Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mother Monster

Moje obserwacje tatusiow od siedmiu bolesci na placu zabaw...

Polecane posty

Gość do ---- ytera27777777
swoimi wypowiedziami sama dajesz swiadectwo o sobie i niestety bardzo niehlubne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam swoje lata i wiem że jak się swojemu dziecku nie poświęci czasu to później tylko psycholodzy i pedagodzy szkolni mają robotę. Do dziecka trzeba mówić i tłumaczyć mu cały czas,dlaczego,dlaczego,dlaczego. To bezstresowe wychowanie też nic dobrego nie robi ,bo dzieci nie rozróżniają zła od dobra. Teraz żeby dzieciak nie przeszkadzał włącza się mu idiotyczne bajki Typu Skubi Doo i dzieciak pól dnia ogląda bzdury:( Albo gry na kompie i spokój cały dzień. Spróbuj później zabronić!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhake
ja też mam dziecko, nigdy nie pozwoliłabym by mój mąż pił w miejscu publicznym idąc ulicą jak jakiś menel. Czy byłoby dziecko czy by nie było, a przy nim to już w szczególności. Bo co to z świadectwo dla dziecka? Na szczęście na placu zabaw nie widziałam jeszcze pijących rodziców, ale chyba bym zareagowała, bo nie dość, że nie pilnują własnych dzieci, są nieodpowiedzialni to to jest w końcu plac zabaw, a nie bar. Zwróciłabym uwagę i starała się przywrócić ich do pionu jeśli lubią chlać to nie w miejscu przeznaczonym dla naszych nie tylko ich dzieci. I oczywiście współczuję takich rodziców, bo w takich rodzinach za chwilę może się krzywda wydarzyć. Jednak co do biegania za dzieckiem, bawienia się z nim to sama tego nie robię. Oczywiście, że interesuję się dzieckiem, mam na niego oko itp, ale szczerze mówiąc dziecko samo się dobrze bawi z rówieśnikami, a ja mogę chwilę odpocząć siedząc na ławce. Wychodzę z dzieckiem codziennie latem po 2-3 godzin nie chce mi się szczerze mówiąc codziennie ganiać za dzieckiem. Place zabaw są zamknięte, bezpieczne chodzę na takie przystosowane z gąbką. Co nie znaczy, że mam dziecko gdzieś, bo jak widzę,, że jak coś się dzieje, czy by pohuśtać czy pokręcić na karuzeli to tak, ale nie żeby non stop za dzieckiem chodzić. Mój mąż to porządny facet całe szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buhake Oby więcej takich rodziców było! Przybij piąteczkę Szukam takiego filmiku z mamami , jak znajdę to wkleję.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie mowie zeby latac za dzieckiem i ciagle zabawiac. Ale gdy widzimy ze z dzieckiem sie nikt nie bawi i chodzi smutne po placu,albo prosi nas o pomoc zeby rozhustac czy cos,chce nam o czyms powiedziec to nie mozna go tak po prostu zbywac i udawac ze dziecko nie istnieje bo wolimy z kolezaneczka poplotkowac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×