Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam na niego ochotę ***

czy wolicie jak Ona da wam znak ze jest chętna na seks czy nie???

Polecane posty

Gość mężatka_juz_zdradziłam
To była dosłownie chwila, ja nie myślałam,że mu wezmę, ale on chciał... To trwało chwilę, nie miał orgazmu, ja też nie jak mnnie chwilę dotykał. To taka "rozgrzewka" była, mówił,że musimy to "dokonczyc" :P zobaczymy czy się uda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovitra
No to nie jestem wyjątkiem. Ja też mam męża, całowałam się z innym. Czy całowanie (z języczkiem) to już też zdrada? Nie wiem czy bedzie coś dalej, ale raz bym chciała, raz nie, nie jestem do konca pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maż_omg
Mi pewna mężatka ciągnęła z połykiem. Wyobrażam sobie jak po tym całuje męża :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mężatka_juz_zdradziłam - do tego żeby być ready, nie trzeba mieć orgazmu. :P Jeśli chodzi o mnie to dosyć szybko staję się użyteczny :P Po wzięciu do buzi to już w ogóle, mogę bardzo długo stać :P Także rozgrzewka to w zasadzie powinna być czysta formalność. Potem zabawa kobiecym ciałem, polegającą na zaspokojeniu jej najskrytszych pragnień. Nie wyobrażam sobie, żebym po takiej akcji, miał go schować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Won mi stąd - dałbym Ci maila, ale z jedną już piszę. :P Chcę być szczery. Ostatnio zaczęły mnie pociągać kobiety, które coś już o życiu wiedzą, takie słodkie mamuśki :P Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo ona ma dziecko, obowiązki, jest daleko. Fotki też bym z chęcią zapodał, ale nie mogę być rozpoznawalny a więc tylko na maila. Kobiety mówią że jestem fajny, to chyba dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że ona ma ochotę na stały związek, teraz, od razu. Muszę przyznać, że to niebagatelne wyzwanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżka11 a co zrobić z takim typem który chce mnie rżnąć, ale to ja mam jechać do niego, a on za cholerę do mnie nie chce przyjechać?:) btw podoba mi się jak piszesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem wodzona za nos przez pewnego jegomościa. poznaliśmy się trzy lata temu, spojrzał się na mnie, i zaczął mnie zdobywać, ja pomimo, że byłam z kimś (nadal z nim jestem) podjęłam się wejść w tę grę. najpierw były namiętne pocałunki, aż doszło do seksu, chłopak był obeznany z tematem, wiedział czego chce i czego ja oczekuję. wszystko było idealnie. chociaż w trakcie zaczęłam zauważać pomiędzy jednym sexem a drugim, że jakoś specjalnie już mu nie zależy. w niedługim czasie po tym, dostałam telefon od jego dziewczyny( jak się przedstawiła), pogadałam z nią, poczułam się oszukana, chciałam się na nim zemścić. on od tej pory w ogóle nie ma ze mną kontaktu poza tym, że piszę do niego na maila, chcę się z nim spotkać, tyle, że w grę wchodzi tylko mój przyjazd do niego. dzieli nas 150km. innego tematu nie ma - tylko sex. przez ten czas od naszego sexu urodziłam dziecko, nie dogaduję się z ojcem ale próbujemy być ze sobą dla dobra małego(on o nim wie). z tym, że ja nie mogę przestać myśleć o tamtym, sex z ojcem mojego dziecka jest najkrócej mówiąc beznadziejny. brakuje mi dobrego sexu, przez to popadam w depresję. wiem, że z tamtym będę miała cudownie. chociaż traktuje mnie jak .... no właśnie jak co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i on_razem
