Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Dokładnie, nie sądziła, że kupa tyle na wywraca w Naszym zyciu :) ale jak wcześniej te pieluchy z kupą przebieraliśmy z lekkim grymasem na twarzy to teraz latamy przy nich jak dwa skowronki :) Mam nadzieję, że nie zapeszyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
Kostecka, to u mnie mała skończy jeść i jeszcze wisi na cycu z godzinę. Widzę kiedy je, a kiedy ssie (tak śmiesznie szybko, później przerwa i znów takie ssanie -bardziej podbródkiem :)). No i to ssanie, które ja nazywam miłostkami, może u nas trwać i trwać. Czasem muszę włożyć palec i jej wyciągnąć sutka, bo aż mnie boli. Właśnie na zlocie był temat ile czasu karmimy, i jak powiedziałam że prawie godzinę - dziwiłyście się. Z tym, że zapomniałam dodać, że jedzenia jest 15-20 minut a reszta to takie ssanie dla uspokojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
hmmm... Matka a nie boisz się, ze mała za bardzo się przyzwyczai i pozniej aby pierś będzie w stanie ją uspokoić? mnie położne na staszica, srodowiskowa zresztą też, przestrzegały, żeby nie trzymać przy piersi dłuzej niż 20 minut, bo inaczej dziecko sobie zrobi "pocieszyciela".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
moja mała dziś w nocy miała pobudkę ok 2, a potem po 6, tak więc super. Szkoda tylko że piersi potem bolą :( no ale coś za coś. Mi też jak karmię na leżąco to pod pachą zawsze zostanie twarde, trzeba pilnować tych cycków bo potem ból straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
nie wiedziała, ze tylko 20 minut :) nie no może nie będzie tak źle.... na razie jest ok. , młoda nie przejawia uzależnienia od cyca :) dziś zmierzę ile trwa karmienie i spróbuję skrócić ten uspokajająco-zasypiające ssanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kostecka jeśli coś było by nie tak to na usg wyjdzie, poza tym u nas padiatra osłuchał brzuszek stetoskopem żeby usłyszeć czy perystaltyka jelit jest ok Mleko matki jak jest dobre to potrafi się w 100% strawić, więc możliwe że nie ma się czym martwić!!! SUPER TE ZAPROSZENIE!!! JAKIE NIEBIESKIE OCZKA MA JUDYTKA WOW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
dzięki :) no cóż mam nadzieję, że wszystko będzie ok, ale trochę mnie to juz jednak martwi, to juz chyba 8 dzien :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
tak, 8 dzień bez. a przed chwilą mi zwymiotowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
kostecka, a planowałaś może jakieś fajne dodatki na stół? u Męża cioci były takie wózki:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
nawet nie mogę dodać linka: tzreba wpisac w allegro wózeczki podzękowania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
Matka - całkiem fajne, ale my raczej nie bedziemy się bawić w podziękowania. dziewczyny, poradzcie mi proszę dobrego pediatrę z Lublin ale oprócz dr Paśnikowskiej-Żaby, bo dzisiaj ona już nie ma miejsca w luxmedzie a mi bardzo zależy, zeby pojechać dzisiaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarówka81
Ehhh jak to się mówi, jak nie urok to sraczka :( moja dalej wali kupę za kupą, juz nie wiem co robić, są to małe kupki, cos w stylu bączka z niespodzianką. Po probiotykach niewielka zmiana, jedynie w nocy mniej, ale w ciagu dnia dalej bez zmian. Kupa normalna, żółta o kwaśnym zapachu, więc to nie jest raczej kwestia mojej diety, nie wiem co jest nie tak. Poczekam jeszcze tydzień do wizyty, moze sie coś w tej kwestii zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM
