Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beata04

Alimenty na dorosłą córkę mojego męża

Polecane posty

Gość skąd ta pewność
beata z tej mściwości za to, że jesteś drugą żoną to niedługo zwariujesz ulkiulki nie chodzi o to żeby się mścić, tylko dlaczego jedno dziecko ma cierpieć bo ojciec nie ma pieniędzy, ale już rodzi mu się następne dziecko. trzeba godzić wszystko po prostu, sądy tez stoją na stanowisku, że najpierw myślenie o tych dzieciach które już są a następnie sex bez zabezpieczenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność bea 666 pisać na córkę swojego faceta: krowa świadczy o Twoim jakże wysokim poziomie intelektualnym i kulturze osobistej na alimenty nie ma paragrafów, jest konkretnie kro i tyle bea666 płacił Ci tata dopóki nie skończyłaś technikum, skończyłaś je, poszłaś do pracy i ok, alimenty się skończyły samoistnie, nie zostali Cię na lodzie. uważasz, że gdyby pomagał ci po technikum to teraz odwróciłby się od ciebie i twoich dzieci? to śmieszne, jakich wy rodziców macie? Twoje dzieci dostały mieszkania, więc od ojca dostałaś dużą, wręcz ogromną pomoc na dzieci. Przypadek beaty jest zupełnie inny, ta dziewczyna studiuje zaocznie, ale po ojcu nie dostanie nic, bo jak pisze beata ten facet wszystko przeznacza i przeznaczy w przyszłości dla dwójki wspólnych dzieci i dwójki dzieci z pierwszego małżeństwa, które są mu obce. Beata nawet cukierka próbowała jej odebrać... Więc alimenty są jak najbardziej w porządku w tym przypadku. ?Bo tu pod względem finansowym nie ma dobrej woli, są tylko roszczenia beaty. To będzie sprawiedliwe. Nie widzisz różnicy czy nie umiesz czytać? ... przypadek Beaty, jest taki, że córka mojego męża też dostała od niego mieszkanie - ale widać ty odnosisz się tylko do tego, co tobie pasuje i nie doszukuj się usprawiedliwiania, dla twojej chorej roszczeniowej postawy, bo że taką jesteś nie ma wątpliwości! Ty jesteś wredną pazerniaczką, chciwą i samolubną babą - młodą babą i zapewniam Cię czym twoja skorupka za młodu nasiąkła tym na starość trąci! Nic nie zrozumiałaś i nic nie zrozumiesz, bo chciwość i pazerność, wredność, mściwość, nienawiść, jadowitość przyćmiewają ci zdrowy rozsądek o ile w ogóle go miałaś:) dalej czekam na dalsze twoje bicie piany !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Beaty
cytat: "doktrynie przyjmuje się, iż nawet trudna sytuacja materialna rodziców nie zwalnia ich od obowiązku świadczenia na potrzeby dzieci. W niektórych sytuacjach zobowiązany rodzic może zostać zmuszony nawet poświęcić część składników majątkowych, tylko po to, aby sprostać ciążącemu na nim obowiązkowi alimentacyjnemu. Nie jest to więc dowolność decyzji sądu (czy też nieobliczalność sędziego tym bardziej), ale powszechnie przyjęty pogląd w doktrynie, stosowany w praktyce orzekania. W obecnej sytuacji, z punktu widzenia prawa, konkubent Pana córki wobec niej samej nie jest w żaden sposób zobowiązany (jest zobowiązany wobec ich wspólnego dziecka, co nota bene wyłącza Pana ewentualny obowiązek alimentacyjny wobec Pana wnuka). Nie mają więc znaczenia dla Pana obowiązku alimentacyjnego ewentualne dochody tego pana. Wspólne zamieszkiwanie Pana córki i jej konkubenta nie uzasadnia twierdzenia, zgodnie z którym miałby się on przyczyniać do utrzymania córki Pana." przeczytaj to sobie i daj do przeczytania mężowi Pasierbica studiuje i nie ważne jest czy zaocznie czy dziennie-ona zdobywa zawód zawsze może sie wytłumaczyć,że mieszka z dala od matki która nie może zająć sie jej dzieckiem czyli swoim wnukiem,ojciec w ogóle wnuka nie widział i na jego pomoc w przypilnowaniu małego dziecka nie moze liczyć,dlatego tez studiuje zaocznie bo wtedy opieke nad dzieckiem przejmuje ojciec dziecka. no i po zawodach-sprawa zamknięta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
