Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

!ryż!

Dieta ryżowa! Kto ze mną?

Polecane posty

Gość podbijam pytaniee
ryzowka jaka masz diete? gratululacje dla ciebie i dla ryz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PSX XBOX ATARI PC
RYŻY NAJADŁ SIĘ RYŻU W PARYŻU I NIE WIEDZĄ, ŻE MU DALI ANYŻU! DLA FRANCUZA NAPIŁ GUZA I POZNAŁ TAM SWEGO WAJFA I W BEBCH JEJ WWALIŁ KNAJFA, BO NIE MIAŁ Z NIĄ LAJFA I PRZEGRAŁA MECZ MAKABI HAJFA! TO NIE BYŁ MECZ TYLKO TANDETNY SKECZ I Z NIM PRWCZ! POD WIEŻA AJFLA DO SIĘ ODBYŁO I SPORO SIĘ POPIŁO ORAZ KOMÓREK MÓZGOWYCH UBYŁO! PO COŚ TAM RYŻY PRZYBYWAŁ I W RZYGOWINACH PŁYWAŁ I FRANCJĘ ODKRYWAŁ I PICZKI DOOPECZKOM PODMYWAŁ! W ANGLLI TEŻ BYWAŁ I BECHAM'a szybkim nadZWODEM okiwał! a to był tak naprawę blonda siwy, który zamiast wódki pił piwy! PIWY TO PIWA PODROBY, LECZ TAKŻE RUJNUJĄ WĄTROBY, WIĘC WPJERDALAJMY STRĄCZKOWE BOBY! LEPSZE TO, niż fasola i cola, czy facjata kralgola umoczona od jabolo! KRUSZONY ROZWALAJĄ ŻYWOT DLA ŻONY! GDY PIJEMY NALEWKI TO MAMY Z ŻYCIA NIEZŁE POLEWKI JAK Z DOOPY zapyziałej EWKI! zarys gospodarki rnkowe wcale nie był z epoki nowej! TO BYŁA WIEDZA IŚCIE PRZESTARZAŁA JAK MOJA PAŁA, której żadna nie zachciała! JUŻ SIĘ TRASZNIE ZESTARZAŁEM I ZE SWEGO ŻYCIA NIC NIE MIAŁE! NIGDY NIE KŁAMAŁEM, bo się rozmów strasznie bałem! ZA MNIE WSZSTKO POWIEDZIELI - TA BANDA PIERDZIELI! Oni są Gadomy, a ja Niemowit i nie dla mnie, żaden kit! Tylko bit i w kiblu SZIT - TO NIE MIT, ŻE NAJLEPSZY Vibovit! OD BOBO FRUTA NIE MAM STOJĄCEGO FIUTA! GErBER'a PRZETWORY wpjerdadam i nikomu o tym nie gadam! MORDę mtki boskiej na garniturze noszę i do Kierwin się wynosze - TAM SIĘ PANOSZE I RUCHAM KOKOSZE! POTEM JADE NA KIWITY KUPUJĄC TAM SE NITY ORAZ PAPIAKI SPRZEDAJE MAJĄC HAJE I ODKRYWAJĄC NA ZIEMI RAJE, BO TYLKO DO TEGO SIE NADAJE! TO JEST PAN TADEUSZ TEGO WIEKU ty zapsiony człowieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny już jestem ja jak mało jem to własnie mi waga stoi teraz obecnie jestem na dukanie a tam trzeba dużo jeść a ja wcale nie mam apetytu ,wiecie co ja dzisiaj zjadłam? rano się zmusiłam jedno jajko potem trochę wołowego mięsa gotowanego i serek wiejski na siłę,ale nie mogę patrzeć na jedzenie a muszę zjeść mięso na kolacje,wiecie co nasz topik jest super wszyscy jesteście takie miłe i wogóle a na tym dukanie wcale się nie udzielam bo ...bez komentarza ja ich tylko czytam jak mam czas,co do dzieci judyta to ja mam jeszcze małe syn ma 16 lat a córa 10 i dzień dziecka spędzi na zielonej szkole bo wyjechała i pani napewno im tam coś wymyśli,ryżówka gratulacje co do spadku wagi muszę jutro spróbować 2 posiłki bo właśnie poczytałam że na dd jest też ddturbo co się je 2 posiłki i waga szybko leci to coś dla mnie dam znać czy poleci...oby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej kobietki Merry masz racje że ten topik jest fajny, przede wszystkim podziękowania dla !ryż! że nas nie przepędziła jak zaczęłyśmy kombinować z innymi dietkami - buziaki !ryż! i dopinguje nas żebyśmy troszke sie zmniejszyly:). Ryżowko chyba masz racje że jednak trzeba za dnia za bardzo sie nie oszczędzać - oczywiście w granicach rozsądku bo ja nieraz bylam w szoku jak pochlanialam duże ilości zarcia (naprawdę duże - czasem moze i ze 3-4 tys kalorii - same 4 monte duże to 800, czekolada 500 a reszta bulek , schaby, zawsze zupa dobra i jak zlapalam bakcyla na jedzenie to tak moglam tygodniami - ale waga dochodzila do 64 gora 66 i wyżej nie szlo , a ostatnio