Urodziłam drugie dziecko, mam poczucie, że moje życie się skończyło...

Sam mój mąż jak patrzy na naszą znajomą , która jest w takim stylu jak Wy tutaj, że tylko leży i pachnie nie raz, to się krzywi i docenia podwójnie, że ma mnie, energiczną, zaradną , umiejącą się zorganizować i nie oczekującą tylko na obiadek i kawkę od męża. I powiem Wam, że wiele facetów ceni takie zaradne kobiety, a jak piszecie, jestem starsza niż grzenia, jestem tuż po 30-stce i trochę facetów spotkałam w życiu.

efrocza ,bedziesz mie usluchane dziecko jesli je tak wychowasz, a jesli masz zamiaru od dziecka oczekiwac dobrego zachowania,zwlaszca w publcznym miejscu nie to bedziesz miala nie usluchane, wredne ,histeryczne, awanturne, bo mu na to pozwolilas.Niegrzeczne ,rozdarte dzieci są tylko wynikiem lenistwa rodzicow bo ty jestes od wychowania i uspoleczniania a nie podworko Tak samo jak z mezm,m jesli bedziesz oczekiwac od niego pomocy w domu, w dzieciach, szacunku i dobrego traktowania, to otrzymasz to, a jesli sobie bedziesz pozwlaac na szmacenie i calkowitą ignmorancje to tak bedzie I dodam ze wcale NIE jestem jakąś tam panieneczką w tipsrrach z zadartym nosem,co tylko lezy i na pstryknienie wszyscy moje fanaberie spelniają.:)

EFROCZA dziekuje Ci bardzo, poprawiłas mi nastrój strasznie :D:D ale nudna sie juz robisz z tymi wywodami , że my zawsze sie lenimy. Troche dystansu co.Jak Ty sie kochasz z męzem, jak takiego kija połknęłaś :P:P:P papa :)

...a jesli NIE masz zamiaru od dziecka (powyzej ucielo mi wyraz "nie" i na dol zjechalo :p

Efrocza - a ty dalej swoje. Co ty probujesz udowodnic?? Wiesz, ja mam prawie 33 lata, z mezem jestem 12 lat, wiec znamy sie jak lyse konie, wiemy czego od siebie oczekujemy, jak chcemy zyc i tak wlasnie mamy zycie ulozone JAK SAMI CHCIELISMY. Skad ty w ogole bierzeszs te bzdury wyssane z palca, ze my kompletnie nic w domu nie robimy? Dziewczyno, czytaj co mu tu piszemy, a nie tworz bajek i swoich wlasnych historii!!

Avent - no mi normalnie rece opadly juz, jak grochem o sciane...;)

Po pierwsze napisałam jasno i wyraznie ze sama ide a on mnie potem opieprza za to:) No wiesz a jak go nie ma bo pracuje to mam marznać z dzieckiem w domu 2 czy 3 tygodnie?:) Przeczy to twojej teorii o "pracowitej zonie":) Po 2 skończyłam liceum i za m-c wyjechałam za granice zarobic na moje wymarzone wesele bo nie akceptuje ze ludzie chcac sie hajtac wyciągaja raczki do rodziców!! Moim marzeniem było zawsze miec kochający dom a nie np super etat. W wieku 20 lat wyszłam za mąż i rok po ślubie zaszłam w ciąze wyczekiwana i planowana. Widzisz na Twoim przykładzie widac jak na dłoni ze 21latkowie maja nieraz zdrowsze podejscie do zycia niz tacy jak ty:) po 3 to ze całuje to świata nie widział???? Kobieto zastanów sie co piszesz bo wnet wyjdzie ze ci co kochaja zony to jacyś zaściankowi imbecyle!!!!:) po 4 jasno i wyraznie piszemy ze sa problemy jak wszędzie ale trzeba umiec sobie z nimi radzic a nie usiąść i załamac rece!! Wiesz Ty chyba świata nie widziałas skoro nie wierzysz ze sa małrzeństwa zgodne, partnerskie i szczesliwe. I to samo fundujesz swojemu dziecku! po 5 wiadomo ze tak mówia bo co maja sami sobie na głowe albo na głowe Twojego męża zrzucac kłopoty skoro żonka wszystko zrobi i moze jeszcze nakarmi:D Co Ty myslisz ze Ci powiedza ze lubia sprzatac????:D Takie rzeczy "rodza" sie same jak rodzi sie miłość miedzy dwojgiem ludzi!!! Ja tez nie lubie np. gotowac ale kocham meza i chce zeby miał smakołyki i on tez nie lubi np prasowac ale kocha mnie i jak widzi ze jestem zmeczona czy sie relaksuje w wannie z piana to zrobi to za mnie bo mnie kocha:) Poprostu!!! po 6 a co Ci ma mąż powiedziec!!!!!????????Ze wolał by tamte???????:D Jestes starsza ode mnie i moze spotkałas wiecej mężczyzn ale wiesz co??? NIc sie nie nauczyłaś przez ten czas.

ja też żyję jak chcę, więc skąd insynuacje, że żyję, jak nie chcę i wolałabym inaczej ? Z mężem znamy się wiele lat i z doświadczenia wiem, że pewne rzeczy w małżeństwie robi się nie dlatego,że tak się chce, tylko sytuacja tego wymaga, czy tak trzeba. No więc jak mąz widzi,że kobita nie ruszy nic w domu, to bierze się za zmywanie, gotowanie, bo jakie ma wyjście, jedynie czekać, aż zarośnie brudem. Wie, że taką ma żonę i musi zapierniczać, to nie jest życie jakiego chce, tylko jakie musi mieć.

