Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikola*

co oznacza cytat " To co umiera - Nie równo rozdano"

Polecane posty

Gość nikola*

pomoże mi ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikola*
hej nikt nie wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Nikola, Nikola....
Jak już się decydujesz na przytaczanie cytatów to rób to staranniej. Cytat z Tristana i Izoldy - "....to co umiera nierówno rozdane..." to według mnie coś o tym co nigdy nie przemija. Przeczytaj większy fragment, a wtedy może więcej zrozumiesz. Ale czy w poezji chodzi o pojmowanie czegoś dosłownie? . Poezję się przeżywa wewnętrznie i tymi przeżyciami ubogaca się własne uczucia. Ja tu się rozpisuję a nie wiem czy właśnie o to Ci chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna idzie
Moja twarz w Twoich oczach Twoja w mych się jawi. Dwojga serc prawość w twarzach się odbija. Gdzie doskonalsze globu są połowy bez chłodów północy, bez nędzy zachodu? To, co umiera, nierówno rozdane. Gdy miłość jest jedna, gdy jedno drugie podobnie miłuje, żadne nie słabnie i żadne nie skona. john donne _ Miałaś rację, nie wiem czy życie jest potężniejsze od śmierci, ale miłośc pokonała i jedno, i drugie. [Tristan i Izolda]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Nikola, Nikola.....
Jam chłop z krwi i kości - a czemusz to za niewiastę wzięty zostałem. No cóż - zdarza się, że i przedstawiciele męskiego rodzaju poezję lubią. Prawda - w swoim wpisie nijak do zrozumienia dałem żem mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffffghghhg
z tego wynika, że jak oboje sie kochają tak samo to beda ze sobą na zawsze... a jak jedno kocha mniej, to wtedy milosc moze umrzec, dobrze mysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje zdanie.....
Oj Nikola....no, no...aż wierzyć się nie chce,że "chłop z krwi i kości" wie co to poezja....to miłe, co napisałeś:)...wszak poezja jest nektarem duszy...ale trzeba tę duszę posiadać:)...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Nikola, Nikola....
Dziękuję i odwzajemniam. Pewnie już dalszych poszukiwań odnośnie przytoczonych słów czynić nie będziemy. Gdyby "Tristan i Izolda" był dziełem jednego, to może byłoby to łatwiejsze. Wszak, to stara celtycka legenda, która doczekała się wielu interpretacji. Ja tak sobie myślę, że jest to po prostu poetycka definicja miłości. W poprzedzających ten cytat słowach "autor" (?) pyta a następnie, jak gdyby sam sobie odpowiada: stąd moje domniemania. Tak, że dfffg... jesteś blisko, ale myślę sobie - Czy miłość można w jakikolwiek sposób zmierzyć? . Albo jest ona między dwojgiem ludzi, albo jej nie ma. Tak sobie dalej myślę, że nie można być tylko tak trochę zakochanym. Może przykładam do tego wszystkiego swoją miarę. A moje... - nasuwa mi się takie spostrzeżenie - nie ma już dziś zwyczaju pisania do siebie listów. Jaki to dreszczyk emocji człowieka przeszywał, gdy przelewało się na papier swoje uczucia. Z jakim utęsknieniem czekało się na odpowiedż - a czekać trzeba było kilka dni. Z jakim drżeniem rąk otwierało się kopertę.... eeech- a dziś tylko sms-y - pryska czar... . Stąd moje umiłowanie poezji - ot i proste wytłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje zdanie...
