Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stępieniowa

puchnę, co to może byc

Polecane posty

Gość stępieniowa

zatraciłam rysy twarzy;/ jestem opuchnieta i szumi mi w głowie nogi tez jak balerony, nie mozliwe zebym tak utyła w kilka dni mocz ma ostry zapach to nerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr.Grzybek
zatrzymuje ci sie woda w organzimie od nadmiary soli w diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmiana diety sie kłania
Są trzy głowne miejsca gdzie woda jest zatrzymywana w organizmie: -krew i układ naczyniowy -tkanka mięśniowa -tkanka podskórna. tobie pewnie chodzi o odkładanie się wody w tkance podskórnej - można wtedy zauważyc zmniejszenie widoczności 'detali' ciała, obły, lekko 'napuchnięty' kształt ciała.. pozbywac mozna sie tej wody przez spozywanie duzej ilości wody, saune, trening aerobowy i środki dieteyczne jak pokrzywa. Zacznij sie odyzwiać zdrowej, pij swieze soki, zrezygnuj z soli, cukru i nabiąłu w duzych iloscuiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanel allure
a często sikasz? powinnaś dużo( ok 2 litrów dziennie) wypić najlepiej herbatę czerwoną, zieloną, pokrzywę - działają moczopędnie więc powinnaś się pozbyć nadmiaru wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tot6t6t66t
wasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stępieniowa
sikam nie dużo;/ czasami wypije te 1,5 l wody a wysikam moze 500ml;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki tego tematu___
albo zatrzymujesz wodę w organiźmie albo masz skok kortyzolu. W momentach stresowych poziom kortyzolu (hormon stresu) pozwyższa się i jest się spuchniętym. Jeżeli chodzi o przypadek nr 1 to kup sobie diosminex do łykania. W drugim-zbadaj kortyzol z krwi. Może też być tak, że nie tylko podczas stresu ale cały czas masz podwyższony jego poziom. W przypadku obrzęku twarzy (m.in) powodem mogą być też pasożyty. Wpisz sobie hasło "obrzęk twarzy pasożyty". Jak masz w domu kota lub inne zwierzę lub zjadłaś brudny owoc czy warzywo, to poczytaj o toksokarozie, toksoplazmozie, gliście ludzkiej, tasiemcu, lamblii oraz boleriozie. To jedne z najpowszechniejszych chorób pasożytniczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki tego tematu___
oczywiście badania do zrobienia: morfologia krwi wraz z rozmazem komputerowym, OB i CRP, poziom kortyzolu, badanie moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlea B C D
To jest na pewno bardzo silna reakcja alergiczna. Sprobuj przeanalizowac spozywane pokarmy i znalezc winowajce. Oczywiscie, moim zdaniem, zrodlem nie jest alergia sama w sobie tylko albo pasozyty, albo grzybica. Kazdemu, kto tutaj na forum twierdzi, ze wszystkie objawy jakie ma biora sie z grzybicy, proponuje przeczytac ksiazke Nadiezdy Siemionowej o pasozytach. Przekonacie sie, ze pasozyty bardzo trudno jest zdiagnozowac (szczegolnie jesli nie jest ich zatrwazajaco duzo), i rownie trudno jak grzybice usunac. Grzybica i pasozyty to swietny duet, wystepuja prawie zawsze razem. Dlatego nie tylko grzybice leczmy, jako taka, ale odtrujmy sie w prawidlowy sposob od pasozytow, czy badania wychodza pozytywnie czy tez nie. Nie wystarczy wziac Zentel, Vermox, czy pyrantelum. Taka kuracja to zadna kuracja, lepiej dac spokoj watrobie. Usuniecie pasozytow wymaga zmiany diety, zmiany stylu zycia, przyzwyczajen, a bez lewatyw to juz w ogole nie ma mowy o usunieciu tego dziadostwa, ktore czesto zatyka ludziom przewody zolciowe i rozstraja caly organizm. Siemionowa pisze o bielactwie, podobnym jak na przyklad u Ciebie jelitoowa, jako jednym z objawow obecnosci pasozytow. Przy pasozytach tez sa wszelkiej masci dolegliwosci, tak jak od grzybow, wlacznie z chorobami psychicznymi. W koncu pasozyty tylko po czesci przebywaja w jelicie, one lubuja sie rowniez w drogach oddechowych, watrobie, trzustce i mozgu swoich zywicieli niestety. Siemionowa takze dodaje, ze praktycznie WSZYSTKIE alergie mijaja wraz z calkowitym odtruciem organizmu od pasozytow. Czy macie cos do stracenia probujac terapii wg Siemionowej? To tylko 2 tygodnie rezimu, a potem juz tylko raz w tygodniu krople z czarnego orzecha, napar z piolunu, i, co jest podstawa kazdej terapii (Gersona, Budwig, Siemionowej) lewatywy, poniewaz jesli nie bylismy w toalecie do wieczora, nie wolno nam klasc sie spac z tym co zalega w jelitach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr.Grzybek
