Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrmaaaa

zamieszkalybyscie z nim ?

Polecane posty

Gość karrmaaaa

Witam. Przedstawię Wam swoją historię. .... Mam chłopaka którego kocham jesteśmy ze sobą od ponad 3 lat, ja mam 27 on 26 lat. Nie czuję aby chciał sięzdeklarować nic nie wspomina o ślubie.... On wziął sobie mieszkanie na kredyt, wyposaża je (ale jako że wybrał sobie praktycznie co najdroższe- kasa mu się już skończyła) mieliśmy tam mieszkać RAZEM. Ja miałam mu się dorzucać do mieszkania- nie chce mieszkać za darmo, chciałam oplacac rachunki, czynsz...ale cały czas słyszę tylko pretensję jak on to mega dużo bedzie spłacał kredytu na mieszkanie i że jakbym była ambitna to dokładałabym mu się więcej do mieszkania- chodzi mu o połowę jego kredytu :P Ostatnio usłyszałam ,że jakbym byla mądra to dorzuciłabym się do wyposażenia jego mieszkania. BO TO PRZECIEŻ WSZYSTKO KOSZTUJE. Nie jesteśmy malzenstwem więc mieszkanie nie jest wspolne !! Nie bede spłacać kredytu nie mojego mieszkania i nie bede wykladac na wyposażenie :P Poza tym mam teraz problem z praca- to stwierdził że rodzice mogą mi dać. Co innego gdybyśmy byli małżęństwem było by to NASZE mieszkanie i WSPÓLNIE BYŚMY JE URZĄDZALI ale co w takiej sytuacji ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 6
Nie lokuje sie w niepeny interes ani w niepewny uklad. Skoro mieszkanie nie jest Wasze tylko jego to nie masz zadnego obowiazku ani ekonomicznego ani moralnego do tego mieszkania dokladac. Wyposazenie mieszkania tym bardziej nie lezy w Twojej gestii bo za to Ci nikt potem nie zrwoci. Wezmiesz szafe na plecy i wystawisz na ulice gdybys sie miala wyprowadzic? Co do czynszu - jesli chcesz pojsc na taki uklad to zachowaj rachunki ale w tym wypadku lepiej zrobic wspolwlasnosc i splacac polowe kredytu a rachunkami za czynsz dzielic sie po rowno. Ogolnie - bardzo dobrze robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet27
niby z was para ,a zachowujecie się jakbyście ze sobą konkurowali ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfsgfhk
zdecydowanie masz racje niech przepisze 1/2 mieszkania na Ciebie wtedy mozesz równo spłacać kredyt miłość miłością ale życie jest parszywe i trzeba zachowac rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Wiesz ja chciałam się dokładać do mieszkania czyli placic czynsz i rachunki ,ale u niego to jest wszystko mało...mało....mało... Ja mam normalne podejście ale jemu zaczęło odbijać :( chyba dlatego że sobie wziął mieszkanie. . Ja chciałam wziac z nim mieszkanie chcialam mieć coś wspolnego -jak w normalnym związku wszystko wspolne- on stwierdził ,że on nie bedzie się żenił bo mieszkanie trzeba wziąć że on sobie weźmie sam. Dodał również ,iż że gdy bede jego żoną to dopisze mnie do kredytu i też bede spłacać oprucz tego MAM MU ODDAĆ 25TYS. BO O WŁOŻYŁ W URZĄDZENIE MIESZKANIA 50TYS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada...
