Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

matka polka swawolna

na czym polega bezstresowe wychowanie?

Polecane posty

Prosze cie, jesli bez stresu to nie jest wychowanie. Moze bardziej bez przemocy czyli ze traktujesz dziecko jako czlowieka godnego szacunku i nie uzywasz przemocy i sily. Ale kazdy zakaz wywoluje stres u dziecka, ale taki pozytywny, to okreslenie jest nielogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann _ - _ _ _-_-_
Ja nie wierze w bezstresowe wychowywanie. Eliminując wszelki stres z życia dziecka zaburza mu się wizję rzeczywistości. Takie dziecko nie jest w ogóle przygotowane na to co go czeka w późniejszym czasie - szkoła, dorosłe życie - gdzie stres był jest i niestety będzie i rodzice go nie wyeliminują Gratisowe próbki słodyczy: http://www.freesweetsite.pl/join/50067 Wystarczy się zarejestrować i zamawiać :) Tutaj moje zamówienie: http://zapodaj.net/02382310e4b6.jpg.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omletta
na ogól rozumie się je jako brak zakazów i granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ,to jest to co stosuje moja mama ,tymczasowo opiekujaca sie moimi corkami,ktore zaczynaja juz nadawac sie do resocjalizacji momentami,wiec czekamy az pojedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omletta
Hmm.. Akurat Spocka bym o to nie posądziła, ale on chyba pojmował to w szerszym znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omletta, dzięki! to jest dobre: "negowanie tradycyjnej, hierarchicznej struktury społecznej, podważanie autorytetu rodzicielskiego, wpajanie uczniom postaw egocentrycznych i egoistycznych, destabilizację emocjonalną oraz ścisłe związki z humanizmem świeckim i ateizmem." chciałabym spotkać takiego dzieciaka kiedyś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omletta
Nie chciałabyś, zaręczam Ci ;) To dzieci z kawału: Jasiu, nie kop pana, bo się spocisz.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko musi miec granice i wtedy moze sie zdrowo rozwijac ja nie mialam wiem z czym teraz sie borykam i mam problem z konsekwencja u dzieci, czyli ze wiem co nalezy ale podswiadomie robie inaczej, na szczescie jest moj maz ktory ma zimna krew, wiec chlopaki rosna na samodzielnych facetow, tzn ten starszy bo ten maly to jeszcze za maly, chociaz musze sie pochwalic ze nauczylan go zasypiac samodzielnie i to z wlasnej inicjatywy i nie ugielam sie chociaz czasem plakalam razem z dzieckiem po cichutku. WIec juz troche ma granic wprowadzonych od malego stres przezywa kazdy dorosly czlowiek, jesli za dziecka sie nie nauczy z nim razic to jak potem sobie poradzi w doroslym zyciu? Wszyscy beda go glaskac po glowce cale zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omletta
Spock był całkiem sensowny - do dziś poleca się jeszcze jego książki, nie dezaktualizują się aż tak bardzo. Rozsądny gość z pomysłem na wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spock mnie tochę śmieszył. On miał jakąs obsesje kompleksu Edypa. A najbardziej mnie rozwaliło stwierdzenie, że jak sie płucze pieluszki w ubikacji, to trzeba je mocno trzymać, żeby nie uciekły. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Omletta
Trzeba go trochę "odcedzić" i wybrać to, co się nadaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem na czym ono polega z założenia, ale w moim wykonaniu wygląda ono tak, że nie krzyczę na dziecko, oczywiście nie biję ani nie używam żadnej przemocy, nie uczę go na siłę rzeczy które umieją inne dzieci w jego wieku a on nie, nie zmuszam do przebywania pod opieką osób których widzę że nie lubi, nie nakłaniam do jedzenia jeśli nie chce...i to chyba tyle :) na pewno nie pozwalam żeby dziecko rzadziło w domu, musi od początku wiedzieć kto rządzi żeby nie przeżywać szoku że musi robić to co ja chcę. I koniec, nie ma takiej opcji żeby wszyscy w domu podporządkowywali sie pod zachcianki dziecka żeby tylko nie miało stresu bo uważam ze wtedy jest brak jakiegokolwiek wychowania a nie wychowanie bezstresowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście :) co za sens w ogóle wychowywać swoje własne dziecko według cudzych zasad? Myślę że wszyscy tak robią :) nawet jeśli niby wychowujesz według jakiegos wzorca to i tak dokładasz coś od siebie. Chyba że ktoś jest nieźle walnięty i wychowuje według instrukcji :o Uważam że sama wiem jak ma być wychowywane moje dziecko i nie potrzebuję niczyich wytycznych do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego że moje dziecko nie musi przeżywać stresu, który mają np dzieci niewychowywane tylko rozpieszczane. Przykładem moze być moja chrześnica. Spała od urodzenia z rodzicami i w wieku 2 lat stres bo nagle ma spać sama, więc ryk co wieczór :o sprzątanie pokoju ryk, kąpiel też ryk