Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zla bardzo zla

wkurzyla mnie moja matka na maksa!

Polecane posty

Gość zla bardzo zla

moja mama zajmuje sie moja corka 2 razy w tygodniu, pozostale 3 dni mala zostaje pod opieka niani - ja pracuje. czasami jest odwrotnie 2 dni niania, 3 dni babcia - roznie to bywa. corka ma rok i 10 mieisiecy. tydzien temu mialam wolne od piatku do poniedzialku (4 dni) wiec stwierdzilam ze wykorzystam to aby odstawic malej smoczek. w czwartek wieczorem nie dalam jej juz smoka do snu, troszke pomarudzila, wytlumaczylam jej ze "monio" zabraly krasnoludki i ze nie ma. corka przyjela to do wiadomosi i 15 minut pozniej juz spala. w dzien tez zasnela bez problemu. i tak przez tydzien az do wczoraj. wieczorem mala placze "monio i monio" i maz znalazl jej smoka w pokoju (mimo ze schowalismy go wczesniej w kuchni na gornych szafkach) okazalo sie ze dala jej go moja matka do popoludniowej drzemki :-/ mala usypiala do godz 23! plakala, podnosila sie, marudzila itp. wiem ze maz jest zly (i ja tez jestem) ale nic nie mowi. ja juz nie wiem jak z nia rozmawiac - bo jak jej zwracam nieraz uwage na to czy na tamto to zaraz slysze "to sie zwolnij i siedz z dzieckiem". ja nie potrafie z nia normalnie porozmawiac, bo zaraz sie obraza i focha. to jest moja matka i babcia malej ale nawet glupio mi jest ja prosuc zeby cos dla malej zrobila np: -niania gotuje malej obiady - mimo ze ja nie prosilam ja o to, robi to sama z siebie; babcia daje sloiki lub jak ja cos ugotuje to tym nakarmi. kiedys jak ja poprosilam zeby zrobila malej pulpeciki (oczywiscie jak bedzie miala czas-nic na sile) to tego nie zrobila bo jej sie nie chcialo. wiec juz jej nie prosze o to zeby robila cos malej do jedzenia. -niania uczy mala sikac na nocnik - babcia ma to gdzies i jeszcze jak widzi ze ja ja zachecam do siadania na nocnik to tylko mowi "zaloz pieluche, jeszcze za mala" itp. -niania podchodzi do corki bardzo edukacyjnie, uczy ja nowych slowek, czyta ksiazeczki - babcia traktuje jak malpke w cyrku (fajnie jak sie mala wyglupia itp.) -niania stawia granice - u babci wolno wszytsko! wiem ze najlepszym rozwiazaniem byloby zeby byla tylko pod opieka niani ale tak sie nie da, bo: -jestem z nia umowiona na 3 dni w tyg, w naglych wypadkach moze byc wiecej dni -do niani mala woze, moja mama przychodzi do nas do domu (wygoda :) ) -no i kasa - mamie nie place zastanawiam sie nad przedszkolem od wrzesnia tylko boje sie strasznie ze zacznie mi chorowac i wiecej bedzie szkody niz pozytku. kurcze no nie wiem co mam zrobic.... doradzcie prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trop
ale i tak prędzej czy później będzie musiała mieć kontakt z dziećmi, jak nie w przedszkolu to w zerówce... Ze swojego doświadczenia wiem, że można uprzedzić bakterie i podać dziecku szczepionkę na uodpornienie przed pójściem do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoggacia
Co do smoczka -wywal go.i powiedz babci,ze nie ma i niech ja reka boska broni kupic nowy. Co do reszty-mama ma racje,masz niezle wymagania. ona siedzi z dzieckiem za damo,z dobrej woli. jak chcesz,zeby dziecko bylo wyedukowane i jadlo pulpety,to mu sama poczytaj i ugotuj,a nie wymagaj od babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm Ja tam przedszkole bym odradzała, ale moze nie mam racji i tylko u mnie takie przeboje ze 2 dni w przedszkolu i 3 miesiace chorują... Masz w sumie 3 opacje: albo faktycznie się zwolnić i zająć malą, tylko to ma sens? Ona już nie jest maluszkiem a ty kiedys przecież musisz do pracy iść wiec dla mnie odpada opcja 2 to patrzeć z przymrużeniem oka na poczynania mamy. Smoczek wyrzuć to go nie znajdzie ;) Obiady rób sama i zostawiaj (w sumie babcia to babcia czasem nie ogarnia wszystkiego tak jak mama i ine da racy zrobic pulpetów zająć sie dzieckiem wstawic prania i zmyc podlogi. wyszla z wprawy juz i tyle, no i wiek tez robi swoje) 3 opacja zacisnąc pasa i zaplącić wiecej opiekunce albo wziac drugą co by do domu przychodzila na te pozostałe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja matka swoje już odchowała, nie musi siedzieć z Twoim dzieckiem. Jesteś naprawdę bezczelna. Matka Ci wprost mówi, że jak Ci nie pasuje jej opieka to masz się zwolnić, a Ty wyciągasz łapę po więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leleleleika
Ja sama wychowuję i nie mam problemu :). Jak wychodzę, to z dzieckiem. Rzadko zostawiłam z moją mamą na góra 30 minut. Gdy jadę do dentysty zostaje z dzieckiem mąż. Teściowej nigdy małej nie zostawiłam. Nie chcę potem, aby mi wypominały. Często słyszę od mojej mamy, że ona sama wychowywała swoje i nikt jej nie pomógł. Ja też chcę SAMA :). Zawsze tak jest, gdy kilka osób wychowuje jedno dziecko. Każdy ma troszkę inne podejście. Pulpeciki przygotuj dzień wcześniej, np. wieczorem i babcia tylko poda. Babcie są od rozpieszczania, ale jeśli już zgodziła się z własnej woli zajmować się małą, to powinna trzymać się niektórych reguł - chodzi mi o smoczek. Wyrzuć go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
trop to ciekawe nie slyszalam nic o takiej szczepionce, wiesz moze jak sie nazywa? jak bede w maju na bilansie 2 latka to sytam lekarza. moze skorzystam :) hoggacia nie wymagam od mamy zeby jej gotowala, bo ja jej gotuje albo jak nie mam czasu ugotowac to daje sloiczki. tylko raz ja o to poprosilam - nie zrobila, to wiecej nie prosilam. tylko sie dziwie ze niani sie chce gotowac dla obcego dziecka, mimo ze nie musi tego robic a babci sie nie chce. widze jak moim kolezankom siedza babcie z dziecmi i z mila chcecia gotuja. jak jezdze do tesciowej to tesciowa zawsze jej cos gotuje i nie ma z tym problemu. no ale coz... raz poprosilam nie miala ochoty wiec nie kaze jej tego robic i nie wymagam. a czytanie ksiazeczek? nie wydaje mi sie zeby wymagalo to niewiadomo jakiego wysilku. w koncu jak siedzi z dzieckiem to czyms ja musi zajac, prawda? moja mama jak zajmuje sie corka o tylko to robi, nie sprzata, ni pierze ani nic z tych rzeczy. nie chcialabym zeby to robila - bo to moj dom i moje obowiazki. to nie jest tez tak ze ja nakazuje i zmuszam ja do siedzenia z dzieckiem. jak ustalamy dni kiedy mam mala zawiezc di niani to zawsze pytam kiedy chce zajac sie mala, pytam czy nie chce sobie odpoczac itp. wiec to nie jest tak ze musi, jak nie chce, czy cos sobie planuje to ja nie mam z tym problemu. czasami nawet jest na mnie zla jak mowie ze zawioze mala do niani a ona mowi ze przeciez jest w domu to CHCE sie nia zajac. ostatnio byla taka sytuacja w zeszlym tyg gdy mowie zeby jakis tam dzien sobie spokojnie posiedziala odpoczela a ja mala zawize to mi powiedziala "zostaw ja. ja sie nia zajme. ja lubie wiedziec co sie z nia dzieje. chce z nia siedziec." takze ja NIE ZMUSZAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
