Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marta2626dfssd

brak slubu/mam dosc

Polecane posty

Gość marta2626dfssd

mam 26 lat, znamy sie od 8, on jest starszy. Mówi ze nie chce slubu bo go to stresuje, ze wogole kobiety to stres. Mieszkamy razem ale nieraz wychodzi, przychodzi kiedy chce, spoznia sie pare godzin, wyłącza telefon kiedy ma ochote o niczym mnie nie informujac. I zawsze mówi "ja" a nigdy "my". Nawet gdy jestesmy u znajomych, to mówi "ja" bylem na wakacjach, pomimo tego ze ja bylam z nim. Czuje sie naprawde zle, mam wrazenie ze odnioslam wielka zyciowa porazke.... czy wy tez tak to widzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolałabyś mieć ślub i ta być traktowana. Ślub w twoim związku nic nie zmieni.Nie ma między wami więzi emocjonalnej. W związku zawsze mówi się MY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up & down
masocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt dużo musiałoby się z jego strony zmienić, żebyś w małżeństwie z nim była szczęśliwa. Po co ci to? On nie czuje się jakby był w związku, a po 8 latach powinien. Naprawdę chcesz mieć takiego męża i być tak traktowana? Samotna w małżeństwie? Zastanów sie kobieto!. Ślub go nie zmieni. On nie tylko na męża się nie nadaje, ale i na chłopaka-faceta także, przynajmniej nie w związku z tobą. Daj sobie z nim spokój. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz to jesteś tylko dodatkiem do jego życia, bo nie ma mowy o partnerstwie. Czy od początku waszej znajomości tak postawił sprawę że nie ma mowy o ślubie a kobieta to stres? Kiedy ci o tym powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta2626dfssd
To znaczy na początku mi powiedział, że jest takim typem, który nie podchodzi do życia zbyt poważnie, bo w życiu należy mieć dystans do wszystkiego. Ja wiem ze slub nic tu nie zmieni. Po prostu czuje że odniosłam porażkę, bo z perspektywy czasu widzę ze spedziałam te wszystkie lata raczej w smutku, bo dni kiedy byłam szczęśliwa było bardzo mało. Boli mnie to ze niemogę na niego liczyć, ze wszystko jest zależne od jego humorów, pomimo tego, że mówi mi że mnie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OKey, uświadomiłaś sobie porażkę. Wiesz, że każdy z nas też jakąś zaliczył? Teraz masz tą świadomość i czy już zastanowiłaś się co dalej? Czy będziesz tkwić w tym pseudo-związku z egoista w zamian za coś (seks)? Będąc z nim, codziennie zwiększasz swoją porażkę. Teraz możesz powiedzieć - straciłam 8 lat, za rok powiesz - straciłam 9, za 2 - straciłam 10. Masz świadomości że tracisz z nim czas i co ... tkwisz dalej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byalm z chłoakiem 3,5 roku-wiem że to mniej ale też sporo-w tym 2 mieszkania razem. Uświadomilam sobie potem że to bylo życiowy błąd. Nie szanował mnie-wychodził tak jak twój kiedy chciał nie mówił kiedy wróci .Coś ślubie?? To nie bylo rozmowa-dał mi pierscionek ale powiedzial przy tym że ślub to za wiecej niż 5 lat napewno. Zauważyłam że pasuje mu seks co 3 dni i obiad codziennie-ale JA mu chyba nie pasuje. Odeszlam , bolało jak cholera-zmieniłam miasto studia mieszkanie a po 2 miesiącach poznalam Krystiana któremu powiedziałam co przeszłam-nie naciskał-przez piewszych kilka spotkań nawet buzi w policzek mi nie dał :D po 4 misiącach mi sie oświadczył. Po roku wzieliśmy ślub-jest 7 miesięcy od ślubu. Zapragneliśmy mieć dziecko i dzialamy:) Dopiero teraz czuje że żyje-jak facet powinien szanować kobiete, codziennie rano jak wychodzi do pracy siada na łóżku i obcałowuje mi rączki i buzie mówiąc że mnie kocha a jak wraca to podnosi mnie na 40 cm od ziemi(jest sporo wyższy) :) i przytula, przytula, przytula.... Czasem warto coś zmienić pocierpieć troche aby potem być szczęśliwszym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedmówczynią - KOCHAJĄCY facet zachowuje się zupełnie inaczej :) mój mąż codziennie wychodząc do pracy daje mi buziaka w policzek (nie ważne, że wówczas śpię - codziennie mnie całuje, wiem bo zazwyczaj jestem w półśnie wtedy, bo się przebudzam gdy on się szykuje) a jak wraca to pierwsze co robi to mnie całuje :) taką miłość widać i czuć, a u Ciebie może i facet mówi, że kocha - ale wygląda na to, że to puste słowa, bo on nie traktuje Waszego "związku" po partnersku i nie okazuje Ci miłości... Sama napisałaś, że nie jesteś szczęśliwa, więc zastanów się czy jest jakiś sens by brnąć w to dalej (na zmiany z jego strony nie licz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacek j dobrze prawi
fajnie Ci dziewczyny odpisaly, przemysl to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta2626dfssd
