CZY SA WŚRÓD WAS ŻONY BĄDŹ DZIEWCZYNY KIEROWCÓW TIRÓW?

Nie podszywam sie pod zone kierowcy...Byla dziewczyna kierowcy jestem.I grzeczniej troche,pisze tak jak bylo a wogole z Toba nie rozmawiam...

senioritka Miałaś pecha do faceta i tyle.

Widzę jedna osoba a podszywa sie pod kilka..... Ja mam 100% zaufanie do mojego M i to jest tylko czasowe rozwiazanie conajmniej 3 miesiace nie dluzej!!!!! jakos trzeba zaczac zycie (wspolne zycie)tatus ani mamusia nie dadza niestety....

rozróżniajcie pojęcia TIR a ciężarówka to dwie zupełnie różne rzeczy TIR to obowiązujące prawo drogowe a ciężarówka to auto

Ale wiadomo o co chodzi..tak się przyjęło ,że kierowca Tira ..i po co te wykłady Jestem Tirówką czyli żoną Tirowca :P

i prosze nie wyzywajcie się! nie kazdy facet jest taki sam..... ze pracuje zawodowo jako kierowca to musi byc kurwiarzem itd?

ale to nie ma sensu kontynuowac dyskusji. nieznajomosc nazwy i TIR i brak wiedzy na jakikolwiek temat o zawodzie kierowca ciągnika siodłoego z naczepa ! Tak tak !!! to taez jest wazne ! Moja zona i dzieci znają sie na tym i szkoda czasu dyskutowac z kims kto nie rozumie tego zawodu! dawniej(nie przecze) bylo mnostwo takich kierowcow ktorzy korzystali z "serwisu na marginesie" ! ale ludzie !-tego teraz juz sie nie praktykuje !!! Do żon i dziewczyn kierowców-nie PRAKTYKUJE SIE JUZ TEGOOOOOO !!!!

Autorka w tytule napisala o KIEROWCACH TIROW a nie ciezarowek,wiec po co te madrosci?Czym sie rozni.

Ludzie czy wy o każde błahostki musicie się kłócić i wyzywać?!

Wiem coto znaczy tir, ok jeździłem zestawm lecz to nieważne używałem słowa tir dlatego żeby kobiety mogły sobie skojażyć oco chodzi. Niemówie żebymówić tylko dlatego żeby uzmysłowić że kierowcy to najczęściej kłamcy i krętacze. Pozdrawiam Ciebie Arletto Kmita, wiem że jeździłaś w sedimie w tej pod Warszawskiej firmie na chłodniach i tak jak inni "oszczędzałaś".

do 'i sie wyda' mialam pecha i to wielkiego,ze go spotkalam w swoim zyciu,ale z tego co widze jest tu wiecej kobiet zarazonych i to bardziej niz ja...wiec chcialam sie podzielic swoim doswiadczeniem...

seniorita ! idz spac kobicinko albo zlap sie za szydelko.

Jestem zadowolona ,że mój mąż jest kierowca samochodu ciężarowego:PKocham Go nad życie i jestem pewna ,że mnie nie zarazi jakimś paskudztwem .Taka jest między nami różnica ,że ja mu ufam.

Kłykcin niemam od 2 lat niemam nawrotów.

nie ma innych kobiet które czekają na swoich kochanych aż wróca z trasy??? czy po prostu boją sie tutaj odezwac?!

Ufaj sobie ufaj kobiecino nikt Ci niebroni.

A co to są te klykciny?czy jakoś tam

byłłażżonka przestan juz!!!!!!!!!!!!!!!ten temat Cię już nie dotyczy takze poszukaj sobie jakiś inny ...

koraliki, ja czekam :) pojechał w poniedziałek, miał wrócić dzisiaj, ale przepina naczepę i wraca do Holandii, więc zamiast jutro, będzie pewnie w niedzielę. A tak mi się tęskni, ze ojej

zapierdalam po nascie godzin dziennie za kierownicą po to zeby swieta byly obfite(Zona czuwa nad kontem) wakacje wypasione _ nie wypowiadam tylko chwale sie ze moja zona dzieciaki przezywaja wspaniale wakacje i swieta. a opowiadania potem mojej zony ze kazda kolezanka im zazdrosci i kolezanki koledzy i kolezanki moich dzieci tez-to jak sie poczujez człowieku??? duma cie rozpierdala bo ja pracuje dla ich szczescia a nie dla mnie ...ja sie wyspie w trumnie jakby sie ktos pytal

Koraliki niedociebie był kierowany post.

Mój wczoraj wyjechał ma wrocic w sobote w nocy,ale okaze sie jutro co spedycja napisze/

Ja już powoli przestaję czekać........bo stajemy sie sobie coraz bardziej dalecy przez to wszystko.....przykre,ale prawdziwe....

ósemeczki to na jak dlugo twoj wyjezdza???

To jest choroba weneryczna wirus HPV ale klykciny na szczescie sa objawem tym lagodniejszym.Osoby zarazone klykcinami sa bardziej zarazone na raka szyjki macicy dotyczy to kobiet...Wirusa nie da sie wyleczyc,mozesz jedynie zwalczyc klykciny,lecz to leczenie jest kosztowne.

Koraliki To twój na krótko wyjeżdża. Mój swego czasu jeździł w systemie 3/1 Czyli 3 tyg w kabinie tydzień w domu. Ale z tego tygodnia tak naprawdę niewiele zostawało dla nas, bo ostatnie 2-3 dni to już było wielkie pranie, zakupy i robienie słoików na wyjazd. Teraz jest już lepiej, ale czekam tylko aż się wszystko poukłada i zacznie pracować na miejscu. Na marginesie. Mój już 18 lat jeździ :(

senioritka ..naprawdę Ci współczuję ,ale to że drań był kierowcą ,naprawdę nie ma znaczenia

Ja ze swoim też się rozstałam najpierw wyjeżdżał na pare dni óźniej na miesiąc oddalaliśmy się aż się wszystko rozpadło.

zwykle wyjeżdża na 3 tygodnie a na tydzien wraca:/ ale czasami jest dłużej np. ostatnio był az 5 tygodni:/

parufka To ja mam szczęście,że mój tylko 2 tygodnie jest po za domem .Kiedyś jeżdził tydzień i przyjeżdżał tylko na sob.i niedz. wtedy to była masakra ..wszystko na mojej głowie