Kostecka ja bylam z malym u dr Krzyzanowskiej, tojest zona dr Krzyzanowskiego zeStaszica, jestem bardzo zadowolona z wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donia byl dzis facet od naprawy i niestety zepsul sie programator czyli najdrozsza czesc :( nowy kosztuje 400 zl ale facet mial zapytac kolegi czy podejmie sie naprawy to by bylo 200 zl... I zajmie mu to 3-4 dni wiec conajmniej do konca tyg jestesmy bez pralki :( a juz mam pelny kosz... U nas po sasiedzku, tzn. u brata meza budowa ruszyla pelna para :) U nas sie wszyscy oczywiscie stoluja, tzn. gotuje tesciowa ja tylko odgrzewam i podaje :) No i zmywam... Moj maly znow ma zaropiale oczko, chyba sobie zatarl mascia... smarowalam mu buzke specjalna mascia bo dalej ma wysypke tzn. to juz sa takie pojedyncze suche plamki, krostek juz nie ma ale i to schodzi. I nie wiem czy to nie bylo po pomidorach jednak a nie po tej zupce albo po jednym i drugim bo zupka byla pomidorowa ;) Tylko ciekawe ile w niej z parwdziwej pomidorowej... Moj niunio dalej marudny w te upaly, zakladam mu tylko pieluche, tak to lata goly ale i tak sie meczy, spi po pol godz :( Choc dzis udalo mu sie przespac godzine w poludnie. W nocy budzi sie po 3 razy, chyba mu sie chce pic. Do tego jeszcze to oczko :( Wczoraj wieczorem nakarmilam go przed 19, zdrzemnal sie ok 20 min i przed 21 go umylam (wyjatkowo pozno jak na niego ale mielismy gosci z budowy...) i potem chcialam nakarmic przed spaniem i prawie nic nie lecialo :( Przestraszylam sie ze zanika mi pokarm i dzis rano odciagnelam, wyszlo 50 ml z jednej ale chwile potem maly jeszcze zjadl i nie wygladal na glodnego. Przy kolejnym karmieniu znow mialam to co kiedys - lalo sie ciurkiem, maly nie wyrabial. czyli ja po prostu nie powinnam jednak odciagac :( Mam to 50 ml w lodowce, kiedy najpozniej musze zuzyc? W razie jakbym dzis albo jutro wieczorem znow miala wrazenie ze maly sie nie najadl to moge mu to dac czy juz nie? KassiaM wspolczuje zapalenia piersi :( I co, oklady troche pomogly? MatkaEV super ze malutka ladnie spi, co ja bym dala zeby moj znow spal tak jak wczesniej tzn. po 8 godz... A Twojej nie przeszkadzaja upaly? Kurcze, a w czym spia Wasze maluchy i pod czym? Bo moze ja cos robie zle... :( Gaha super ze Kacperek juz lepiej, nowe mleczko mu sluzy :) Ciezarowka moj maly tez tak popuszczal kupke jak Twoja, to trwalo ok 3-4 tyg i potem sie uspokoilo choc i teraz czasem mu sie zdazy. A mysle ze to bylo po szczepionce bo ogolnie wtedy robil czesciej kupke, taka rzadsza i ze sluzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha widzę że jednak zdecydowaliście się na HIPPa myślę że nie pożałujecie ;) kostecka zaproszenia są cudne maleńka urodzona modeleczka hyhy no to długo już 8 dni dlatego pewnie zwymiotowała biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
moja śpi w body na szerokich ramiączkach, albo z krótkim rękawem. przykrywam pieluszką tetrową albo czasem tylko lekki kocyk ale do pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka a na dol? Czy same body? Moj spi w body z krotkim rekawem i polspiochach, przykrywam go reczniczkiem takim malym kwadratowym z kapturkiem z ktorego juz wyrosl bo wydaje mi sie lzejszy niz kocyk. No i spi na tetrowce, moze od tego mu goraco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV
tylko body. wiesz, my mieszkamy na poddaszu. u nas wieczorem termometr w pokoju pokazuje 28 stopni - dodam, że cały dzień chodzi wiatrak. także u nas nie ma innej opcji, bo jak ubrałam małą grubiej, dostała potówek na całym ciele. dopiero zeszły i nie chcę kolejny raz przez to przechodzić, bo mała wygladała wówczas okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisia myślę że nie musisz go przykrywać ręcznikiem może już lepiej flanelka mój śpi w samym pajacyku jeszcze mu rękawki podwijam spał w bodach ale on nie lubi być przykryty i trochę miał za chłodne nóżki więc nakładam mu pajacyka podwijam rękawki i już nie przykrywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domimama
