Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.W.M.

zerwał ze mną w szpitalu. płakał, kazał mi się wynosić... po 5 latach związku

Polecane posty

Gość M.W.M.
dzisiaj rano też poszłam do niego ale to to jest straszne co on ze mną robi.. "wynoś się" "nie chcę patrzeć na ciebie" "zamknij się, nie będę cię słuchał" "nie patrz na mnie" "nie dotykaj mnie" miałam napisany ten list, pisałam go całą noc kazał mi go sobie wsadzić w dupę i wyjść;( on nigdy jeszcze mnie tak nie potraktował, jak śmiecia...... ile mogę to wytrzymać... w tym szpitalu patrzą na mnie jak na wariatkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeeh masakra
ale zostawilas mu ten list?? Wiadomo ze tak bedzie mówił... Chce Cię zrazić do siiebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nie chce wsiąść na wózek... nie chce jeść. Nie dał sobie zrobić badania na głowę czy już nie ma obrzęku bo powiedział, że on chce mieć obrzęk i zdechnąć.... na każdego lekarza się tam wydziera... Boże ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
on go podarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeeh masakra
potrzebuje psychologa, i Ty tez powinnaś z kimś takim porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
ma przyjść do niego dziś psycholog ale już widzę jak z nim rozmawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeeh masakra
ale podarł ten list tak ze nic nie da rady przeczytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeeh masakra
ale podarł ten list tak ze nic nie da rady przeczytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasssssssssssssssssss
a może idz do niego i jak powie, że masz spierdalać, to spytaj "na pewno tego chcesz?" a on powie, że tak, to wyjdz! i nie pokazuj się 2 dni. może wtedy jakoś się trochę ocknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nie wiem czy aż tak czy nie... ja w tym momencie wyszłam, nie chciałam płakać przy nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeeeh masakra
masakra, a on ma tam telefon czy cos, to moze przez smsy cos go tknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko... wiem, że niekoniecznie musi Cię pocieszyć to co napiszę ale spróbuję. Nie jestem psychologiem , jestem pielęgniarką i pracuję na OIOMIE. W związku z tym wciąz spotykam pacjentów, którzy odzyskują przytomność po leczeniu, pacjentów, którzy z powodu obrzęku mózgu dostają specjalne leki w ciągłych wlewach dożylnych , leki bardzo silne, które niestety nie wypłukują się w ciągu jednego czy dwóch dni z organizmu. Uwierz mi, że rzadko kiedy chory budzi się z uśmiechem na twarzy zadowolony z tego , że widzi swoją żonę/ narzeczoną/ dziewczynę. Zdarza się, że odzyskują np przytomność we wtorek , mówią wiele przykrych rzeczy swoim bliskim, kłócą się z partnerami, odmawiają dalszego leczenia..wydają się logiczni. A jak dojdą do siebie przyznają, że pamiętają np dopiero sobotę, mimo , że przecież wydawali się w pełni przytomni. Między sobą mawiamy, że żaden z pacjentów, który wychodzi z oiomu przytomny(a każdy z nich leży jeszcze kilka dni przytomny na obserwacji), nie pamięta tego oddziału ..i dobrze. Nam jest cięzko zrozumieć to, że ktoś kto do nas mówi takie rzeczy, kto rani słowem jak nożem..robi to wciąż nieświadomie. Często potem wszystko się układa. Oczywiście gorzej znoszą to mężczyźni. W przypadku Twojego partnera dochodzi trauma związana z niepełnosprawnością i tu na pewno będzie potrzebna pomoc specjalistów , takie zachowanie jakie On prezentuje jest normalną reakcją, wydaje mi się, że wiele z nas by zachowało się tak samo. Nikt nie chce litości. Pamiętaj, że leki, szpital, personel, otoczenie, szok, jego niepełnosprawność...to sprawia, że zachowuje się tak jak się zachowuje, ale to wciąż Twój kochany facet. Mogę poradzić Ci byś była cierpliwa i wyrozumiała, nie okazywała łez. Mam nadzieję, że wasza historia będzie jedną z wielu, że dalej będziecie parą. On naprawdę nie chce Cię ranić, to jest ponad NIm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim zasypiesz go smsami i listami poradz się psychologa. Z doświadczenia wiem, że naciskanie na takiego pacjenta niczego nie zmieni. On potrzebuje czasu. I niestety, teraz On sam jest dla siebie najwiekszym problemem , nie Twoje łzy. Mężczyzna na wózku? domyślasz się jak to brzmi w przeciętnych męskich uszach..On nie zrozumie szybko, że dla Ciebie i innych wciąż będzie facetem i niekoniecznie problemem, bo pacjenci z niedowładami i porażeniami naprawdę potrafią znaleźć doskonałe mechanizmy kompensacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem to prowokacja,
autorko jeśli sobie jaja robisz to zebyś sie czasami nie doczekała faktycznie takiej tragedii :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
On nie ma telefonu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KMK
poznał inna kobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Ja mam jego telefon.... Wogole co on zprobi jak go wypisza mieszka ze mna wszystkie jego rzeczy sa na naszym wspolnym mieszkaniu... Boze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję, że to nieprawda
a jeśli temat to prawda to sytuacja jest taka, że wszystko trzeba zbudowac od nowa. Nie "dalejwięcuj" go, daj mu czas. Co on ma Ci powiedzieć, jak sam jest w panice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Jak ja bym chciala zeby to byla nieprawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl tylko autorko, czy
jesteś gotowa na to by SERIO i na zawsze z Nim być. Bo teraz wydaje Ci się wszystko łatwe, łatwe w sensie, kochasz więc chcesz z Nim być, ale jesli okaże się potem, jak już Go wypiszą, że zdasz sobie sprawę, że w życiu codziennym, wspólnie mieszkając nie podołasz opiece? Wtedy Go zostawisz? Więsz co to będzie dla Niego wtedy oznaczało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
...narazie jestem zdecydowana... I nie mam watpliwosci on bedzie samodzielny w miare z czasem tylko on nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Tylko zastanawiam sie jak to jest z zalatwianiem spraw fizjologicznych w takim zyciu codziennym:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adkdkdkdkddjjdu
Szczerze mowiac to chyba. Pampers zostaje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M.W.M. Jaka jest postawiona diagnoza? Pociesz go, że będzie dobrze, że medycyna się rozwija. Czy On ma jakąś rodzinę poza ojcem? Nie ma ciotek, braci , sióstr. Jeżeli jesteś zdecydowana, że chcesz z nim być- nie poddawaj się, On teraz moze myśleć, że z litości z nim będziesz, udowodnij że to miłość, nie litość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adkdkdkdkddjjdu
Szczerze mowiac to chyba. Pampers zostaje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adkdkdkdkddjjdu
Na pewno to bedzie dla niego krepujace i wstydliwe....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkdkddd
no właśnie jaka jest diagnoza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M
zmiażdżony krąg na odcinku Th12 L1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze moze
jeszcze ma szanse no wstanie na nogi wiara czyni cuda badz przy nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję, że to nieprawda
http://www.google.pl/search?q=Th12+L1&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a poszukaj informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×