Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalapolanegri

Urodziłam drugie dziecko, mam poczucie, że moje życie się skończyło...

Polecane posty

Gość efrocza
Jak matka postępuje cały czas tak, że jak dziecko nie zje gdzies tam, to zje za kilka godzin, jak mu się zachce, to potem matki mają takie cherlawe chude dzieci o wzroście krasnala. A co do męża, to już mówiłam, argumenty w stylu "wzięłaś sobie lenia, to teraz masz za swoje", tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestescie leniwe jak bąki, tylko leżycie i pachniecie, a mąż zapieprza i tylko patrzeć, jak kiedyś mu to wyjdzie bokiem i Was rzuci w cholerę za To Wasze lenistwo, znam taki przypadek z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
A poza tym podejście do wychowania dzieci w stylu, że "dziecko musi zachowywac się tak, jak ja chcę, i musi robić to, co mama każe zawsze, musi łazić za matką wszędzie, gdzie ona chce, bo matka nie chce czuć się ograniczona czy zniewolona, zakrawa mi na podejście młodych panienek, które za wszelką cenę chcą się wyszaleć i nie pozwolą sobie, by dziecko im w tym przeszkodziło, tylko po co w takim razie dzieci spłodziłyście, skoro nie potraficie się dla nich poświęcić czy ograniczyć w jakichś aktywnościach , nie dojrzałyście do rodzicielstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Dlaczego tylko dziecko ma się dopasowywać i uparcie chodzić do tej restauracji i być sadzane na siłę w krześle, bo matka chce mu 5 -ty raz z rzędu uświadomić, że nie wolno biegać mamie w restauracji ? Nie prościej nakazać mamuśce, by siedziała z dupskiem w domu i dopasowała się do dziecka, zamiast latać po knajpach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalapolanegri
Ależ wywołałam dyskusję ;) Z pewnymi rzeczami trzeba się pogodzić, ale mi jako jakoś trudno. Miło by było raz jeszcze móc cieszyć się tak wyjątkowymi chwilami, jak ciąża, szykowanie wyprawki, nawet porodem i byciem znowu mamą maleństwa. Życie pokaże, czy będzie mi dane, wszystko zależy od finansów. A może Bóg da i nowe życie samo znajdzie sobie miejsce w naszej rodzinie :) Oprócz tego wiem, że czeka mnie jeszcze wiele nowego, wieeele ;) Tylko chodziło mi o te największe wydarzenia, dotyczące tylko mnie. Mój ślub, moje porody, wszystkie następne wydarzenia będą już czyjeś inne, a ja będę miała świadomość, że się starzeję, że to już nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalapolanegri
Jak się ma pierwsze dziecko, to z reguły próbuje się je dopasować do świata, dopiero przy drugim uświadomiłam sobie, że jednak lepiej, jak to świat dopasowuje się do dziecka a potem stopniowo, w miarę rozwoju, dziecko uczy się dostosowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
lalapo... - skoro spłodziłaś i urodziłaś dwoje dzieci, to ja nie rozumiem,czemu twierdzisz, że już nie przeżyjesz porodu i macierzyństwa, przecież możesz zajść w ciążę jeszcze wiele razy i mieć nawet 5-tkę dzieci ! Ślubu owszem już nie przeżyjesz, ale będziesz przeżywać inne rzeczy, odpowiednie do Twojego wieku, sytuacji, w jakich będziesz, zawsze życie niesie nowe niespodzianki.A pomyśl, że są kobiety, co nawet raz nie mogą doświadczyć ciąży, bo nie mogą w nią zajść, co one mają powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Wiekszość w ogóle tu doczekała się dzieci od niechcenia, to tak nie przeżywa tego wszystkiego w związku z dzieckiem, ja czekałam bardzo długo, więc ciąża i jego wychowanie było i jest nadal dla mnie wielkim przeżyciem, stąd dla mnie absurdem jest tak wszystko "na lajcik" brać z dzieckiem.Dla mnie to wielkie przezycie, mieć dziecko, bo nie przyszło mi to tak łatwo,że przespałam się kilka razy z facetem bez zabezpieczenia i już ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - ciebie chyba boli fakt, ze kobiety moga miec parnterow czynnie zaangazowanych w zycie rodzinne, dzieci i na rowni zajmujacy sie wszystkim z zona. Nie rozumiem dlaczego masz z tym problem? I dlaczego tak oburza cie fakt, ze ojciec dziecka moze byc tak samo zaangazowany w jego wychowanie jak i matka! Tyle w tobie zlosci i zalu...naprawde, po co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
