Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

Witam,częstuję się kawą. Mój mlody od rana bardzo absorbujący-obtarł wczoraj kolano i teraz każe cały czas się po nim całować,a jeszcze w nocy miałam jakieś koszmary brrr... Kobrietta a nie przebywał za długo na słońcu? Może to od tego? I jak się dzisiaj czuje? Jak nie chce pić,to próbujcie podawać w małych ilościach elektrolity,bo woda w takiej sytuacji nie nawodni aż tak dobrze. I obserwujcie-może się gdzieś uderzył,może biegał po dworze bez czapki i słońce zrobiło swoje... trzymam kciuki,żeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja tez się przywitam i napije się z Wami kawy:) Kobrietta jak tam mały? Haneczka ...nie trzeba było narzekać ;)U mnie co prawda jeszcze słonko świeci ,ale już chłodno. Monika---jak byłam nad morzem to jakiaś dziewczynka uderzyła się w kolana,no i córcia mnie wołała na pomoc-bo przecież mamy buziaczek wszystko wyleczy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój młody ostatnio tak ma,że co się nie uderzy, to mam całować a on się cieszy :) Kobrietta-hop hop-jak mały? A u nas super,chmury, chłodniej,lekki wiatr,uwielbiam taką pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest witajcie od wczoraj kafe mi prawie nie działa, coś robili z kompami u nas i wp też słabo wchodzi, dziś jest już z deczka lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia mój tez kaze sie całować he he, a tego to babcie go nauczyły, kobrietta cholerka nie podoba mi sie to coś u Twojego małego, daj znać jak tam i co lekarz na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane młody ma jakąs wirusówke, ma wysypany brzuch i na buzi kilka plamek, rano miał skok temp. akurat u lekarza w gabinecie, zaczął marudzić, płakać, nie chciał się zbadać. Myslałam, że to ospa, ale nie. Doktórka pochwaliła, że młody ma śliczne białe ząbki. się dba to się ma :) Mały teraz dopiero zjadł śniadanie, bo rano tylko ugryzł kawałek bułki i banana - jak Małysz :D Teraz jest w miarę ok, ale musze mu co jakiś czas mierzyc temp. i obserwować. Na szcęście zaczął pić, po małych łyczkach, ale pije. Zapodałam mu bajkę to mam chwilę. Ja padam na pysk ze zmęczenia i niewyspania, wstawialiśmy w nocy by mierzyć temp., płakał tez i mnie w nocy wołał. Chodzę na rzęsach ze zmęczenia, aż se przypomniałam pierwsze tygodnie po porodzie hehe ide po kawę, albo i dwie, któraś chce? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajajaj to sie mieliscie, tak myślałam, ze to wirusówka, ale co da moje myślenie he he, trza lekarza jak nic znajomych dzieci chorują na rumień zakaźny, taka mała epidemia i jedno od drugiego łapie wszędzie jakieś wirusówki, ale skąd się biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KObrietta-dawaj ta kawę ,bo ja tez chodzę jak by mnie ktoś trzepnął przez głowę,a spałam dzisiaj do 10:PJa nie wiem co jest z tym ciśnieniem,ostatnio jak mierzyłam to miałam 80/60 ,aż musieli sprawdzić jeszcze raz ,bo nikt nie chciał wierzyć. Całe szczęście ,że mały załapał ,,tylko wirusa" ,bo powiem Ci ,że się martwiłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurna co jest z tymi dziećmi? chodzi mi o obce dzieci na placu zabaw, skad sie agresja w nich bierze teściowa wróciła z placu i mówi, ze był tylko jakiś chłopczyk, po opisie wiem który, 2 dni temu za buzię popchnął młdego na chodnik, aż mało głową nie rąbnął, myślałam, ze to dziecko uduszę (tatmen jest starszy moze o rok od młodego), a mamusia podleciała i pyta, co? uedrzył cię, ze go pochnąłeś? jeszcze jedno słowo a podeszłabym do niej i byłaby kłótnia, blisko był wtedy mój mąż, a że on z babą kłócił sie nie bedzie to nie reagował dzisiaj ten sam gówniarz, kopał młodeog w sandały, rzucał w niego piłką i różne takie, ja wiem, ze może jestem pzrewrażliwona, ale szlag mnie trafia na takie zachowania, z tamtym dziekciem nikt sie chyba nie bawi, bo łazi sam, ale skąd te zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to myślę ,że to wina.....niewiem powiem Wam ,że mój mały tez lubi lecieć z rękami do bicia.Obserwowalismy go z męzem i doszlismy do wniosku ,ze on w ten sposób chce zwrócic na siebie uwagę. Jak sie bawi w gronie dzieci i widzi ,że nikt nie chce sie z nim bawi ,tylko