co do męża...nie wiedziałam,że rodzicielstwo...to próbowanie aż do skutku...nigdy tak naprawdę nie wiadomo czy dziecko urodzi się zdrowe...a o uszkodzeniach okołoporodowych słyszeliście ...i co wtedy , jak np przy porodzie coś pójdzie nie tak....i dziecko np ..będzie opóźnione w rozwoju????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama@
ciasteczkowa mi...wodogłowie można leczyć...samo w sobie nie jest ciężką wadą genetyczną. Większość postów świadczy o tym ,że nie macie zielonego pojęcia , co to jest ciężka wada płodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama@
kiedyś robiono badania w USA , osoby po wstawieniu zastawki ( wodogłowie)...kończyły studia...czyli nieważne ile mózgu zostało uszkodzone, ważne jest żeby zostały te najważniejsze części...mózg nie jest do końca zbadany..no i trzeba go jeszcze właściwie używać...pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ciasteczkowej_mi Czesciowo sie z toba zgadzam, a konkretnie we fragmencie "ja wolalabym sie nie urodzic..." - ja tez wolalabym, zebys sie nie urodzila, szkoda, ze tak glupio wyszlo i jednak jestes. Masz sie za pelnosprawna? Intelektualnie na pewno nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz pisalam, jestem przeciwna aborcji. jezeli bede kiedys w takiej sytuacji........ nie wiem, czy moje zycie nie dobiegloby konca. Czy to patrzac na cierpienie mojego chorego dziecka, czy w konsekwencji abocji, nie mogac poradzic sobie z wyrzutami sumienia. wez pod uwage, ze przypadek geniusza matem., ktory ma zespol downa to przypadek jeden na milion, a pozostale 999 999 to dzieci obloznie chore, neisamodzielne, cierpiace, bez szansy na utrzymanie sie i zycie bez czyjejs ciaglej pomocy. Na to trzeba pieniedzy, czasu, poswiecenia. Poki sa rodzice jest super. Tylko co potem........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 78273981273
Ja uwazam, że niepelsnosprawne dziecko to jest najgorsza tragedia mozliwa, jaka się moze przydarzyc w życiu. Już lepiej zachorowac na raka. Przynajmniej w takim przypadku - albo człowiek się wyleczy, albo umrze. Ale nie będzie cierpiał w ten sposób 50 lat- a wa zasadzie nie tylko on jeden. nie wiem jak można dziecko skazywac z cala świadomoscią na tak potworny żywot! Żeby doswiadczało cudu życia... Kurwa... co wy pitolicie za bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakijanos
swego czasu mogłam byc w podobnej sytuacji, to znaczy: byłam w ciaży,tata dziecka w innym kraju, mój wiek jako przyszłej matki-późny, konflikt serologiczny, na samym poczatku jak jeszcze neiwiedzialam o ciaży spadłam z roweru i powaznie się poturbowałam,potem za jakis czas jak byla zima- poslizgnełam sie i dosc mocno upadałm...same minusy... i zastanawialam się jak to by było gdyby okazało się ze dziecko jest mocno chore a ja musialabym się z tym zmierzyc sama... i WIEM na pewno,ze URODZIŁABYM. to moje dziecko,moj Aniołeczek i bylam przygotowana na wszystko... a potem na usg odczytalam "w jamie macicy pojedynczy zdrowy płód..." dziś promienieję ze szczęscia bedac matką cudownej 2ulatki:) pozdrawiam i zycze ci samych dobrych wyborów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
