Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak sobie obserwuje

Dzis duzo matek strasznie jest przewrazliwionych na punkcie swoich dzieci

Polecane posty

X lat temu to i ja bawilam sie na podworku w wieku 4-5 lat wraz z gromadka innych dzieci (starsze z reguly pilnowaly mlodszych) i jakos problemu nie bylo. Ale to byly inne czasy, wszyscy sie znali, byili zzyci ze soba, a rodzice pracowali zamiast rozczulac sie nad dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
No właśnie i wtedy nie było, to do końca bezpieczne, takie latanie przedszkolaków całe dnie bez nadzoru pod blokami, no ale to stare dzieje...No niestety może się 8 latek nie ubierać sam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
dziwne co? nie rozumiem tego zapyatania Eweliny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasasas
czasy są takie, że jakbyście wypuściły dzieciaka z domu bez nadzoru albo zostawiły samego w domu, to zaraz byście miały pod blokiem wóz Polsatu i opiekę społeczną z prokuratorem na głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys niebezpieczne bylo tez przechodzenie przez ploty, zabawy w berka na podworku pelnym wystajacych kamieni oraz chodzenie samemu do sklepu po drugiej stronie ruchliwej ulicy;) A jednak sie to wszystko robilo i sie zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
A pamiętacie dzieci chodzące z kluczami na czyj i takie już 7 latki, siedzące godzinami same w domu, aż wrócili rodzice? Ja mam mieszane odczucia, co do tamtejszych standardów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalas o klapsach wiec ja napisalam, ze moj syn jak byl mniejszy dostawal czasami i dzis nic mu nie jest i jest szczesliwy. Dla wielu przeciwnikow klapsow to sie wydaje dziwne, bo powinien miec traume:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
potelka teraz tez tak jest, duzo dzieci widze z kluczai na szyi i ze bawią sie bez opieki na dworze, chyba zbyt przesadzasz albo mieszkasz w lesniczowce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
No to prawda Ewelina...jak ja sobie przypomnę co się robiło w wieku 7 lat na podwórkach i w jakich warunkach się uczyłam w szkole, to włos się na głowie jeży, ale tym sposobem jestem przygotowana na wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietam klucze:D Ja dostalam swoj pierwszy klucz na szyje w wieku 6 lat, ale z reguly nie siedzialam czekajac na mame na podworku tylko szlam z zerowki prosto do domu, wlaczalam bajke na wideo (ach te czasy bez dvd) i jadlam to co mama mi przygotowala, a potem na podworko szlam sie bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
Zależy gdzie mieszkasz, jak w małej mieścinie to może, ale jakoś nie wydaje mi się, ze tak masowo, to jest jak kiedyś, że co drugi chodzi z kluczem na szyi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
ooo jjeesssu Ewelina :o a ja ci napisze ze moje nie dostawaly i jakos zyja i są szczesliwymi grzecznymi dzieciakami,dziwne co? czepiasz sie normalnie. Ze twoj dostawal i jest zywym szcezsliwym dziekcim to nie znaczy ze moje są smutne i odmiennik twojego syna bo nie dostawaly. Nie stopniujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyyyyyy jednak sie pomylilam w wieku 6 lat nie mielismy jeszcze odtwarzacza wideo:D To bylo juz jak chyba mialam 10 lat. Ale klucz dostalam jak tylko poszlam do zerowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest wszystko jakieś pochrzanione. Dzieci wiedzą doskonale, że wszystko im wolno a ich samych nie można tknąć. Pracuję w szkole i niedawno mieliśmy nastąpującą sytuację: Pewien ojciec (bardzo porządny facet) nie chciał kupić rozkapryszonej córce kolejnej zabawki (ponoć jest tam sprzeczność w wychowaniu bo matka na wszystko pozwala, a ojciec nie)....no to mała postanowiła zadzwonić pod 997 (druga klasa podstawówki) i powiedzieć, że ojciec ją molestuje. Przyjechała policja itp....szkoła o wszystkim została poinformowana...długa historia zresztą. Nie jestem za biciem dzieci, ale za bezstresowym wychowaniem też NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
Powiem wam że pewnych zachowań sprzed x lat, choćby to z kluczem na szyi, wolałabym na swoim dziecku nie testować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyyyyyy jednak sie pomylilam w wieku 6 lat nie mielismy jeszcze odtwarzacza wideo:D To bylo juz jak chyba mialam 10 lat. Ale klucz dostalam jak tylko poszlam do zerowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
potelka mieszkam w WIELKIEJ miescinie :)widze mnostwo dzieci gdy wracam z pracy lub ide na zakupy bez opeiki doroslych gdy sie bawią na podworku i z kluczami na szyi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyyyyyy jednak sie pomylilam w wieku 6 lat nie mielismy jeszcze odtwarzacza wideo:D To bylo juz jak chyba mialam 10 lat. Ale klucz dostalam jak tylko poszlam do zerowki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też to zauważyłam