i wypraszam sobie nazywanie mnie bezczelna! jak mialam wrocic do parcy to do siedzenia z corka zaoferowala se tsciowa, pozniej zrezygnowala wiec szukalismy opiekunki na 5 dni w tyg. to byla propozycja mojej mamy, ze chce sie nia zajmowac i zeby nie brac na 5 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" tylko sie dziwie ze niani sie chce gotowac dla obcego dziecka, mimo ze nie musi tego robic a babci sie nie chce" niani też się nie chce, ale jej za to płacisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
invicta i tu sie mylisz moja droga. niania miala od samego poczatku dawane przeze mnie ugotowane zupki, obiadki lub gotowe sloiczki i NIGDY nie mowilam jej zeby cokolwiek ugotowala. ona zaczela gotowac sama z siebie, robi to gdy ma czas i ochote a ze lubi gotowac, bo to taka "kuchara" :) to gotuje. oczywiscie do dnia dzisiejszego daje dla malej obiady ale nie zawsze je podaje bo czesto sama jej gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
i nie place jej za gotowanie dodatkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym była zła że matka nie szanuje moich metod i "marnuję moją pracę " bo odzwyczajanie/nauka to też praca. Porozmawiaj z nią.Musi to do niej przemówić.A jak nie to niech babcia przychodzi TYLKO w odwiedziny a zatrudnij nianię na więcej godzin (tak ja bym zrobiła).A od września do przedszkola. Owszem początki są ciężki ze względu na klimatyzację i choroby ale to jest normalne! Niektórych spraw nie da się przeskoczyć.Ale później choroby znikną,wiem co piszę biorąc pod uwagę swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
potwor z bagien dlugo chorowalo twoje dziecko w przedszkolu? u nas odpada niania na wiecej niz 3 dni w tyg bo tak jestesmy umowione ewentualnie przedszkole nam zostaje. wolalabym nie posylac jej jeszcze do przedszkola ze wzgledu na to "chorowanie" ale czasami mysle ze to by bylo chyba lepsze wyjscie. babcia strasznie ja rozpieszcza a dodatkowo bunt 2-latka powoduje ze stala sie straszna z niej wymuszaczka, placze, krzyczy a babcia zaraz leci, ustepuje, daje itp. masakra. boje sie co bedzie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxvnmvnm
to zatrudnij nianię na pełen etat te dwa dni więcej) a nie oszczędzaj skoro i dziewucha ci dla dziecka za friko obiadki robi. Twoja matka powinna sama zrezygnować bo co to za jakieś takie zobowiązanie i poświęcanie swojego czasu by jeszcze twoje marudzenie znosić. Albo weź nianię na cały tydzień albo rób po pracy obiady na kolejny dzień (wiele matek pracujących tak robi ), wystarczy ugotować warzywno mięsną zupkę na dwa dni nawet bo twoje dziecko jest już duże a jeżeli jada drugie dania to postaraj się chociaż przygotować to na tyle żeby ktoś mógł odgrzać lub tylko przyrządzić lekko i z głowy. Powinnaś ruszyć tyłas, leniuchu bo za dużo masz w dupce i już ci się w głowie przewraca a matka to powinna olać takie łażenie do twojego dziecka i przychodzić czasem po to żeby się pobawić a nie opiekować w końcu można lepiej ten czas spozytkować jak sie już odchowało dzieci a tobie nikt malucha robic nie kazał a jak już go masz to bierz za nie odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Miałam podobną sytuację z obiema babciami, ale tlyko doraźnie- sama zajmuję się córką, babcie mieszkają daleko. Byliśmy w odwiedzinach. Każda robiła, co chciała. Mówiłam, nie noś- nosiły, mówiłam nie ubieraj tak ciepło- ubierały jak na Syberię, mówiłam nie