Moja śpi w body z krótkim rękawkiem i przy otwartym oknie,a jak jest b.gorąco to włączamy wiatrak na noc, nie wieje na nas ale chłodzi powietrze. Na spacery chodzi w koszulkach na cienkich ramiączkach a w domu w samej pieluszce, nawet przy otwartych oknach i drzwiach balkonowych. U nas jest gorąco kolejny dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upały są męczące.. A ja dziś przeżyłam takiego stresa... Ponieważ w Przychodni nie było miejsc skorzystałam z pomocy mamy mojej koleżanki która pracuje na patologii ciąży na Staszica i pojechałam z małżem po 15 na badanie ktg. Oczywiście dzisiaj ostatecznie dopakowałam do torby kosmetyki które poprzelewałam do małych buteleczek i sztućce w razie gdybym miała zostać. Poza tym miałam jakieś dziwne przeczucia i szczerze zestresowałam się tym badaniem. Oczywiście jak to ja melepeta pierwszy raz byłam w tym szpitalu, najpierw trafiłam omyłkowo na IP, tam skierowali mnie na piętro 2 do sąsiedniego budynku. Pani tylko zapomniała dodać że oddział Patologii znajduje się na piętrze P-2 a nie 2 i przez przypadek trafiłam na porodówkę:) mówię wam co tam się dzieje??? Po wyjściu z windy tłumy na korytarzu z maluszkami w wózeczkach. Z tego wnioskowałam że to raczej odwiedziny rodziny były:) trochę mnie to przeraziło - ja w każdym bądź razie nie wyobrażam sobie takich odwiedzin rodziców czy teściów zwłaszcza że uderzyła mnie duchota i gorąc bijący z oddziału - ogólnie poproszę żeby z mojej rodziny nikt nie przychodził do szpitala oprócz męża. Poszłam kawałek dalej i niestety dwa łóżka były ustawione na korytarzu( czyli sale pełne), masę odwiedzających przy łóżkach- jak dla mnie istna masakra. Zaszłam tylko do pokoju pielęgniarek i zapytałam o mamę koleżanki i jak najszybciej opuściłam oddział. Na patologii przywitał mnie przyjemny chłodek. Położyli mnie na leżance i podpięli te elektrody. I leżałam tak jakieś 30 min. Niestety chyba z tego upału mała podczas pomiarów była bardzo spokojna - tętno średnio wynosiło 120-130 i było raczej jednostajne. Co jakiś czas wierciła się bardzo delikatnie ( musiałam przyciskać wtedy taki minijoystick. No i po 40 min. przyszła bardzo miła pani doktor z położną i oznajmiła że takiego wyniku bardzo nie lubi ( tzn. tętno powinno skakać raz być wyższe raz niższe ale żeby było widać że coś się dzieje) i jeśli nic się nie zmieni to oznacza że zostawią mnie na Patologii żeby mieć to na uwadze. W między czasie kiedy musiałam leżeć kolejnych 30 min na zapisie wysłały mojego męża po sok i coś słodkiego i okazało się że pomogło. Tętno skakało od 135 do nawet 160 a dzidzia kopała jak oszalała. Nie ma to jak zastrzyk energii w postaci słodyczy:) Fakt że gdybym musiała zostać dla dobra dzidzi to oczywiście nie oponowałabym ale cieszę się że jeszcze mogę w spokoju posiedzieć w domku zwłaszcza po tym co widziałam na porodówce:) Potem pani doktor mnie zbadała i oznajmiła że rozwarcia nie ma ale szyjka już pracuje bo jest miękka. Po wyjściu ze szpitala odetchnęłam z wielką ulgą że wszystko jednak ok, no i przy wejściu/ wyjściu kupiłam zawczasu dla męża fartuch i ochraniacz :) co by później w stresie już o tym nie myśleć:) z tego wszystkiego chciałam wyskoczyć na jakieś jedzonko na miasto ale mąż stanowczo zapowiedział że jedziemy do domu na normalny zdrowy obiad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za to wypracowanie:) a i od mamy koleżanki dowiedziałam się że Agata rzeczywiście jest do czwartku na urlopie:( mam nadzieję że