To może kup to, co możesz w razie czego potem zabrać ze sobą? Koleżanka tak zrobiła: dopóki facet jej się nie oświadczył, mieszkała z nim, ale kupowała tylko te rzeczy, które chciała.. Nie ma obowiązku. Niech Twój facet się oświadczy, jak taki mądry.. a, i w razie czego zbieraj rachunki na siebie, bo jak Twój facet tak Ci wypomina, to jeszcze gotów nie oddać tych rzeczy w razie rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Tak mu powiem, ciekawa jestem jaki będzie odzew... Martwi mnie jego podejście, że on sobie wszystko tak przelicza, mowi że mam mu "oddać" kase jakbym była jakas jego koleżanka...a on to mowi,że ona tak żonie powie... Jak sie jest malzenstwem to sie ma wspolna kase to co to za jakies pożyczanie i oddawanie pieniedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfsgfhk
karrma takie zachowanie nie wróży nic dobrego zaczelabym zastanawiac sie nad rozstaniem, moze daloby mu to do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Powiedział ,że on się teraz żenić nie będzie bo nie ma głowy do "jakiś głupot" mieszkanie jest teraz najważniejsze :P A do kredytu może mnie dopisać już dziś i bedziemy go spłacać jako CHŁOPAK I DZIEWCZYNA bo co za różnica czy mąż czy żona.. :P Normalnie on chce mnie chyba oskubać na pieniądzę !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfsgfhk
oczywiscie, dopisze Cie bez Twojej zgody bez Twojej zgody, bez Twojej obecności no idiota jakiś, bez obrazy skoro takie ważne to mieszkanie dla niego to niech zapieprza na 2 etaty zeby je spłacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleś chce cię oskubać z kasy i tyle. nie pakuje się ani grosza w mieszkanie, do którego nie ma się praw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Czy są tu dziewczyny które mieszkały ze swoim facetem na JEGO mieszkaniu?? Jakie macie doświadczenia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LeszcynkaMała
Ja mieszkam u swojego, jesteśmy zaręczeni. On kupił i wyposażył mieszkanie. Mnie by nie było na to stać, zresztą skoro jeszcze nie jest moim mężem głupotą by było wyposażanie jego mieszkania przeze mnie. Robisz słusznie płacąc tylko czynsz i nie daj mu się omotać!!!! Mojemu facetowi nawet by do głowy nie przyszło żądać ode mnie kasy i płacenia!!!! Ja mu daje tylko 200 zł z czego i tak mi zwraca gdy idziemy po zakupy , bo on je robi:) To jest chore co facet od Ciebie wymaga.. Ślubu niee, ale kasy już taaak? Zabawneee.. Uciekja od niego... Wrobi Cię w kredyt, rozstaniecie się, a Ty dalej będziesz mu musiała płacić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozum do głowy
Nie spłacaj cudzego kredytu, bo się na tym przejedziesz. To nie jest Twoje mieszkanie i nie masz do nieg żadnych praw. Co do opłat, to powinniście spłacać po połowie, bo on tam tez mieszka i korzysta z prądu itp. Jak mu się nie podoba, ze za dużo spłaca, to niech powie ile kosztuje wynajęcie w jego mieszkaniu pokoju dla Ciebie (mozesz zdecydowac, czy chcesz tego, czy nie). W sytuacji w jakiej jest, opłata czynszu itp. opłat po połowie, plus dzielenie sie po połowie zakupami jedzenia powinno być dla niego i tak odciążeniem. ATy zbieraj swoja kase na swoim koncie, bo może tez wkrótce też bedziesz chciała kupić swoje mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Dzisiaj stwierdził ,żę do niczego się nie dokładałam i powinnam się wstydzić że jestem kobietą bez ambicji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwiny facet... Na Twoim miejscu (jeśli z nim jeszcze nie mieszkasz), to wstrzymałabym się z decyzją o przeprowadzce do czasu, aż dokładnie wszystko sobie ustalicie. Ale jeśli on tak stawia sprawę i jeszcze wierdzi, że to Ty masz się wstydzić, a nie on upominając się o kasę, która mu się nie należy, to raczej czarno widzę Waszą przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mte
spytaj szanownego pana czy jest skłonny zrobić z ciebie współwłaścicielkę mieszkania czy tylko dopisać cię do kredytu? Bo jeśli chce, żebyś równo z nim się dokładała do raty to oczywiście proszę bardzo ale niech najpierw zrobi z ciebie współwłaścicielkę nieruchomości (przed ślubem, skoro do małżeństwa mu się nie spieszy) - wtedy będziesz przynajmniej wiedziała, że cię nie oskubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
On powiedział, że może mnie dopisać do kredytu ( nic nie mowil o wspolwłasnośći) stwierdził żę bedzie nasze wspolne jak będę jego żona, on ma 25 lat a jemu się nie spieszy więc może ja zakies 6, 7 lat....:( A jaka ja mam pewność że jak zostane jego żoną to uczyni mnie wspolwaścicielką mieszkania? A jak za pare lat znajdzie sobie inna a ja bede kredyt splacac, zostawi mnie i co ja bede musiala mu dalej kredyt spłacać? :( Małżeństwo to jest jednak zobowiązanie coś pewniejszego niż zwykły związek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
