Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dilexi

Nie potrafię sobie poradzić. Czy mój chłopak mnie nie kocha ?

Polecane posty

Gość Dilexi

Witam, Może zacznę od początku, tak będzie najlepiej. Jestem w ostatniej klasie liceum - klasa maturalna - zostało mi 2 miesiące do matury, a ja zamiast się uczyć ciągle rozmyślam czy mój chłopak mnie kocha, czy wszystko jest dobrze, czy mam się martwić, zaszyć w kącie i oszaleć. Mianowicie mój związek nie jest już najmłodszy, Nasz staż wynosi 3 lata ( dla jednych to dużo, dla innych mało - to zależy od wieku ). Nigdy nie układało Nam się jakoś specjalnie świetnie, Nasze życie uczuciowe raczej nigdy nie było usłane różami. Mój chłopak jest bardzo nerwową osobą, często się kłócimy tylko dlatego, że nie spodobało mu się w jaki sposób na niego spojrzałam albo po prostu wydawało mu się, że go nie słucham. Lecz ja zawsze przywiązuję ogromną uwagę do tego co on mówi, jak wygląda itp. Bardzo go kocham i chłonę go w każdej chwili, zapamiętuję każdy uśmiech, spojrzenie.. Bo nigdy nie wiadomo kiedy czas mi go odbierze. Przechodząc bardziej do sedna sprawy to on bardzo mnie ogranicza, a sam robi na co tylko ma ochotę. Miałam wyjechać na wymarzone studia na drugi koniec Polski, ale były takie awantury, że zrezygnowałam z marzeń. Dla świętego spokoju i dla niego. Jest bardzo zazdrosny o mnie, praktycznie nie mam kolegów, nigdzie sama nie jeżdżę bo od razu są podejrzenia, że mogę go zdradzić albo nie wiadomo co. Ja to wszystko dzielnie znosiłam, że on wracał do domu o 4-5 nad ranem z baru, nie informując mnie całkowicie co się dzieje. Może tak.. Bolało mnie to i boli, że jestem taka mało ważna dla niego, zawsze na drugim miejscu. On od czasu do czasu podpala sobie marihuanę i to doprowadza mnie do szału, on ie potrafi tego zrozumieć, że martwię się o jego zdrowie. Bardzo interesuję się medycyną więc wiem, że każdy narkotyk czy halucynogen nie jest zdrowy i nie wypływa korzystnie na organizm i jego funkcjonowanie ale mój chłopak nie jest w stanie tego pojąć. Ostatnio wystąpiła nawet taka nieprzyjemna sytuacja, że ciągle mówił mi, że jestem gruba.. Nie wiem jakim sposobem tak uważał skoro moja waga wynosiła 53 kilo na 165 cm. Ale schudłam do 50 kilo i już nie dokucza mi, że jestem gruba. On wpędza mnie w kompleksy ponieważ każda inna osoba mówi mi, że jestem bardzo szczupła i mam idealną sylwetkę ale nie dla niego.. On chyba chce mnie na siłę zmieniać. Może znudziłam mu się jako jego niezmienna dziewczyna ? Mam bardzo melancholijny charakter, gdy jestem smutna łzy po prostu same napływają mi do oczu i muszę się wypłakać. Czasem zdarza się, że siądę przy biurku, zapalę świeczkę, zacznę marzyć o niespełnionych chwilach, marzeniach, pragnieniach i płacz sam się włącza. Po prostu potrzebuję poczucia miłości, oddania. Chciałabym być dla niego całym światem. Chciałabym żeby zatracił się w tym uczuciu tak samo jak ja. On ciągle jest w mojej głowie mimo tego, że nie jest dobrą osobą dla mnie. Potrafi krzyczeć na mnie bez powodu, denerwować się, że ciągle płaczę, często mówił mi, że ma mnie dość. No dziewczyny czy wy w takiej sytuacji byście nie płakały ? Jestem jakoś dziwnie psychicznie związana z jego osobą, z jego zapachem. Nie potrafiłabym żyć bez niego. Czasem zastanawiam się czy było by mi łatwiej gdybyśmy nigdy nie byli łatwiej.. Może teraz siedziałabym szczęśliwa i uśmiechnięta pijąc kawę. Często porównuje mnie do innych dziewczyn.. Bo one ubierają się tak a nie inaczej. On lubi chyba taki lekko niedopuszczalny styl, bo mówi, że chciałby żeby jego 'kumple' mnie zobaczyli normalnie ubraną - niestety do szkoły mam specjalnie przeznaczony mundurek i muszę w nim chodzić codziennie. Może moje problemy będą wydawać się dla Was naciągane i mało ważne ale to co się dzieje w mojej głowie gdy on mówi mi, że nie przytuli mnie bo nie ma ochoty.. Albo gdy chcę go pocałować a wyraźnie czuję, że on tego nie chcę bo tego nie odwzajemnia. Czasem jest nawet agresywny w stosunku do mnie, boję się czasem.. Mam wtedy ochotę uciec i już nigdy tam nie wrócić.. Ale moje serce jest moim katem. Jestem nieszczęśliwa z nim, a bez niego będzie jeszcze gorzej. Powiedzcie mi co mogłabym zrobić żeby było dobrze ? Czy z tego może wyniknąć jeszcze miłość, prawdziwe ogniste uczucie ? Szacunek i zrozumienie ? Jestem załamana bo jestem w związku, a tak na prawdę jestem sama.. Szalenie samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb
jesteś młoda i znajdziesz 50ciu innych na jego miejsce. jedź na wymarzone studia i olej go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechogarniająca ąca
on Cię nie kocha. jak się dołuje drugą osobę, to znaczy, że jej się nie kocha. Będzie Ci lepiej samej. uwierz mi. Teraz Ci sie wydaje, że sobie nie poradzisz, a tak naprawdę odżyjesz i staniesz na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Teraz już za późno. Zdaję na maturze inne przedmioty więc moje życie zostało przekreślone. Co mam zrobić z tym uczuciem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroliczek,.,.
posłuchaj . moj byly byl identyczny. awantury o wszystko, pretensje, fochy ze nie tak sie ubrałam, że za duży dekolt, również zrezygnowałam ze studiów w gadansku bo on chcial mnie miec blisko, a jak sie odwdzięczył? zostawił. dlatego dobra rada. nie daj sobą rządzić! to są twoja wymarzone studia i idz na nie! nie zwracaj uwagi na niego. skoro ci zabrania to znaczy ze nie jest Ciebie wart! wiem co czujesz, miałam identycznie. tylko u mnie ponad rok... dlatego zacznij sie stawiać. bo on Ci zmarnuje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
wszechogarniająca ąca.. Gdyby to było takie łatwe. On czasem pokazuje mi miłość.. Ale tak rzadko, że zapomniałam co to znaczy być szczęśliwą i pożądaną na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
kroliczek,.,. - Słuchaj, Twoje rady są dobre i drogie, lecz gdy tylko zaczynam się stawiać od razu są fochy, pretensje, nieodzywanie a ja nie mogę tak. Nie potrafię. Cała się od razu trzęsę i płaczę. Przez niego czuję się jakbym była w jakimś innym psychotycznym świecie.. ale kocham go. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes bluszczem..budujesz swoje zycie wokol niego.sluchaj-jak kocha to poczeka,a ty spelniaj swoje marzenia o studiach.co za bzdura.jakby cie kochal,to chcialby,zebys spelniala swoje marzenia,rozwijala sie.teraz siedzisz w jakiejs klatce.obudz sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
To dlaczego nie powie mi wprost 'nie kocham Cię' skoro mnie nie kocha ? Nic już nie rozumiem.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechogarniająca ąca
on jest toksyczny! tyle Ci powiem. Uciekaj od niego jak najdalej. Szkoda takiej fajnej, wrażliwej babki. Przecież dobrze wiesz co chcesz w życiu robić. I dobrze wiesz, że on Cię blokuje. A jak się kocha to się wspiera, nie blokuje. To egoista i manipulant. Nie daj się! My babeczki musimy być silne, bo czasem się naiwnie dajemy omamić wizją miłości i księcia z bajki, wizją "tego jedynego" A prawdziwe życie to inna bajka... ona dzieje się tu i teraz. Szkoda czasu na takiego toksyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Tylko sprawa jest taka.. Cała moja rodzina myśli, że on jest cudownym mężczyzną dla mnie. Nigdy nie wyprowadzam ich z błędu bo po prostu nie mogę. A w Naszym życiu nie było nigdy kolorowo. Parę razy już go uderzyłam bo czułam się tak paskudnie poniżana.. Tylko ja nie potrafię go zostawić.. Te 3 lata naszego wspólnego życia. Wcześniej lata przyjaźni.. A dopiero niedawno coś mu odbiło. Nigdy nie było mi aż tak źle :( Zawsze staram się jak mogę lecz on zawsze odwróci kota ogonem i powiem ' ja nie czułem się nigdy kochany ' i wtedy wbija mi nóż w serce i staram się zrobić co mogę. Lecz gdy ja zaczynam się żalić to są nerwy z jego strony i przestaje mnie momentalnie słuchać, tylko zatyka uszy i udaje, że nie słyszy. Ja mogłabym się zapłakać na śmierć, a on nawet nie wiedziałby co się dzieje.