efrocza "Jak matka postępuje cały czas tak, że jak dziecko nie zje gdzies tam, to zje za kilka godzin, jak mu się zachce, to potem matki mają takie cherlawe chude dzieci o wzroście krasnala. A co do męża, to już mówiłam, argumenty w stylu "wzięłaś sobie lenia, to teraz masz za swoje", tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestescie leniwe jak bąki, tylko leżycie i pachniecie, a mąż zapieprza i tylko patrzeć, jak kiedyś mu to wyjdzie bokiem i Was rzuci w cholerę za To Wasze lenistwo, znam taki przypadek z życia." Wiesz nigdy swojemu dziecku nie wpychałam jedzenia bo godzina nadeszła tylko wtedy kiedy było głodne i samo chciało. I wiesz co? Mam zdrowa córke która oprócz ze 3 katarów (odpukac) nigdy nie chorowało!!!Nigdy nie miało w buzi antybiotyku! Ma 3lata i 4m-ce i nie jest gruba nie jest za chuda, wzrostem dorównuje o 2 lata starszym dzieciom!:) A wiesz czemu?? Bo nigdy przesadnie nie chuchałam i dmuchałam nad nia!! A co do męża? Hmm..ok niech będzie ze my jestesmy leniwe i tylko lezymy i pachniemy:) W twoim przypadku to Twoj mąż jest leniwy i zrywa bąki:) I jeszcze moze gazetke z piwkiem mu donosisz?:D Wiesz ja jakos znam wiecej przypadków co faceci mieli w domu typowe "kwoczki" co wszystko za nich robiły a o sobie nie pamietały i wiesz co?? Wymienili je na te leniwe, leżące i pachnące:) Bo facet tez lubi sie pochwalic żona ktora sobie radzi i ładnie wygląda:) " A poza tym podejście do wychowania dzieci w stylu, że "dziecko musi zachowywac się tak, jak ja chcę, i musi robić to, co mama każe zawsze, musi łazić za matką wszędzie, gdzie ona chce, bo matka nie chce czuć się ograniczona czy zniewolona, zakrawa mi na podejście młodych panienek, które za wszelką cenę chcą się wyszaleć..." "Dlaczego tylko dziecko ma się dopasowywać i uparcie chodzić do tej restauracji i być sadzane na siłę w krześle, bo matka chce mu 5 -ty raz z rzędu uświadomić, że nie wolno biegać mamie w restauracji ? Nie prościej nakazać mamuśce, by siedziała z dupskiem w domu i dopasowała się do dziecka, zamiast latać po knajpach ?" Młodych panienek?:) Czyżby ktoś wieku zazdrościł?:) Wiesz takie podejscie jak Twoje miała moja 86letnia babcia, ale nawet ona je zmieniła widzac ze mozna inaczej i ze sie to sprawdza:) Wiesz to nie chodzi o stricte restauracje tylko fakt ze dziecko trzeba uczyc pewnych zachowań odpowiednich do miejsc i sytuacji. Tak nawet 10 raz jakby trzeba było to musi miec uświadamiane ze sa rzeczy których nie wolno! Dopasowywała sie do dziecka?? Tak i kazda mama w jakims sensie sie dopasowuje ale nie popadajmy w paranoje ze dziecko zachoruje bo o 14 deserku nie zjadło!:) To Ty masz wychowywac dziecko i pokazywac mu swiat a nie na odwrót! Potem dziwne ze w przedszkolach czy na placu zabaw sa dzieci co nie umia sie bawic z innymi dziecmi i nie wiedza co to znaczy "dzielic" sie! No a skad maja wiedziec skoro nawet mamusia robi to co sobie zyczy jej dziecko! I ty to nazywasz odpowiedzialnościa? Ze paro letnie dziecko nie umie sie zachowac w kościele, restauracji, u lekarza czy gdzie tam jestes! No nie umie bo go nie nauczyłas! Kobieto O 1 dziecko starałam sie rok i o 2 tez. Wiem ze w porównaniu do innych to to moze krótko i współczuje z całego serca tym kobietom, bo jestem pełana podziwu dla nich ze sobie z tym poradziły! Ale to nie oznacza ze teraz maja trzymac dziecko pod kloszem i chuchac i dmuchac na nie! Trzeba uczyc dziecka zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
grzenia - i znow calkowicie sie z toba zgadzam! Bardzo mi sie podoba to, co piszesz na tym topiku, bo mysle dokladnie tak samo jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