prawda jest taka, że róbcie co chcecie, ale zawsze musicie byc gotowi na konsekwencje tego co robice. Konsekwencje o których piszę dotycza wszytkich - Was, Waszych rodzin, Waszego zdrowia, Waszej psychiki, Waszych uczuć. Miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Won mi stąd - ok, rozumiem, masz mojego maila: rangers.85@o2.pl jakby co, jestem do Twojej dyspozycji :D ja i on_razem - jakie konsekwencje? Jestem wolny, robię co chcę, korzystam z życia, daje życiu siebie i tego samego oczekuję od niego. Nie jestem obserwatorem, ja żyję, o to chyba chodzi? Jakbym chciał wybrać drogę celibatu - poszedłbym do klasztoru. Z kolei, wyłożyć się, od razu na związku w młodym wieku też nie jest zbyt fajnie, bo...Spotykamy w życiu dużo ludzi z którymi chcielibyśmy wyszaleć się. Proste i logiczne, teraz już wiesz dlaczego obrałem tą niechybną drogę "zguby" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bad_kid - traktuje Cię, jak wytresowany towarek. Najpierw dostałaś zachętę, spodobało się, teraz jest jasno sprecyzowany przekaz, chodź do mnie, siad, te sprawy, rozumiesz? Potrzebna jesteś tylko wyłącznie do tego aby mógł się pięknie spuścić i do widzenia. Niby zasady proste i logiczne, ale to facet powinien przyjechać do Ciebie, nieodwrotnie, tym bardziej że te półtorej stówy, to nie jest 20 czy 30 kilometrów. Możecie być szczęśliwi w takim układzie, bzykać się do woli, ale facet powinien mieć w sobie na tyle poweru, aby załatwić sprawy czysto techniczne, czyli dojazd, miejsce itd. Niestety, teraz jest dosyć obfity wysyp różnego rodzaju mamisynków, którzy z inicjatywą rozminęli się dawno, dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow, dziękuję za odpowiedź. Rozumiem to, tym bardziej, że ja w swoim obecnym związku nie jestem szczęśliwa, bo trudno mi się pogodzić z faktem, że seks mnie nie satysfakcjonuje, a z tamtym było mi dobrze.Dlatego mnie ciągnie tak do niego. Z drugiej strony nie chcę ryzykować, bo już wystarczająco nagrzebałam, a mam dziecko i Ono potrzebuje ojca, co prawda odbywa się to kosztem mojego stanu psychicznego, ale co tam... Czyli koleżko11 radzisz, żeby sobie go odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ojciec mojego dziecka teraz, robi ze mną co chce, bo jak twierdzi, musi widzieć poprawę, i to,że się zmieniłam, i nie piszę z nikim, do nikogo się nie uśmiecham, i z nikim nie rucham (w tej kolejności). każda "zdrada" tj. zamienienie paru zdań tudzież dłuższa rozmowa przez internet z kimkolwiek płci męskiej kogo on nie zna jest traktowana jak zamach na niego. bo przecież, od tego się zaczyna. więc, ja mieszkam z dzieckiem, na razie nie pracuję, ale mam nadzieję, że to niedługo się zmieni. on mieszka sam, z rodzicami, pracuje. i robi wszystko co chce.. mnie się nie należy NIC bo jestem zła, zdradzając go, i doprowadzając tym do degradacji naszej "rodziny". wiem, że nie za bardzo piszę na temat, ale muszę się wygadać,bo nie mam komu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie odradzam, kontakty ze wspomnianym "egzemplarzem". Przeglądając Twój styl wypowiedzi, wnioskuję, że jesteś fajną laską, także bez problemu znajdziesz sobie samca, z którym osiągniesz, upragnioną satysfakcję podczas uniesienia seksualnego. Umówi się z Tobą, zabierze w fajne miejsce, zrobi co swoje, i odwiezie, jak prawdziwą księżniczkę. Tak właśnie powinien postępować samiec, w życiu codziennym