Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.W.M.

zerwał ze mną w szpitalu. płakał, kazał mi się wynosić... po 5 latach związku

Polecane posty

Gość adkdkdkdkddjjdu
Zrob kilka dni przerwy ale do szpitala dzwon co u niego... Moze jak zateskni to zrozumie(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na to trzeba czasu
na to, żeby sobie Twój chłopak poradził z sytuacją trzeba czasu. Nie oczekuj od niego natychmiastowej reakcji, że ma reagować w takim tempie jak Ty chcesz. Może postaraj się sama nauczyć żyć w tej sytuacji. Współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.W.M. Czy lekarze nie dają mu szans na zdrowie, na chodzenie? Medycyna się rozwija. Czesto na początku diagnoza przedstawiana jest nieciekawie, a potem cuda się okazują. Mam nadzieję, że tak będzie w waszym przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajdjdjdjdjdjjj
I jak tam autorkoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Bez zmian....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Badz przy nim, codziennie badz w szpitalu chociazby na korytarzu i przejdz kolo jego pokoju pare razy niech wie ze tam jestes. Dzien tydzien miesiac i zmieknie, on probuje chronic ciebie. Pozatym moze warto wrzasnac na niego troche ? Niech oprzytomnieje.. cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powaaażnie
Poszukaj sama kontaktu z psychologiem zajmującym się takimi pacjentami. Czy w szpitalu jest taki? Może przychodzi na zlecenie? Zapytaj o grupę wsparcia dla partnerów osób z takim urazem albo chociaż o kontakt z rodzinami takich osób. Jeśli chcesz z nim być i go wesprzeć, Ty także potrzebujesz pomocy. Nie załamuj się - taka diagnoza nie skazuje go definitywnie na wózek. Jest młody, był wysportowany i sprawny - to dobrze rokuje. Być może jeszcze wstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wstanie.. to kwestia siły psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
zrobiłam kilka dni przerwy... jutro idę. chciałam żeby zatęsknił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.W.M. czy lekarz nie daje żadnej szansy na to że TWOJ narzeczony wróci do zdrowia? Jakie są rokowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ,...
bylas u niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
byłam. powiedział, że jestem tempa... bo nie rozumiem. coś mu się stało, że nie może ruszać ręką... miał mrowienie w lewej nodze ale już nia ma... szanse są nikłe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że jeśli naprawdę go kochasz to nie możesz dać za wygraną. On teraz ma cięzkie dni, musi się przyzwyczaić do myśli, że najprawdopodobniej nie będzie nigdy chodził. Bądź przy nim, nawet jeśli on się złości to napewno potrzebuje miłości w takiej chwili. Niech wie, że jest ktoś kto go kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssssssssssssssssss
albo wiem! powiedz mu tak "gdybym wiedziała kilka lat temu, że mnie nie kochasz odeszłabym już wtedy! jak mogłeś mnie tak okłamywać! Ty mnie nigdy nie kochałeś! gdybyś kochał chciałbyś ze mną być! ale byłam głupia!" tzn powiedz mu, że wynika z tego, że cie nigdy nie kochał skoro teraz nie chce z Tobą być pewnie się ucieszy. Ale za kilka dni wróc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rób mu awantur i nie opiepszaj. Facet i tak czuje się jak gówno w tej sytuacji. Poprostu bądź, nie musisz się odzywać ani z nim dyskutować. Każdy byłby w szoku po samym wypadku a co dopiero mówić o niepełnosprawności. Współczuję, ale jak go kochasz to bądź cierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, MWM ,mało co mnie porusza, ale Twoja historia...mam lzy w oczach. Świetna z Ciebie babka.Wiesz, ja myślę, że po protu am przychodź, bierz gazetę, książkę czy co tam, siadaj i nic nie musisz gadać.po prostu bądź, siedź i już. MOże za parę dni,tygodni? On zobaczy, że to nie żarty, że Twoja decyzja jest ostateczna. Że Cię nie da się spławić. Bo TY musisz być teraz silna a TY jakby od niego oczekujesz sily.On na razie pomocy potrzebuje,nie ma siły an życiowe decyzje. Bądź z nim po prostu,zobaczysz, ze to zda egzamin.Ale nie gadajcie o jakichś ważnych,życiowych sprawach.to się samo ustali.Ty po prostu bądź.nie daj sie spławić,powiedz mu jakby co:maleńki, to MOJA DECYZCJA, obojętnie co powiesz, ja chcę być z Tobą.I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOKOSZANEL123
