Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glitch

milosc? och, coz to jest?

Polecane posty

Otóż to właśnie: lepiej niczego nie nazywać, by sie przypadkiem nie określać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogurtbakoma99393939
A dla was jest wszystko albo czarne albo biale i do tego takie proste! sa ze soba 7 miesiecy dlaczego odrazu maja padac wyznania az po grob? dla mnie slowo kocham to TYLKO slowo...wiele razy juz to slyszalam co wcale nie przekladalo sie na czyny..nie moglam nawet na te osoby liczyc, ranily mnie...a teraz jestem z kims podobnym jak autorka...i jest nam dobrze razem jestem z nim szczesliwa...10000razy lepiej mnie traktuje niz rzekomo faceci ktorzy mnie taaaak baaaaardzo kochali..W milosci licza sie czyny..bardzo czesto tak jest ze slowa nie sa niczym poparte..Ludzie wyznaja sobie milosc codziennie przy czym sie np zdradzaja rozwodza rozstaja.. Czemu potepiacie autorke? Ona jest szczesliiwa, dobrze im razem nie chca sie rozstawac... ma zakonczyc cos co daj jej szczescie?bo nie uslyszala po 7 miesiacach KOCHAM? uwazacie sie tutaj wszyscy za takich dojrzalych a to co wypisujecie az po oczach razi. nie chce tu nikogo obrazac, ale uwazam ze zwiazek dwojga doroslych ludzi powinien sie opierac na szczerosci..pewnie byloby lepiej gdyby sklamal i wtedy wszyscy byliby zadowoleni...za duzo razy juz bylam "kochana";] zeby wierzyc w to slowo....zwiazek to przedewszystkim szacunek zrozumienie, bliskosc zaufanie, przyjazn przywiazanie..a nie tylko pozadanie i motyle...Wielu ludzi wyznaje milosc tak na prawde nie majac o niej bladego pojecia! Na tym forum 90% osob szufladkuje ludzi...jest z wygody, czeka az mu sie lepsza trafi, wrocil bo ma darmowe bzykanie itd itp.. Nie kazdemu uczucia przychodza natychmiast.czasami milosc rodzi sie dluzej..a wtedy mamy pewnosc ze nie jest to chwilowe zauroczenie, zakochanie tylko prawdziwe szczere uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deklaracja jest potrzebna. Jest ważna. Jest pieczatką na tym co robi. A gówno i sraczka prawda. Mąż mi deklarował miłość do grobowej deski, szacunek - i co? Tak bardzo mnie kochał, że potrafił znęcać się nade mną psychicznie i fizycznie ze słowami "kocham cię" na ustach. Deklaracje są gówno warte, jeśli nie mają poparcia w czynach. Czyny, k'wa są ważne. CZYNY! W głębokim poważaniu mam deklaracje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mąż mi deklarował miłość do grobowej deski, szacunek - i co? Tak bardzo mnie kochał, że potrafił znęcać się nade mną psychicznie i fizycznie ze słowami "kocham cię" na ustach. Deklaracje są gówno warte, jeśli nie mają poparcia w czynach." No to myślimy tak samo, przeciez napisałm "to pieczątka na tym co się robi. ". NA TYM CO SIE ROBI Ale nie mówimy TERAZ o przypadkach, w których ktos mówi że kocha, ale robi inaczej. Lecz o tym ze ktoś nie mówi, ba, nie wie, miesiącami, jakie uczucia zywi do osoby z którą, bądź co bądź żyje na codzień. Damascenka...nie patrz tylko ze swojej perspektywy. ponieważ jest jeszcze inna - taka, ze się facet nie określa, bo pasuje mu układ, w którym, jesli zerwie, zawsze może powiedzieć "ale przecież nic ci nie obiecywałem, nawet nie powiedziałem kiedykolwiek, zebym czuł cos więcej do Ciebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damascenka...nie patrz tylko ze swojej perspektywy. ponieważ jest jeszcze inna - taka, ze się facet nie określa, bo pasuje mu układ, w