Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytam sie tak

Czy wasze dzieci sa skryte i mają przed wami tajemnice czy są otwarte na "maxa"?

Polecane posty

Gość to nie jest kwestia wychowania
to kwestia osobowosci. Ja z rodzicami mam swietne relacje. Ale o niektorych rzeczach nie rozmawiam z nimi. Wlasnie najczesciej jak jest jakies przykre zdarzenie to nie rozmawiam o tym w ogole z nimim przez dluzszy czas, dopiero ewentualnie pozniej. I juz tak mam i moje dziecko bedzie wykapana mamusia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
brak spontanicznosci i checi wygadania sie nie jest niepokojacy. Nie wszyscy lubia wylewac zale. I wlasnie to wynika z tego, ze nie chce sie osob bliskich martwic. Najczesciej z tego. Ale tez z tego, ze otwieranie swiezych ran bardziej boli, lepiej z dystansu popatrzec na sprawe i przedyskutowac jak rany sa juz zabliznione. Niektorzy tak maja i jedyne co trzeba to zrozumiec to ze nie wszyscy sa tacy sami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze ja piernicze
znalazly sie dwie doradczynie powyzej :O dajcie spokoj, dzieci maja rozne charaktery, corka autorki jest moze nieco bardziej skryta, inne dzieci sa bardziej "paplami", i dobrze, kazdy w koncu jest inny (co nie znaczy, ze osoba bardziej dyskretna czy malomowna jest gorsza od kogos wylewnego i otwartego), to bardzo dobrze, ze corka nie wkracza w zadne "sojusze", tylko stara sie miec dobre relacje z wieloma rowiesnikami, nie ma powodow do niepokoju, ciagniecia jej do psychologa czy zapisywania jej na jakies "dodatkowe zajecia" na sile :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze ja piernicze
oczywiscie mialam na mysli awercv i milene_, wypowiedzi bezposrednio nad moim wpisem sa jak najbardziej rozsadne i OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
Ja mamie po kilkunastu latach dopiero powiedzialam o tym co sie dzialo w przedszkolu! Nie lepiej poczekac na wlasciwy czas, a nie doszukiwac sie problemow tak gdzie ich nie ma? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Ja nie namawiam Autorki do ciągnięcia dziecka na jakies zajęcia na siłę :-0 Założyła topik i prosi o wypowiedzi, to sie wypowiadam. Nie krytykuję i nie narzucam zdania, po prostu dopytuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
akurat jeśli chodzi o dzieci w tym wieku, to jest inaczej i nie porównujecie tego do reakcji dorosłych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam sie tak
milenko jak pisalam, jestesmy bardzo cieplą ,empatyczna rodziną, nie ma krzyku, awantur,zadnego podnoszenia glosu.Ja z mezem jestm bardzo wrazliwymi osobami, corka po nas tę wrazliwosci przejeła.Takie cos jak przytulenia, calusy, cieple slowa zawsze byly i są.Corka rowniez odwazejmna nasza milosc do niej. Jak pisalam, gdy wszystko jest w porządku, lub cos fajnego jej sie przytrafi to lubi o tym opowiadac, ale gdy pojdzie cos nie tak, ktos jej przykrosc sprawi, dokuczy, lub cos narozrabnia, wtedy nic a nic nie pisnie slowka tylko duusi to w sobie, a ja zawsze widze gdy ją coś trapi Widocznie taki tym milczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
poza tym, to zupełnie inna historia, coś nie powiedzieć, raz czy dwa, co jakiś czas, a co innego jak dziecko zupełnie nic, to jest przykre nie mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
Ale kazdy pamieta jaki byl w tym wieku. Poza tym ludzka osobowosc sie nie zmienia. Nigdy nie bylam spontaniczna i otwarta i nigdy nie bede. Teraz tak samo problemy przemilczam i tak lepiej sobie z nimi radze niz jakbym miala sie nimi dzielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
to nie jest zupelnie cos innego, wlasnie usiluje to wytlumaczyc. Jak ktos juz taki jest to taki jest. Nie mozna zmieniac czyjejs osobowosci dla wlasnej wygody, no zrozumcie. Mozna miec dobre relacje, wspomagac na inne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
nie prawda, zmienić się totalnie nie da, bo trzeba by mega pranie mózgu 24 h na dobę robić...ale dotrzeć do dziecka, coś zmienić zawsze się da, po coś jest, to wychowanie...inna sprawa że na prawdę trzeba wiedzieć, jak to robić i mocno chcieć, bo to nie trwa miesiąc, czy rok, tylko lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam sie tak
co do wychowania dziecka nic sobie ani mezowi nie mam do zarzucenia, mysle ze bardzo dobrze dziecko wychoowujemy od malenkiego.Jest bardzo grzecznym, dobrym , pomocnym ,przyjacielkim dzieckiem ,lecz skrytym i niesmialym z natury odkąd pamietam.Nigdy nawet klapsa nie dostala od nas, jest wrazliwym i spokojnym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
