Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maret

Dlaczego wasi mężczyźni nie chcą ślubu ani nie myślą o przyszłości?

Polecane posty

Jakie są wasze doświadczenia z tym związane? Czy po kliklu latach związku wciąż cisza w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co slub
skoro i tak mieszkacie razem, facet ma wyprane, ugotowane i seks za darmo a jak sie trafi lepsza panna to bez problemow do niej odejdzie. wiec po co slub ? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjboib
ze slubem czy bez jak bedzie chcial odejdzie wiec slub nic nie znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mieszkamy jestesmy ze soba juz pare lat a tu dalej cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet koło 30
A po co ślub? Mieszkam z moją dziewczyną od prawie 5 lat, mamy wspólne mieszkanie, samochody i konta. Mamy spisane testamenty i dziedziczymy po sobie? Po co rejestrować się w urzędzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co ślub skoro można Was zwodzić i dzięki temu wiele zyskać ? Ślub traktowany jest jako karta przetargowa by coś ugrać co my chcemy. Dzięki takim obietnicom to Wy tańczycie jak Wam zagramy. Więc po co tracić taki atut ? :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie zazdroszę szczerze ;] Bo ja czuje sie jakbym stanela w miejscu sprawy stoja w miejscu zadnych rozmow o wspolnym mieszkaniu kompletnie, jakiejkolwiek rozmowy o przyszłości naszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dletego ,że myślą o przyszłości ,to nie chcą ślubu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my przed slubem bylismy razem 5 lat. doskonale wiedzielismy, ze chcemy byc razem juz na zawsze - dobrze nam bylo razem. o slubie zaczal mowic moj maz - bal sie, co bedzie jak ktores z nas zginie np w wypadku samochodowym - kto odziedziczy oszczednosci. pozniej zaczal mowic o dziecku - zarowno ja jak i on nie wyobrazalismy sobie miec dzecka bez slubu. no i ktoregos dnia mi sie oswiadczyl. po slubie jestesmy ok 3 lata. dziecka jeszcze nie mamy i nie planujemy na razie. przed slubem wiedzielismy, ze chcemy byc razem i dalej tak jest, w zasadzie slub niczego nie zmienil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m a d z - My tez juz prawie 5 lat i co .. co dalej raz tak wspomnialam cos o slubie to sie smial tak mi sie glupio zrobiło to takie dziwne ze z nim chce byc? Nie ogarniam tego, potem sieokaze ze zmarnowalismy te lata i sie rozejdziemy. nie wiem co mam myslec o tym czy on jednak chce byc ze mna juz na zawsze czy nie ;/ skoro milczy to moze nei jest pewnien, ale ileż można niebyc pewnym po 5 latach prawie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjboib
jak macie sie rozstac to sie rozstaniecie! do jasnej czy po 5 latach bez slubu czy po 20 latach po --gorsza opcja myslisz ze przysiega go utrzyma? a w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok czyli najlepiej tak sobei zyc z dnai na dzien on sobei na garnuszku rodzicow a ja u swoich.. i tak do smeirci. fajne wyjscie nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maret, jesteście ze soba 5 lat a nie ejstescie tak anprawdę ze sobą, bo akżde mieszka u rodziców, to taki substytut związku a nei związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem po co tak przecie do slubu? strach? przed czym? samotnaoscia?jest pelno portali randkowych i mozna znalezc tego jednego jedynego tylko trzeba uzbroic sie w cierpliwosc:) A lepiej ze facet jest przy tobie z wlasnej woli niz dezieki szntazowi jakim jest papierek slubny.Czasem ludzie z papierkiem robia sobie piklo na ziemi a konkubenci sznuja sie nawzajem bo wiedza ze w kazdej chwili moga odejsc. Jelsi cie szanuje to tylko przyklasnac wolnemu zwiazkowi a jesli nie to adieu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie byłam przekonana co do ślubu, bo się bałam. Za to on od początku mówił, że chce. Obecnie staramy się o dzieciaka, zaręczeni jesteśmy i ślub będzie za miesiąc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos ma z kims
no to slubu juz raczej nie bedzie.. On go wezmie z kobieta,ktora bedzie znal pol roku albo i krocej,bo sie w niej zakocha tak,ze stwierdzi ze to jest to a tobie podziekuje i powie sorry... Znam takie przypadki..jak sie kocha i chce z kims byc to nie ma sie takich obiekcji,jak jedno nie chce slubu to np;jest bo jest,bo moze nie chce byc sam,przyzwyczail sie,wygodnie mu tak,a ty jestes zbyt dumna i malo asertywna by postawic temat jasno.. To dobrze nie wrozy.. Widoczznie dla niego to nie jest to ,a ty bedziesz tylko coraz bardziej sfrustrowana.. czekaj dalej,potem bedziesz pacjentka psychologa leczaca depresje,a za kolene 5 lat frustratka pijaca alkohol z poczuciem ze on zmarnowal ci 10 lat zycia.. 2,3 LATA TO JEST MAX I CZAS,KTORY mozna ofiarowac komus ,poznac sie z nim i jak jest ok,to powinno sie hajtac,jak to sie przedluza to slubu juz raczej nie bedzie. Wiec na twoim miejscu rozgladalabym sie juz za kims innym,albo spytaj wprost,czy sie hajtacie czy nie? Jak powie nie ,za 5 lat,to nie chce cie poslubic,a jak powie ze nigdy to masz juz droge wolna i nie bedziesz inwestowac dalej czasu dla goscia,ktory nie wiaze z toba przyszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos ma z kims