Moja koleżanka też miała podobną sytuację. Jej mąż po wypadku był sparaliżowany. Niestety on się poddał. Nie pozwalał siebie dotykać, odmawiał leczenia już w szpitalu. Zmarł w męczarniach z niedożywienia, osłabienia, po prostu się poddał. Żaden psycholog, psychiatra, nawet ich dzieci nie były w stanie zatrzymać go. Zmarł w rok po tragedii. Cała rodzina o niego walczyła, ale on od początku mówił, że żyć w takim stanie nie zamierza. Postaraj się zrobić co tylko zdołasz. Pamiętaj jednak, ze jeżeli on wybrał śmierć, to nie ma wielkich szans na zatrzymanie go. Ale walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nie uwierzycie... byłam codziennie w szpitalu, nie gadał ze mną a wczoraj pierwszy raz pozwolił mi się przystulić, pocałowałam Go.:* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka kraśka
tak trzymaj, wreszcie zda sobie sprawe ze naprawde go kochasz i nie odpuscisz ;) jesteś wielka, niejedna juz by się poddała, trzymaj sie i zobaczysz wszystko sie ułoży. trzymam kciuki za was i za to żeby stanoł na nogi szybko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
wiem:* oddałam mu już telefon i smsujemy cały czas nawet zażartował:) wiedziałam że z tego wyjdzie:) schudłam 9kg przez ten czas, masakra... ale niedługo do domu :) a u niego w pracy chcą go wziąźć na recepcję... ale narazie o tym nie myśli. Lekarze mówią, że szanse są nikłe chociaż w prawej nodze czuje mrowienie cały czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka kraśka
lekarze patrza "sucho" na takie sprawy ale jak już dają szanse - choć minimalne to już jest dobrze. Jak czuje mrowienie to dobrze, mozę to zajmie lata ale wiara i miłość bliskich da mu siłe do wali i bedzie dobrze ;) pozdrawiam Ci cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.W.M Wspaniale. Ty jesteś wspaniała,ja też kocham swojego i byłabym z nim gdyby spotkalo go to co Twojego chłopaka. Nie poddawajcie się w szukaniu pomocy, lekarzy.Medycyna się rozwija, może w Waszym miescie jest kiepska opieka medyczna? Przejedzcie sie do Zakopanego, tam podobno są rewelacyjni specjaliści. Poszukaj info w necie,Trzeba próbować i szukać wyjścia. Życzę Wam wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szprotka w oleju
Autorko... Bradzo wzruszyla mnie Twoja historia:-( Jestes WIELKA,fajnie ze sie nie poddalas i walczysz o swojego mezczyzne.Taki zwiazek to skarb.Jestescie i bedziecie ze soba na dobre i na zle.Musicie byc cudowna para.Oby tak dalej!Zycze powodzenia!I pisz regularnie co u Was slychac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olayah
Najlepszy przyklad prawdziwej miłosci ;-) dowod na to, że jak się czegoś pragnie, to trzeba dążyć do tego z calych sił. Na tym polega milośc, być ze sobą nie tylko jak jest ładnie, pięknie tylko równeiż w tych zlych momentach Gratuluje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
jutro zabiorę go do domu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maadlen16
Przeczytałam wszystkie komentarze, jestes naprawde wielka,dałaś rade nie opusciłaś go, super,że są jeszcze tacy ludzie. Bardzo się ciesze waszym szczęsciem. To święta spędzicie już razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koalla lalala...
mówią, że w medycynie tak jak w kinie wszystko jest możliwe. A na temat leczenia to najwięcej się można dowiedziec od sprzątaczki a nie od lekarza :D ..bo lekarz i to profesor to nic nei musi a sprzątaczka w szpitalu czasem coś powei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
no dałam radę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×