jutro uda mi się zapisać na ktg już do przychodni bo znowu będę miała problem:( kolejne wypada mi w sobotę więc pamiętacie dziewczyny jak to jest z ktg na IP trzeba dzwonić jakoś wcześniej czy jechać i czekać w kolejce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na IP trzeba jechać i czekać w kolejce, nie da się wcześniej umówić. Po ktg znów trzeba czekać na badanie. Możesz też spróbować umówić się na piątek w przychodni. (na IP nie lubią pacjentek, które jeszcze są przed terminem a robią ktg akurat w sobotę i niedzielę, tak rozmawiali między sobą jak ja byłam w sobotę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek z jednej strony ten zakaz odwiedzin wszystkich denerwowal a z drugiej wcale nie byl taki zly... Mnie tez przerazaja tlumy odwiedzajacych i duchota w salach :( Powinni sie ograniczyc tylko do najblizszych tzn. maz, ewentualnie mama. Reszta i tak sie doczeka i zobaczy dzidziusia, wszystko w swoim czasie ;) Trzymam kciuki aby przed Twoim porodem choc troche sie uspokoilo, bo srednio przyjemnie jest lezec na korytarzu (ja lezalam pierwsza dobe). Polozylam malego o 20, w samych bodach i przykrylam tym reczniczkiem tylko nozki. Obudzil sie o 20.40... Zasnal znowu po 21 i poki co spi, zabralam mu spod glowki tetrowke, nie wiem czy to cos pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwon do przychodni i powiedz że kazali Ci dzwonic własnie dzis i ze juz po terminie itd.....wiem bo sama kilka razy próbowałam się zapisać. czasem dziewczyny odwołuja bo np sa w szpitalu albo urodzą juz wiec okienko może byc.ja sama odwoływałam ktg w drodze na porodówkę:-).a na IP -jak mi ktg wypadło na sobotę- to bez zadnej łaski mi zrobili i byłam sama ,nie czekałam....tylko lekarka kazała przyjechac przed 16.acha i pamietam że w ubiegłym roku o tej porze też było dużo porodów ,koleżanki nie przyjeli a ja pod koniec sierpnia miałam sytuacje sprzyjającą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki sisia za słowa otuchy. Ja pierwszy raz będę tak "długo" w szpitalu i wizyty rodziny dodatkowo by mnie stresowały, a nie chcę się rozklejać co chwilę. Dla mnie to i tak będzie traumatyczne przeżycie. Co innego wizyty męża ale też nie chcę żeby ze mną siedział non stop. Zwłaszcza że ma nawał pracy. Gościu dzięki - zrobię jak mówisz:) w sobotę w razie czego mama koleżanki znów ma dyżur więc mam alternatywę. Gorzej z tym czwartkiem :( najwyżej pojadę rano do przychodni i będą czatować pod gabinetem aż mnie przyjmą:) Dzisiaj to najadłam się trochę strachu i wolę dmuchać na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM
Domimama bardzo dziekuje Ci za info odnosnie zapalenia piersi, jeszcze mi nie przeszlo tzn piers jest dalej czerwona z jednej strony ale nie boli az tak bardzo no i nie mam goraczki. Dzisiaj bylam z moja tesciowa na wizycie u gin w LU i przy okazji wypytalam o to zapalenie, pani doktor polecila mi zrobic morfologie i crp, o kapuscie wyrazala sie dobrze hehehe, wiecie jak niektorzy lekarze zapatruja sie na takie niekonwencjonalne metody, jutro zrobie badania i do niej zadzwonie. Co do odwiedzin w szpitalu to uwazam ze ludzie powinni miec troche wyczucia i nie isc calym stadem, kurcze to jest szok, upal jak cholera, na oddziale przepelnienie, dziewczyny po porodzie, umeczone, leje sie z nich a tu przy lozkach mase pociotek gapiacych sie jak sroka w. .......... nie dziwilabym sie gdyby lezalo sie w szpitalu z miesiac po porodzie ale umowmy sie, z reguly na 3 dobe wychodzi sie do domu a tam to niech kazdy robi co chce. ja tam bylam sama, nikt mnie nie odwiedzal i przezylam, nie mam traumy hehehe, ale to jest tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×