zdecydowany, ale również troskliwy, opiekuńczy, wyrozumiały, w łóżku niewyżyta bestia na Twoje skinienie. Model faceta, który przedstawiłaś niestety odbiega od tego stanu rzeczy. Odnośnie Twojego związku, przekaż swojemu facetowi, że najskuteczniejsze zmiany zachodzą wtedy, kiedy zaczyna się je od - siebie. Co on myśli, że Ty jesteś jego własnością? Masz takie same prawa jak on, możesz rozmawiać z kim tylko zechcesz, uśmiechać się do kogo zechcesz, cieszyć się swoją kobiecością na całego. I podkreślam, żaden koleś, reprezentujący chorą wizję świata, kompleksy, nie może Ci tego zabronić. Korzystaj więc, z życia, baw się, uczestnicz w nim, a nie pożałujesz. Twój mąż - bez urazy - jest typem, który najchętniej zniewoliłby Cię, samemu delektując pełnią życia. Tak nie ma, nie można zjeść ciastka i jednocześnie je mieć. Jeśli coś sensownego ma wyjść z waszego związku on również musi poddać się określonej terapii naprawczej, musi się zaangażować, dać coś od siebie. Zresztą to na nim spoczywa obowiązek nadania waszemu związkowi sznytu charyzmy, spowodowania żeby nie był on nudny. Jeśli nie wywiązuje się, wypadałoby zmienić go na lepszy model. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za te wszystkie komplementy:) Niby to wszystko jest takie proste. Nie wiem czy sama sobie stwarzam te problemy które sprawiają, że nie umiem ruszyć z miejsca czy one istnieją tylko z mojego powodu. Mój facet (?), nie mąż (!) właśnie myśli, że jestem jego własnością - dałam mu chyba do tego dużo razy powód, ponieważ już tyle razy odchodziłam i wracałam .( Karze mnie w moim pojęciu za to, że przez 5 lat nie potrafił się mną zająć odpowiednio. w jego pojęciu wszystko było ok, ale to ja jestem szmatą bo go zdradzałam) Z drugiej strony mówi mi, ze mogę odejść, ale tak naprawdę nic się między nami nie zmieni, tzn. dalej będziemy musieli się widywać i kontaktować. Mieszkam w małym mieście, z rodzicami, ciężko mi bo nie mogę znaleźć pracy jaka by mnie satysfakcjonowała. Wyjazd do większego miasta wiąże się z kosztami i ryzykiem. A ja się tak strasznie wszystkiego boję, boję się dać krok w przód, w bok, więc ciągle stoję. Takie mam wrazenie, jak patrze na swoje życie. Wątpię, ze znajdę kogokolwiek, ponieważ za bardzo nie prowadzę życia towarzyskiego. a jak ktoś mi się podoba to albo, zajęty i chętny albo chętny tylko żeby sobie poużywać. Czy to źle, że przedkładam swoją satysfakcję nad dobro dziecka, że nie potrafię żyć z jego ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, powiedz mi czy są kolesie poważni, którzy myślą o lasce pchającej wózek w kategoriach: zaopiekowałbym się nimi, niż tylko ale bym ją zruchał ? według mnie tak jak w temacie - jeśli laska idzie z dzieckiem i skrzyżuje spojrzenie z jakimś jegomościem to większość facetów pomyśli właśnie w tej drugiej kategorii. Będzie to oznaczało zachętę.. bo przecież laska zajęta więc szuka bolca;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę wprost przeciwnie, tzn. to jak jesteś traktowana przez swojego faceta, nie wynika z Twojego zachowania, w moim przekonaniu problem leży ewidentnie po jego stronie. Tak, po prostu jest nauczony, odbierać, traktować, kobiety jako swoją własność. Wiesz o co chodzi? Taki fajny "towarek" to zbolcowania i finito. Nie obwiniaj się, jakimś zacofanym przypadkiem, kobieta nie powinna się obwiniać, lubię kiedy jesteście wyzwolone, swobodne, pełne chęci do życia. Niestety