mamo dwójki, wiesz czemu tyle żalu i złości we mnie ? Bo natknęłam się już na takie babki, które tak jak Wy mówiły, że mają kochających mężów, co dzielą obowiązki na pół i robią wszystko z nimi, a w rzeczywistości wyglądało to tak, jak wyżej opisałam - kobieta leżąca do góry brzuchem, na dodatek nie pracująca, a nawet obiadu mężowi nie zrobi jak z pracy wroci, i jeszcze on musi gotować, jak przyjdzie o 17 z pracy, bo obiadu nie ma. Nie dość, że nie ma obiadu, to paniusia wciska mężowi dziecko, jak tylko wróci i jej nic nie interesuje, oprócz krzyżówek i seriali.Słowem, siedząc przed południem z dzieckiem ani zakupów nie zrobi, ani obiadu, a po południu się obija, a mąż zakupy, obiad, sprzątanie, całe weekendy zajmuje się dzieckiem, podstawia jej śniadanka - a ona to perfidnie wykorzystuje, a wkoło mówi, że ma kochającego, pomocnego męża. Wkurzają mnie i irytują takie laski, stąd ta złość. Ja też jestem za partnerskim prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, ale nie że mąż zapieprza, a żona leży jak pistacja do góry brzuchem i się tylko realizuje, a on orze nosem po ziemii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Dodam, że moje dziecko w Kościele jest bardzo grzeczne, jak przychodzą do niego dzieci,czy idziemy w odwiedziny, aż ludzie podziwiają, jak jest kontaktowy i umie się bawić z dziećmi, tak że Wasze argumenty, że dziecko chowane po mojemu nie umie się bawić z rówieśnikami i nie wysiedzi w Kościele,są wyssane z palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - ale sluchaj, ja cie zapytam moze troche z grubej rury, a co cie obchodzi jak zyja inni?? Jesli takiemu mezowi/partnerowi takie zycie i taka sytuacja odpowiada, to dlaczego ty sie irytujesz i oceniasz i krytykujesz i oburzasz? Ty zyj sobie tak jak chcesz i innym daj zyc tak, jak oni chca. Widocznie takim partnerom takie zycie odpowiada :) Podejrzewam, ze zawalu bys dostala gdybys zobaczyla jak czasem jest u mnie w domu :) Maz zapierdziela jakby mial motorek: wraca z pracy i do razu do garow gotowac obiad, w miedzy czasie sprzata czy rozpakowuje zmywarke i Bog wiec co jeszcze, a ja z dziecmi siedze na kanapie i ogladam np. Mali Einsteini :D I jemu to pasuje :) Nie mowie, ze tak jest codziennie, ale zdarza sie, ze mimo, ze siedze z dziecmi caly dzien w domu (pracuje 3 dni w tygodniu) on wraca z pracy i gotuje obiad. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Grzenia, co do uczenia dziecka pewnych zachowań. W pewnym wieku nie możesz ich nauczyc, bo nie ujarzmisz 1,5 roczniaka i nie wytłumaczysz, żeby siedział godzinę cicho w restauracji, no chyba że to jakieś genialne dziecko, bo mało który roczniak zrozumie , by usiedzieć na tyłku w pewnych miejscach. Nawet jak jest grzeczny, i nie biega wkoło,to posilek bez dziecka w takiej knajpie jest o 90% spokojniejszy i przyjemniejszy niż z takim małym szkrabem, z którym a to trzeba myśleć, żeby go rozebrać,a to coś chce ściągnąć, co nie wolno, a to zacznie marudzić, zawsze takie małe dziecko robi coś, co burzy harmonię w takim miejscu, przynajmniej normalne dzieci w tym wieku tak się zachowują, to są zachowania specyficzne dla tego wieku, i nie pasują one do sytuacji restauracyjnej i nie dają spokojnie zjeść rodzicom obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
no właśnie mamo dwoujeczki, już nic dodać nie muszę, potwierdzasz moją regułę, że Twój mąż zapieprza, Ty się obijasz, a potem opiewasz na forum, ile Ty to masz czasu, że masz bezproblemowe dzieci i czas na wszystko. jak się jest leniem i wykorzystuje męża, to nie dziwota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z mama dwójeczki, to samo pytanie miałam zadac :) co kogo obchodzi jak prowadzą domy inne kobiety ??:P ja jestem w domu z synem, nie pracuje- i nie nadskakuje męzowi, tylko dlatego że On zarabia. Czasem nie robie nic i On ma sie tym zajać i już :P Nie jestem slużącą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