którym, jesli zerwie, zawsze może powiedzieć "ale przecież nic ci nie obiecywałem, nawet nie powiedziałem kiedykolwiek, zebym czuł cos więcej do Ciebie". TAKIEGO faceta, jakiego opisujesz, łatwo poznać po NICNIEROBIENIU z jego strony. TAKI zatrzymuje się na etapie słowotwórstwa. To jest Złotousty. W przypadku mężczyzny autorki jakoś ten ostatni przydomek mi nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, nie rozumiesz. Popadłas w skrajnosć. Złotousty to ten co mówi: a facet autiorki właśnie nie mówi, nie nazywa uczuć, ba, on nie wie co czuje. Wiesz, no z całym szacunkiem, ale w przedszkolu nie jesteśmy. I ja sądze, ze on wie, co czuje i nie jest to takie bardzo skomplikowane, ale celowo udaje greka, ponieważ gdyby przynzał sie do swoich uczuć, to musiałby jej zapewne powiedzieć, ważna jestes dla mnie, żyje z Tobą, obrze nam ze sobą, ale nie jesteś TĄ i kiedyś gdy ją spotkam, to odejdę. Kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złotousty to ten co mówi: a facet autiorki właśnie nie mówi, nie nazywa uczuć, ba, on nie wie co czuje. A lepiej by było, gdyby zapewniał o miłości nie czując jej? Czego się spodziewasz po siedmiu miesiącach? Kwiecistych wyznań? Wiesz, no z całym szacunkiem, ale w przedszkolu nie jesteśmy. Bo używamy mózgu i nie chcemy rzucać słów na wiatr? Interesujące. I ja sądze, ze on wie, co czuje i nie jest to takie bardzo skomplikowane, No to jesteś lepsza, niż ten facet. Wszystko już wiesz, choć piszesz, że tylko sądzisz - on też może sądzić, że sam nie wie, co czuje. ale celowo udaje greka, ponieważ gdyby przynzał sie do swoich uczuć, to musiałby jej zapewne powiedzieć, ważna jestes dla mnie, żyje z Tobą, obrze nam ze sobą, ale nie jesteś TĄ i kiedyś gdy ją spotkam, to odejdę. Tak właśnie było w twoim przypadku? I kto tu generalizuje... :-o Kumasz? Ja tak, ty niestety masz z tym problem. Nie wszystko jest białe czy czarne. Są jeszcze szarości, różne odcienie bieli i czerni. Są na tym świecie mężczyźni, którzy nie umieją nazwać swoich uczuć - z różnych przyczyn. Mogą bać się powiedzieć "kocham cię", by nie poczuć się śmiesznymi w swoich oczach - wiadomo, jak niektóre kobiety patrzą na wrażliwych facetów. Niektórzy chcą być pewnymi w 100% - tacy nie rzucają słów na wiatr i wiedzą, że mówiąc TE słowa, tak właśnie czują. Oczywiście są też kłamcy i wygodniccy egocentrycy. Nie sądzę jednak, że tak jest w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytalam jeszcze Waszych wypowiedzi, ale temat ruszyl wtedy, kiedy ja ... kiedy.. przez glowe zaczely mi przechodzic mysli, ze zle zrobilam. :( wlasnie dzisiaj. nie mam pojecia dlaczego. nic sie nie zmienilo, caly czas jest tak dobrze jak bylo. Moze przeraza mnie ta wprowadzka? wczoraj przywiezli nam nasz pierwszy mebel. moze to mnie przycisnelo do muru? ze.. ciezko byloby mi teraz to odwrocic, odwolac, uciec. :( teraz czytam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze przeraza mnie ta wprowadzka? wczoraj przywiezli nam nasz pierwszy mebel. moze to mnie przycisnelo do muru? ze.. ciezko byloby mi teraz to odwrocic, odwolac, uciec. Boisz się? A dokładnie czego się boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boje sie, ze uscielimy sobie gniazdko, a on odejdzie. wtedy, majac wspolne gniazdko, rozstanie byloby nie do zniesienia.! jakie podstawy mam, zeby tak myslec? jesli chodzi o dzien dzisiejszy - zadne. jesli wspomne to co powiedzial - duze. kiedy czytam wasze wypowiedzi - pol na pol.. P.S. masz maila. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glicht...patrz czy związek z tym facetem prowazi Cię tam, gdzie tak naprawdę chcesz. Tak się jakoś składa, że intuicja kobieca daje o sobie znać i te chwile poważnych wątpliwości mają swoją przyczynę. Niby wszystko ok, ale nie cieszy - dlaczego? Bo tak nprawdę nie ma tam tego, na czym tak naprawdę zalezy, i co jest ważne. Zwykle tez bywa tak, że póki czepamy się kogoś, próbując uzyskać to na czym nam zalezy, a ta osoba nie daje nam tego - póty sie męczymy. I dopiero jak trzaśniesz drzwiami i powiesz dosć, otwiera droge do nowego. Wtedy okazuje sie że jednak można spotkać kogoś komu i zalezy i o tym powie i nie będzzie gmatwał że nie wie, albo że po co wiedzieć.I jak ja to mówię i slub weźmie i dzieci będzie miał - troche parafrazując, ale w sensie tych rzeczy, które u takich "nie wiem" są zwykle nieważne i po co to "skoro jest nam razem dobrze". Uwierz, mozna mieć kogoś, przy kim będzie sie wiło gniazdko w poczuciu bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glitch -nie zamartwiaj sie na zapas .Czlowiek pozytywnie zakrecony, mimo burz spadnie na cztery lapy, bez wiekszych obrazen. Czytam, ze jest dobrze u Ciebie i niech tak w twojej glowie pozostanie. Ludzie miewaja watpliwosci , ale przeciez zycie to nie biala , czy czarna kartka. Tam mozna duzo zapisac i na to mamy wplyw. Jestes tak wyrozumiala osoba, ze byloby glupota nie kochac tak empatycznej osoby. Damascenka ma racje -pol na pol .Ale czemu nie zgarnac tej dobrej polowki dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glitch Nic nie daje pewności, wierz mi. Nie dają jej zapewnienia, przysięgi. Nie daje nawet ślub, jeśli między dwojgiem ludzi nie ma prawdy. Szczerości i uczciwości. Nie czytaj "rad" pani "K". Ma w sobie zbyt wiele goryczy, by jej słowa były miarodajne. Zaufaj sobie. "Uwierz, mozna mieć kogoś, przy kim będzie sie wiło gniazdko w poczuciu bezpieczeństwa. " Bardzo, bardzo śmieszny tekst :D Obśmiałam się, jak fretka :D Nigdy nic nie daje 100%-wej pewności. Zawsze pojawią się wątpliwości. Wcześniej czy później, niezależnie od sytuacji. Wystarczy jedno potknięcie - swoje, partnera, otoczenia i BUM! Wszystko leci na łeb, na szyję - jak lawina. Od małego kamyczka. Związek i zaufanie buduje się latami. To jest, jak dom: najpierw fundamenty, potem ściany, na końcu dach. A szansę, zwłaszcza na początku, trzeba - i warto - sobie dawać. glitch, będzie dobrze :) Tylko zdejmij te czarne okularki :) Nieba w nich nie widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka już ma duże wątpliwości , które przerodzą się później w problemy i frustracje...:P każdy wie jak się czuje i co czuje - a mimo usilnych prób czucia inaczej , nie da rady zakopać narastających wątpliwości i poczucia niespełnienia ... a Pani koralowa jasno przedstawia sytuacje - wiec mój komentarz jest już zbędny... damascenka - nie widzisz , ze ona się męczy? lubisz to ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rewciu Każdy by się męczył mając wątpliwości. A ty byś się nie męczył, gdyby większość ludzi podkopywała twoją wiarę? Ludzie są z natury defetystami i na ogół szybciej uwierzą w ponurą perspektywę niż na odwrót. Załóżmy, że się rozstaną. I co wtedy? Po jakimś czasie zaczną się wątpliwości "czy ja dobrze zrobiłam?". I znów będzie ból, smutek, zwątpienie. Jeśli dziewczyna nie spróbuje, NIGDY nie będzie miała pewności, czy robi dobrze czy źle. Bo zawsze będą wątpliwości. A to, czy się męczymy czy nie, zależy tylko od nas. Ja bym spróbowała. Przed czterema laty spróbowałam. I nie żałuję, choć lekko nie było. I też - początkowo - się męczyłam, bo było zbyt dużo wątpliwości. I, gdyby cofnąć czas, cholera, spróbowałabym jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ damo... wszystko fajnie , tylko ona już próbowała - teraz to już DRUGI RAZ próbuje..