z takim typem, może być ciężko. Więc jeśli chcesz złapać wiatr w żagle, musisz zdobyć się na odważne decyzje. Powiedz mu pa pa "kochanie", ustawcie sobie temat w sprawie wychowania dziecka i cześć, zobaczysz, Twoje życie towarzyskie - odmieni się. Ja również, czasami miałem, kwadratowo i podłużnie, nierzadko z jedną partnerką rozchodziłem się, po czym znowu do siebie zbliżaliśmy się i było ok. Jednak nigdy nie dałem do zrozumienia swojej partnerce, że jest jakąś rzeczą, "lalą do ruchania" itd., pomimo faktu, że czasami - nie ma co ściemniać - widziałem tylko jej długie nogi, zgrabny tyłeczek i spotykaliśmy się only for sex. To jest zagadnienie, indywidualnego podejścia do Was - czyli kobiet. Jeśli będziesz odważna, świadoma tego czego chcesz, fakt ten doda Ci niesłychanego uroku, splendoru, będziesz wtedy kobietą żyjącą na 100% swoich możliwości, wtedy odpowiedni facet sam przyjdzie, zapuka, puk puk, i zrobi z Ciebie prawdziwą księżniczkę, w sensie traktowania. Pytasz mnie, czy są kolesie poważni, którzy mają poważne plany względem laski "pchającej" wózek? Odpowiem tak, musisz jedynie odpowiednio pokierować swoim życiem i wybrać. Naprawdę są ludzie na poziomie, z odrobiną wiedzy pod czaszką, którym bolec nie przysłonił rozumu. Mi osobiście nie przeszkadza, jak laska z dzieckiem spojrzy się na mnie, w kategorii "chodź tu do mnie złotko, i zrób mi dobrze", lubię takie spojrzenia i myślę, że one również są temu przychylnie nastawione. Należy zaznaczyć, że to jest dopiero wstęp, preludium, celem nawiązania szerszej, poważniejszej znajomości, kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę wprost przeciwnie, tzn. to jak jesteś traktowana przez swojego faceta, nie wynika z Twojego zachowania, w moim przekonaniu problem leży ewidentnie po jego stronie. Tak, po prostu jest nauczony, odbierać, traktować, kobiety jako swoją własność. Wiesz o co chodzi? Taki fajny "towarek" to zbolcowania i finito. Nie obwiniaj się, jakimś zacofanym przypadkiem, kobieta nie powinna się obwiniać, lubię kiedy jesteście wyzwolone, swobodne, pełne chęci do życia. Niestety z takim typem, może być ciężko. Więc jeśli chcesz złapać wiatr w żagle, musisz zdobyć się na odważne decyzje. Powiedz mu pa pa "kochanie", ustawcie sobie temat w sprawie wychowania dziecka i cześć, zobaczysz, Twoje życie towarzyskie - odmieni się. Ja również, czasami miałem, kwadratowo i podłużnie, nierzadko z jedną partnerką rozchodziłem się, po czym znowu do siebie zbliżaliśmy się i było ok. Jednak nigdy nie dałem do zrozumienia swojej partnerce, że jest jakąś rzeczą, "lalą do ruchania" itd., pomimo faktu, że czasami - nie ma co ściemniać - widziałem tylko jej długie nogi, zgrabny tyłeczek i spotykaliśmy się only for sex. To jest zagadnienie, indywidualnego podejścia do Was - czyli kobiet. Jeśli będziesz odważna, świadoma tego czego chcesz, fakt ten doda Ci niesłychanego uroku, splendoru, będziesz wtedy kobietą żyjącą na 100% swoich możliwości, wtedy odpowiedni facet sam przyjdzie, zapuka, puk puk, i zrobi z Ciebie prawdziwą księżniczkę, w sensie traktowania. Pytasz mnie, czy są kolesie poważni, którzy mają poważne plany względem laski "pchającej" wózek? Odpowiem tak, musisz jedynie odpowiednio pokierować swoim życiem i wybrać. Naprawdę są ludzie na poziomie, z odrobiną wiedzy pod czaszką, którym bolec nie przysłonił rozumu. Mi osobiście nie przeszkadza, jak laska z dzieckiem