ja to wszystko wiem. Ja po prostu czuje sie zle, jest mi smutno, nie czuje miłośći, a może powinnam ją czuć i to ze mną jest coś nie tak. bylismy razem w spa, to uslyszalam w pierwszy dzien, że on musi tu jezdzic po jakiś durnych spa a tyle ma ciekawszych rzeczy do roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
po co z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta2626dfssd
z powodów finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem facetm
ja się zakochałem właśnie w takiej dziewczynie co to jest nieszczęśliwa, ale dalej w tym jest, brnie bo tyle już lat...Nie chciałem się mieszać, ciężko mi i odpuszczam właśnie teraz. Starałem się - niepotrzebnie, finał zawsze będzie ten sam, tak jak i w Twoim przypadku. Wolisz zostać i brnąć choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to bez przyszłości. Kolejna nauczka dla mnie, nigdy więej w takie coś nie wejdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hola hola...nie obwiniaj się tak. To prawda że wina leży po obu stronach ale zwykle nie jest po rowno.....z tego co piszesz po prostu on nie dojrzał jeszcze do roli męża/partnera-to chłopiec a nie mężczyzna. Wogóle do siebie nie pasujecie. Za duzo musialo by sie zmienić. Lepiej zrobisz jak odejdziesz. Znajdziesz odpowiedzialnego...lepiej teraz niż po 30dziestce....I nie mów że ty nie umiesz kochać...takiego kogoś nie da się chyba kochac-to raczej jak już przywiazanie. Naprawde zobaczysz przy kimś innym jak wygląda miłość i przyjaźn. Bo bez przyjaźni nie bedzie miłości-oprcz pożądania trzeba się jeszcze troche lubić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa12345678
juz po 3 wypowiedziach autorki widac ze i tak nie odejdzie. Szkoda strzepic języki. Wy jedno- dobre rady i fajne przyklady, ona drugie, ze jej przykro, ze jej zle. Widac nie na tyle zle zeby odejsc :) niedlugo zmajstrują sobie dzieciaczka bo ma AZ 26 lat i czas goni i w ogole bedzie sielanka ;D 3mam kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta2626dfssd
odejde jesli kogos poznam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolekk
Strzałka Dziękuje za Twój wpis :) tzn chodzi mi o to co napisałaś o Twoim mężu , że Cię całuje jak idzie do pracy jak przychodzi itp . Nigdy nie byłem wylewny w uczuciach co mi zarzucano a to zachowanie jest proste jednak bardzo miłe :) więc dziękuje :) nie obraź się , ale ściągne to :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem facetm
Taaa akurat odejdziesz. Dopiero wtedy Ci się bałagan w głowie zrobi, zaczniesz porównywać, ten ma za długi nos, a ten nie sprząta, tamten dobrze gotuje ale mało zarabia. itd itd :) Sama nie wiesz czego chcesz dziewczyno. A na pewno wiesz, że boisz się odejść bo nie wyobrażasz sobie siebie samej, bez niczyjej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa12345678
autorko pracujesz? czy jestes na utrzymaniu chlopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu masz kogoś poznać, porządni faceci nie biorą się za zajęte - masz tu przykład jednego faceta, który odpuszcza, bo kobieta właśnie woli marudzić i tkwić w związku bez miłości i przyszłości właściwie sama nie wiedząc dlaczego... Wydaje mi się, ze próbujesz się zwyczajnie tłumaczyć "nie odejdę bo to, bo tamto, bo jak kogoś poznam" ale jednocześnie "jestem taka smutna i nieszczęśliwa"... Wiem, że przekreślenie tylu lat nie jest łatwe, byłam kiedyś w podobnej sytuacji i mimo, ze facet nie był takim nieczułym draniem jak Twój to ciężko było mi odejść.... Ale jak odeszłam to normalnie wyrosły mi skrzydła! Stałam się inną osobą, w końcu szczęśliwą - mimo, że samą! Nie przekreślaj swojego szczęścia, daj sobie szansę i uwolnij się z bezsenswonego związku a zobaczysz jak szybko staniesz się szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolekk fajnie, że komuś mój wpis pomoże :) Mój mąż też jest raczej skrytą w uczuciach osobą a takie drobne gesty w prosty sposób pokazują, że mu zależy i kocha :) i to takie fajne, że on na prawdę codziennie mnie całuje, nawet jeśli zaśpi do pracy i bardzo się spieszy - nigdy nie zapomina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta2626dfssd
ale ja niezarabiam wystarczajaco by zyć samodzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusima
marta jestem w podobnej sytuacji jak ty. Czuje sie nieszczesliwa z nim a jestesmy ze soba kupe lat i zamiast zerwac to tkwie w tym zwiazku i wmawiam sobie tak jak ty ze jak kogos poznam to wtedy.... ale niekogo nie poznaję:-( i tak z 7 lat zrobiło sie 8 lat a ja nadal czuję ze chce uciec od niego ale nie potrafię:-( to jest jakieś chore tak okropnie boje sie samotnosci ze nadal z nim jestem i czekam na cud ze ktos mnie wyrwie z tego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×