np. z córką ,to zaraz targa ja za włosy:(Ile my mu nagadamy ,ale to wszystko jak kula w płot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nosz kurka raz, ale mi go tak strasznie szkoda, bo jest jeszcze mały i nie rozumie dlaczego tak sie stało, ba ja stara tez nie rozumiem młody chce sie bawić z kazdym a tu takie przykrości, są dzieci z którymi swobodnie mozna go puscić i zadno sobie krzywdy nie zrobi, a są takie, ze ide z animi na 10 cm, a to drugie i tak zdąży go "uszkodzić" ja chyba za bardzo wrażliwa jestem, ale taka moja natura i jeszcze troche to pogonię te "mamusie", bo pytanie od razu a co uderzył cię, ze go popchnąłeś?, a dokładnie widziała co sie stało jest zupełnie nie na miejscu ja to jestem taka milutka z twarzy podobno, ze chyba każdy mysli, ze naiwniutka, ale jak opierdolę jedna z drugą to im sie odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nosz kurka raz, ale mi go tak strasznie szkoda, bo jest jeszcze mały i nie rozumie dlaczego tak sie stało, ba ja stara tez nie rozumiem młody chce sie bawić z kazdym a tu takie przykrości, są dzieci z którymi swobodnie mozna go puscić i zadno sobie krzywdy nie zrobi, a są takie, ze ide z animi na 10 cm, a to drugie i tak zdąży go "uszkodzić" ja chyba za bardzo wrażliwa jestem, ale taka moja natura i jeszcze troche to pogonię te "mamusie", bo pytanie od razu a co uderzył cię, ze go popchnąłeś?, a dokładnie widziała co sie stało jest zupełnie nie na miejscu ja to jestem taka milutka z twarzy podobno, ze chyba każdy mysli, ze naiwniutka, ale jak opierdolę jedna z drugą to im sie odechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały to najbardziej dokucza córce i to właśnie jak jest więcej dzieci,my myślimy ,ze jest o nia zazdrosny.Razem bawia się super ,właśnie zrobili na obiad surówkę. Ja Ci powiem ,że musisz małego przeszkolić ,żeby oddał,moze jak tamten dzieciak zauważy ,że nie bedzie bezkarny ,to odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do jednego z "kolegów" to go szkole, ale młody to taka dobre dziecko, narazie, że nie bardzo rozumie co ma mu zrobić a z tym drugim to też nie bardzo pojmie pewnie, bo to są takie dziwne zachowania, poza tym popchnięciem oczywiście, młody wtedy w płacz i juz nie ma siły leciec i mu oddawać, ni i jest od niego młodszy i mniejszy, ale zobaczymy co da sie zrobić, musze go stanowczo doszkolić ale on to taki milusiński jest, do wszystkich sie uśmeicha, gada, z każdym chce miło i nie spodziewa sie, ze ktoś na niego "napadnie", nie jest wyrywny, aj nie wiem żeby taka "dupa" z niego nie wyrosła, chociaż tatuś wyrywny i ja też kiedyś byłam he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta, to wspaniałe wieści! Oby to była 3 dniówka, to do weekendu mu minie. Asiamt jesteś zdecydowanie przewrażliwiona, to jeszcze nic. My wczoraj wracaliśmy z sali zabaw, to na placu koło wieżowców widziałam jak chłopak ok 10 letni z naszego bloku zrobił cyrk... Otóż u nas na placu się nie bawi, bo go popędziłyśmy z innymi mamami - konkretnie parę razy zwróciłyśmy mu uwagę, ze nie wolno mniejszym dzieciom zabierać zabawek, ani ich bić, ale że do niego jak grochem o ścianę to kolezanka poszła do jego rodziców i powiedziała, że Adrian jest bardzo niegrzeczny i oni mają coś z tym zrobić - bo gdzie porównać 2,3, czy 4 latki do 10 letniego konia? No i przestał do nas na plac przychodzić, ale jak widzi Justynę to się patrzy jakby jej oczy chciał wydrapać. A wczoraj bawił się na placu koło wieżowca po drugiej stronie ulicy - a raczej dokuczał tam maluchom. Zabrał ok. 1.5 rocznej dziewczynce jakąś zabawkę, no i mała się rozpłakała, kiedy jej matka powiedziała, żeby oddał, on odparł...uwaga mało cenzuralne słowo.... s p i e r d a l a j po czym włożył tą zabawkę do kieszeni i wyszedł z placu zabaw jak gdyby nigdy nic. Tamta matka stała z szeroko otwartą buzią w totalnym szoku. Ale jego rodzice nie są żadną patologią. Normalni, ciężko pracujący ludzie. Chłopak ma jeszcze starszego brata, to tamten zawsze wszystkim chętnie pomoże, sąsiadce z ich klatki - takiej starszej pani zakupy pomaga wnieść, zresztą kilka razy jak wychodził ze sklepu i widział, że ja szłam z zakupami, to też proponował pomoc. Zawsze dzień dobry, proszę