Fragment książki „Robaki obłe i tasiemce, przywry, bakterie oraz grzyby - to cała zbieranina obrzydliwych wampirów pożerających naszą krew i tkanki przy milczącym przyzwoleniu oficjalnej medycyny. A prosty człowiek, zajęty swoimi sprawami, nie podejrzewa, że to pasożyty. Idzie do lekarza i jest badany. Lekarz bada krew rojącą się od rzęsistków, chlamydii, toksoplazmy, leptospirów, mnóstwa zarodników, wirusów i szuka tylko tego, co mu potrzebne jako specjaliście. Doszło do tego, że ginekolog nie widzi pasożytniczej flory w chorych kobiecych genitaliach, pulmonolog nie zauważa wielu geohelmintów w pęcherzykach płucnych, przeciwnie, wykształcenie zasłania mu oczy do tego stopnia, że plątanina glist i grzybów w płucach - nokardioza, mukormykoza, glistnica, paragonimoza - nie jest przez niego dostrzegana. „Helmint oraz jego produkty przemiany materii są człowiekowi genetycznie obce. Ich dostanie się do krwi i tkanek wywołuje reakcję odrzucenia i wydalenia z ciała lub unieszkodliwienia, tak jak w przypadku każdego antygenu. Alergię wywołują wydzielane przez pasożyta produkty przemiany materii, a także substancje, które powstają podczas rozszczepienia się otoczek jajeczek helmintów (...). Często obserwuje się zapalenie płuc, kaszel z objawami astmy, wydzielanie płynu wraz z krwią, wysypki, pokrzywki na skórze, uciążliwe swędzenie, zimny pot, spadek sił, bóle w sercu... Proszę zwrócić się do alergologa i nie usłyszą Państwo od niego ani słowa o pasożytniczej naturze alergii (...). OD WYDAWCY Oddajemy w Państwa ręce polskie wydanie najbardziej znanej książki Nadieżdy Siernionowej. Jest to jednocześnie debiut Autorki na polskim rynku. Mamy nadzieję, że pozycja ta stanie się dla wielu ludzi impulsem do zastanowienia się nad stanem własnego zdrowia, przyczynami ewentualnych chorób i dolegliwości oraz możliwościami poprawienia samopoczucia. Mało jest na rynku książek, które w tak bezpośredni i prosty sposób mówią co zrobić, by być zdrowszym, w jaki sposób zacząć się odżywiać, jak oczyścić organizm i jakie preparaty zastosować. Nadieżda Siemionowa to osoba, która walce z pasożytami - i tematowi zdrowia w ogóle - poświęciła ponad 20 lat swojego życia. Wiele lat temu, gdy sama była dotknięta parazytozą dostrzegła, że tej częstej przyczynie wielu innych chorób poświęca się zbyt mało uwagi. Dzisiaj również ludziom trudno się przyznać, że w dobie rozwiniętej techniki i dobrobytu może ich masowo dotykać zjawisko, które w mentalności ogółu związane jest głównie z brakiem higieny, ubóstwem lub krajami Trzeciego Świata. A jednak -jak powtarza Nadieżda Siemionowa za pewnym badaczem -pasożyty „jedzą nas niemiłosiernie". Z tych i innych przyczyn Autorka postanowiła wziąć temat swojego zdrowia we własne ręce. Wieloletnie poszukiwania i pogłębianie wiedzy w tym temacie doprowadziły ją do opracowania metody dehelmintyzacji i oczyszczenia organizmu z pasożytniczych robaków, grzybów, pierwotniaków, bakterii i wirusów przy użyciu ziół i innych naturalnych produktów. Jak sama pisze: „Dopiero czysty organizm ma prawo do życia". Spora część tej wiedzy wywodzi się -jak przyznaje sama Autorka - ze sprawdzonych, ludowych metod stosowanych od tysiącleci przez rdzennych mieszkańców Kaukazu i wybrzeża Morza Czarnego. Nadieżda Siemionowa prowadzi, nazwaną swoim imieniem, Szkołę