Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość MatkaEV
Ale oczywiście płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa1986
no właśnie ciekawi mnie cena za takie znieczulenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezpłatne, i powiem Wam też mnie to zdziwiło. Oczywiście o możliwości skorzystania z zzo będzie decydował anestezjolog, bo trzeba mieć wszystkie wyniki ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe ile kobiet będzie z tego korzystało:) a czy samemu można o to poprosić i podadzą o ile są wyniki dobre, czy sami w czasie porodu decydują o podaniu, nawet jeśli nie poprosimy?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa1986
O proszę!!! No to mnie pocieszyłaś. Specjalnie bólu się nie boję, ale jeszcze nie wiem jak silny jest ból porodowy, więc świadomośc o możliwości skorzystania z znieczulenia jest naprawdę pocieszająca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelly szczegółów nie znam ale mają podawać, gdy najdzie taka potrzeba. Np jak przyjedzie kobitka z 8cm rozwarciem i oni wiedzą, że godz góra dwie i urodzi to nie będą dawać, ale w przypadkach dłuższych porodów i powolnej akcji mają pomagać znieczuleniem. Ale wydaje mi się, że poprosić zawsze można, czasem warto przypomnieć im o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Urodziłam na Staszica 29 stycznia o g.11 - przez CC. Wody zaczęły mi odchodzić o godz. 23 w poniedziałek. Pojechałam n a Staszica - zupełne puchy! Na porodówce tylko jedna osoba. Tak więc z przyjęciem nie było problemu. Sama pytałam o to pielęgniarkę na izbie, że przepełnienie nie ma, bo wszystkie porodówki w Lublinie otwarte. Oczywiście jest zakaz odwiedzin i porodów rodzinnych. Ostatecznie w moim przypadku skończyło się CC - miałam lekarza stamtąd, który przed porannym obchodem uzgodnił ze mną "wersję" i porozmawiał o tym z Panią profesor dr Kwaśniewską - kierownikiem kliniki. Tak więc zleciła praktycznie od razu cc. Nawet oksytocyny mi nie podawali, bo w sumie mimo nocnych skurczy co 5 minut, nad ranem skurcze się zatrzymały, a rozwarcie miałam tylko na 1 palec, więc praktycznie żadne. Samo cc przebiegło sprawnie, na sali operacyjnej same kobitki, więc i pogadać można było i pośmiać się. Cała procedura trwała ok 1,5 godz. Wcześniej miałam lewatywę - pierwszy raz, więc miałam mieszane uczucia, ale jak się okazało niepotrzebnie, bo to nic nie boli. Jak się potem okazało, nie dałabym rady nawet urodzić naturalnie, bo mały ważył 4520 gr!!!! Normalnie masakra jakaś, bo brzuch wcale nie miałam duży! Na szczęście na drugi dzień stracił już ponad 200gr. Niestety były i komplikacje - straciłam trochę krwi, miałam założony dren odsączający z szycia. Poza tym w pierwszej dobie okazało się, że mam torbiel na woreczku żółciowym - najprawdopodobniej z powodu przegłodzenia - nie jadłam i nie piłam nic ponad dobę! Więc nie mogłam się nic ruszać, bo miałam okropnie silną kolkę. Jakby tego było mało, że dodatkowo przez prawie 3 godz. od operacji nie mogłam ruszać nogami z powodu działania znieczulenia. Na szczęście podali no-spę i jakoś wieczorem minęło. No ale wizyta u chirurga mnie nie minie... No ale jakby i jeszcze tego bylo mało, to się okazało, że mój mały ma podwyższone bardzo CRP, a więc jakaś infekcja... No więc 30 stycznia zabrali go już na intensywną terapię noworodka i musieli wdrożyć leczenie - 2 antybiotyki, usg płuc, materiał na posiew.... A to się oznacza co najmniej 7-10 dni w szpitalu. Na szczęście już wczoraj zareagował pozytywnie na antybiotyki i CRP zaczęło spadać, więc mam nadzieję, że to nic poważnego, tym bardziej, że nic po nim nie widać, że niby jest chory. Tak więc mnie wczoraj wypisali - bo każde łóżko na