W dupie mam niż demograficzny, ani ja ani mój mąż NIE CHCEMY mieć dzieci

jesteśmy bez nich szczęśliwi i nie zamierzamy zmieniać swojej decyzji. Uważam że nie trzeba się oglądać na innych tylko kierować się własnym rozumem. Są ludzie którzy nie nadają się do rodzicielstwa my do nich należymy, sądzę że lepiej być bezdzietnym niż doprowadzać do sytuacji takich jak u katarzyny i bartka to tyle, jeśli ktoś podziela moje zdanie to może się wpisać ;)

ja podzielam,nie uważam,że to jest złe co do zasady,ale powinni być rodzicami,którzy się nad tym zastanowią z 300 tysięcy razy

to dobrze, że oboje macie takie samo zdanie, nie sztuka zmajstrować dziecko, ale sztuka je wychować, a do tego potrzeba chęci ;) my z mężem chcieliśmy i chcemy dzieci, aczkolwiek niż demograficzny też mamy w głębokim poważaniu, bo nie "robimy dzieci dla państwa"

pewnie z jakiejś bzdury --------- jasne! to powinna być przemyślana decyzja, zarówno w kwestii posiadania jak i nieposiadania, my jesteśmy zdecydowani na bezdzietność i jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem :)

ja podzielam. też uważam, że nie nadaję się na matkę i nie chcę nią być. po co mam krzywdzić Bogu ducha winne dziecko swoją osobą? a z mojego dzieciaka wyrósłby na bank psychopata, jestem typem wymagającym, tyranizującym. dzieciak albo by mnie nienawidził albo panicznie się bał. tak czy siak, wyrósłby jakiś psychol, po co tak "ulepszać" społeczeństwo

"aczkolwiek niż demograficzny też mamy w głębokim poważaniu," i bardzo dobrze! nie można się kierować statystykami, politycy nie mają prawa namawiać nas do rodzenia dzieci, zwłaszcza że ten kraj ma rodzicom niewiele do zaoferowania :(

z mężem w związku z własnym, świadomym wyborem. Ale jesteśmy w naszym otoczeniu i sądzę, że pewnie niemal w całym małym naszym mieście całkowitym wyjątkiem :) Jak tłumaczymy ludziom sprawę, to patrzą tępo jakbyśmy po chińsku mówili - ludzie nie są w stanie ogarnąć tego, zamierzona bezdzietność po prostu wykracza poza ich granice pojmowania świata :) Myślę, że prawie 100% nam nie wierzy, sądzą że jesteśmy bezpłodni i udajemy świadomy wybór (a jest świadomy, oboje jesteśmy już po 30-tce i raczej nam się nie odmieni) :)

Zresztą nikt nie ma prawa namawiać kogokolwiek do posiadania dzieci, to jest prywatna sprawa każdego człowieka, a raczej każdej pary

też nie będziemy mieć dzieci ------- niektórzy są tak zaściankowi i nietaktowni, że to się w głowie nie mieści, co ich obchodzi to że ktoś nie chce sobie robić dzieci? i te ich chore teorie, że na pewno są bezpłodni i próbują się zasłaniać świadomym wyborem .... śmiech na sali :D

Myślę, że po prostu dla większości osób jesteśmy pierwszymi, o których w ogóle dowiedzieli się, że taka opcja życiowa istnieje ;) Stąd niemal szok i taki mozolny proces myślowy (lubię to charakterystyczne tępe spojrzenie, aż widać prawie, jak się te trybiki obracają w mózgu w usilnym skupieniu ;) ). Usiłują pojąć - jak to, to można nie posiadać dzieci? Przecież dzieci się ma, to oczywiste jak to, że po nocy wstaje dzień :)

też nie będziemy mieć dzieci ------- na szczęście takich par jak my czy Wy jest coraz więcej i ludzie powoli (to w końcu polska) się oswajają z tą myślą, że małżeństwo nie musi koniecznie mieć schematu 2+8 :D a są pary które chcą żyć dla siebie i nie mają wewnętrznej potrzeby rozmnażania się ;)

