Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trafiła jak kulą w płot...

Trudny facet - jak go oswoić?

Polecane posty

Gość hhhhhhh
on ją szanuje... ale się uśmiałam :D ręce opadają na ogrom głupoty, który nam tu serwuje dziunia "jestem na twoje skinienie trudny mężczyzno po przejściach"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kulą w płot.... sorki ale to slogan dla licealistek. hhhhhhhhhhhhhhh psychologia mówi, iż usilna potrzeba wylewania na kogoś kubła pomyj też ma swoje uzasadnienie...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kulą w płot takie spotkania bez seksu to też stary numer. Kolejna manipulacja. I wcale nie musi nikogo na boku posuwać. A jesli posuwa, to Ty będziesz ostatnia, która się o tym dowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Dzisiaj się z nim widzę, zamiast z tego się cieszyć to będę tylko obserwować każdy jego gest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu, tylko się zadręczysz. Pisałam, chesz to z nim bądź. Ale przyjmij go takim jakim jest. Nie zmienisz człowieka, nie nakażesz mu szaleńczej miłości. Skoro oczekujesz czegoś innego - odejdź. Nie rób sobie krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
iftar - a logika mówi, żeby nazywać rzeczy po imieniu. jeśli ktoś robi z siebie podnóżek i rezerwową lalę na telefon, nie głaszczmy go po głowie, tylko powiedzmy to wprost. brzydzę się takimi lalami, bo rozpieszczają kolejnych gnojów i normalne, szanujące siebie kobiety później przez takie ściery wiele tracą. zasadzić paniczowi kopa w dupę, skasować numer, nie odzywać się, a sam przylezie i będzie błagał o szansę, ale lala woli robić z siebie wycieraczkę, bo "facet musi mieć charakter" (charakter w języku tej dziuni oznacza chyba "ma mnie w dupie i na każdym kroku mi to pokazuje"). jakby się umiały baby szanować, to faceci by nie zachowywali się jak rozpieszczone primadonny. wrażeń naszej dziuni chyba za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnewidzenie
z calym szacunkiem, ale wg mnie autorka ma albo zaburzenia natury psychicznej (bardzo powazne) albo ten temat to prowokacja🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ilu ludzi tyle logik :P Co na kafe widac bardzo wyraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
Napiszę z własnego doświadczenia. To przerażające i smutne - ale tak wygląda kobieta, która nigdy - w domu rodzinnym nie zaznała i nie widziała szacunku, uczciwości, bycia w porządku i normalnej miłości. Nie była szanowana przez pierwszego mężczyznę w jej życiu, nie doświadczyła tego i nie widziała, że ojciec szanuje matkę. Tak błąka się jak we mgle córka alkoholika - człowieka bezwzględnego i bez empatii. To, co Autorka tutaj czyta dla niej jest niezrozumiałe, niepojęte, z innego świata. DDA to nieumiejętność bronienia własnej godności. Nieświadomość siebie, swojej wartości. Kompletne zagubienie w świecie i nierozróżnianie co jest normalne a co nie. Bezradność. To poważna dysfunkcja, a jej korekcja przez życie bardzo bolesna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychopaci mają swój siódmy zmysł i dokładnie wiedż kogo obrać za ofiarę, kim moga manipulować. Autorko, ja byłam w takim związku. Długo za długo. Świat jest mały. Kiedy odeszłam poznałam osobiście jedną z wcześniejszych ofiar mojego faceta. Schemat był identyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Ja nie wierzę, że on jest złym człowiekiem... Może to mój błąd, kolejny zresztą. Fakt mam problem i często ufam ludziom nie wartym tego. Na razie przecież nie mieszkam z nim, mało się widuję, ale jestem otwarta na nowe znajomości. I tak się miotam z emocjami i tak nie wiem jak postąpić, jak się dzisiaj zachować - nie wiem. Sama nie wiem co on dzisiaj pokaże, to on zaoferował spotkanie, to on nalegał by to nie było u mnie tylko w miejscu przez niego wyznaczonym więc jakąś tam inicjatywę wykazuje... Czytając wasze opinie naprawdę mam zamiar być dużo bardziej czujna i ostrożna, pomimo mojego DDA i bardzo niskiego poczucia własnej wartości nie pozwolę się źle traktować cały czas. Wolę być sama niż z potworem jak mój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest:)