jak się oszczedzam to stoi,. Wczoraj u kolezanki tylko wypilam herbatke a w domku jednak chapsnelam migdaly i ogryzlam malemu toscika bo zawsze skorki mu zjadam - rano bez rewelacji ale nie do gory, dziś myśle bedzie lepiej. Merry nie takie male Twoje dzieci:) ale w jakim by nie byly wieku to zawsze będą dziećmi:). Kasiu hop hop, już tak nie żeń tych dzieci poopowiadaj co tam na froncie przedweselnym słychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judyta, no właśnie.....widzisz chapsnęłaś to i tamto...dlatego, że nie jadłaś do 15tej pysznych rzeczy i nie zaspokoiłaś swojego zmysłu najedzenia się pysznościami. Możesz jeść do woli do 15tej, a bez kolacji. Nie musisz myśleć o sałacie, braku masła, serku light. Naprawdę...spójrz na mnie.. dziś w pracy dostałam komplement - "Nata ale z ciebie dżaga, co ty zrobiłaś że tak schudłaś????" na co ja z uśmiechem na twarzy powiedziałam: jem:) szamiąc w kuchni wypasiony obiad z 2 dań:) TO JEST TO!!! organizm już mi się przestawił. po 6 dniach -2,5kg na razie jest cudnie. Polecam. Zważę się za tydzień, obiecałam sobie, bo chcę zobaczyć 56kg. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki hallo! Co tak zamilkłyście, to teraz my z ryżowką bedziemy tylko prowadzić temat diety i inne rozmowy?? Merry, !ryż!, a kasia to już wogole zaginęła. Ryżowko chyba masz dużo racji w tym co robisz, tylko że Ty wcześniej mowiłaś że jesz wszystko oprocz slodkiego i chyba u Ciebie dlatego to dziala bo ja jednak w ciagu dnia zawze cos wciagne ze slodyczy a to wafelki a to czekolade - wiec dzis bez slodyczy bo waga stoi (to i tak dobrze że nie do gory) ale może ruszy w dol. Dzis zaspałam na maksa, nie poćwiczylam więc jestem troszke zla, ale tak to jest jak sie od razu nie wstaje. Dajcie znak kobietki że chociaz żyjecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć judyta-ja jeszcze żyję i tyję hi hi,ty to masz tak jak ja bez słodyczy ani rusz ,potrafię się powstrzymać jak mi waga spada ale jak już mam długi zastój to się wkurzam i podjadam,wczoraj znowu się skusiłam na lody a już myślałam że ich nie będę jeść po co je wogóle kupowałam (dla rodzinki)będą musieli też ich nie jeść żeby mnie nie kusiło,ostatnio syn mnie kusi na kawę mrożoną z lodami i chyba za dużo tego,trzeba sobie zrobić przerwę na tą kawkę jest pyszna,już takie nasze życie że ciągle musimy sobie czegoś odmawiać,aha i koktajl truskawkowy wypiłam ale na jogurcie naturalnym a oni mieli na śmietanie,no ale ja mam zakaz owoców na tej diecie a dzisiaj kilo do góry i jestem zła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, ryżówko - spojrzcie na onecie jest to co odkryla ryżówka - wkleję kjedno zdanie: "Najprostszy sposób na odchudzanie i piękną sylwetkę - Jak zachować szczupłą sylwetkę, nie zaprzątając sobie głowy dietami i liczeniem kalorii? Wystarczy wieczorem zamknąć lodówkę i nie otwierać jej przez 16 godzin, aż do śniadania twierdzą naukowcy" Policzylam jak zjem o 16,00 ostatni posilek to następny o 8.00 rano - czyli do dziela - ryżówko czy Ty z tymi naukowcami w zmowie jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judytko, tak chyba jestem z nimi w zmowie:) tylko, że ja ten sposób odkryłam już 10 lat temu, kiedy schudłam w 3 mc jakieś 12kg jak nie wiecej. to było wieki temu, byłam chuderlakiem 44kg, a sposób ten bezkolacyjny przekazała mi moja św pamięci babcia, jak narzekałam,że jetsem gruba:) pozniej lata mijały, ja zapomniałam o tym przepisie na szczupłość, potem podróże, ciąża, jakoś