straszne jest takie nawoływanie do hodowli dzieci

Nas nikt nie namawia (namawiały swego czasu obie mamy, ale juz dały spokój :) ). Znajomi raczej obchodzą na paluszkach ten temat - na bank uważają, że mamy problemy z płodnością i nie chcą robić przykrości :) Ludzie niedawno poznani, dalecy znajomi coś zagadną czasem "a kiedy wy?", no i kiedy następuje odpowiedź, to właśnie włącza się ten pusty wzrok i usilna próba zrozumienia. Najczęściej bezskuteczna :) Znam zresztą osoby, o których podjerzewam, że żałują, że mają dzieci. Oraz osoby, które nie żałuję, ale prawdopodobnie byłyby równie szczęśliwe bez tych dzieci. Szczerze mówiąc uważam, że wielu ludzi żałuje, że mają dzieci, a inni - choć właśnie nie żałują - to nie skaczą też z radości. Tyle że nikt dzieciaty się nie przyzna nigdy, że zawalił życie ;)

Wasz wybór, ale nikomu z tego nie musicie tłumaczyć się. Coś jednak za skórą leży, macie problemy z poczęciem i dopisujecie do tego ideologię? No nie, trzeba aż na forum ogłaszać wszem, że nie chcecie potomka? Nie chcecie, Wasza sprawa - ale, ok - szkoda, że Waszą decyzję nie podpisaliście imieniem i nazwiskiem.

no to nie miejta -------- jedyną osobą która ma z tym problem na tym topiku jesteś Ty, ja już w pierwszym poście zaznaczyłam, że jeśli ktoś chce i podziela moje zdanie to może się wpisać, ja chętnie podyskutuję z ludźmi takimi jak ja - świadomymi i nie dającym sobie nikomu wejść na głowę, a od Ciebie niestety pustką wieje na kilometr, więc Tobie dziękuję za dalszy udział w tej dyskusji

też nie będziemy mieć dzieci -------- bo to jest temat tabu wśród dzietnych, nikt się nie przyzna że rodzicielstwo to nie jest bułka z masłem, że to harówa, często niewdzięczna, ale ja się im nie dziwię, bo skoro na bezdzietnych z wyboru patrzą krzywo, to co dopiero na rodziców, którzy żałują, że się pośpieszyli z potomstwem :(

Jasne, po co brać sobie na łeb taki "ciężar" ?? Lepiej robić wszystko dla siebie, ciuchy, zakupy, awanse, podróze itd... Pieprzeni egoiści :o

Frankie_Stein ------- to ja nie mam z tym żadnego problemu a Ty masz? Co Cię obchodzi moje życie i moje decyzje?

Tylko po co ta pogarda dla ludzi, którzy was nie rozumieją? Ta wasza wyższość. Stąd niemal szok i taki mozolny proces myślowy (lubię to charakterystyczne tępe spojrzenie, aż widać prawie, jak się te trybiki obracają w mózgu w usilnym skupieniu ). Usiłują pojąć - jak to, to można nie posiadać dzieci? Przecież dzieci się ma, to oczywiste jak to, że po nocy wstaje dzień. Chamski, wulgarny, prymitywny sposób okazywania wyższości wobec ludzi, którzy hołdują tradycyjnemu modelowi rodziny. Chętnie bym popatrzyła na twoje trybiki (o ile je masz). Obawiam się jednak, że gdy rozum rozdawano, ty stałaś w kolejce do supermarketu po papier toaletowy :-o

bezdzietni Gdybyś nie miała z tym problemu, to nie zakładałabyś takich topików :O Sam tytuł jest z założenia prowokacyjny, zatem nie dziw się, że dostaniesz od kogoś po głowie ...