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakis psychol.normalnie powiedz,ze masz dosc,nie odbieraj telefonow,nie otwieraj drzwi.zerwac jest calkiem prosto:) zrob sobie rok przerwy i w przyszlym roky zdaj mature z tego co jest potrzebne na wymarzone studia..a przez ten rok moze jedz popracuj w anglii czy cos.wtedy szybko zapomnisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Wszystko było by fajnie gdybym ja potrafiła i chciała to zrobić. Lecz ja kurczowo trzymam się związku, który obawiam się, że jest już legendą.. Już kiedyś pewien chłopak mnie zranił i porzucił. A wiecie dlaczego ? Bo nie chciałam jeździć na dyskoteki bo po prostu nie lubię wylęgarni wolnego seksu i ćpania.. Przynajmniej w mojej okolicy tylko takie dyskoteki są - normalni ludzie tam nie chodzą. Dlatego teraz mam strach przed samotnością i ponownym odrzuceniem i brakiem miłości. Bo kocham go nad życie i nie radzę sobie z tym. Gdybym mogła być hedonistką to czerpałabym przyjemność z tego związku.. a tak to tylko sobie nie radzę i ciągle płaczę co później ukrywam pod makijażem przed chłopakiem.. :( To wszystko jest jakieś chore ale nie radzę sobie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vovoj
zadziwiają mnie takie dziewczyny jak Ty. sama sobie założyłaś kajdany. skoro tak Ci się podoba ten stan, to sobie w nim tkwij 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Dziękuję za gorące słowa otuchy z Twojej strony..vovoj. Czymś takim nie pomagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vovoj
ale co tu można radzić? kurva ludzie mają takie problemy, że sobie nie wyobrażasz. choroby, tragedie...a Ty się na własne życzenie katujesz. jesteś niepoważna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Ja wiem, że inni ludzie mają chory, problemy. Też nie jestem okazem zdrowia ale coś takiego można przeboleć. Ale cierpienie psychiczne jest jednym z gorszych.. Bo gdy przy chorobie zatrzymujesz kondycję psychiczną czasem można się jeszcze wyratować. Więc proszę Cię. Nie chcę się sprzeczać, chcę tylko otuchy. I chciałam się podzielić swoją historią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vovoj
po prostu nie rozumiem jak można się uwiesić na jakimś chłoptasiu i robić z siebie wraka człowieka "w imię miłości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
A myślisz, że ja to rozumiem ? Gdybym to rozumiała to już bym z nim nie była. ALE PROBLEM POLEGA NA TYM, ŻE NIE POTRAFIĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam identycznie...
... mój były ciągle gadał,że ejstem gruba...(171 waga 64 kg), dołował, wpędził w kompleksy.. zdradzał, impreował, kłamał, oszukiwał idt.. wiele mogła bym wymieniać a byłma do nie go przywiązana tak samo jak Ty do swojego.. był moim pierwszym.. Bardzo go kochałam... nie potrafiłam odejść, odchodziłam - wracałam i tak w kółko... wstydził się mnie w szkole wcale ze mna nie rozmawiał,..jednym słowem TRAGEDIA było to miałam 15 lat jak go poznałam... 5 lat bylismy razem... dziś mam 28 lat i męża... od byłego odeszłam chyba tylko dzięki moim przyjaciołom i dzięki mojemu chłopakowi który w przyszłości został mężem:) ja stwierdziłam że zamrnowałam sobie 5 lat życia będąc z nim, dzis go widuje i z tego co słyszałam ma dziewczynę, dziecko i dalej jest taki sam..... żałuję że go wogóle spotkałam.. Więc autorko, weź się w garść nie rezygnuj dla niego z marzeń , wyjedź na studia na drugi koniec Posli i zapomnisz o nim.. poznasz nowych ludzi... Uwierz mi nie warto.... on i tak się nie zmieni!!!!! Powidzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Wiesz co ? On kiedyś uwzględniał mnie w swoim życiu, aż w końcu powiedział.. 'dla swojej żony będę lepszy, będę dobrym człowiekiem'. To powiedź mi dlaczego mnie traktuje jakbym nie miała uczuć, jakbym była niczym ? Dlaczego po seksie po prostu wstaje, ubiera się i tyle. Tak bardzo tęsknie za ciepłym czułym dotykiem męskiej dłoni, jego dłoni. To nie jest ta osoba którą pokochałam. Tylko mnie nikt nie pomaga, a ja sama nie umiem sobie pomóc. Dlaczego tak jest ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam identycznie...
