Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już nie daję rady

Do matek, których mężowie pracują za granicą

Polecane posty

Gość Już nie daję rady

Dziewczyny jak dajecie radę?? Czy wasz związek, uczucia zmieniły się jakoś po wyemigrowaniu męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
a jak często przyjeżdża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też jest spoko i tak z dreszczykiem podniecenia, bo jesteśmy stęsknieni siebie nawzajem:) Mój zależy na jakim jest zleceniu, najczęściej był 2 tyg za granica a 3 w domu. A teraz po 4 tyg go nie ma i tydzien w domu - stanowczo za mało:( Jak daje rade?? Sms - y, skype, córeczka:) Tęsknimy i to bardzo, ale zawsze próbujemy organizowac sobie jakos czas w te tygodnie co Go nie ma i wtedy szybciej leci czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miesiac pracuje ,a wraca na 1,5tyg lub na 2 tyg... teraz gdy mamy dzidzie tak wraca ,wczesniej co 2 miesiace... na szczescie ma elastyczna prace i moze w razie czego przyjechac jakby co.a twoj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
raz w miesiącu, albo raz na 2 tyg. Ale tylko na weekend i zaraz wraca. Czuję się samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest cudownie
W końcu odżyłam, odpowiada mi ten układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
jedno, lat 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam mysle ze takie rozstania sa dobre,,,bo sie nie nudzimy soba i tesknimy za soba....i zawsze powitania sa fajne,,a ze nie wspomne ze sex lepiej smakuje :) jest lepsza więź :) poza tym zawsze jest skype,telefon... z tego co widze to moj najdluzsze okresy nieobecnosci ma,...i jakos dajemy rade... przy dziecku czas leci :D i mimo ze to nie to samo,to zawsze razniej,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że się tęskni, ale jak juz przyjedzie to nie odstepujemy sie na krok!:) Tez sie mi wydaje ze takie rozstania nie są złe:) Wiecie kiedy jest najgorzej?? Jak np jest zastój w pracy i jest w domu miesiąc lub 2:) Zawsze po ok 2 tyg jest kłutnia i 3 lub 4 ciche dni:) A potem juz ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja sie z toba zgadzam,,,moj jak wraca to na poczatku euforia a potem czasem mi sie zdarza wkurzyc bo juz moj rytm dnia szlag trafia i coreczka np bardziej aktywna i mniej spi i juz wieczor inaczej :P a dobra klotnia,nie jest zla - zawsze moooozna pieknie sie godzic :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że tak;) U nas to trwa tak ok 4 dni cichych, bo my sie nie odzywamy do siebie:) A że jestem miękka i nie umie sie długo gniewac to prawie zawsze 1-a kapituluje, ale w sumie potem wychodzi i mi i jemu to na dobre:) Potem juz nasze rytmy dnia sie skutecznie reguluja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grzenia a od dawna twoj wyjezdza?? i gdzie ? moj w holandii siedzi :) tez tam rok bylam- i mam niedlugo chec jechac z mala na dluuuuuuuugo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shineonme
zalozylas dobry temat ... Wlasnie moj ''facet'' chce tu zostac ja marze o powrocie ... i nie wyobrazam sobie zsotac w tym kraju jeszcze dluzej. Dlaczego on nie zrezygnowal zeby zostac z rodzina ??? daczego nie jest przy Was ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od zawsze:P tzn. jeszcze jak my byli narzeczeństwem. Jesteśmy razem 7 lat a wyjeżdża od ok 6! Ha mój to cała Europa!!! Zaliczył juz: - Niemcy - Włochy - Holandia - Norwegia - Finlandia Ja niestety nie mam takiej możliwości, żeby tam jeździc za nim, bo mieszkaja po paru facetów w mieszkaniach firmowych:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
Podziwiam was, że tak "lajtowo" do tego podchodzicie. Mój mąż jeździ 7 lat i przyszła chwila kiedy powiedziałam "mam tego dość". Chcę, żeby zmienił pracę. Chcę żeby był przy nas codziennie. Chcę chodzić spać i budzić sie przy moim męzu. Jeśli znajdzie pracę , to pewnie za dużo mniejsze pieniądze, ale ja księżniczką nie jestem i nie potrzebuję nie wiadomo jakich rzeczy materialnych. Mamy dom i to mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieszkalismy tam,,,ciaze spedzilam tu,,,, teraz szukamy domu tam...i chce wyjechac z mala bo to zadna rodzina na odleglosc...nie chce zeby mala miala tate na ekranie kompa...;/ no ale poki co daje rade,,, a ty kolezanko pogadaj z tym swoim i powiedz co cie boli :) moze znajdziecie jakies rozwiazanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
Shineonme, na dłuższą metę taka rozłaka nie jest dobra. Wyjechał tylko z jednego powodu, z tego co wszyscy, czyli kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie daję rady
no już przez telefon mu wspomniałam. Zgodził się ze mną że tak dłuzej być nie może. Jutro przyjedzie i czeka nas poważna rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehe pocieszajcie