On powiedział, że może mnie dopisać do kredytu ( nic nie mowil o wspolwłasnośći) stwierdził żę bedzie nasze wspolne jak będę jego żona, on ma 25 lat a jemu się nie spieszy więc może ja zakies 6, 7 lat....:( A jaka ja mam pewność że jak zostane jego żoną to uczyni mnie wspolwaścicielką mieszkania? A jak za pare lat znajdzie sobie inna a ja bede kredyt splacac, zostawi mnie i co ja bede musiala mu dalej kredyt spłacać? :( Małżeństwo to jest jednak zobowiązanie coś pewniejszego niż zwykły związek.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxcvbmn
ten wasz związek - przykro to stwierdzić - nie ma nic wspólnego z uczuciami, stoi na granicy czystej kalkulacji... skąd masz pewność że już zawsze ęedziecie razem - może jesteś częścią planu spłaty kredytu??? Zastanów się czy warto taki "układ" kontynuować, skoro teraz są takie komplikacje to nie wiesz co czeka Ciebie w przyszłości. Sprawa by wyglądała nieco inaczej gdybyście mieli już zalegalizowany zwiazek.. a tak nic nie jest pewne... istnieje za duże ryzyko byś w to wchodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mte
słuchaj - powiedz mu żeby nie był taki do przodu - skoro chce przerzucić na ciebie połowę swoich zobowiązań to tylko łącznie w połową przywilejów. Chce pomocy w spłacie i przerzucenia 50% kredytu na ciebie nie ma problemu, ale równocześnie masz zostać współwłaścicielką, żebyś też miała równe prawa do mieszkania, skoro płacisz za nie tak samo jak on. Do tego nie jest potrzebny ślub. Możecie jako para nieformalna zostać współwłaścicielami mieszkania, a jak się panu nei podoba to niech płąci sam i nei pyskuje, bo coś mi się wydaje, że on wcale nie traktuje cię poważnie i zależy mu tylko na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrmaaaa
Po tym co do mnie wtedy powiedział zabolalo mnie to strasznie- nie sądziłam że byłby do tego zdolny, że się nie wstydził mówić takie rzeczy kłócić się o pieniadze które ja rzekomo mam mu ODDAĆ- ja nawet niczego nie pożyczałam od niego.. CZułam się jakbym była mu potrzeba tylko do spłacania kredytu- a jak nie spłacasz to WYNOCHA mieszkanie MOJE nic ci do tego :( Ale gdyby mnie teraz dopisał do kredytu i zrobił wspolwaścicielką mieszkania a potem znajdzie sobie inna to co uważacie że mi odda pieniądze ?? JA SZCZERZE WĄTPIE..... :( Bede się z nim po sądach ciągać a on bedzie mowil, że nie ma kasy żeby mnie spłacić..... Gdyby miał inne podejście to może bym się nie bała ale ja widzę że jemu tylko na KASIE zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamankakankaman
Ani bym nie zamieszkala ani nie byla z takim czlowiekiem. On powinien zostac ksiegowym skoro tak lubi rozliczenia. Serdecznie ci odradzam wspolne mieszkanie z kims takim. Bedziecie mieli osobne polki w lodowce na jedzenie czy jak? Niech sobie zostanie z tym kredytem, z tymi memblami a Ty pouzywaj troche zycia. Dziwie sie skad wogole ludziom przychodza takie pomysly do glowy, zeby sie wrabac na 25 lat w kredyt w tym wieku. Co Wy wogole macie przeciwko wynajmowaniu mieszkan? W wieku 26 lat to jeszcze nieraz zmienisz prace, moze sie przeprowadzisz do innego miasta albo nawet kraju, to jest wiek na zdobywanie doswiadczen i poznawanie swiata oraz roznych ludzi a nie zeby sie zywcem zamurowac w jakims kredycie mieszkaniowym i gratach, ktorymi sie za 5 lat i tak znudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
my tak planujemy wlasnie zamieszkac ja bede placic polowe raty i bede wspolwacicielem w % takim jaki dam na to mieszkanie nie daj sie wykorzystywac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mte
jeśli zrobi cię współwłaścicielką mieszkania i dopisze po tym do kredytu, to w razie ewentualnego rozstania MUSI cię spłacić, jeśli chce zachować mieszkanie. Jeśli nie to on się wyprowadza ty zatrzymujesz mieszkanie i spłacasz jego. Albo jeśli żadnego z was nie stać na spłatę drugiej strony, to sprzedajecie mieszkanie, z uzyskanych pieniędzy spłacacie kredyt (w całości lub części) i ewentualnie dopłacacie resztę kredytu każde swoją część. Nie ma prawa nie spłacić cię, nie oddać zainwestowaych przez ciebie w to mieszkanie pieniędzy, jeśli on chce w mieszkaniu mieszkać, a ciebie go pozbawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bede wspolwacicielem w % takim jaki dam na to mieszkanie" Da się być współwłaścicielem mieszkania w jakimś konkretnym %? Serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mte
oczywiście , że się da - ustalasz notarialnie, że np pan ma 57% udziału w mieskzaniu, a pani resztę. Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
no w zaleznosci od wkładu neiwiem jak dokladnie to wyglada ale moja znajoma ta z facetem zrobiła zeby nie zostac bez niczego jak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
no tak ta notarialnie ze co miesiac taka i taka kwote ja tez place albo ze doozylam np 20 tysiaków;p i pozniej nit tego ci nie zabierze tylko koles cie spłaca;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×