kto tak jak ja ma juz dosc Londynu

mieszkam tu 4 lata i mam juz dosc tych zatloczonych autobusow metra i drozyzny jak chodzi o wynajem bo nie ukrywajmy ze to kosztuje jak chce sie mieszkac w lepszym mieszkaniu nie dzielac go z innymi osobami. mam z mezem plan znalezc prace w innym rejonie poza Londynem moze nawet wyprowadzic sie spory kawalek gdzies w ladne okolice gdzie domy sa tansze. tu domy na sprzedaz sa brdzo drogie a czesto sa to stare budynki ktore trzeba calkowicie remontowac. nie chce nikogo obrazac ale najbardziej w Londynie to sie oplaca miszkac osobom w mieszkaniach z counsil lub ktore pobieraja rozne zasilki jak housing benefit czy child tax credit itp my nie bierzemy zadnych zasilkow od panstwa nie mamy tez dzieci bo nie chcemy narazie kto tak jak ja ma plan sie wyprowadzic z tego miasta

Widzisz autorko i sie dowiedzialas od innej "Londynianki", ze jestes popierdolona i po co ci bylo taki temat zakladac, wszyscy z Londynu cie zaraz zjada, a zwlaszcz ci na benefitach.

A ja sie niedlugo musze przeprowadzic do Londynu i ceny juz mnie przerazaja... mam nadzieje, ze pomieszkam tam pare lat dla tak zwanej kariery zawodowej, a potem zamieszkam w jakiejs spokojniejszej okolicy.

a ja nie pobieram benefitow i nie narzekam. Jest drogo, ale jak sie pracuje to stac czlowieka na wiele

A i jesli uwazasz, ze ctc to taki majatek, ze oplaca sie dla niego mieszkac w Londynie, to nie masz zadnego pojecia o benefitach.

Hej,ja mieszkam w Londynie 8 lat.Tez mamy z siostra powoli dosyc.Z jednej strony kocham Londyn,jest tu tyle miejsc do zwiedzania,do zobaczenia,nigdy sie tu nie nudze,sa tu super teatry,czesto chodze na musicale,kocham ta roznorodnosc ludzi i kultur.Z drugiej strony Londyn to jeden z najdrozszych stolic w Europie.W porownaniu do innych miasteczek,ceny mieszkan to paranoja.Mam przyjaciolke ktoa mieszka w Leicester i jak zobaczylam tamtejsze ceny np w kawiarni czy pubie (o wiele nizsze)nie moglam uwierzyc.Zarabiamy bardzo dobrze z siostra,mieszkamy w 2 bed flat,ale wynajem i te rachunki to masakra!!Ale cos za cos,chcemy mieszkac w przyzwoitych warunkach,zaprosic znajomych czy rodzicow na wakacje,zyc jak cywilizowani ludzie,a nie w kupe po 6 na jednym pokoju.

A ja mam dosc. Rutyna: praca - dom. Dojazd do pracy trwa godzine. Do tego nie mam kobiety. Jestem antyjezykowcem. Mowie w jakim stopniu po angielsku, ale chyba nigdy nie bede poracowal w biurze. Pracuje jako kelner.

Sama z dwoma synami w domu councilowskim. Mam prace i mnóstwo benefitow wiec stać mnie na wiele :D Rozstalam sie z mężem on wrócił do Polski a ja mam tu dobrze i nie wracam

malowany ptak - to chyba nie tak duzo ta godzina jazdy do pracy, w krakowie tyle to normalka, a co dopiero porownywac do gigantycznego londynu...

mieszkalem w krakowie z prokocimia pod wawel dojezdzalem w 30-40 min autobusem 103 :-) fajne to byly czasy

ja wlasnie ogladam serial londynczycy.. czy on jest przerysowany??? bo nie chce mi sie wierzyc ze zycie emigranta tak wlansie wyglada...

masz na mysli ze pokazano obraz w znaczenj mierze patologiczny

nie powiem, fajny serial, ale dla mnie to jakas abstrakcja.. no ale ja w londynie nie mieszkalam nigdy.

tez ogladalam Londynczykow i z czystym sumieniem moge powiedziec ze ten serial jest w 100% prawdziwy.... wyjezdzajac do Anglii inaczej sobie wyobrazalam to wszystko, poczatek byl ciezki, teraz jest juz duzo lepiej..

O co chodzi z tymi Londyjczykami? Każdy mi mówi,żeby to obejrzeć,bo to cała prawda o Polakach w Londynie.Gdzie można to obejrzeć,bo ja wcale nie oglądam tv.