A moze widzi ze żona jest zmeczona bo zrobiła wiele innych zeczy i dlatego to za nia zrobi???:)

Efrocza- ale TY jestes nudna :O zarozumiała :O sztywna :O współczujemy Twojemu mężowi, prawda dziewczyny ???

Boze, a ta dalej swoje... Grzenia - daj spokoj, ona i tak widzi to, co chce widziec, czyta to co chce czytac i baaaardzo nadinterpretuje kazde slowo dopisujac 10 swoich. Uczepila sie, ze my wszystkie to lenie, mezowie to pantoflarze, ktorzy tak naprawde chca sie rozejsc z nami, ale z nikomu niewiadomych wzgledow siedza z nami pod jednym dachem...:) Normalnie szanowna kolezanka zrobila z tego topiku cyrk na kolkach ;)

Avent - prawda :D

efrocza gadasz jak nakręcona. Jak tak bardzo boli cie że ktoś ma lepiej to zmień męża a nie wypisuj takich głupot.Masz męża lenia i tyle w temacie.

Ja ze swoim jestem 7 lat wiec tez troche sie poznaliśmy. Ale powiem Ci cos innego.Mój teść z teściowa np. Mieli 8 dzieci, gospodarstwo itd, i wiesz co?? Nawet ja byłam zaskoczona!! Jak teściowa była w oborze to On brał sie za gotowanie obiadu, uczyli dzieci od małego zaradnosci i pracy i szacunku do siebie nawzajem, teść był bardziej surowszy i robił im kontrole w szawkach czy ciuchy poukładane i nie dziewczynom tylko wszystkim!!!! Karzdy jak juz oczywiscie podrósł miał dyżur i robił pranie, gotował, sprzatał. Mam wspaniała teściowa, teścia niestety juz nie ma. I sama byłam zaskoczona bo u mojej babci w domu było tak jak Ty opisujesz ze mąż pracuje a żona lata koło niego i obiadki pod nos podstawia a on nawet łyzeczki nie umyje po sobie. I babcia tez była zgorszona ze mój i mojej siostryu mąz robi "babskie" zajecia a my np. pijemy kawe. I wiesz oni sami jej powiedzieli ze inne czasy i czemu mamy sobie nie posiedziec spokojnie przeciez im korona z głowy nie spadnie:)

Ciekawe tylko czy jej mąż faktycznie taki leń czy Ona prubuje zrobic z siebie matke Terese i taka pracowita zone!!:)Biedny facet...patrzy na kolezanke i marzy o kobiecie wyluzowanej, znającej swoja wartość, spontaniczna a nie narzekajacą pod nosem:) Dziewczyny moze to jaka prowokatorka???:) Jakos nie chce mi sie wierzyc ze sa jeszcze takie babki:D

Dobra ide sie troche postroić i w rejs z dzieckiem:D pa

Grzenia - moj rowniez byl podobnie wychowany mimo, ze mama siedziala z nimi w domu (byla ich 4, w tym 3 chlopakow ). Wszyscy chlopcy maja juz swoje rodziny i normalnie gotuja, sprzataja, zajmuja sie dziecmi , zmieniaja pieluchy, wstaja w nocy itd. bo tak zostali wychowani przez moja (chwala jej za to!!) tesciowa.

efrocza to zdesperowane babsko, żal jej doope ściska, że ktoś ma lepiej Standardowe postepowanie nieudacznika: sukcesy innych przypisywac szczęściu, zrzadzeniu losu, a "ja sie tak staram i nic nie wychodzi" Co to znaczy, że niektórzy faceci nie pomagaja w domu, bo maja do tego 2 lewe ręce? Oznacza to jedynie, że same je do tego nauczyłyście. I czemu, Efroczo, stawiasz sprawę na 2 biegunach: z jednej strony matka-polka zaharowująca się, pucująca kibel do czerwoności i niosąca męzowi kapcie w zebach, a z drugiej strony - leniwa krowa, co ogląda seriale, a mąż, ledwo żywy po cięzkiej pracy jeszczwe musi biedak sobie ugotować??? Czy nigdy nie spotkalaś normalnego, partnerskiego związku dwojga ludzi? Żal doope sciska, że my umialyśmy znaleźć odpowiednich facetów, lub nauczyc porzadku tych leniwszych? A jeśli mimo wszystkich wad, zdecydowałaś sie być w związku z leniem patentowanym - to dlaczego zdecydowalaś sie na dziecko? Nigdy nie zrozumiem kobiet takich, jak moja matka - co z placzem z wycieńczenia, ale niosąc sztandar zaharowują się po lokcie, kiedy facet nie tknie nawet ścierki czy naczyń. Co za problem nauczyć lenia porządku? Wez mu np. gotuj i sprzataj tylko przez połowę tygodnia. Albo inaczej to wymuś (zakładam, że rozmowa nie pomogla)

Efrocza napisała: "No więc jak mąz widzi,że kobita nie ruszy nic w domu, to bierze się za zmywanie, gotowanie, bo jakie ma wyjście, jedynie czekać, aż zarośnie brudem. Wie, że taką ma żonę i musi zapierniczać, to nie jest życie jakiego chce, tylko jakie musi mieć." Haha czyli mąż ma miec jak chce, a Ty sie zaharowywuj! Męcz się! żeby przypadkiem nie znalazł innej ;-) Ja juz bym wolała, żeby odszedł i mial inną (choc go baaaardzzoo kocham), niż żeby mnie traktowal tak podrzędnie, jak mąż z wyobraźni Efroczy