Damascenka --------- a mnie akurat zacytowana przez Ciebie wypowiedź rozbawiła ;) nie bierz tak wszystkiego do siebie, czyżbyś poczuła się urażona, bo w tej wypowiedz ktoś przedstawił Ciebie? :) Ja nic nie mam i nie miałem do ludzi którzy prezentują wielodzietny model rodziny, czy nawet do rodziców jedynaków też nic nie mam, tylko skąd takie niezrozumienie tych bezdzietnych z wyboru? kompleksy? Bo jakoś bezdzietni nikogo nie nakłaniają do nierodzenia, za to dzietni wtryniają się w cudze życie i dopytują o potomstwo mimo setnej odpowiedzi że dzieci u nas nie będzie

o to nie miejta -------- jedyną osobą która ma z tym problem na tym topiku jesteś Ty, ja już w pierwszym poście zaznaczyłam, że jeśli ktoś chce i podziela moje zdanie to może się wpisać, ja chętnie podyskutuję z ludźmi takimi jak ja To z kim Ty chcesz dyskutować? Z ludźmi mającymi te samo spojrzenie niż TY?> To może być co najwyżej monolog, do dialogu nie dorosłaś, bo nawet nie wiesz jak to widelcem zahaczyć. Mam nadzieję, że w następnych postach poprawisz swój wizerunek, bo teraz cieniutko wypadasz.

ludzie, którzy nie chcą mieć dzieci, zawsze są niewolnikami własnych silnych lęków, ty się boisz porodu, porzucenia, utraty figury, że sobie nie poradzisz, a twój mąż nie chce takiej dużej odpowiedzialności. rozwód z tobą zawsze może wziąć ekspresowo, z dzieciakiem to już trudniej

Frankie_Stein -------- bo tytuł ma przyciągnąć :) ale mimo wszystko jest w nim czysta prawda :) bo niby z jakiej racji mam patrzeć na innych? ja nie jestem gotowa na macierzyństwo i nigdy nie będę. I koniec kropka. Mi jest teraz cudownie z moim mężem, mamy wszystko czego nam potrzeba ;)

Nie dziw się, że ludzie nie rozumieją takich jak wy. Gra tu najprostsze prawo przyrody-instynkt przedłużenia gatunku. I dla mnie zawsze będzie to dziwne w przypadku osób, które są płodne, mają warunki, a świadomie rezygnują z dziecka na rzecz jakiejś tam swojej fanaberii, którą to dziecko ma rzekomo ograniczać.

Ja nie podzielam Twojego zdania. Jednak w pełni uznaję wasze prawo do życie bez dziecka. Nie będę was namawiał. Mam tylko jedno pytanie w tytule jest agresja (w dupie mam). Czemu? Ktoś was zdenerwował? Ktoś was skrytykował? Przecież to wasze życie i nawet trzeba mieć odwagę przyznać się do tego że nie czujecie się gotowi do roli rodziców i tyle.

żeleczek ------- musisz być bardzo płytka, że od razu stwierdzasz, że mój mąż nie chce dzieci, żeby się łatwiej ze mną rozwieść :D to po co byłby w ogóle ślub? Poza tym ja też ich nie chce mieć w równym stopniu lub nawet może większym niż on, nie musisz do tego dorabiać jakichś śmiesznych ideologii

JacekJ -------- oczywiście masz rację, ja ani mój mąż nie nadajemy się na rodziców i nie chcemy mieć dzieci :) a denerwują mnie ludzie nie tacy jak np. Ty którzy nie podzielają mojego zdania, bo mimo wszystko je przyjmują i rozumieją. Denerwują mnie ludzie tak ograniczeni, że próbują przekonywać mnie do swoich racji. W imię czego? Ja najlepiej wiem czego oczekuję i na pewno nie są to dzieci ;)

"musisz być bardzo płytka, że od razu stwierdzasz, że mój mąż nie chce dzieci, żeby się łatwiej ze mną rozwieść to po co byłby w ogóle ślub? " żeby mieć w pakiecie darmowe ruchanie i parę innych rzeczy. za parę lat zrozumiesz "Poza tym ja też ich nie chce mieć w równym stopniu lub nawet może większym niż on, nie musisz do tego dorabiać jakichś śmiesznych ideologii " yeaaaah... i dlatego założyłaś ten topik, żeby przekonywać ludzi w necie, że nieposiadanie dzieci jest takie zajebiste boisz się i tyle. a lęk nigdy nie jest dobrym doradcą.

"żeby mieć w pakiecie darmowe ruchanie i parę innych rzeczy" Co za rozumowanie, współczuję Ci malutkiego rozumku, dziewczynko :(