Sorry-Londyńczyków. :-O

sciagnij sobie program ipla - http://www.ipla.tv/info/ipla/app -tam znajdziesz ten serial oraz inne ciekawe programy z polskiej tv. polecam.

ancymonka wszystko zalezy od doswiadczen. Ja uwazam, ze ten serial to porazka. Od 5 lat mieszkam w Londynie i przedstawione w tym serialu sytuacje sa mi zupelnie obce.

a pracujace polki to tylko sprzataczki lub kelnerki buhahah

co z tego ze jest duzo miejsc do zwiedzania. ktos kto mieszka kilka lat zdazyl juz zwiedzic wiekszosc atrakcji to prawda ze Londyn to jedna z najdrozszych stolic w Europie

a ja uwazam, ze londynczycy oddaja sporo prawdy o naszych rodakach, nie wiem jak wy ogladaliscie, ale przeciez tam jest przedstawiony caly przekroj osobowosci i sytuacji, sa i ci biedni i ci ktorym sie powiodlo, serial fajny, goraco polecam, co do zycia w londynie to uwazam, ze jest to super miasto dla ludzi mlodych chcacych sie bawic i troche pouzywac zycia, jest mnostwo rozrywek i ciekawych miejsc, jednak gdy bede juz miala wlasne dzieci to jak najszybciej stad znikam gdzies do mniejszej miejscowosci, spokojniejszej i bardziej zielonej

zgadzam sie z osoba powyzej

obejrzalam tylko kilka odcinkow, bo zwyczajnie nudzil mnie ten serial. I w byc moze trafilam na takie, gdzie faktycznie dziewczyny albo sprzataly, albo sie puszczaly.

w londynczykach jest przeciez pielegniarka (to chyba nie jest zly zawod), jest koles ktory ma wlasna firme budowlana, ta blondyna zostaje makijazystka, ten mlody koles zaklada wlasna firme rozwozaca polskie jedzenie....to chyba wystaraczajaco ludzi odnosi sukcesy...serial ani nie jest przeslodzony ani nie pograza nas polakow jako osoby na zmywaku czy prostytutaki

rzeczywiscie, jestem w drugi sezonie i prawie kazdy z nic tam do czegos konkretnego doszedl. ta blondyna przyjechala bez niczego, nie miala ani mieszkania ani pracy i do tego jeszcze ja okradli z calego bagazu i sobie niezle dala rade. prawie kazdy z nas mial swoje poczatki i zaliczyl jakas "brudna" robote.. a juz wogole rozwala mnie w tym serialu ten koles co pracuje jako biznesmen. wyciaga 300 tys rocznie plus bonusy. szok.

Czemu tak ciężko na tym forum zachować kulturę i spojrzeć na innego człowieka i jego opinię neutralnie? Ta pierwsza wypowiedz to kwintesencja pewnego typu polskich emigrantów. Niestety najbardziej rzucająca sie w oczy :o Zgadzam sie z jedna z powyzszych wypowiedzi, ze Londyn jest napewno wspaniały dla młodych ludzi, szukających nie tylko pracy ale i rozrywki, towarzystwa.. dla singli ktorym tez starczy jeden pokoj ze znajomymi.. Jednak no wybaczcie, ale jak każda moja znajoma mieszkająca "gdzies" w UK i przykładowo za 450 f miesiecznie ma szeregowy domek z ogródkiem, a ja będe płacic ok 800 za kawalerkę nie wyższych lotów.. to dlaczego mam udawać, że mi się podoba, że jest fantastycznie, szczyt moich marzeń? Lubię Londyn, ale pozwiedzało się co się miało a w życiu codziennym nie potrzeba BigBena i wycieczek zapoznawczych. Chce sie uczciwie zarobić, zjeść i mieszkac. A z taka sama pensja gdzie indziej można naprawde życ już godnie- tutaj ledwo. Napewno jak tylko kiedys pojawi się okazja będziemy chcieli uciec gdzies w Anglię..

Droga autorko, a po jaką cholere pchałaś się do Londynu??? że tak narzekasz do Polski wróć tam będziesz wraz z innymi bogatymi rodakami miała super warunki.

Drugi wpis moze nie nalezy do kulturalnych, ale jego autor ma racje. Nikt nikogo nie zmusza zeby mieszkal w Londynie. Jak komus nie pasuje drozyzna, korki, ze wszedzie daleko to droga wolna. Chyba bym oszalala jakbym miala siedziec na dupie i narzekac bo to zle, to niedobre i ogolnie kicha.

nie wiem jak to jest ze jak ludzie mowia uk to mysla londyn a to jeszcze cala anglia zostala no i nie tylko anglia bo walia i szkocja czy polnocna irlandia, tyle roznych ciekawych miejsc jest w uk ze kazdy znajdzie cos dla siebie.

dopiero poza londynem widac prawdziwa anglie, ludzie sa zyczliwisi, jest czysciej i spokojniej, ja mieszkam w Kent w malej miejscowosci, idealna lokalizacja bo pociagiem 30 min od londynu, dzieci chodza do fajnej szkoly, mam bardzo sympatycznych sasiadow, udalo nam sie tanio kupic dom w bardzo dobrym stanie i jeszcze poprzedni wlasciciele zostawili duzo pieknych mebli i inne wyposazenie, czuc tutaj tzw. community spirit, ludzie sobie wzajemnie pomagaja, jak sie wprowadzalismy to sasiedzi przyszli sie przedstawic potem zaprosili na grlia, kiedys mieszkalam w londynie i tez bylo fajnie tylko zupelnie mi sie priorytety zmienily jak urodzilam dzieci,