dziękuję, a ten to szatan jakiś. Nie wiem od czego to zależy, takie chyba geny ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj no widzisz, ja za młodego pokroić bym się dała, i jak jakaś krzywda mu się dzieje to pokroiłabym krzywdzącego, ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też. Mój młody też dostał w plecy od kolegi i teraz taki się trochę nieufny wobec chłopców zrobił, a on też jest taki, ze się rozpłacze, ale Iwonka uważa, że lepiej, żeby jej syn bił innych niż był bity :O No chore to dla mnie. Ale co poradzić. Mój młody też się rozpłakał i jakiś czas bawił się tylko ze swoimi koleżankami z placu, do obcych dzieci nie chciał podejść. A to że jesteś przewrażliwiona to tak trochę z przymrużonym okiem było, w sensie, że ten kolega to jeszcze nie osiągnął szczytu jaki inne dzieci osiągnęły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo "czepiasz" się "niewinnego" popchnięcia, a inne dzieci klną na obce matki i jeszcze na dodatek kradną zabawki maluchom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem ale cóż poradzić, nasze maluchy to wspaniałe dzieciaczki, które lgnął do innych, bo są ufne, nigdy w domu nie zaznały przemocy, nawet słownej, nooo czasami huknę jak nic nie radzi, ale tak to każdy mówi, że nasz to grzeczniutki, i podzieli się zabawką i uśmiechnie się i pogada he he marcysia mówi o swoim małym, ale u niej jest troche inna sytuacja, bo jest zazdrość, a nasze sa narazie jedynakami i nie sa złośliwe, ani troche to niesprawiedliwe buuuu, żartuje, ale po czaści tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze reakcja tej mamuśki, dla mnie to skandal he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o moim też wszyscy mówią, że taki grzeczny, a jak już przed świętami wystał ze mną ponad GODZINĘ w kolejce po wędlinę, to nawet ja byłam w szoku, że potrafił tak grzecznie stać. Jak patrzę na inne dzieci na placu, to niektóre faktycznie są okropne. Bo inaczej tego się nie da nazwać. Ale co począć. Ostatnio też widziałam takiego 6 może 7 latka w sklepie z mamą i babcią, który coś tam chciał, powiedziały, że nie, potem znów coś chciał, znów powiedziały, że nie, a potem stanął koło butelek z sokami i mówi, że mu się chce pić, powiedziały, że ma wodę w samochodzie a on wziął szklaną butelkę z sokiem i nią rzucił o podłogę. A ja akurat miała takie szczęście, że na nich wpadałam i wtedy akurat też ich mijałam, no i dostało mi się rykoszetem - zachlapał mi nogę sokiem... na szczęście młody nie dostał żadnym szkłem. a co na to mamusia? za łapę go i choda, byle dalej, ale niestety (a w zasadzie na szczęście) ochrona widziała całą akcję i w długą za nimi, bo jeszcze by może było, że to my stłukliśmy, bo przecież jak szłam z małym dzieckiem to on na pewno coś musi zbroić.... Nie wiem, nie wyobrażam sobie żeby młody mi się tak zachował. Mam nadzieję, że nigdy tego nie doświadczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz nie wiadomo czyja to wina, bo w domu u nich nie siedzimy, ale takie na przekór nie bo nie też dzieci nie wychowa, a z kolei dać tylko żeby sie uspokoił to też wychowawcze nie jest i tak leci kabarecik mam nadzieję, że te nasze będa "normalne" i będa umiały zawalczyć o swoje, bo teraz to takie modne hasło: "musi umieć walczyć o swoje", ale dlaczego kosztem mojego dziecka i to w tak młodym wieku? tak później zawalczą te dzieciaki, że matkę z domu wykopią, bo koledzy przyszli na piwko oj będa miały za swoje to bezstresowe wychowanie a wczoraj na innym placu zabaw, też jakiś 3 latek kładł się pod nogi młodemu i nie chciał go puscić na zjeżdżalnię, a mamusia śmiała się, ze tak dzielnie o swoje walczy noooo ludzie, o co ma tam walczyć, każdy moze sobie pozjeżdżać i wejść gdzie chce niedługo mamusia starci ten uśmieszek, jak jej synio w gebe wywali z plaskacza ale babcia dzielnie walczyła o młodego naszego i solidnie przycisnęła tamtego do desek aż jęknął, to mi się podobało, bo w sumie też zawalczyła, ale za naszego, a ze jest grubiutka to mamusia z bozej łaski nie widziała akcji teściówki mej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uciekam już, a le złość mnie rozpiera do jutra dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×