Ale mi nikt nie mówi o robieniu zabiegu już teraz,tylko zlecając badania inwazyjne które będą 6 lutego stwierdził lekarz że powinniśmy się zastanowić nad takim zakończeniem tej ciąży. nie będę nigdzie jeździła za granicę bo chodzę do szanowanego profesora który pracuje w dużej klinice i jeżeli będzie taka konieczność i nasza wola to on wyznaczy termin i tyle. nikt nie chce tego robić po kryjomu w jakichś podejrzanych gabinetach czy w piwnicy. ale mimo że to może mieć medyczne uzasadnienie to ja i tak nie wiem jak podjąć taką decyzję? może gdyby to dziecko samo umarło po urodzeniu to byłoby mi lżej bo ja bym wiedziała,że naprawdę tak miało być. a tak całe życie będę myślała że może jednak lekarze się pomylili i zabiłam swoje dziecko! bywalec 1 uni może masz rację z tymi procentami,pewnie ja to źle zrozumiałam ale odkąd usłyszałam że lekarz ma dla nas złą wiadomość i że jest silne prawdopodobieństwo że nasze dziecko ma znaczne obciążenia genetyczne to każde słowa lekarza dudnią mi okropnie w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
a i tak to co mówi lekarz ledwo przebija się przez walenie mojego serca. ktoś pisał o komplikacjach podczas porodu. właśnie przecież jeżeli zajdę w kolejną ciążę i będzie to zdrowe dziecko to skąd mam wiedzieć że w wyniku niedotlenienia podczas porodu nie stanie się niepełnosprawne? poza tym mając kilka lub kilkanaście lat może zachorować lub mieć wypadek i też stać się tą roślinką. więc czemu nie dać temu dziecku szansy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
poza tym przecież nie znamy możliwości ludzkiego mózgu a medycyna się rozwija. nawet jak będzie chore to przecież może w przyszłości być samodzielne, a i postęp medyczny może poprawić jeszcze jego sytuację. dlaczego mamy eliminować od razu słabsze jednostki. czemu nie można im pomóc? dlaczego tak od razu twierdzicie że będzie miało złe życie! ja miałam wielu podopiecznych z zespołem downa którzy byli szczęśliwi. mieli kochające rodziny. przychodzili do nich inni chorzy tylko już dorośli i samodzielni i tłumaczyli że można normalnie z tym żyć. jedynym ograniczeniem jest ograniczenie innych ludzi. ich ograniczone podejście do życia i odmienności. przecież moje dziecko też może być samodzielne. może być upośledzone w lekkim stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo porwania nie było
To poczekaj na amniopunkcję,a potem posłuchaj lekarza bo jeśli to taki dobry specjalista to wie co mówi. W Polsce niechętnie przerywa się ciążę,więc skoro lekarz to sugeruje,to mu zaufaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Autorko, niczego nie możemy być w życiu pewni. Możemy się tylko starać żyć przyzwoicie i być dobrej myśli. Ja Ci nic doradzać nie będę, napiszę tylko, że życzę Ci aby dziecko urodziło się zdrowe. Moja siostra jest mamą 1.5 rocznej córeczki. Szczęśliwa, normalna rodzina. Pół roku temu u siostry wykryto guza w piersi. Od tego momentu zaczęła się gehenna... Wszyscy mają nadzieję, że będzie dobrze. Ale czy tak będzie? Lekarze nic nie obiecują. Serce mi się ściska, gdy próbuję "wczuć" się w Twoją sytuację... Ja mam zdrowe dziecko. Ale przecież w życiu różnie może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqwetygjklfd
Na razie Twój stres szkodzi dziecku, poczekaj na badanie i wyniki badań i wtedy bedziesz rozmyślac co dalej, jesli wyjdą złe. Na razie to jest tylko gdybanie. Moja cała ciąża była inna, nie wiem czy ktoś przeszedł tyle złego co ja. Pisałam Ci o przeziernosci karkowej, zapomniałam dodać ze wcześniej lekarz powiedział nam, że dziecko może nie mieć mozgu. Mózg się znalazł, za to źle wyszła przezierność karkowa. Potem było coś z nóżkami, były o wiele za krótkie. Podczas badania cytologicznego połoźna mnie nacięła, krew leciała 2 tyg!!!! W połowie ciąży dowiedziałam się, że jej nie donoszę, że jest rozwarcie, szyjka się skraca itd. Wyszło też, że mam chorą tarczycę i to może mieć wpływ na zdrowie małego. Urodziłam tydzien po terminie. Poród wywoływany. Dodatkowo w ciąży doszło zakażenie paciorkowcem. Nawet poród to koszmar, wody zielone, tętno małego zanikało. Lekarz nie przeczytał, że mam paciorkowca, nie dostałam antybiotyku, gdyby nie mój mąż to nie sądzę żebym żyła. Dziecko się dusiło, ja zemdlałam. Zakończyło się użyciem próżnociągu, nie chcieli zrobić cesarki. Mam zdrowego, przepięknego synka ale ile przeszłam przez te 9 miesięcy.... niepotrzebnie. Poczekaj na wyniki badań i wtedy podejmij decyzję razem z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqwetygjklfd
Napisz jak będziesz miała wyniki badań. Trzymam mocno, mocno kciuki za zdrowie Twojej kruszynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 dzieci
Kochana,poczekaj na badania.Ja mam 17 letnia corke,raz poronilam,pozniej mialam martwa ciaze.Lekarze kazali zrobic mi i mezowi badania genetyczne.Po 6 miesiacach od martwej ciazy,okazalo sie,ze znowu zaszlam.Zadzwonilismy do genetyka i kazali nam przyjsc.Okazalo sie,ze oboje bylismy zdrowi,ale genetyk chcial,zebym zrobila kolejne badania i powiedzial,ze jak bedzie cos nie tak,to usuna mi ciaze.Nie zgodzialam sie i to bylo najlepsze co wtedy zrobilam.Dzis mam cudownego synka,ktory ma 4 lata i 2 miesiace,donosilam go do 40 tygodnia i jestem najszczesliwsza na swiecie,bo moje dzieiatko jest zdrowe.A jesli idzie o moje poprzednie ciaze,to bol nigdy nie minal,kazdego dnia sie zastanawiam,jak wygladalyby moje mauszki.Moze to co napisalam nie jest zadnym pocieszeniem,ale ta istotka zyjaca w Tobie czuje Twoja milosc.Pozdrawiam i zycze,zeby wszystko bylo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaananna
nie wiem skad jestes, ale w moim miescie mowi sie, ze sa najlepsi specjalisci z dziedziny ginekologii i ginekologii prenatalnej. Mowa o Bialymstoku. Proponuje Ci konsultacje z lekarzem, ktory chyba jest najlepszy w ocenie takiego usg (moiwe na razie o konsultacji telefonicznej).Sama sie o jego fachowowsci przekonalam. Lekarz nazywa sie Adam Lemancewicz i przyjmuje tu: http://pl.klinikabocian.pl/. Zadzwon to malo kosztuje, a ja postaram sie znalezc bezposredni numer do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaananna
przykro mi, nie moge znalezc jego wizytowki...jesli chcesz zadzwon do kliniki (on przyjmuje tam wieczorami, chyba tylko w jeden dzien w tygodniu), ale byc moze dadz Ci do niego bezposredni numer telefonu. Ewentualnie szukaj go w szpitalu uniwersytecki w bialymtoku (szukaj telefonicznie)-naprawde uwazam, ze warto to z nim skonsultowac. Akurat z nim,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaananna
Poza tym autorko,daj oswoic sie mezowi z sytuacja. Jemu tez jest na pewno ciezko ( a waam forumowicze nie to oceniac, bo nie znacie czlowieka)przeciez taka wiadomosc to szok. Powiedz mu co czujesz, jak sie czujesz, on pewnie tez jest przerazony, powiedz o swoich watpliowsciach, podejmijcie razem decyzje co dalej? czy bedzicie potrafili zyc po jakiejkolwiek decyzji ... I miej nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę się boję
dziękuję za ten telefon-zadzwonię tam jutro-ja co prawda jestem z okolic warszawy,ale te 3 godziny za kółkiem to nie problem dla mnie. zobaczę może się czegoś innego dowiem. ja byłam u najlepszego specjalisty w warszawie,mówią że on jest najlepszy w Polsce. ale ja chętnie to jeszcze z kimś skonsultuję,bo do wyników tego badania to chyba zwariuję! boże jakbym chciała żeby dziecko było zdrowe. z mężem rozmawialiśmy całą noc i nad ranem usłyszałam że ta sytuacja go przerosła ale bardzo mnie kocha i bez względu na wszystko mogę na niego liczyć. a to co mówił do tej pory to po to żeby łatwiej mi było podjąć decyzję,żebym nie miała nigdy wyrzutów że podjęłam taką decyzję a nie inną. dzięki temu co mi napisałyście miałam odwagę żeby mu powiedzieć szczerze co czuje i co myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEPRASZAM ŻE CAPSEM
ALE INACZEJ NIE DOCIERA: CO TO ZNACZY, ŻE NIE NAM OCENIAĆ MĘŻA AUTORKI?! TO ONA SAMA GO OCENIŁA!!! NIE NAPISAŁA, ŻE TO DOBRY CZŁOWIEK, KTÓRY CHCE OSZCZĘDZIĆ CIERPIEŃ TEMU DZIECKU I NIE POWOŁYWAĆ KALEKI NA ŚWIAT - TAKA ARGUMENTACJA JESZCZE BY BYŁA ZROZUMIAŁA. NIE NAPISAŁA, ŻE TO DOBRY CZŁOWIEK, ALE NIEZARADNY I BOI SIĘ, ŻE NIE ZAROBI NA LEKI I REHABILITACJĘ - TO TEŻ BY MOŻNA ZROZUMIEĆ. NIE!!! AUTORKA SAMA O WŁASNYM MĘŻU NAPISAŁA, ŻE ON NIE DA RADY WYCHOWYWAĆ UPOŚLEDZONEGO/CHOREGO DZIECKA, BO W JEGO ŚRODOWISKU TO WSTYD!!!!!!! Nie zostałabym ani sekundę dłużej z takim facetem - i tak, jak ktoś już napisał - on autorkę i tak wymieni na młodszy, ładniejszy egzemplarz, bo "tak się robi w jego środowisku". A ta, nie dość, że rozważa aborcję - nie ze względu na ewentualne kalectwo dziecka, tylko ze względu na fanaberie męża-kretyna - to jeszcze myśli, żeby po aborcji starać się z tą męską szmatą o kolejne dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaananna
Ciesze sie, ze z mezem sie wyjasnilo. Jakos caly czas o Tobie mysle... Ostatnio urodzilam drugie dziecko i profilaktycznie (Maly dostal mala ilosc punktow) poszlam z nim do neurologa... i dostalam tysiace skierowan..bylo podejrzenie dwoch bardzo groznych chorob (sama nie wiem dlaczego, bo objawow jako takich nie bylo-cos tam sie neurolog wydawalo),choroby zostaly wykluczone, ale co sie denerwowalam to moje...Takze lekarze tez sie moga mylic. Mam kolezanke, ktorej lekarz tez sugerowal aborcje (nie wiem dlaczego), wiem tylko, ze kolezanka zmienila lekarza, a rok pozniej wrocila do tego pierwszego ze zdrowym dzieckiem i powiedziala mu co o tym mysli. Nie chce Ci robic nadzieji, ale roznie bywa... A do Lemancewicz zadzwon, wytlumacz mu o co chodzi i zapytaj czy warto przyjezdzac zeby on Malucha pomierzyl. To naprawde super specjalista.Mysle, ze jak zadzwonisz do tej kliniki Bocian to podadz Ci jego komorke (bo jak sie nie myle to od nich dostalam jego wizytowke z prywatnym nr telefonu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×