trzymałam się 55kg i nie chciałam chudnąć. ale teraz znów sobie o tym przypomniałam i do dzieła!!! Judyta, nie zawsze odmawiam sobie słodyczy:) dziś np. zjadłam kawałeczek ciasta drożdżowego z jabłkiem do kawy. Nic mi od tego nie będzie. Parę dni temu zjadłam naleśnika z bitą śmietaną i owocami - również nie wpłynęło to na moje sukcesy. Niejedzenie słodyczy to znaczy bardziej nie objadanie się nimi, czyli nie jemy 5kawałków sernika dzień w dzień, tylko raz na tydzien jak mamy wielką ochotę na małe co nieco. Najważniejsze to nie jeść kolacji. Ja czuję sie wspaniale. Nie ważyłam się, ale czuję, że dalej chudnę. Już w ogóle nie odczuwam głodu. Wczoraj zjadłam kanapkę, kawkę, sałatkę małą, zupę i drugie danie (kotlet z serem żółtym, ziemniaki i warzywa na parze) i koniec. I tak jest codziennie. Na śniadanie kanapki, kawka, potem obiad o 13:00 lub 14tej, a potem nic. dziewczyny, to jest MAGIA!!!! piszę to wam, bo tak chcecie schudnąć. nie katujcie się monogamicznymi dietami, dukanem i innymi, które nie dostarczają wam wszystkich wartości. Nie jedzcie kolacji. Zważę się w poniedziałek dopiero. Na razie nie czuję takiej potrzeby, bo ten nowy tryb stał się codziennością i nie czuję już katorgi, nie męczy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ryżówka od dzisiaj jem do 15-16 i zobaczymy jak to na mnie będzie działać ,mi to przypomina inną dietę co się jadło też 2 posiłki i bez kolacji i waga też leciała tylko że tam było jedzenie ograniczone,więc do dzieła ale się zwarzę dopiero za kilka dni i zobaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc merry czesc ryżowko:) Merry ja już probuje od poniedziałku jesc jak ryżowka ale dobrze ona powiedziala ze nawet nie można łyżeczki oblizać bo potem to i szkoda kawałka pomarańczy wyrzucic to zjem, szkoda tosta wywalic bo mały zostawił i tak ciągle czegoś szkoda i dlatego waga nie spada, najważniejsze to załapać wiatr w żagle i płynąc w kierunku odchudzania (tylko ja czesto zalapuje wiatr w przeciwnym kierunku a chudne najczesciej jak stres zżera bo wtedy biegam do kibelka kilka razy dziennie a przelknac nic nie moge i waga leci ale tak to nie chce, chce miec spokojne życie juz bez problemow a przestawic tylko troszke myslenie o jedzeniu i moze pojdzie jak u ryżowki, bo reklame wspanialą zrobila:) ). Ryżowko a jak Ty dajesz radę żeby po malym czegoś nie skończyc jeść - nie szkoda Ci wyrzucać czy inni domownicy dojadają?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judyta, jak mały nie zje serka, danonka, obiadku, naleśniczka, nie oblizuję nawet łyżeczki, bo wiem, że na pewno zjadłabym więcej. Po prostu chowam mu na jutro...a jak jutro nie zje, to wyrzucam. nie żałuję. to są małe porcje...bez przesady. nie zbiedniejemy od tego. wyobraź sobie, że jak gotuję wieczorami na następny dzień dla mojej rodziny, to czasami muszę spróbować na słoność czegoś wiadomo...i próbuję pół łyżeczki, a potem wypluwam..żeby ani grama się nie dostało mi do żołądka. Kubki smakowe są na języku, więc nie muszę tego połykać, żeby poczuć. Od połykania mam czas rano i do 15tej:) wtedy się rozkoszuję każdym kęsem wszystkiego i nie żałuję sobie. I tylko w ten oto sposób wyćwiczyłam sobie ten nawyk. Dziś mija dokładnie tydzień i dopiero teraz mogę powiedzieć, że daję radę, że się odzwyczaiłam i nie ssie mnie. na początku było strasznie ciężko, ratowałam się kawą ze słodzikiem i mlekiem. pomagało, na chwilę... naprawdę warto przemordować się te pierwsze kilka dni. dziewczyny zaczynajcie i