on jest byc moze dobrym czlowiekiem gdzies w glebie, ale nikt mu nie pokazal jak nalezy byc dobrym na zewnatrz, jak to zrobic, zeby inni mieli poczucie, ze jest dobry i ze inni moga sie z nim czuc dobrze. nie jest nauczony niczego. jak sobie radzic z roznymi emocjami. jak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gingerbread new
nie jest nauczony niczego. Jednak pamiętaj, ze ty nie jesteś w stanie nauczyć go niczego ! Nie bierz się za to. Od tego są specjaliści. Czy ktoś, kto sam nie umie pływać uratuje tonącego ? Zobaczysz, jak ciężko jest zmieniać SIEBIE. Każdy człowiek odpowiada tylko i aż za siebie. A on najpierw musi zajarzyć, że potrzebuje jakiejś zmiany i SAM szukać dla siebie pomocy. Albo i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjzhzjf
powinnaś zmienić siebie a nie faceta. zamiast koncentrować się na nim, skoncentruj się na sobie i swoich problemach. on cię fascynuje, bo jesteś mu potrzebna, przywykłaś do tego, że twoje potrzeby są gówno warte i dlatego godzisz się na takie traktowanie i olewkę ze strony niedostępnego faceta z problemami. lubisz się czuć potrzebna, co? gdzie ty jesteś w tym wszystkim? na razie piszesz o nim jak o bohaterze romantycznym i jakimś cudzie świata...koncentrujesz się na nim obsesyjnie...weź kopnij go w dupę. jakbyś znała swoją wartość, to nie godziłabyś się na ochłapki, a masz ochłapki- namiastkę związku, miłości. czekasz na cud, liczysz, że on się zmieni, chcesz go oswajać, naprawiać za pomocą swojej miłości, myśląc że twoja troska i cierpliwość go uleczą. robisz za psychologa dla dorosłego faceta, któremu jest z tobą wygodnie. przecież sama nie zmienisz dorosłego człowieka i to jeszcze z zaburzeniami. jak on będzie chciał, to sam się zmieni i poszuka pomocy. ty chcesz go uszczęśliwiać na siłę i włazisz w jego życie, chyba po to by mieć dreszczyk emocji i zapomieć o sobie, bo jesteś na dobrej drodze, żeby zatracić siebie i swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
lubisz się czuć potrzebna, co? Tak, strasznie lubię czuć się potrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DDA uwielbiają pomagać biednym Misom i naprawiać ich zepsuty świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpulki
ale on Cie nie potrzebuje w taki sposob w jaki byś chciala chyba nie ma co strzepic klawiatury, jednym uchem Ci wpada to co Ci tu piszą, drugim wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Czytam Wasze posty i dają coś, nie zmienią tego, że chcę z nim spróbować. Uda się to uda, nie to nie. Jestem z nim na dzisiaj umówiona. Ale jestem gotowa też to zakończyć. Nawet dzisiaj jeśli będzie dla mnie zły i niedobry. Może jeśli powiem mu: "To koniec, nie dzwoń do mnie" to za parę dni uświadomi sobie co stracił? Sama widzę, ze jak go olewam to on bardziej się interesuje. Teraz olewałam go 2 miesiące i jest do rany przyłóż. Dzisiaj ma nawet kolację zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest:)