beata a to nie ty się chwaliłaś że twój mąż jest z goła d... i wszystko po nim dostanie czwórka dzieci, w tym dwoje dla niego obcych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność beata z tej mściwości za to, że jesteś drugą żoną to niedługo zwariujesz ulkiulki nie chodzi o to żeby się mścić, tylko dlaczego jedno dziecko ma cierpieć bo ojciec nie ma pieniędzy, ale już rodzi mu się następne dziecko. trzeba godzić wszystko po prostu, sądy tez stoją na stanowisku, że najpierw myślenie o tych dzieciach które już są a następnie sex bez zabezpieczenia ... a to mi wytłumacz, kim jest córka mojego męża dla córki swojego konkubenta? skoro okrada ją z jej pieniędzy czyli czytaj jej ojca i na dokładkę zafundowali sobie dziecko! pytali się tej małej 10-letniej dziewczynce o zdanie? Proszę mi odpowiedzieć, kim jest córka mojego męża, kim jest jej konkubent w relacji z jego córką!! Ktora idąc twoim tokiem myślenia była pierwsza więc nie miał prawa urodzić się ich syn z drugiego związku - oj be nie ładnie tak kogoś oceniać a samemu być nie fair!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
kiedyś pisałam dużo pozwów, i uwielbiam niewygodne pytania dla strony przeciwnej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
odpowiedz mi na pytanie z 19.31 godz :-) beata można mieć 5 dzieci, ale jeśli je się traktuje po ludzku, a tu nic ludzkiego w tobie nie ma. wszystkie twoje posty są pełne zemsty, za to że on miał już żonę - tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pasierbica studiuje i nie ważne jest czy zaocznie czy dziennie-ona zdobywa zawód zawsze może sie wytłumaczyć,że mieszka z dala od matki która nie może zająć sie jej dzieckiem czyli swoim wnukiem,ojciec w ogóle wnuka nie widział i na jego pomoc w przypilnowaniu małego dziecka nie moze liczyć,dlatego tez studiuje zaocznie bo wtedy opieke nad dzieckiem przejmuje ojciec dziecka. no i po zawodach-sprawa zamknięta ... no widzę moja droga, że ciebie bardzo wzięło to udowadnianie swojej chorej racji, racji której nie masz i wkrótce nie będziesz miała na czym oprzeć swojej roszczeniowej postawy , bo będzie brak ewidentny na usprawiedliwienia twojego jadu - bo czyż nie o jad tu chodzi w twoim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność kiedyś pisałam dużo pozwów, i uwielbiam niewygodne pytania dla strony przeciwnej ... ty pisałaś pozwy? heh - no nie kompromituj się, że dla kogoś - sama jesteś roszczeniowa aż bije po monitorze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność beata a to nie ty się chwaliłaś że twój mąż jest z goła d... i wszystko po nim dostanie czwórka dzieci, w tym dwoje dla niego obcych? ... a gdzie ty tutaj widzisz chwalenie się? czytaj ze zrozumieniem moja droga! czyżby ulkiulki była teraz skąd ta pewność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
ty nawet nie wiesz co to jest roszczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Beaty
... przypadek Beaty, jest taki, że córka mojego męża też dostała od niego mieszkanie - ale widać ty odnosisz się tylko do tego, co tobie pasuje i nie doszukuj się usprawiedliwiania, dla twojej chorej roszczeniowej postawy, bo że taką jesteś nie ma wątpliwości! Ty jesteś wredną pazerniaczką, chciwą i samolubną babą - młodą babą i zapewniam Cię czym twoja skorupka za młodu nasiąkła tym na starość trąci! Nic nie zrozumiałaś i nic nie zrozumiesz, bo chciwość i pazerność, wredność, mściwość, nienawiść, jadowitość przyćmiewają ci zdrowy rozsądek o ile w ogóle go miałaś dalej czekam na dalsze twoje bicie piany ! Z tego co tu pisałas to twój mąż zostawił mieszkanie swojej pierwszej zonie a nie córce!! To mieszkanie było wspólna własnością twojego obecnego męża i jego pierwszej zony. Nikt nie wie dlaczego on mieszkanie zostawił i poszedł w sina dal. Mogło być tak,że on zdradził swoją pierwsza zonę i aby uniknąć rozwodu z orzeczeniem o winie po prostu zostawił wszystko za ugodę. Wracając do pasierbicy. Zobacz sama-przypadek podobny do twojego,opinia prawna z roku 2010 a wiec po nowelizacji ustawy a ty szukasz potwierdzenia na swoja własną teorie na forach i składasz kolejne wnioski do sadu. Według mnie możesz walczyć-ja z tego nic nie będę miała i niczego nie stracę ale ty ,twój mąż i twoje dzieci będziecie lżejsi o kilkaset złotych nie licząc twojego zdrowia i nadszarpniętych nerwów. Nie wyzywaj tu nas od roszczeniowych bab-każda z nas ma swoje życie,swoja pracę i przede wszystkim każda z nas ma podobne podejście co do dzieci partnera czy męża. Ty jedyna utopiłabyś ja w przysłowiowej łyżce wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