zgadzam się z autorką. Kilka dni temu wyszłam z mężem i 2-letnią córką na spacer. Była piękna pogoda, cieplutko, założyłam małej polarek, cienką czapeczkę i tak maszerowała zadowolona:)napotkaliśmy sąsiadkę z synem, parę miesięcy młodszym od naszej małej. Młody siedział w wózku przerobionym na spacerówkę, nogi wyciągnięte, owinięty kocem, gruba kurtka, czapa jak na 30-stopniowy mróz, a do tego cała buzia wysmarowana centymetrową warstwą kremu:o ja na moją tak nie chucham, zresztą jest bardzo żywym dzieckiem, ciągle biega, przewraca się, a to się w głowę walnie, a to z krzesła spadnie i albo wcale nie płacze, albo tylko mówi "mama ała boli" i przychodzi, żeby podmuchać:) ale jest sprytnym dzieckiem, nie ma tak, że jak się potknie to leci jak kłoda na łeb na szyję, zawsze się jakoś ratuje:D bo ja nie chodzę za nią cały dzień i nie asekuruję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też to zauważyłam
zgadzam się z autorką. Kilka dni temu wyszłam z mężem i 2-letnią córką na spacer. Była piękna pogoda, cieplutko, założyłam małej polarek, cienką czapeczkę i tak maszerowała zadowolona:)napotkaliśmy sąsiadkę z synem, parę miesięcy młodszym od naszej małej. Młody siedział w wózku przerobionym na spacerówkę, nogi wyciągnięte, owinięty kocem, gruba kurtka, czapa jak na 30-stopniowy mróz, a do tego cała buzia wysmarowana centymetrową warstwą kremu:o ja na moją tak nie chucham, zresztą jest bardzo żywym dzieckiem, ciągle biega, przewraca się, a to się w głowę walnie, a to z krzesła spadnie i albo wcale nie płacze, albo tylko mówi "mama ała boli" i przychodzi, żeby podmuchać:) ale jest sprytnym dzieckiem, nie ma tak, że jak się potknie to leci jak kłoda na łeb na szyję, zawsze się jakoś ratuje:D bo ja nie chodzę za nią cały dzień i nie asekuruję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
potelka mieszkam w WIELKIEJ miescinie :)widze mnostwo dzieci gdy wracam z pracy lub ide na zakupy bez opeiki doroslych gdy sie bawią na podworku i z kluczami na szyi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
Ludzie nie wiedzą co oznacza bezstresowe wychowanie....i to nie jest na pewno pozwalanie na wszystko. Mam taki przypadek w rodzinie, 5 latek do bólu rozpuszczony, no po prostu aż razi to na kilometr i przez ten brak granic postępowania jest taki wylękniony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje prawie ze wszystkim- po pierwsze to sie ciebie nie czepilam, to bylo bardziej w formie zartobliwej. Nigdzie nie napisalam tez, iz neguje to, ze twoje dzieci sa szczesliwe. Nie dawalas klapsow i ok, nie moja sprawa jakie metody wychowacze stosujesz. Nie rob problemu tam gdzie go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34254325423
a mnie smieszy, że tak sie dzieci broni przed brudem. Jak smoczek wypadł to trzeba wygotować :D brudnych rączek do buzi tez nie można. Śmieszne. Miliony lat dzieci jadły te wszelkie brudy i było ok. I byy uodpornione. Teraz wszystko ma być sterylne i wygotowane i mamy potem zmniejszoną odporność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam powiem że dziś mam 1 i jedyny dzień urlopu :D zaprowadziłam Syna do przedszkola na 8, całe przedszkole wybierało się do domu kultury i to co zobaczyłam w szatni.. kilkoro dzieci ubrało się samo, kilkoro nieudolnie walczyło a to z butami a to z zamikiem, a ponad połowa nie potrafiła się sama ubrac! qrde tylko to byly 5 i 6 latki! do tego spora czesc z nich miala adidaski synurowane - buty ubrali ale sznurowki rozwiazane, jeden drugiemu po nich deptal - wiadomo zaraz co 2 wie wywracał .. masakra -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to jest tak naprawdę bezstresowe wychowanie? Jak wychowywać bezstresowo ale dobrze? Czy jest to możliwe? Bo dla mnie to oznacza po prostu pozwalanie na wszystko i że dzieciach rządzi w domu....ale pewnie się mylę i dlatego pytam?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
Aggie:) ta dziewczynke i jej matke trzeba ostro w obroty wziąśc a zwlaszcza rodzica ze dopuscili do takiego zaniedbana w wychowaiu dziecka. Nienawidze bezstesowego wychowania, gowniara pokazal rozki , jakby za wczasu ostro skarcic ją za klamstwa to by takich oszczerst na ojca nie narobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje prawie ze wszystkim
Aggie:) ta dziewczynke i jej matke trzeba ostro w obroty wziąśc a zwlaszcza rodzica ze dopuscili do takiego zaniedbana w wychowaiu dziecka. Nienawidze bezstesowego wychowania, gowniara pokazal rozki , jakby za wczasu ostro skarcic ją za klamstwa to by takich oszczerst na ojca nie narobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do brudu to kiedys moja znajoma powiedziala, ze moje dziecko je z podlogi:D Wpadla na kawe, syn przyszedl wzial sobie ciastko ze stolu i upadlo mu. Podniosl i zjad, a ona, ze jak moglam na to pozwolic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potelka
blondyna, masakra :O, no ok z wiązaniem butów może dziecko 5 letnie jeszcze mieć problem, nie każde jest już manualnie w pełni sprawne, ale założenie kurtki i czapki :O age, bezstresowe to bardziej takie wychowanie bez nadmiaru, zbędnego krzyku, stresowania, no taka utopia trochę, takie wychowanie tłumaczeniem, pokazywaniem na przykładach...w każdym razie nie robienie co dziecko chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×