chudnijcie tak jak ja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, dawno mnie tu nie było ale to dlatego, że nie mam motywacji do działania:( Co zacznę coś to na 2 dzien albo jeszcze wieczorem kończę, ale doczytałam super sposób ryżówki hmm ale czy dam radę bez tej kolacji kiedy ja zawsze najwięcej jem na kolację. A od której mam już nie jeść od 15:30 wystarczy? I naprawdę takie super wyniki? To może zacznę od pon, bo sob oczywiście jeszcze impreza. A ćwiczysz coś do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha powiedz mi jeszcze co pijesz po tym ostatnim posiłku? Bo w sumie ja jak piję wodę to daję rade nie jeść więc może i ten sposób na mnie podziała, bo szczerze Wam powiem że te wszystkie diety to mnie dobijają już nie mam motywacji ani ochoty ich już robić. Mi tak jeszcze z jakieś 5-7kg trzeba to może w sumie z 2 tyg wystarczą a potem tylko to utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
60 - witaj - super że zajrzalaś, myślę że ryżowka wszystko Ci wytlumaczy - powiem Ci że chyba wiekszość ktore maja cos do zgubienia to tylko przez to że popoludniami i wieczorami najwięcej jedzą, ja tak mam ale staram sie sposobem ryżowki dojsc w końcu do moich celów bo ciągle jestem w miejscu, ale Ty to ladnie już zgubilas - gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
60tka. sposób jest prosty jak konstrukcja cepa. jesz normalnie!!!! do godz. 15tej. wszystko i ile chcesz (ale nie nażerasz się jak świnka, tylko jesz, aby się najeść). Jeśli to są 3 posiłki, niech będą i 3, jeśli 4 niech będą 4, ale musisz skończyć do 15tej. Ja w tym momencie już tak się przestawiłam, że jem śniadanie o 9:00 lub 10:00 kanapki z kawką, potem o 11:00 jakąś przekąskę typu drożdżówka lub kanapka lub sałatka, o 14:00 obiad z dwóch dań lub jedno danie i już więcej nic nie jem, czyli nie jem od 14tej. picie - wieczorem jak mi się chce pić to woda gazowana. czasami kawa z mlekiem i słodzikiem (jak mnie ssało), a tak to po prostu NIC. ZERO. Nie myślę już o jedzeniu wieczorem. pierwsze dni, będzie strasznie, ale motywuje spadek wagi z dnia na dzień będziesz gubić kilogramy. nie wiem ile teraz ważę, ale na pewno jest to około 56kg, bo czuję po ciuchach. Ostatnio wpisałam wagę 57kg, ale od tamtej pory się nie wazyłam. jestem pewna, że jest już 56. ale na wagę chcę wejść dopiero w poniedziałek. 60tka do dzieła! dasz radę. każdy da. trzeba się zmusić do nie jedzenia. mi pomagało wychodzenie z domu i mycie zębów (odechciewało mi się jeść). pierwsze 3 dni chodziłam wściekła, bolała mnie z głodu głowa i szłam spaćo 21 żeby nie myśleć o przyrastajacym do kręgosłupa żołądku, ale zawzięłam się. powiedziałam dość...nie chcę być gruba. jestem ładną dziewczyną, a ładna to szczupła i koniec. trzeba w końcu coś z tym zrobić. życzę wam takich rezultatów jak ja. dodam tylko, że teraz nie jest mi ciężko. stało się to normą, że marzę o śniadaniu, rano kiedy wstaję wiem, że mogę sobie bezkarnie jeść i jest to dla mnie nagroda za to, że nie jem wieczorem. I tak to działa - tzw. czekanie na śniadanie. polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkdhbg
po 18 mozna nie jesc ale po 15 to jakas paranoja :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do ćwiczeń - zero ćwiczeń. jedynie chodzę/biegam/oddycham:) do 17:00. Po 17tej w domu leżę i oglądam tv i bawię się z dzieckiem. do 15tej od rana (czyli wtedy kiedy jest czas mojego karmienia) pracuję, czyli biegam, jeżdżę, chodzę...wiadomo... i to powoduje, ze człowiek spala to co je... niestety to co zjemy po 17tej nie spalamy...metabolizm zwalnia, nie ruszamy się. wszystko idzie w d.... a to co zjesz do 15tej spalisz choćby nie wiem co to było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paranoją to jest żarcie cały dzień i noc. nie dziwne, że ludzie po świecie grubi chodzą. trzeba znaleźć sposób. nie tylko ja to mówię, mówią to naukowcy. ja nie znalazłam lepszego. co gubiłam, to wracalo. gubiłam mało, bo diety były wyczerpujące. nie wytrzymywałam do końca. organizm się buntował biegunkami i złą formą. tu nic takiego się nie dzieje. przemiana materii wspaniała. jem owoce, pyszne obiadki, wszystko dostarczam, same witaminki. odmawiam sobie tylko kolacji. czy może być lepsza dieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mslskj
a ile kalori na dzien wcinasz? jesz czekolade albo pierogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodyczy unikam, ale ich się nie wyrzekłam. raz na tydzień jeśli muszę, jem kawałek ciasta drożdżowego lub z owocami. Czekolada, cukier i inne słodycze absolutnie NIE. Żadnej czekolady. Bez tego nie umrę. To co jem to normalne jedzenie - bułki, sałatki, warzywa, owoce, kanapki, obiad z mięsem i ziemniakami, zupy, kluski. Boże wszystko!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalorii się tu nie liczy. nie o to chodzi. szukałam diety bez tego całego "dietowania". i mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju ryżówka ale mnie zmotywowałaś tym tak jak !ryż! kilka miesięcy temu tak Ty teraz dziękuje:* i do dzieła ciekawa jestem Twojej wagi w poniedziałek. To startujemy!!Boję się tylko o to, że ja lubię sobie jakieś piffko czy kieliszeczek wina na wieczór wypić ale do tego właśnie zawsze podjadam teraz to będzie najcięższe żeby z tego zrezygnować ale dam rade co tam jak przez kopenhaską przeszłam to to już powinien być pikuś pan pikuś :) Odezwę się na pewno jak mi idzie. Miłego popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giermeenn
ale sie opychacie i chudniecie, hmm, tez tak chce . ale slodycze to moja zmora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
60tka dasz radę. jak ja dałam, to i ty dasz...ja bym w życiu kopenhaskiej nie przeszła!!! więc jesteś lepsza ode mnie. to będzie pikuś. jedna dobra rada - na pierwsze 3 dni pij sobie kawkę ze słodzikiem i mlekiem o 18tej lub 19tej wtedy kiedy się zassie. naprawdę pomaga, a nie wpływa na efekt. ja piję (tzn piłam, bo już nie potrzebuję) LaKarnityna Bioactive slimming coffee 2w1 w saszetkach - taka niby odchudzająca, ma błonnik, chrom i lakarnitynę i jest przepyszna. ale zwykla kawka też ujdzie;) czekam na wasze WOW. tylko trzymajcie się reguł. i jedzcie zdrowe rzeczy na zdrowie w ciągu dnia, nie myśląc o kaloriach i innych bzdetach. w poniedziałek napiszę wam ile ważę, o ile nie skuszę się wejść na wagę wcześniej:) ale postaram się wytrzymać, bo chcę się po prostu mile zaskoczyć:) Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!! i nie poddawać się.śniadanie tuż tuż...zaraz po całej nocy ( podczas której głodu sie nie czuje), a ranek naprawdę jest przepyszny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będziecie miały kryzys, to mowcie sobie w duszy: jutro to zjem na śniadanie, jutro wszystko sobie zjem, wynagrodzę to sobie. wiem, że to psychiczne, ale odchudzanie siedzi w głowie, jak i nadwaga... ja dziś już myślę o jutrzejszym śniadaniu...kupiłam 2 jogurty naturalne i kilo truskawek...wyobrażam już sobie ten przepyszny koktajl, mniammmmm wychlam chyba z 1 litr:) ale to jutro. dziś już lada chwila się kończy. zaraz noc. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem kobietki:) Kasiu ja to bardzo lubiłam jak wchodzilam na forum z rańca a tu byl już Twoj jakiś pościk - skrobnij kochana jakies slowko co tam u Ciebie?! Ryżowko - wierzę że dziala na Ciebie ta dietka bo podchodzisz do tego bardzo rygorystycznie - 15.00 - koniec jedzenia - powiem Ci że jest to naprawde bardzo trudne - ja wczoraj pare razy zlapalam sie że nieswiadomie po prostu cos wpycham do buzi, fakt że sie korygowalam i jezeli oblizalam po malym łyżke od kaszki to tylko raz ale tak mysle że normalnie jak sie nie pilnuję to przez takie oblizywanie dokańczanie posilkow i to szczegolnie popoludniami i wieczorem to stąd ta nadwaga, jednak jestem dobrej myśli że w końcu wyćwicze się że 16.00 (chcialabym 15.00 ale nie dam rady z obiadem ) i finito ewentualnie woda, miętowka. 60, merry - jak wam idzie - dajecie radę żeby zakończyć jedzenie 15.00- 16.00? !ryż! a Ty nam kochaniutka nie znikaj - przynajmniej z raz dziennie sie odezwij - żebyśmy mialy wsparcie duchowe od zalożycielki:). Aha - ja dzis 20dag mniej ale chyba nie ma czym sie chwalic - ale powiem Wam ze cieszy to tez - że jadlam a tu spadeczek:). Kobietki relacjonujcie postepy wasze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Witam i o zdrowie pytam :P Ja dziś od rana w dobrym humorze, bo w końcu się wyspałam mój 7-miesięczny synek przespał w końcu 8 godzin!! Obudził się na butle tylko o 4 i pospał do 6. Poza tym wczoraj już postanowiłam spróbować tego Waszego cudownego sposobu na wymarzoną figurę i co...poszło świetnie obiad zjadłam o 15:30 i potem już tylko wodę i jedną szałwię wypiłam. Jeśli to ma być takie łatwe żeby schudnąć to będzie super. Jak dla mnie nie był to większy problem, oczywiście ssało w żołądku ale pow sobie nie więc nie, nic mi się nie stanie jak nie bede jadła kilka godzin a rano sobie to wynagrodzę. Robię tak do końca tym z przerwą na sob bo znajomi przychodzą na grilla a od pon ruszam pełną parą i zanotuję wagę. Jak na razie to wczoraj miałam 64,4 ale wieczorem rano się nie ważyłam bo byłam u rodziców na kilka dni, a dziś rano 63,1 czyli tylko 1kg więcej niż jak skończyłąm kopenhaską a jadłam i piłam od tamtego czasu dosłownie wszytsko na co miałam ochotę. Mam nadzieję, że to niejedzenie kolacji również na mnie zadziała. Buziole miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny,judyta ciesz się nawet tym drobnym spadkiem bo to spadek a nie wzrost wagi i toteż cieszy,a co do dojadania po dzieciach to ja też kiedyś miałam taki problem i powiedziałam sobie kiedyś ze nie bede robić za śmietnik-i albo mąż zjadł mięso po córce a jak nie chciał to wyrzucałam,i nie mam z tym problemów ale ci powiem że właśnie to cie gubi,musisz to zmienić ,ja wczoraj planowałam jeść do 16 ale wkońcu skończyłam o 18 będę stopniowo skracać ten czas ,może dzisiaj mi się uda planuje jeść do 16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj 60 gratulacje że udało ci się skończyć tą kopenh.mi waga też się utrzymuje po niej mimo ze jem lody i czasami słodkie ,oby teraz też nam sie udało zrzucić parę kilogramów to byłoby super,ryż-co tam u ciebie słychać?jest jakaś poprawa w sprawach sercowych ? odezwij się,a kasia kiedy ty masz to wesele?pewnie masz teraz urwanie głowy więc jesteś usprawiedliwiona że cię nie ma ,a gdzie reszta dziewczyn?o kimś zapomniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×