no dobrze ogłosiłaś to na forum w innym temacie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
masz więcej przeciwników niż zwolenników, chciałaś naszych opinni na ogólnopolskim forum to masz nie pisałaś tak o mężu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność odpowiedz mi na pytanie z 19.31 godz beata można mieć 5 dzieci, ale jeśli je się traktuje po ludzku, a tu nic ludzkiego w tobie nie ma. wszystkie twoje posty są pełne zemsty, za to że on miał już żonę - tak to wygląda ... moja droga ja traktuję moje dzieci wszystkie równo - nie ma wyjątków lepsze gorsze, a córka mojego męża w niczym i to podkreślam - w niczym nie jest lepsza od moich dzieci - wręcz przeciwnie - doi ojca ile się da - ale mam nadzieję, że ta walka będzie kiedyś zakończona z pozytywnym skutkiem dla mojego męża, tylko niech wtedy ona sobie nie przypomni, że miała tatusia, jak wy go tutaj nazywacie, a przez nią jest ona nazywany w najgorszy z możliwych sposobów! i powiem ci mnie drażni takie traktowanie rodzica, bo jakby nie było ona jest matką i też będzie oczekiwała szacunku od swojego syna, czy to się temu synkowi będzie podobało czy nie, a tobie już całkiem się wszystko pomieszało i nie pisz już więcej tych pozwów, bo w konsekwencji sama się jeszcze pozwiesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
beata moje pytanie brzmiało inaczej, i to nie jest odpowiedź na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Beaty ... przypadek Beaty, jest taki, że córka mojego męża też dostała od niego mieszkanie - ale widać ty odnosisz się tylko do tego, co tobie pasuje i nie doszukuj się usprawiedliwiania, dla twojej chorej roszczeniowej postawy, bo że taką jesteś nie ma wątpliwości! Ty jesteś wredną pazerniaczką, chciwą i samolubną babą - młodą babą i zapewniam Cię czym twoja skorupka za młodu nasiąkła tym na starość trąci! Nic nie zrozumiałaś i nic nie zrozumiesz, bo chciwość i pazerność, wredność, mściwość, nienawiść, jadowitość przyćmiewają ci zdrowy rozsądek o ile w ogóle go miałaś dalej czekam na dalsze twoje bicie piany ! Z tego co tu pisałas to twój mąż zostawił mieszkanie swojej pierwszej zonie a nie córce!! To mieszkanie było wspólna własnością twojego obecnego męża i jego pierwszej zony. Nikt nie wie dlaczego on mieszkanie zostawił i poszedł w sina dal. Mogło być tak,że on zdradził swoją pierwsza zonę i aby uniknąć rozwodu z orzeczeniem o winie po prostu zostawił wszystko za ugodę. Wracając do pasierbicy. Zobacz sama-przypadek podobny do twojego,opinia prawna z roku 2010 a wiec po nowelizacji ustawy a ty szukasz potwierdzenia na swoja własną teorie na forach i składasz kolejne wnioski do sadu. Według mnie możesz walczyć-ja z tego nic nie będę miała i niczego nie stracę ale ty ,twój mąż i twoje dzieci będziecie lżejsi o kilkaset złotych nie licząc twojego zdrowia i nadszarpniętych nerwów. Nie wyzywaj tu nas od roszczeniowych bab-każda z nas ma swoje życie,swoja pracę i przede wszystkim każda z nas ma podobne podejście co do dzieci partnera czy męża. Ty jedyna utopiłabyś ja w przysłowiowej łyżce wody. ... ty czytasz bez zrozumienia, mieszkanie pozostawił córce, a że mamusia położyła lapy na jej mieszkaniu - to sorry wybacz nie ma w tym naszej winy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
ej panienki! do kłamstw się posuwacie? a gdzie ja nazwałam na córkę mojego faceta "krowa"??? ej no poziom wasz jest żenujący ale kłamać kiedy mozna to kłamstwo udowodnić to już zakrawa na pewną chorobę psychiczną. a jeśli nie odróżniacie konia od krowy no to faktycznie nie dziwię się, że ten biedny chłopina dał od was nogę:D mój też miał taką "inteligentkę":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Beaty Z tego co tu pisałas to twój mąż zostawił mieszkanie swojej pierwszej zonie a nie córce!! To mieszkanie było wspólna własnością twojego obecnego męża i jego pierwszej zony. Nikt nie wie dlaczego on mieszkanie zostawił i poszedł w sina dal. Mogło być tak,że on zdradził swoją pierwsza zonę i aby uniknąć rozwodu z orzeczeniem o winie po prostu zostawił wszystko za ugodę. ... to