Wierzę że Ci się uda... Nie trać czasu na kolesia, który i tak się nie zmieni... Moja historia nadaj się na scenariusz kiepskiego filmu... mogłabym Ci opowiadać i opwiadać.. Przyjaciołka mi kiedyś pwoiedziała tak :" wymień jego najlesze cechy - 10 cech" Pwiem Ci że nie umiałam wymienić nawet 5 więc ........ nawet zapomniał o moich 18 urodzinach .. w tym czasie imprezował z inną.. MASAKRA.... naprwdę autorko, daj sobie spokój.. będzie bolało ale później minie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam identycznie...
to się nazywa toksyczny związek moja droga.... On Cię będzie męczył... przepraszam ale taki typ człowieka nie zmieni się.. dosłownie miałam identycznie.. wyjeź na studia nie patrz na niego.. prędzej czy później Cię skrzywdzi.... on się nie zmini.. będzie Cie męczył psychicznie.. Uwierz mi przeszłam to samo... zobacz tak boku jak on Cię traktuje... dasz radę, uda Ci się zapomnieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi88..
ja jestem z chłopakiem ponad 6 lat, też były takie momenty że na prawdę miałam dosyć, bo on dawał mi do zrozumienia ze jemu na mnie nie zależy. Chciałam odejść, nie potrafiłam , za bardzo kocham, też ciągle chciało mi się płakać. Ale przeszliśmy przez to, wytrwałam i teraz jest całkiem inny. Dzisiaj od tego czasu mijają dwa lata , dalej jestesmy razem ale to już jest inne życie. Wiadomo czasami zdarzają się kłótnie jak wszędzie, ale nie żałuję swojej decyzji. Jak będzie w twoim przypadku tego nie wiem, ale wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
Miałam identycznie - Zawsze łudzę się, że się zmieni. Że znajdziemy złoty środek i będziemy szczęśliwi. Przez niektóre posty faktycznie czuję się jak idiotka, ale jeżeli ktoś tego nie przeżył to nie zrozumie. On męczy mnie psychicznie ale nie potrafię tego zostawić.. Uciekam w smutek i płacz bo nie potrafię sobie poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
megi88.. - To zazdroszczę, że Twój mężczyzna w końcu docenił jaki ma skarb. Chciałabym żeby mój też dostal olśnienia. Jesteś z nim szczęśliwa teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
autorka to IMBECYL - Wiesz co ? Nie znasz mnie i nie wiesz jak wygląda mój związek, moje życie. To nie jest 'ruchanko' tylko czułość. Gdy ja czuję miłość myślę, że on też mnie kocha. Przynajmniej tak mi się wydaje. A seks jest owocem miłości. Nic nie poradzę choćbym chciała na to, że związek mi się sypie. Nie trzeba mnie obrażać i jeszcze pogarszać mojej kondycji psychicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi88..
teraz tak. Jest o niebo lepiej. Wiadomo, że nie tak jak na początku związku, ale traktuje mnie na prawdę dobrze. Nie wiem ile bym jeszcze wytrzymała, gdyby nie zmienił zachowania. To bardzo boli gdy facet się tak zachowuje, tym bardziej jak się mocno kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skarbek współczuję
Młoda jestes bedzie dobrze tylko uwolnij sie z tego toksycznego zwiazku. Niszczy cie. To nie milosc tylko uzależnienie ewidentnie. Psycholog. Tyle. Ratuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dilexi
megi88 - Ale czujesz się szczęśliwa ? Pod jakim czynnikiem on się zmienił ? Może i u mnie coś by zadziałało.. Kocham go ślepą miłością. Mimo wszystko.. A odejść nie potrafię bez pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×