Oj Nikola...cóż..muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Dawno nie spotkałam faceta, ktory byłby zafascynowany poezją...dzisiaj to rzadkość. Masz rację, że nowinki technologiczne powoli robią z nas "bezwolne roboty", które powtarzaja codziennie te same czynności nie wysilając specjalnie rozumu, nie angażując uczuć...czasem nawet w stosunku do ludzi. Jeżeli chodzi o miłość..to zapewniam Cię, że istnieje jeszcze ta prawdziwa, cudowna...i..nieśmiertelna miłość...taka jak w poezji. Doświadczam tego codziennie od wielu lat i wiesz...z każdym rokiem, dniem, chwilą jest ona piekniejsza, pełniejsza i silniejsza. Czuję ja każdą cząstką mojego ciała i umysłu...to stan, który wznosi na wyżyny innej, nowej świadomości i istnienia. Jakże martwi są ci, którzy nie zaznali nigdy prawdziwej miłości. Nie są to puste słowa...nie jestem zauroczoną nastolatką, tylko żyję tym uczuciem codziennie, od lat. Daje mi ono siłę każdego dnia, jest jak słońce, którego potrzebuję, jak powietrze, którym oddycham, jak pokarm, który spożywam, jest moim życiem. Ale się rozpisałam:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj Nikola, Nikola....
A moje.... - co ja mogę dodać. Gdy czytałem Twoje, jakże szczere wyznanie, powtórzyłem to sobie kilka razy - z pióra mi to zdjęła. Przecież każdy człowiek jest inny, ale jest coś, co ludzi szczęśliwie zakochanych wyróżnia; chce się w takim stanie trwać w nieskończoność, a jeszcze bardziej chce się dawać szczęście tej osobie, której równo rozdano. Gdybym zaczął opisywać stan naszych uczuć, to bym się tylko powtarzał. Napisałaś, że doświadczasz niezmierzonej miłości od wielu lat; w naszym przypadku jest tak od wielu...wielu.... Napisaliśmy tu do siebie i mało i dużo zarazem - i chyba na tym zakończymy. Fora mają to do siebie, że przyciągają także tych, którzy z jakichś powodów zaczynają drwić, wyśmiewać, szydzić - jednym słowem potrafią wszystko zohydzić. Nie wiem czym tacy ludzie się kierują i pewnie nigdy nie zrozumiem ich motywów. Wiem tylko, że to boli - a i Ciebie i siebie chciałbym przed tym ustrzec. Miło będzie od czasu do czasu wrócić pamięcią do słów, którymi zechciałaś się ze mną (a i nie tylko ze mną) podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moje zdanie...
Oj Nikola....O miłości wiele już napisano.....ale pisać można wciąż na nowo...i nigdy nie będzie to wszystko....bo tak na prawdę, nie da się jej do końca zamknąć w słowa. Piszesz, że szczęśliwie zakochanych wyróżnia to "coś"....tak, bo to właśnie to, co w nas najpiękniejsze, niepowtarzalne i jedyne. Jeśli naprawdę kochasz,tą prawdziwą, czystą miłością, to widzisz rzeczy tylko piękne i dobre i taki chcesz sam być...i właśnie w takim stanie chcesz trwać wiecznie. Chcesz dawać z siebie więcej i więcej, a im więcej możesz dać, tym bardziej czujesz, że Jesteś. Miłość w czystej swej postaci, to nie szybsze bicie serca,bezsenność czy pożądanie, to Istota, która sprawia, że oto zauważamy piękno zachodu słońca, źdźbło trawy obsypane kroplami porannej rosy...i kolor oczu ukochanej czy kosmyk włosów finezyjnie opadający na jej czoło. Wyżej napisałeś, że nie można kochać tylko trochę- oczywiście, że nie, bo miłość to część(ta piękniejsza) nas, a nie można przecież być tylko trochę. Szczera prawdziwa miłość nigdy nie umiera, nie zna czasu ani przestrzeni. To my ją ograniczamy ( nasz umysł, ciało). Czysta miłość jest w nas niezależnie od stanu (wyglądu) naszego ciała. Przykład: przecież ludzie niepełnosprawni lub starzy również kochają i to najczęściej właśnie tą prawdziwą, dojrzałą i piękna miłością. Miłości nie można zamknąć w ramy czasowe...dla jednych rok to wiele, a dla innych to tylko określenie dające pewne wyobrażenie czasu. Tak więc wiele może oznaczać 5, 10, 20, czy też sto lat...miłość nie zna takich ograniczeń i rachunków, ale to właśnie miłość uświadamia nam, czym może być wieczność, bo właśnie kochać chcemy wiecznie. Myślę, że rozumiesz o czym piszę. Ale masz rację, że to nie miejsce na takie rozważania. To bardzo miłe, że właśnie tutaj można czasem spotkać kogoś, kto (mówiąc dzisiejszym językiem:)), nadaje na tych samych falach. Zatem dziękuję Ci za to, że zatrzymałeś się tu na chwilę....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co myślicie o tym..
"Nie ma prawdziwej Miłości poniżej serca"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×