bo zawsze była w małej wanience a to nagle w wannie więc ryk bo inaczej niz zwykle, ma zostać z babcią albo ze mną ryk bo mamusia stoi i sie uzala pół godziny że bieeeeeedne dziecko musi się od niej oderwać na całą godzinę i na pewno będzie cierpieć w tym czasie, na placu zabaw tez ryk bo inne dzieci tam są...jedzenie ryk bo musi sama bo jej do przedszkola nie przyjmą, sikać ma na ubikację też ryk bo lepiej w pieluchę, a do nocnika nie umie dlatego że w swoim czasie trzeba było uniknąć stresu związanego z nocnikiem :o nie chce mi sie juz podawać przykładów ale mogłabym jeszcze całą listę wymienić. Dla mnie takie "wychowanie" to n ie wychowanie bezstresowe tylko odkładanie stresu na później. Nie chcę żeby moje dziecko tak miało dlatego staram sie od początku uczyć go wszystkiego po to, żeby właśnie w przyszłości uniknąć nerwów, wiecznego ryku i jeszcze większego stresu. Uważam że lepiej jak przeżyje mały stres teraz niż sto razy gorszy za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakie wychowanie? Ktoś twojej chrzesnicy KAZAŁ ryczeć co zmianę? Po prostu dziewczynka jest bardzo wrazliwa na zmiany. Nic nie napisałaś o metodach wychowawczych jakie stosują jej rodzice, tylko "Dla mnie takie "wychowanie" to n ie wychowanie bezstresowe tylko odkładanie stresu na później". Pytam - JAKIE WYCHOWANIE? Niektóre dzieci po prostu muszą mieć w zyciu poukładane i trudniej im się przystosować. Jaki to ma związek z jakimkolwiek wychowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam,że bezstresowe wychowanie to mit-bo nawet spełniając każdą zachciankę dziecka i pozwalając mu na kreowanie swojego małego świata wedle jego pomysłu nie uchronimy dziecka przed czynnikami od nas niezależnymi. Dla mnie dobrą wytyczną w podejściu do dziecka są zasady Korczaka. A co do bezstresowego wychowania to moja znajoma dobrze to określa zwracając się do dziecka-bądź grzeczny i się słuchaj, to nie będziemy się wzajemnie stresować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem Laura ma rację. Rodzice tej dziewczynki pozwalali jej robic to co ona chce, niczego nie egzekwowali i potem były problemy, jeżeli MUSIAŁA coś zrobić. I gdzie tu wrażliwośc? Dziecko płacze, bo musi jeść samo dlatego, ze jest wrażliwe? No litości... Dla mnie wychowanie bezstresowe (oczywiście wynaturzone) to pozwalanie, aby dziecko rządziło w domu i robiło na co ma ochotę, bez jakichkolwiek ograniczeń. No, moze dotyczących zdrowia i bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Laura nic nie pisala, ze rodzice cos kazali, lub nie. Tylko, ze "mala ryczy". Moje dzieci też "ryczały" jak wprowadzałam jakieś nowości i zmiany. Potem z tego wyrosły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Spała od urodzenia z rodzicami i w wieku 2 lat stres bo nagle ma spać sama, więc ryk co wieczór " a z tego wynika, ze wlasnie rodzice jej NIE USTEPOWALI. tylko przetrzymali mimo ryku co wieczor. Bardzo mądrze właśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie panna
Jak dla mnie nie obrażając nikogo,bo może odnoszę mylne wrażenie,ale Laura ocenia ludzi z góry i jest ogólnie przekonana o swej nieomylności. Przykładem był temat o tym jak dziewczyna z dwójką dzieci źle została potraktowana w busie. Od Laury też jej się oberwało... Dla mnie jej ocena sytuacji w tym momencie jest mało wiarygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" nie uczę go na siłę rzeczy które umieją inne dzieci w jego wieku a on nie, nie zmuszam do przebywania pod opieką osób których widzę że nie lubi, nie nakłaniam do jedzenia jeśli nie chce" kurde, a twoja chrzesnica MUSI to umeic? Musi zostawac na placu zabaw jak nie chce bez mamy, MUSI jest lyzeczka, MUSI spac sama. A synek nie? :DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie panna
Nie licz,że Ci odpisze,ona zawsze ucieka jak ktoś racjonalnie podważy jej zdanie. A co do tematu- jak dla mnie to jest mało prawdopodobne,aby rodzice obecnie wychowywali dzieci bezstresowo,bo nie znają etiologii tego określenia ani zasad jakie wyznacza. Zresztą nie ma jednoznacznego nurtu. Po prostu jak ktoś zaniedbuje wychowanie dziecka,to na odczepnego zasłania się bezstresowym wychowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale Laura nic nie pisala, ze rodzice cos kazali, lub nie." Oczywiście, ze nie napisała, ze rodzice cos kazali, ale to chyba sie mozna samemu domyśleć. :o Chyba nikt nie przypuszcza, ze dwulatka nagle z dnia na dzień postanowiła sama spać w łóżku, mimo iż ryczała z tęskonoty za rodzicami. "a z tego wynika, ze wlasnie rodzice jej NIE USTEPOWALI. tylko przetrzymali mimo ryku co wieczor." A w którym miejscu pisała, ze nie ustępowali? Może własnie ustępowali, a codziennie próbowali od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×