aha i 5 lat a wy nawet razem nie mieszkacie? I jeszcze sie smial jak wspomnialas o slubie? To na co ty jeszcze liczysz dziewczyno??? Przeciez ty nawet z nim nie jestes tak naprawde razem te 5 lat !!!! Zakochany facet czy taki ktory chce z toba byc,by nie chcial stracic nawet jednej nocy i dnia z toba pod jednym dachem,rozumie sie . Chciaby z toba byc i zyc ! Jezu,olej go i nie badz naiwna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos ma z kims
aha i 5 lat a wy nawet razem nie mieszkacie? I jeszcze sie smial jak wspomnialas o slubie? To na co ty jeszcze liczysz dziewczyno??? Przeciez ty nawet z nim nie jestes tak naprawde razem te 5 lat !!!! Zakochany facet czy taki ktory chce z toba byc,by nie chcial stracic nawet jednej nocy i dnia z toba pod jednym dachem,rozumie sie . Chciaby z toba byc i zyc ! Jezu,olej go i nie badz naiwna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie przyszło wam do głowy, że niektórych nie interesuje ślub, po prostu, nie widzą sensu w nim? czy każdy musi brać ślub, jest jakiś odgórny obowiązek? nie wiem, może komuś to poprawia samopoczucie, że może się nazywać żoną czy mężem (choć to głównie problem kobiet). niektórzy nawet czują się lepsi od tych, którzy nie są zaobrączkowani. mnie to śmieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posiekana na amen
to dam wam swój przykład "czekałam" na slub 10 lat (bo za młodzi, bo kasa, bo mieszkanie, bo praca i zawsze cos stawało na drodze) po 10 latach sie dowiedziałam, że NIE bo nie jest pewnien a w 11 roku poszedł do innej. koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maret dlaczego zadajesz
głupie pytanie w temacie? JACY NASI (WASI)? Twój może i nie chce i nas to wali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowata
nieszczególnie- no coś Ty?? Śłub to przeciez znak, ze facet kocha :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak facet a) jest niewierzący b) na myśl o tym, ze jakiś urzędnik będzie mu mówił, ze w ŚWIETLE PRAWA jesteście małżeństwem itd. ma odruch wymiotny? ma się zmuszać i robić to wbrew sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowata
myśle, ze jeśli kocha dziewczyne to powstrzyma ten "odruch wymiotny" :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkury
odpowiedzialny facet będzie nalegał na ślub, po to chociżby zeby kobieta miała pewność i oparcie, papier to podstawa jeśli mysli się o kobiecie, rodzinie i dzieciach poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuska nastolatki
My juz 6 lat razem, mieszkamy razem od 4. Tylko my juz troche starsi, ja 36, on 41. Ja juz po rozwodzie z dzieckiem a on nigdy nie byl zonyty i nie ma dzieci. I slubu nie chcemy... a ja szczegolnie. Swoje juz przeszlam, zaluje, ze kiedys tam wyszlam za maz. A tak jak jest jest idealnie :) wiec po co to zmieniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgfgjjg
bo nie szanują kobiet i nie kochaja ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem facetów, którzy nie mają parcia. sama jestem przeciwniczką ślubów, nie widzę się w tym i nigdy nie było to moim marzeniem. wiem, że gdybym chciała, to mój chłopak by mi się oświadczył - tyle że on wie, że mu odmówię. raz, bo nie chodzę do kościoła i nie będę uprawiać hipokryzji, ze to ma dla mnie znaczenie, nie będę kłamała. dwa, to właśnie mnie odrzuca ślub cywilny - dla mnie to coś kompletnie niefajnego i mam w głębokim poważaniu to, czy w świetle prawa tego państwa jestem żoną czy nie. wszystko niemal da się załatwić urzędowo, testamentem itd. a kocham mojego chłopaka i nie jest dla mnie wyborem tymczasowym, chcę z nim, jest moim najlepszym przyjacielem i pomimo dłuższego stażu nadal się odkrywamy i uczymy siebie. moi rodzice (tzn. mama i ojczym) nie są małżeństwem a żyją razem szczęśliwie od jakichś 18-19 lat. mają wspólne dzieci, dom itd. żyją ze sobą lepiej niż niejedno małżeństwo, które przecież nie rozejdzie się "bo przysięgaliśmy". poza tym dla mnie motyw ślubowania wiecznej miłości jest nie do przeskoczenia - nie mogę nikomu OBIECAĆ, że będę go kochała zawsze, mogę obiecać, ze będę robiła wszytsko, żeby nasza miłość kwitła, żebyśmy byli szczęśliwi itd. miłości nie da się obiecać ani jej planować. i żeby nie było - wokół masa ślubów, obie przyjaciółki mężatki itd. - więc to nie tak, że obracam się w środowisku ludzi żyjących w wolnym związku - to mój wybór, którego jestem bardziej świadoma z każdym rokiem. a nie mam marzeń by być księżniczką w białej sukni :) a tak w ogóle to dosyć zabawne są sytuacje, w których znajomi dopytują: no a wy kiedy bierzecie ślub? a mój chłopak odpowiada: nie mamy takich planów, ona nie chce, odrzucała moje zaręczyny już 3 razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to powodzenia w wychowywani
u BACHORA, moze wasze przyszle dziecko nie bedzie gorsze w szkole, bo mamusia i tatus nie sa malzenstwem. zreszta jest wiele innych aspektow malzenstwa, no ale myslcie o sobie, a nie o przyszlosci. milosci sie nie obiecuje? A Ty wiesz w ogole, czym jest milosc? jasne, ze nie musisz w urzedzie niczego na sile obiecywac, ale skoro jestes z facetem wiesz, ze chcesz z nim, byc i go kochassz i dbasz i w ogole, to JAKI MASZ KUIRWA PROBLEM, zeby to powiedziec z urzedzie czy kosciele? nie bardzo rozumie Twoje argumenty, ale szanuje Twoje zdanie. wszystkiego dobrego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×