ja nie wiem, jaki trzeba mieć w sobie tupet, żeby siedzieć cały dzień w domu i nawet obiadu nie zrobić i kazać go gotować mężowi po powrocie z pracy, albo dac partnerowi zapieprzać, a samemu siedzieć na kanapie, u nas czegoś takiego nie ma, każdy ma swoje obowiązki i każdy cos robi, a nie ze jedno wypruwa sobie żyły, a drugie w tym czasie bąki zbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Efrocza - a dlaczego Ty robisz za adwokata naszym mężów ?? Oni mają swoje rozumy i buzie, widac im pasują takie zonki jak my :P:P:P współczuje Tobie, bo pewnie mąż Cię nauczył prowadzenia domu po swojemu i znasz swoje miejsce w szeregu- masz sprzatac, masz pracowac, masz gotowac zawsze i wszędzie :P ja nic nie musze :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - my przynajmniej jestesmy wszyscy szczesliwi i zadowoleni, a nie zgorzkniali jak coniektorzy :) I tak, jestem leniem dojezdzajac 50 km w jedna strone do pracy i poswiecajac kazda wolna chwilke dzieciom, a wieczorem kiedy one spia, a wiec tak od ok. 20.00 mezowi :) U nas taki model sie sprawdza i co ty o tym myslisz, to akurat mnie najmniej interesuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
No tylko potwierdzacie jedna po drugiej me reguły - nie ograniczają Was dzieci, bo nic nie robicie, nie znacie prawdziwego zapieprzu w życiu, tylko sobie siedzicie z dzieckiem lub pracujecie , a czarną robotę odwala w 80% mąż.I wielkie deklaracje potem na forum, krytyka, że "jak to dziecko ogranicza ?" Współczuć Waszym mężom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Pasują takie żonki ...do czasu, aż mężom się przeje lenistwo żonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - ale dlaczego ty zakladasz, ze jak KAZE gotowac mojemu mezowi :) Nie przyszlo ci do glowy, ze np. jest panem inzynierem, ktorego hobby jest gotowanie i robi to czesto i chetnie? :) Dziewczyno, naparwde ile w tobie jest zlosci...wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Znam taką parę, gdzie "ona" też twierdziła, że mąż ją taką uwielbia, a teraz ten mąż żali się mojemu, że ma dość , bo nie ma czasu dla siebie, tylko zapieprza na żonę i myślą nawet o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - ale dlaczego ty zakladasz, ze jak KAZE gotowac mojemu mezowi :) Nie przyszlo ci do glowy, ze np. jest panem inzynierem, ktorego hobby jest gotowanie i robi to czesto i chetnie? :) Dziewczyno, naparwde ile w tobie jest zlosci...wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przekaże Twoje współczucia swojemu mężowi a potem dam Ci znać co powiedział, ok ? poza tym nie rozumiem Ciebie, co Cie to obchodzi jak ja np żyje ?? bo mnie np wcale nie obchodzi jaki Ty masz podział ról w domu. kilka dni temu miałam taki dzien lenia, nic mi si e nie chcialo. Nie umyałam naczyc, nie wyrzuciłam smieci - obiad byl z poprzedniego dnia. I co ?I poprosiłam męża, zeby to zrobił- i zrobil a pantoflem nie jest. To jest inny model rodziny, nikt sie sztywno nie trzyma reguł jakie sobie wyznaczylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
Avent - no wlasnie, ale jej nie przetlumaczysz. Zaraz zacznie nam wmawiac, ze mezowie chca sie z nami rozwiesc z powodu tak ciezkiego ich zywota :) Ona wszystko wie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Boże, co za leniwe baby......A czy Wy macie czasem dzień "nie lenia", kiedy cos ugotujecie, sprzątniecie, zajmiecie się dziećmi i zapieprzacie, bo z Waszych wypowiedzi wnioskuję, że nigdy nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam takie pare, gdzie ideał kobiety- matka, żona i kochanka- znudziła się mężowi, bo mu nadskakiwała. A mężczyzna szukał wrażeń... nie szufladkuj ludzi ale chcialam napisać, ze mnie dziecko ogranicza - glownie dlatego, że nam sie finansowo nie przelewa. A gdybym miała kase to powiedzialabym, ze dzieko nie ogranicza prawie wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efrocza
Mamo dwójki, miałaś kiedykolwiek dzień, że latałaś jak ten motorek, jak to nazwałaś, jak Twój mąż ? Gotowanie, naczynia do zmywarki i masa innych sprawunków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
efrocza - nadal nie odpowiedzialas na moje pytanie :) Co cie obchodzi jak zyja inni i dlaczego to jest dla ciebie taki wielki problem? Chyba z zazdrosci, bo innego powodu nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×