kładź dziecku pieluchy/szmatki/kołderki na główkę (bo niby jej zimno)- robiły to i w dupie miały, co uważam. I słuchałam, że nie dokarmiam małej, że głodna, że za często nosze na pion, ze za lekko ubieram a w ogóle to czemu ja się z nia już bawię, ze zabawy dla niej za trudne itp itd Dziecko po 2 dniach dostało potówek. Wtedy zabrałam dziecko na ręce i nie dałam żadnej dotknąć. Najpierw próbowały wyrywać, potem podsmiewać się, aż zrozumiały, że albo gramy na moich zasadach albo wcale. Teraz czeka nas wielkanoc u nich, zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
ktoś dobrze napisał - to jest bezczelność. nie dość, że twoja matka opiekuje się twoim dzieckiem - dzięki czemu oszczędzasz czas i pieniądze - to jeszcze masz pretensje, że nie gotuje obiadów dla dziecka :O:O:O weź ty się kobieto zastanów w ogóle co ty piszesz :O twoja matka ma świętą rację - nie podoba się to sama siedź z dzieckiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowata
Tylko jedna rzecz babcia źle zrobiła- dała smoka. Co do reszty nie widze nic "haniebnego" :) Ja mam opiekunkę, babci nie chciałam- właśnie z takich powodów o ktorych piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
a czy ja gdzies napisalam ze WYMAGAM zeby gotowala? nigdzie tak nie napisalam. ja gotuje dziecku SAMA a moja mame poprosilam RAZ tylko RAZ jakis rok temu i spytalam czy moglaby to zrobic - nie zrobila to nie, wiecej nie prosilam. i napisalam tez ze opiekunka nie moze czesciej ni 3 razy w tyg, nie jest to jakas tam "dziewucha" a kobieta 50 letnia, zaufana, i nie mam zamiaru zamieniac jej na jakas "dziewuche" zeby sie martwic pozniej o dziecko. najlepiej to od razu kogos zaatakowac - ziejace jadem mamuski co nawet czytaz ze zrozumieniem nie potrafia. prawda? ile razy pisalam ze JA gotuje dla dziecka? ile razy pisalam ze nianie NIE MOZE czesciej niz 3 razy w tyg (poza naglymi przypadkami)? poza tym nie marudze mojej matce! wkurzylam sie i nic jej nie powiedzialam - BO NIE WIEM JAK JEJ DELIKATNIE ZWROCIC UWAGE tak zeby sie nie obrazila - i w tym jest problem! skoro ja odstawilam smoka a ona go daje - to nie jest to OK. wiedziala o tym ze ona juz smoka nie uzywa a mimo to jej to podala. czesc jadowitych mamus to pewnie "mamusiunie" siedzace w "domciu" bo sie robic nie chce! i tyle wam powiem jak wam pasuje to sobie siedzcie. ja nie mam zamiaru. i gdyby tylko moja niania zdecydowala sie na 5 dni - z mila checia na to pojde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowata
oj tam, tutaj generalnie panuje pogląd, ze jak babcia siedzi z dziećmi to nie można nawet uwago zwrócic tylko po pietach całowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
jadem to ziejesz ty, kochana. i to tylko dlatego, że ktoś się nie zgadza z tobą i próbuje ci grzecznie uświadomić, że może twoje postępowanie jest niewłaściwe, żeby nie powiedzieć chamskie :O może i nie wymagasz ale pretensje masz a jak nie chcesz poznać opinii innych osób to nie rozumiem po co zakładasz temat na publicznym forum. znajdź sobie kółko wzajemnej adoracji - może cię pochwalą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjyu
No, przecież tu siedzą SAME "ziejace jadem mamuski co nawet czytac ze zrozumieniem nie potrafia. prawda? " Albo uczone gimnazjalistki, co dziecko w TV widziały :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