położnictwie na wagę złota :), a mały został :(((. Pozostają mi tylko telefony, mleka nie noszę, bo i tak nie mam. Co do opieki, to FANTASTYCZNA!!! Położne bardzo pomocne, na porodówce - z tego co slyszałam zza ściany :) - pięknie pomagają kobietom rodzącym naturalnie, że potem to już w ogóle nie słyszy się krzyków z bólu. Po przeniesieniu na położnictwo, trafiłam szczęśliwie do sali 2-osobowej z własną łazienką, tak więc warunki bdb. I podobnie tu, bardzo pomocne położne i strasznie sympatyczne. Nie ma problemu z dokarmianiem dziecka z butelki. Ciuszki dają, jest ich sporo, więc nie trzeba wozić swoich, 3 szt. pampersów/dzień, tak więc można więc wziąć w zapasie kilka swoich. Co do mycia noworodków po porodzie, bo takie czytałam informacje wcześniej, że niby nie są myte - akurat po CC są myte, więc sądzę, że po naturalnym też. Ale fakt, nie ma mycia dzieci codziennego rano, jak ma to miejsce np. na Jaczewskiego. Wizyta o 8, śniadanie ok. 9, obiad ok. 14, i kolacja o 18. Jedzenie ok, jeśli ktoś nie ma diety wątrobowej, tak jak w moim przypadku przez tą kolkę, wtedy dostaje się w pierwszej dobie niejadalny kleik, więc trzeba się posiłkować sucharami sto razy lepszymi. I tak cały dzień na sucharach.... ech szkoda gadać... :) No i chyba tyle. Jeśli macie jakieś pytanie, na które mogę odpowiedzieć, to pytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliza gratuluję synka, szkoda tylko że nie możesz sie jeszcze cieszyc jego bliskością, ale to już niedługo. Mnie bardzo interesuje torba do porodu i jak sie przygotowac do niego, co zabrac ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda19_19
Ja również gratuluję najnowszej mamie i życzę szybkiego powrotu małego do domu (można spytać o imię??) Co do zzo to ja bym chyba nie ryzykowała, ale ja miałam dosyć lekki pierwszy poród i liczę na powtórkę, albo i jeszcze szybciej. Pewnie skorzystam z gazu, który tam mają. Oglądam często Porodówkę na TLC- te laski, które korzystają z zzo rzeczywiście nie okazują bólu, ale często faza parcia trwa bardzo długo i w wielu przypadkach kończyła się kleszczami (ja na to patrzeć nie mogę). Poza tym mogą być komplikacje po znieczuleniu już dla samej mamy. Jestem za jak ktoś rzeczywiście długo i boleśnie rodzi, więc dobrze że chociaż jeden szpital w Lublinie będzie to oferował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Gratulacje Aliza !!!!!. Przykro mi z powodu Twoich przejść i infekcji synka. Mam nadzieję, że szybko opuści szpital i będziecie mogli się sobą cieszyć w domu. Przykra sprawa z tym zakazem odwiedzin, ale skoro nie ma wyjścia...pozostaje przeczekać. Fajnie, że opisałaś wszystko ze szczegółami - każde wskazówki są cenne. Dobrze, że trafiłaś na takie pustki. Ja przeczuwam, że w czerwcu zakaz nie będzie już obowiązywał, ale wówczas pewnie z miejscami nie będzie już tak kolorowo. Jak to mówią, "jak nie urok, to ......" :) Życzę dużo dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia Twojego Maluszka. P.S. Nie macie wrażenia, że praktycznie sami chłopcy się rodzą? U mnie "rozpoznanie" za tydzień, ale podświadomie przeczuwam siusiaczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Aliza gratulacje. Ja tez mialam malutki problem z pierwszym synkiem,mial bakterie w moczu i byl 12 dni w szpitalu, tylko ja moglam z nim byc:-). Ale glowa do gory czas szybko leci i niedlugo zabierzesz malenstwo do domciu. Faktycznie poki co wiekszosc z nas ma chlopcow, moj Juniorek to tez facet :-):-):-) Donia a co u Ciebie? Nadal cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
aliza ... gratuluje i trzymam kciuki za szybki powrót twojego maluszka do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będę mamą...