spojrzy się na mnie, w kategorii "chodź tu do mnie złotko, i zrób mi dobrze", lubię takie spojrzenia i myślę, że one również są temu przychylnie nastawione. Należy zaznaczyć, że to jest dopiero wstęp, preludium, celem nawiązania szerszej, poważniejszej znajomości, kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jedno małe "ale". Otóż, on teoretycznie mnie nie traktuje przedmiotowo, bo jak twierdzi, muszę sobie zasłużyć, i nie zasługuje na dobre traktowanie, bo go zdradzałam. Muszę się starać, żeby to jego zaufanie odbudować.że on będzie dla mnie dobry ale muszę skończyć z internetowymi "miłościami". Z tym, że ja nic takiego nie robię, a, że naprawdę jestem całymi dniami niewyżyta ... nic nie poradzę:) Jeśli chodzi o te spojrzenia to u mnie to wygląda tak, że nie jestem może jakaś nieśmiała, jak się pomaluję to nawet ładna czasem jestem, więc jak mi się ktoś podoba i ta druga osoba nie wykazuje inicjatywy to ja ją przejmuję. w ten sposób poznałam gościa, który w pierwszym sms mi napisał "nie zakochuj się we mnie, bo ja mam żonę". tak, że mam słabe podstawy by sądzić, ze od spojrzenia do miłości jest krótka droga. prędzej do dzikiego i namiętnego seksu i na tym się zazwyczaj kończy relacja. wpadłam w jakieś błędne koło... dlatego dużo znaczy dla mnie ta konwersacja:)) wydajesz się przesympatyczny i (chociaż wydaje się to niemożliwe) rozumiesz kobiety:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, jeśli facet twierdzi, że kobieta, rzekomo nie zasługuje na dobre traktowanie, bo coś tam miało się wydarzyć, no to sorry, ale on ma problem, ponieważ jest osobnikiem zacofanym, nieprzystającym do dzisiejszych standardów, samca, który wie czego chce, umie zaspokoić kobietę, dobrze ją traktuje, a sprawy trudne - tak wiem że życie nie do końca jest usłane różami - potrafi załatwiać w sposób cywilizowany tj. partnerski, w drodze kompromisu, a nie poprzez konflikt, z pozycji uległości drugiej strony itd. Tym bardziej, że jak twierdzisz nic takiego nie robisz. A że jesteś niewyżyta...No i cóż z tego? Masz prawo taka być. :) To przecież Twoja zaleta. :D Jesteś kobietą, która ma określone potrzeb, także w sferze seksualnej. Kobiece ciało potrzebuje, czasami dosyć wyrafinowanych, długofalowych pieszczot. Miałem w swoim życiu partnerkę, która potrzebowała ok 3 godzin bezustannego pieszczenia, wtedy odczuwała autentyczną satysfakcję płynącą ze związku, jeśli chodzi o aspekt życia erotycznego. Facet powinien to rozumieć, jeśli chce dobrze wykonać swą "robotę", podczas seksu, względem partnerki. Widzisz, miałem rację, fajna jesteś, potrafisz w drodze flirtu, dać facetowi do zrozumienia czego oczekujesz, jeśli on się zawaha. Wnioskując z charakteru Twoich wypowiedzi, jesteś naprawdę interesującą osobą, także idzie wiosna, jakaś fajne wdzianko i do dzieła na manewry. :D Uwierz mi, na początku jest spojrzenie, potem słowo, dotyk, pocałunek itd. tak się ludzie poznają, a później kochają. Mam w tym niemałe doświadczenie, zaczynałem jako młokos, skończyłem z przyzwoitym stażem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no dzięki wielkie za te słowa, aż żal, że ten dojrzały i pewny siebie mężczyzna jest zajęty:) tak jak wcześniej mówiłam, że najciekawsi są zajęci:) poza tym nie mówiłam,że mam skłonność do przyciągania typów z pod ciemnej gwiazdy. ale mam jeszcze cały czas wątpliwości, dlatego, ze memu facetowi nie podoba się nic, dla niego