mireczkowata, ghjyu zdecydowanie mcie racje :) jugo jakbys potrafila czytac ze zrozumieniem to bys wyczytala ze ani nie wyjezdzam do mamy z pretensjami ani nie wymagam od niej niczego. nie wiem jak jej delikatnie zwrocic uwage, zeby sie nie obrazila - czyt. temat SMOCZEK, temat NOCNIK i jej ciagle uwagi do tego ze chce ja nauczyc - ale po co, jeszcze mala, zaloz pieluche - ona tego za mnie nie zrobi - nie musi, nie wymagam ale jesli ja chce moje dziecko czegos nauczyc to jak jej powiedziec zeby sie nie wtracala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zla bardzo zla ------ > Pierwszy rok MASAKRA! Poszedł we wrześniu to w lutym wypisałam bo był tylko 5 razy a 300 zł trzeba było płacić + leki + ja siedząca w domu :) Trochę żałowałam że wypisałam,ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D Jak wypisałam to zaczęłam podawać bioaron (dla nas rewelacja!) i znów poszedł od września do przedszkola i w grupie 6 latków cięzkie były tylko 2 pierwsze miesiące a potem luzik.Teraz jest w 6-latkach i mial tylko ospę ;) Rozmawiałam z lekarzami i czytałam sporo w necie że to naturalne jest że dzieci tak dużo podczas pierwszego roku chorują. W grupie mojego dziecka dzieci tak samo chorowały jak mój.Ale wcale nie jest powiedziane że musisz przechodzić to samo.Może być lepiej ;) A dodam że mój przed pójściem do przedszkola miał kontakty z obcymi dziećmi,non stop na spacerach,zero przegrzewania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to matkaaaa
dobrze ci, zrobiłaś z matki parobka darmowego i jeszcze chcesz, żeby gotowała, sprzątała itp. Jak ci nie odpowiada to sama sie zajmij a jak nie to opiekunkę na cały tydzień, a jak ciebie nie stać to sie nie robi dziecka. I tak głupia babka, że tyle czasu poświęca twojemu dziecku, to twoje dziecko, a babka ma swoje życie, a nie od nowa podcieraniu tyłka dzieciom. Wystarczy, że tobie podcierała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
i to matkaaa nie pien sie i naucz sie czytac kobieto! nie mam zamiaru tlumaczyc ci indywidualnie w czym rzecz. cofnij sie troche i sobie poczytaj. milej lektury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcnkqwkkqkkq
I zgadzam sie z tym, ze dziecko jest dzieckiem-niech sie powyglupia. Twoje 2 lat jeszcze nie ma-opiekunka mu czyta-ok. Ale nie mozna dziecka tresowac, musi miec czas na zabawe i przez zabawe poznaje swiat. I to nie tak, ze Twoja matka traktuje dziecko jak malpke. Cieszy sie nim i jego rozwojem. Na nauke przyjdzie czas. Twoja mama wiedziala, ze nie ma dawac smoczka? Czy czasem nie bylo tak, ze przypadkiem dala? Co do nocnika to sie zgodze z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla bardzo zla
wiedziala ze nie wolno jej dawac smoczka, mimo to dala. no trudno, stalo sie. teraz schowalam tak ze nie znajdzie :) wiem ze moja mama kocha ja bardzo mocno, niemal zglupiala na jej punkcie i ciesze sie z tego bardzo tylko czasami irytuje mnie to ze niczego jej nie nauczy, tylko w kolko wyglupy, nie ma zadnych ograniczen, na wszystko jej pozwala a pozniej mala probuje na nas wszystko wymuszac tak jak na babci placzem. rozmawialam z nia dzisiaj rano, tak bardzo delikatnie i poprosilam zeby nie dawala jej wiecej smoczka, ze my juz zakonczylismy etap "smoczkowania" przyjela to nawet bez obrazania sie (ona jest straszna obrazalska jak nieraz zwroce jej na cos uwage - i to nie tylko w sparwach dziecka - to zaraz jest foch i obraza). uff... mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×