Zdrowia -ośrodek, w którym pomaga osobom do niej przyjeżdżającym pozbyć się pasożytów i poprawić stan zdrowia. Stwarza to możliwość obserwowania skutków terapii, modyfikowania jej i ulepszania. Wydaje się, że na stan obecny jest to jeden z najlepszych systemów oczyszczania organizmu, pozbywania się dolegliwości i dochodzenia do zdrowia, o czym świadczą tysiące ludzi, którzy wyleczyli si? ze swoich, trwających nieraz wiele lat i ocenianych jako nieuleczalne, chorób i dolegliwości. Do diagnostyki w Szkole Zdrowia używa się nowoczesnych urządzeń rosyjskiej firmy „Imedis", które potrafią określić, jaki procent organizmu zarażony jest danym rodzajem pasożyta. Mimo że w Polsce chyba żaden z coraz bardziej po-Pularnych w gabinetach medycyny naturalnej systemów elektronicznego skanowania organizmu (zwykle są one w jakiś sposób oparte na metodzie R. Volla) n'e jest akceptowany przez oficjalne ośrodki medyczne, w Rosji trwające nieraz dwa tygodnie kursy obsługi urządzeń „Imedis", organizowane są we współpracy z renomowanym ośrodkiem naukowym - Moskiewską Akademią Medyczną im. l. M. Sieczienowa. Przy czytaniu książki zaskakuje podawany przez Autorkę ogromny stopień zarażenia populacji. Według Nadieżdy Siemionowej w przypadku niektórych pasożytów - np. glisty ludzkiej - sięga on 60-80% i więcej. Nie koresponduje to z danymi podawanymi przez oficjalne instytucje medyczne zajmujące się parazytozami. Jak jest naprawdę? Jako wydawnictwo nie podejmujemy się oczywiście tego rozstrzygać, pozostawiając osąd czytelnikom. Fakt faktem, że zarażenie nie daje często wyraźnych objawów, w związku z tym nie zawsze wizyta u lekarza skutkuje wykonaniem np. badań kału lub badaniem krwi (w celu wykrycia eozynofilii itp.). A nawet w przypadku przeprowadzenia badań brak jajeczek pasożytów w kale (nie wszystkie wydalają jajeczka codziennie) lub ich niedostrzeżenie przez laboranta mogą być przyczyną zaniżonej statystyki. Sytuacja może więc wyglądać trochę tak, jak statystyka przestępstw - to, że ktoś nie zgłosił kradzieży nie znaczy, że ona nie nastąpiła. Podczas tłumaczenia książki nasz zespół napotykał często na problemy związane z użyciem przez Autorkę potocznych nazw wielu roślin. Dla uniknięcia nieporozumień w większości miejsc pozwoliliśmy sobie na dodanie ich łacińskich nazw. Podobnie uczyniliśmy w części poświęconej pasożytom. Niektóre pojawiające się w książce fachowe lub regionalne terminy zostały przez nas uznane za wymagające szerszego objaśnienia. Przypisów nie umieściliśmy jednak na końcu publikacji, nie ma ich również na dole stron, lecz znajdują się w kwadratowych nawiasach. Podczas tłumaczenia zdecydowaliśmy się również na pozostawienie oryginalnego terminu „ciało kwantowe" . Uczyniliśmy to mimo braku jego funkcjonowania w języku polskim w kontekście bioenergetycznym. Rozważaliśmy oczywiście możliwość wprowadzenia terminu „ciało astralne", ponieważ w literaturze rosyjskiej można znaleźć wiele przykładów jego zamiennego stosowania z określeniem „ciało kwantowe". Ostatecznie jednak nie zdecydowaliśmy się na ten krok, ponieważ - naszym zdaniem - w języku polskim sformułowanie „ciało astralne" jest bardziej kojarzone z ezoteryką, podróżami astralnymi i wychodzeniem poza własne ciało niż z czymś związanym z biologią człowieka. W większości wypadków, używając tego terminu, Autorka ma na myśli aurę człowieka. Jednak ostateczną interpretację pozostawiamy czytelnikom. Na koniec pozostaje nam życzyć wszystkim miłej i owocnej lektury. A przede wszystkim dużo zdrowia - w zachowywaniu którego, mamy nadzieję, pomogą informacje zawarte w niniejszej książce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dr Grzybek
panie "doktorze" NIE stawiamy po skrócie dr "." ponieważ kończy się on na taką samą literę jak słowo pisane normalnie, czyli bez skrótu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×