sie, ze rozłąki są dobre dla związków. To nigdy nie równa sie parze, która jest ze soba na codzień - to jest prawdziwy związek. Jaką macie gwarancję, że wasz partner was nie zdradza? Nigdy bym się z wami nie zamieniła. Wolę mego męża mieć przy sobie, dzielić z nim każdy dzień i noc,, nawet jakby to oznaczało większą ilość kłótni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze nie mamy pewnosci ze nas nie zdradzaja tak jak i TY nie masz pewnosci czy Twoj tutaj w Polsce Cie nie zdradza gdzies na boku i tak samo jak Oni nie moga miec pewnosci czy my ich nie zdradzamy!:D jezeli malzonkowie nie maja do siebie zaufania to czy jedno wyjezdza czy nie to taki zwiazek nie ma sensu! Jasne ze bym wolala zeby byl co dzien i co noc ze mna! Ale wiedzialam na co sie pisze jeszcze przed slubem i wiedzialam jaka ma prace i trzeba sobie radzic:( pewnie ze nieraz sa taki dni ze masakra ale ja mam takie podejscie do zycia ze lepiej wyszukiwac te dobre strony niz zadreczac sie zlymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koci koci koci
grzenia87 pocieszaj sie kobieto,chyba nie wiesz,co wyprawiają żonaci mężczyzni za granicą:) I nie żebym Ci zazdrościła,bo mój mąż równiez wyjeżdzał do Norwegii,również przyjeżdzał często itp,itd-dzisiaj jestesmy 3 lata po rozwodzie i dopiero teraz dowiaduje sie,co on tam wyprawiał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby wszystkich mężów mierzyć jedną miarą to by były same rozwody w Polsce :) a faceci to awanturnicy,pijacy i seksoholicy,którzy nic więcej za granicą nie robią. Ja mam do swojego męża 200 % pewności i mogę spać spokojnie. A jak wy tak podjudzacie tu nasze zaufanie,to chyba z waszymi związkami coś nie halo. My z grzenią z tego co widzę,nie mamy żadnego problemu z powodu wyjazdów mężów.Ale zawsze musi się znaleźć mądralińska co wie lepiej :P Każdy ma inny styl życia :)Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak juz napisałam wcześniej - mam zaufanie do męża i on ma do mnie! Nie jestem z tych kobiet przesadnie zazdrosnych bez powodu. Mój mąż jesli tam jest np 2 tyg. to pracuje 7 dni w tygodniu po 12h wiec raczej mu sie nie chce na skoki w bok, a jeśli po 4 tyg to pracuje 6 dni i tylko niedziele wolne a i wtedy jestesmy prawie cały dzien w kontakcie! Ale owszem jakby chciał to mógłby skoczyć na numerek wtedy jak mi pisze ze idzie do sklepu czy na spacer np. ale równie dobrze jak jest w domu i jedzie np do firmy to tez może "zboczyć z drogi". Na to nie ma zasady. A nie wyobrazam sobie związku bez zaufania! Choc tez w poprzednim byłam zdradzona! Wydaje mi sie ze najłatwiej jest zwalic zdrade na wyjazd bo czasem odpowiedzi na niektóre pytania mogły by okazać sie za bardzo bolesne np. "a może mój mąż od zawsze miał skłonności do flirtowania z innymi kobietami?" "a może ja za bardzo marudziłam, zaniedbałam sie, podejrzewałam bezpodstawnie?" "a może w łózku nie było nam za dobrze od jakiegos czasu??" Moga być rózne przyczyny i czy ktoś wyjeżdza czy nie to to nie jest NAPEWNO główny powód!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się. równie dobrze zdradzac moze ten co jest tu obok nas codziennie - no nie da sie przeciez facetowi GPS-a wszczepic :) poza tym myślę,że obdarzenie kogos zaufaniem to o wiele pewniejsza lokata szczesliwego zwiazku 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabelllaa800
mój mąż jeszcze jak był kawalerem i nie znaliśmy się wyjeżdżał gł do Niemiec i to co tam wyprawiali żonaci, kochający, oddani ojcowie to przekracza wszelkie granice. Przykład mem podać??? np jeden żonaty wierny i bardzo kochający ojciec wytrzymał jeden kontrakt, na drugim zdradził żonę z dziwka. Fakt bardzo żałował i podobno długo był z tego powodu załamany ale rok później zrobił to samo z tą tylko różnicą, że nie była prostytutka. Inny onanizował się przy fotkach swojej żony ( chyba nie muszę mówić jakich) ale nie sam...z 3 nawalonymi kumplami. Mam jeszcze inny przykład podać??? regularne zamawianie dziwek ( często były to rosjanki, ukrainki bo oddawałay się za parę groszy)i spęd w jednym pokoju napalonych facetów a dziwka leży tylko i po kolei ją posuwają... nadmiar spermy wyciera ręcznikiem i następny i następny.....nieźle co? Tych co zaczną na mnie jadem pluć że mój mąż też pewnie korzystał.... mógł przecież, był bez zobowiązań w odróżnieniu od tych wspaniałych kochających i "wiernych"mężów i ojców. Całe szczęście mieszkamy w dużym mieście i fach, którym mąż się zajmuje jest dochodowy i nie grozi nam emigracja z w celach zarobkowych. Jeśli jednak zaszła by taka konieczność to tylko i wyłącznie wspólny wyjazd wchodziłby w rachubę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabelllaa800
i kochane moje tęskniące....zdrada na emigracji to chleb powszedni do każdy zdrowy facet musi rozładować napięcie jeśli wiecie co mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to za emigracja jak facet wyjezdza na miesiac ? no bez przesady. jak chłop pracuje po 13h 6 czy 7 dni w tygodniu,to na pewno mysli o bzykaniu,,,taaaa :P no ale nie mowie ze nie ma takich facetow. moj pracuje i mieszka w Amsterdamie - tam to dopiero miałby wybór. I byliśmy na Czerwonej ulicy i on tez ze znajomymi chodzi co niedziele tam na piwko..i co z tego ? ufam mu. i tyle. a jak mu sie chce - to ma dwie zdrowe ręce w zapasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaaa30
nie ma emigracji bez zdrady, kazdy chlop predzej czy pozniej zdradzi, taka jest natura, a tym co to ufaja mezom jest latwiej, bo spia spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×