Gratuluję nowym Mamom! Aliza - b. się cieszę, że już z synkiem lepiej! Sama urodziłam b. duże pierwsze dziecko (4300). Wymęczyli mnie i urodziłam (ledwo) sn. Powiedz - na usg nie było widać, że dziecko będzie takie duże? Dziewczyny, strasznie się cieszę, że wreszcie wprowadzili zzo. Miałam bardzo ciężki poród i nie miałam takiej alternatywy. Bardzo się cieszę, że teraz będzie wybór!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy któraś z Was ma ulotkę ze szpitala na temat CO SPAKOWAC DO TORBY PORODOWEJ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do torby do porodu, to z tych najpotrzebniejszych rzeczy: - min. 2 paczki wkładów poporodowych Bella (mi się przydały jeszcze przed, gdy wody odchodziły, inaczej bym pływała w łóżku :), a u mnie trwało to to praktycznie do samej operacji) - klapki prysznicowe, kapcie - majtki siateczkowe - koszula, szlafrok - wkładki laktacyjne, biustonosz do karmienia, bepanthen - wiadomo - własny kubek, sztućce, talerzyk - z dokumentów: dowód osobisty, skierowanie do szpitala (aczkolwiek mi potem je oddali), grupa krwi, badanie na paciorkowca, HBS (i ew. badanie czystości pochwy), ostatnia morfologia i mocz, książeczka ciąży - pamiętajcie jakie leki przyjmowałyście w ciąży - chusteczki higieniczne (w sumie najlepsze w pudełku) - przybory toaletowe, ręczniki - i najważniejsze: TELEFON I ŁADOWARKA :) Ja miałam też drugą torbę dla maluszka - wato obie torby wziąć od razu ze sobą, a w niej: - pampersy (dają tylko 3 szt/dziennie) - krem/oliwka/talk do pupy - chusteczki nawilżające - ciuszki - opcjonalnie, bo dają, ew. można zaopatrzyć się w czapeczki i rękawiczki, bo tych jest mało albo w ogóle i w sytuacji gdy dziecko ma wenflon na rączce, to warto wtedy założyć rękawiczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa ja mam taką listę" 1. dokumenty- gr krwi oryginał, karta ciąży, do, wynik GBS, plan porodu 2. 3 wody ng z dozownikiem 3. 2 koszule, szlafrok, biustonosz, klapki pod prysznic, ciapy 4. przybory toaletowe, ręcznik, mydło biały jeleń, ręcznik papierowy 5. majtki jednorazowe z siatki 6 par 6. tantum rosa 2 saszetki 7. skarpetki ciepłe 8. wkładki laktacyjne 9. wkłady poporodowe bella 2 opakowania 10. papierowe nakładki na sedes 11. dla dziecka, chusteczki nawilżające, pieluchy 20 szt., oliwka, krem ochronny na pośladki do codziennej pielęgnacji, krem na odparzenia z tlenkiem cynku, rożek, rękawiczki niedrapki, czapka smerfetka, ubranko na wypis, 12. smocze w razie silnego odruchu ssania, 13. paracetamol 14. landrynki, dropsy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Będę mamą... Spodziewałam się, że może być duże, ok. 4 kg, bo pierwsze miałam 3700, ale że aż 4,5 to był szok, ale było i śmiesznie, bo byliśmy znani na całym oddziale :). Generalnie pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos PLANU PORODU: Widziałam ten plan, który jest do ściągnięcia w sieci i jest o wiele bardziej skomplikowany niż ten, który mi dali w szpitalu. Ten szpitalny był bardzo sympatyczny do wypełnienia, proste konkretne pytania, miejsce do wpisania oczekiwań. Można wszystko to co się chce w nim zamieścić. Więc ja osobiście w sumie cieszę się, że nie siliłam się na wypełnianie tego planu z netu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Dziewczyny mam pytanie co do rożka - bo zauważyłam, że jest na liście. Czy faktycznie jest on potrzebny i się przydaje? Czytałam wiele opinii i wiele mam pisze, że użyło go 1-2 razy i lepiej kupić jakiś milusi kocyk, który można później wykorzystać. Rodzę latem, więc tym bardziej podejrzewam, że będzie za ciepły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do odwiedzin: generalnie nie ma, ale ojciec/rodzina mogą przyjść pod drzwi położnictwa na 2 p. i po prostu popatrzeć przez okienko, zawsze coś :) Podobnie można w ten sposób podać brakujące rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak, w szpitalu maluch będzie i w kocyku