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach :) Czyli jedna próba i baj baj? Bo co, bo facet: - bije - zdradza - kontroluje - ubliża - nie szanuje - itd - itp - ? Z tego, co wyczytałam, oni dopiero zaczęli. On się do niej dopiero co wprowadził. A może coś przegapiłam, co? :) Na "odległość" mają się poznawać? Rewciu, jesteś słodki, jak cukierek z dziegciem w środku ;) Straaaasznie prowokujesz a ja nie mam dziś czasu, niestety, na polemikę :) Póki facet szanuje, jest szczery (plus szanuje), jest uczciwy (plus szanuje), dawałabym szansę. Niektórych facetów trzeba oswajać - ze sobą i z uczuciami. Swoimi i jego. Zwłaszcza tych zamkniętych w sobie, zbyt opanowanych, chłodnych, zdystansowanych. Takich, którzy za małego nie dostali zbyt wiele czułości. Wolałabym takiego zamkniętego, niż wylewnego. Brrr, aż mną rzuciło :D Ale, powtarzam, trzeba wiedzieć, czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jedna próba i baj baj? oczywiście że tak - wskrzeszanie trupa nie wychodzi na dobre ludziom...:P Rewciu, jesteś słodki, jak cukierek z dziegciem w środku obrażasz mnie, słodko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wskrzeszanie trupa nie wychodzi na dobre ludziom... Uważasz, że to trup? Fuj :D Dla mnie to dopiero noworodek :P obrażasz mnie, słodko.... Och, naprawdę? Tak mi przykro... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dama nawet noworodek potrafi się określić bardzo głośno , krzykiem - czego chce , a czego nie chce....to co dopiero mężczyzna...:P chyba ze lubisz gry i zabawy komplikacyjne .... p.s. chcesz mnie wkurzyć dziś koniecznie? :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz mnie wkurzyć dziś koniecznie? Phi, ty zawsze jesteś wkurzony :P Moja skromna osoba nie ma z tym nic wspólnego, nie zwalaj :P Co do reszty... Z noworodkami pracuję. Dziewczynki i chłopcy drą japki tak samo głośno :) Zwłaszcza, kiedy brak im ciepła bliskiej osoby :D Trup... Dopóki nie ustaną wszystkie czynności życiowe, nie ma mowy o truposzu. W dodatku istnieje coś takiego, jak śmierć kliniczna. Nie złość się :) Mam dziś migrenę i obniżony pułap odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę akurat dziś zwalić na Ciebie...:P masz migrę ? a masz objawy typu - plamka na oku lub utrata czucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zwalaj :P To brzydko :D Na dziewczynki się nie zwala :P a masz objawy typu - plamka na oku lub utrata czucia? Gorzej - wymioty i inne takie :D Niefajna ta migrena, mówię ci :) Przez nią jestem jeszcze bardziej wredna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to uważaj na siebie - nie będę Ci pogarszał , w końcu to my faceci jesteśmy tymi złymi i czasem bierzemy to na siebie, odpuszczając dziewczynom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rewciu Nie bądź za miły, bo zmienię o tobie zdanie :P Masz być draniem i basta :D Dzięki :) Idę piec ciacho :) Fajnego, złośliwego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×