jest nie do przyjęcia np. to, że piszemy razem... daje taki przykład. wczoraj np. miałam swoje fotki na pewnym portalu z grami karty, bilard itp. kazał mi je usunąć, bo do grania nie potrzebne jest zdjęcie i w ogóle tak być nie może bo poznam kochanka!;) autentycznie! widzę też niejasność co do tych spojrzeń, bo według mnie to, że kobieta zagaduje i okazuje zainteresowanie oznacza, że jest łatwa? wiem,że pełno w moich wypowiedziach stereotypów, ale tak nam do głowy wpajano pewne rzeczy... czy myśląc inaczej oznacza to, że jestem ...ladacznicą?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widzisz, zaskoczę Cie, ponieważ nie jestem zajęty, także jak to się mówi, szukajcie a znajdziecie. :D Wybrałem pełną wolność z wyboru, aby wyszaleć się na maksa, zdobyć doświadczenie, ogólnie rzecz biorąc niczego nie żałować. Gdybym związał się zbyt szybko, wtedy kiedy jeszcze nie miałem jasno sprecyzowanych oczekiwań, mógłbym kogoś skrzywdzić, a nie przywykłem, aby jakaś musiała z mojego powodu cierpieć. Odnosząc się do zagadnienia Twojego faceta...Jak to nie podoba mu się, że piszemy razem? A cóż to jest? Przestępstwo? Zdrada? I wreszcie, przecież, Ty nie jesteś jego własnością. Fakt, że jesteście w "związku" - wybacz ale muszę to w taki sposób określić - w żadnym wypadku nie uprawnia go, do tego, aby Cię ubezwłasnowolnić. To są poglądy rodem z czasów feudalnych, całkowicie nieprzystającego do współczesnych realiów, w których kobiety są wyzwolone zaś związki opierają się na miłości, partnerskich relacjach, uzupełnianiu się. Akcja z tym portalem i grami, to już jest jakaś paranoja, facet jest zazdrosny jakby był nie wiadomo kim, fantomas? Sorry, ale mając takie wymagania względem Ciebie powinien także "coś" od siebie zaproponować. Jesteś spragniona seksu prawda? Lubisz się kochać, pieścić, uprawiać seks, te sprawy? Zapytam się, czy on robi coś w tym kierunku, aby Cię zaspokoić, codziennie? Powinien przychodzić z pracy, oddawać się Tobie, powinien zaspakajać Twoje potrzeby. Facet powinien wiedzieć, czego chce jego partnerka, jak ją dotykać, całować, pieścić wargami pewne miejsca ciała, umiejętnie wypełnić. Robi to? Czy ma to gdzieś... Jeśli to drugie, to niestety, ze swoimi poglądami, nie jest Ciebie wart. :) Ależ skąd, kobiety powinny być swobodne w działaniu, tj jeśli widzisz, że facet się zaciął - różnie bywa każdy jest przecież tylko człowiekiem - a flirt może na tym ucierpieć, to dyskretnie podtrzymujesz klimacik, takie zachowanie jest jak najbardziej w dobrym tonie. Musisz się wyzwolić z przestarzałych stereotypów. To nie może Cię, w żaden sposób ograniczać w kontaktach z mężczyznami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicicia
jestem umówiona na sex randkę, koleżko doradź jak się ubrać? spódniczka czy spodnie? pończoszki? włosy rozpuścić?malować oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicicia
No ale jak pończoszki to sukienka lub spódniczka, spodnie , czy leginsy odpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicicia
czyli spódniczka/sukienka i spodnie/leginsy odpadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Ty? Leginsy są ok, ja bym je rozważył, ale mówię to z męskiego punktu widzenia, po prostu lubię podkreślone kobiece kształty. Leginsy nadają się do tego perfekcyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vivicia
z łódzkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×