i w takim jakby śpiworku. Kocyk obwiązany na kształt rożka wokół maluszka, a na to jeszcze śpiworek, który zawiązuje się na podwójne sznurki. Chodzi o to by maluszek czul się ściśnięty jak w brzuchu mamy - to daje poczucie bezpieczeństwa. Tak więc w domu do spania też warto stosować typowy rożek albo ew. właśnie kocyk, którym otulicie dziecko jak w rożek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliza, Hania_85_05, dziękuję Wam za listę, do porodu mam jeszcze sporo czasu ale chcę skompletowac wszystko w miarę wcześniej żeby później sie nie stresowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
MatkaEV Ja urodziłam 21 stycznia i codziennie używam rożka ,praktyczny i bezpieczny ja kupiłam nie drogi za 32zł i szukałam takiego co po rozłożeniu może służyć np do przykryć jak wyrośnie taki zwykły kwadrat z rzepą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na temat łóżeczka turystycznego? Ja jakoś nie bardzo jestem przekonana, bo wolałabym zwykłe drewniane, ale mój mąż bardzo się upiera przy turystycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Agusia: No właśnie poczytałam trochę, no i chyba się skuszę. Faktycznie, może być wygodny do noszenia dziecka i trochę sztywniejszy od kocyka. Zrezygnuję natomiast z kołderki, bo na lato chyba i tak się nie przyda, a i tak ponoć nie można przykrywać takiego maluszka kołderką, żeby się nie zakopało w niej. Co do łóżeczka turystycznego, też o tym myślałam, ale zostajemy przy tradycyjnym. Jest takie jakby zgrabniejsze i optycznie mniejsze, no i jest opcja szuflady - która mi posłuży jako schowek na różne dziecięce kosmetyki, pieluszki i inne niezbędniki (jesteśmy w trakcie budowy domu i mieszkamy w 1 pokoju, gdzie mnie mam miejsca na jakieś komody dla dziecka). Byłam w rampersie, porównać ceny wózków i obejrzałam przy okazji łóżeczka. Mi podoba się Lupuś (chyba), taki z jasnymi bokami. Jest dużo dużo tańszy niż na allegro - I TO OPCJA Z SZUFLADKĄ:) Ale to tak na prawdę zależy od Was. Jakie macie warunki, no i co się podoba. Wiadomo, każdy ma swoje zdanie. Polecam wycieczkę do jakiegoś mega sklepu, obejrzycie, porównacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa, o łóżeczku turystycznym pisałam parę postów temu. Ja miałam przy I dziecku i bardzo polecam, piękne wzory i kolory, funkcjonalny, niedrogi, na Allegro można kupić je z różnymi dodatkowymi gadżetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
MatkaEV jasne że niema co kupować pościeli la takiego malucha jedynie plaska poduszkę na której będziesz go np kładła przyda się też do wózka np taka prostokątna, ja pościeli nie kupowałam ,bratowa kupiła i leżała bo chłopaki za czeli ją używać ja wiem jak mieli ze dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aliza serdeczne gratulacje:) mam nadzieje, że już niedługo wypiszą synka. Dzięki za szczegółowe listy co zabrać do szpitala:) Mam takie pytanie do Was:) będę rodziła pierwszy raz więc, chcę jak najwięcej wiedzieć, tzn. kiedy mam się zgłosić na izbę przyjęć, jak będę miała regularne skurcze co 5-7 minut, czy jak już mi wody odejdą? I mam zadzwonić na izbę, że jadę do szpitala, poinformować ich telefonicznie? I czy to badanie na paciorkowca jest teraz konieczne? Dzięki za odp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia_ok
nelly24 badanie na paciorkowca są konieczne jak nie masz dostaniesz profilaktycznie antybiotyk. Mi wody zaczęły się sączyć nie odeszły całe naraz o 18 po dwóch godzinach się zebrałam tak w sumie koło 21 byłam na izbie. U każdego jest inaczej koleżanka miała skurcze co 10 minut i stwierdziła że poczeka dobrze że jej mąż się uparł bo urodziła by w domu. Nie musisz nigdzie dzwonić jedziesz do nich na izbę przyjęć i tule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to skierowanie do szpitala to wypisuje ginekolog przed spodziewanym terminem porodu czy jak to jest z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×