każdy zna przykłady ludzi, którzy jako dzieci byli milczkami, a jak dorośli zrobili się wyszczekani i przebojowi... dla mnie to jest niepokojące, co nie znaczy, że od razu jest coś nie tak z tym dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Autorko, jeśli mała ma wsparcie i miłość w domu, to super:) Ja nie dlatego dopytuję bo jestem wścipska i chcę krytykować. Dopytywała, poniewż chciałam lepiej "poznać" dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze ja piernicze
awercv - ale PO CO cos zmieniac? Bo Tobie sie nie pdooba charakter dziecka autorki? coz za tolerancja :O a mnie sie nie podoba, ze jestes taka zadufana w sobie, przemadrzala i bezkrytyczna wobec swojej tepoty, zmien sie, slyszysz? :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
ale ja nie rozumiem po co cos zmieniac na sile. Jakby to bylo zle to oczywiscie za wszelka cene trzeba probowac zmieniac. Ale jedni sa gadatliwi, spontaniczni inni nie. Po co to zmieniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
ja tak samo jak milena, pytasz, to pisze co myślę, może się mylę, rzucam pomysły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Ale po co ta agresja?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
ostatnio jedna moja kolezanka wyleciala z pracy, bo byla spontaniczna i gadatliwa. Wiec kto wie, moze lepiej nawet wlasnie byc skrytym i malo otwartym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
Nienawidzę ludzi którzy twierdzą, że absolutnie nic nie można zmienić, po prostu to świadczy o ograniczeniach i braku wiary we własne siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
Ja mysle: wszystko jest normalne w sytuacji opisanej przez autorke. Nic nie powinno nas zastanawiac. Jest to zupelnie normalne dziecko i dajmy mu zyc, nie zmieniajac, bo to moze przyniesc odwrotny efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam sie tak
Do"to nie jest kwestia wychowania " moja corka wlasnie tez taka jest.O tych suyulksesyjnych ,pozytywnych lub normalnych na pozrądku dziennym sytuacjach rozmawia,opowiada, ale jak ejst jakis probelm, ma jakis dylemat, przykro z jakiegos powodu jej jest, wtedy nie dzieli sie tym z nikim , tylko w srodku to trzyma, ale pary z ust nie powie.Gdy wyjdzie na jaw wtedy usprawieldiwa sie ze nie chcial nas martwic,dlatego nic nie mowila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
właśnie nie wiem po co ta agresja...ja tylko piszę co myślę, staram się pomóc, są to luźne rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
A ja nikogo nie nienawidze ;) Ale nie lubie osob, ktore na sile chca zmieniac cos czego zmieniac nie trzeba, a nawet nie powinno sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam sie tak
awercv " ja mysle ze mozna zmienic ale dwie strony muszą tego chciec to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Sa tez dzieci zamknięte w sobie, nie dlatego, że takie są z natury, ale dlatego, że mają problemy.Sa samotne, ich rodzice się nie dogadują, koledzy ich nie lubią w szkole itp. Dzieci potrafią być okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest kwestia wychowania
pytam sie tak---> Ja wiem, ze moze Cie to martwi. Ale ona juz taka jest i to nie jest zla cecha. Po prostu przyjmij do wiadomosci, ze taka jest i dobrze jej z tym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awercv
Nie mówię, że powinna na jakąś terapię chodzić...ale moim zdaniem nie zaszkodziło by dobrego psychologa podpytać, jak z nią rozmawiać, jak jej pomóc, może akurat powie że to normalne i żeby jej nie dopytywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze ja piernicze
Nienawidze ludzi, ktorzy sa tak tepi, ze nie potrafia pojac, ze nie chodzi o to, ze "absolutnie nic sie nie da zmienic", tylko o to, ze skoro wszystko jest OK, to nie ma potrzeby nic zmieniac. Nie da sie calego swiata zmienic wedle swojego widzi mi sie. Jedni sa skryci, drudzy przebojowi - i bardzo dobrze! W tym caly urok populacji ludzkiej, ze sie meidzy soba roznimy :) myslenie "wszyscy maja byc przebojowi, bo JA tak chce!!!" i wciskanie jakichs bzdurnych "pseudo rad" swiadczy o poteznym ograniczeniu umyslowym, zapatrzeniu w siebie i zawezonych horyzontach myslowych :D pozdrowienia dla awercv :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×