uda sie tak jak dotad. bo ty jestes chora i on. nie mozecie zyc z kims innym, bedzie zyc razem. chocby od czasu d czasu. na tych samych zasadach jak teraz. chory uklad, bo chore elementy. nie pisze, zeby obrazac. a slowo"chore" oznacza, ze nie macie umiejetnosci pewnych nazwijmy je spolecznych wlasciwie rozwnietych. to nie jest do konca wasza wina. wiec jesli bedziesz z nim, to wciaz na tych zasadach, ktore juz znasz. bedzie caly czas tak jak teraz. sinusoida, raz bardzo dobrze, raz bardzo zle. chustawka. bo taka jest specyfika chorej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpulki
kolacje zrobi? wow, no to naprawde musi byc wspanialy czlowiek! "Może jeśli powiem mu: "To koniec, nie dzwoń do mnie" to za parę dni uświadomi sobie co stracił?" nie, nie bedzie mial kto kolo niego skakac i wtedy moze sie laskawie odezwie, obudz się dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest:)
uda sie tak jak dotad. bo ty jestes chora i on. nie mozecie zyc z kims innym, bedzie zyc razem. chocby od czasu d czasu. na tych samych zasadach jak teraz. chory uklad, bo chore elementy. nie pisze, zeby obrazac. a slowo"chore" oznacza, ze nie macie umiejetnosci pewnych nazwijmy je spolecznych wlasciwie rozwnietych. to nie jest do konca wasza wina. wiec jesli bedziesz z nim, to wciaz na tych zasadach, ktore juz znasz. bedzie caly czas tak jak teraz. sinusoida, raz bardzo dobrze, raz bardzo zle. chustawka. bo taka jest specyfika chorej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Oby częściej było dobrze, teraz jest, było a jak będzie dzisiaj... już się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhh... czytam i widzę ze dużo nas... Ciekawe czy będzie to gnój który celowo owija cie w koło palca ( ciebie i kilka innych - jak już sama niestety przebolałam) czy zamknięty w sobie trudny typ którego czułością da się zmiękczyć jak mój narzeczony... po 3 latach jednak jest kochany wierny i ... stwierdzam, że opłacało się przemęczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest:)
to, ze sie boisz przed spotkaniem spotkania tylko ukazuje jak chora jestes i sytuacja, w ktorej tkwisz na wlasne zyczenie. I powiem Ci, ze z jednej strony ci wspolczuje, a z drugiej ta twoja naiwnosc, ta uleglosc i taka dupowatosc wzbudzaja agresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Naiwna, owszem jestem. Ale dupowata... chyba nie. W życiu zawodowym jestem stanowcza i twarda co poradzę że w uczuciach nie. Ale sytuacja zgadzam się do normalnych nie należy. Bo teraz powinnam zastanawiać się jak każda normalna dziewczyna przed spotkaniem z ukochanym co na siebie włożyć a nie czy wrócę do domu z płaczem czy może dzisiaj jeszcze akurat nie. Czy to będzie koniec czy może nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest:)
ja nie mowie, ze jestes dupowata w ogole; mowimy o konkretnej sytuacji, w ktorej prezentujesz takie cechy. I mowie ci, twoja sytuacja nie ulegnie zmianie. wiec przyzywczaic sie musisz do tego uczucia strachu przed spotkaniami. to tylko potwierdza, ze twoj znajomy nie jest normalny, a jest powaznie zaburzony. bo tylko ludzi nieobliczalnych i nieprzewidywalnych, do ktorych nie mamy zaufania boimy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Ja się nie boję jego, tylko tego że może mnie zranić. Ale wiem, że fizycznej krzywdy mi nie zrobi, ale przyznaję rację - nigdy nie wiem czego się mam spodziewać. Nawet nie mam 100 pewności, że nie odwoła spotkania albo po prostu nie zadzwoni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdek f
po prostu wybrał opcję zapewnienia dobrobytu, znalazłem w necie książkę która może rozwiązać twój problem, wpłyniesz na jego psychikę, możliwe że nawet go zmienisz, oto link; http://tinyurl.com/69zh92q powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×