ona jego zdradzała... od zawsze, odkąd się tylko dowiedział był niezłym rogaczem! Mieszkanie było jego - a jego żona położyła sobie na tym mieszkaniu łapska i zrobiła to jak córka była jeszcze małoletnia! Zostawił wszystko, wyszedł z walizką - a wiesz dlaczego - bo nie chciał z babą się użerać, bo to hiena i materialistka i dlatego odszedł i nie poszedł w siną dal i płacił alimenty bez orzeczenia sądu - i to był jego błąd - ale poczuwał się dla córki - zostawił wszystko, bo miał dosyć użerania się z chciwą i pazerną babą! Rozumiesz? Tak mężczyźni robią, poczytaj tylko to kafe, jak załatwiają sprawy ze swoimi byłymi, a mój nie był wyjątkiem - po prostu odszedł bo miał dosyć. bo ona już sprawę oddała do Sądu - bo zakręcił jej kranik - jakim było konto - czyż tak nie było? widzę, że ktoś cierpi na zanik pamięci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność - nie odniosłaś się do moich pytań powyżej - m.in. kim jest twoim zdaniem córka mojego męża dla córki swojego konkubenta etc? proszę o odpowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
cukierka odebrać? wzruszające. czekaj muszę się z łez obetrzeć.:D powala mnie wasza wiedza prawnicza aż dziw bierze, że w swoim nicku nie dodajecie: doktor docent habilitowany. bronicie się tak zaciekle jakby już te alimenty miały być lada chwila odbebrane... na złodzieju czapka gore? ale jest też duży postęp: wreszcie zrozumiałyście, że jest nas dwie a ja nie pozwolę jej odpuścić tych alimentów i pomogę jej o czym wy nie będziecie miały najmniejszego pojęcia. i jak nie teraz (nie twierdzę, że wygramy ale że będziemy walczyć) to następnym razem. acha i jeszcze jedno pytanie: czy w identyczny sposób mamsia i córeczka rozmiawiały w domciu z tatusiem? jesli tak to zapytam przez telefon męża Beaty gdzie miał oczy jak się pakował w takie g...no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bea666 cukierka odebrać? wzruszające. czekaj muszę się z łez obetrzeć. powala mnie wasza wiedza prawnicza aż dziw bierze, że w swoim nicku nie dodajecie: doktor docent habilitowany. bronicie się tak zaciekle jakby już te alimenty miały być lada chwila odbebrane... na złodzieju czapka gore? ale jest też duży postęp: wreszcie zrozumiałyście, że jest nas dwie a ja nie pozwolę jej odpuścić tych alimentów i pomogę jej o czym wy nie będziecie miały najmniejszego pojęcia. i jak nie teraz (nie twierdzę, że wygramy ale że będziemy walczyć) to następnym razem. acha i jeszcze jedno pytanie: czy w identyczny sposób mamsia i córeczka rozmiawiały w domciu z tatusiem? jesli tak to zapytam przez telefon męża Beaty gdzie miał oczy jak się pakował w takie g...no. ... wiesz bea, on przeklina dzień, w którym tę babę poznał, był młody chłopak zaraz po szkole oficerskiej, nigdy nie miał żadnej dziewczyny, a ona starsza - dzieciata mężatka zabrała się za kawalera i go udupiła i chłop do dnia dzisiejszego ma za swoje !!! Ku przestrodze młodym - nie dajcie się zwieść pozorom - ładna miska jeść nie daje, nadto nie może jedna część ciała jaką jest niewątpliwie d... rządzić WASZYM mlodym życiem, bo będziecie płakać i zgrzytać zębami całą resztę Waszego życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna pierwsza żona
Dlaczego sie nie odniesiesz do opisanej sytuacji i komentarza prawnika? Ciężko sie przyznać do porażki Obowiązek alimentacyjny Obowiązek alimentacyjny sam fakt jego istnienia usankcjonowany jest przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Akt ten w art. 128 stanowi, iż obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby także środków wychowania obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo. Ta zasada o charakterze ogólnym doprecyzowana została, w przypadku dzieci, w art. 133 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Stanowi on mianowicie, iż: "Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania." Z brzmienia powyżej zacytowanego przepisu wynika, iż rodzice mają obowiązek wykonywania świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, jeżeli zostanie spełniony jeden spośród dwóch podstawowych warunków, a mianowicie: -dziecko nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie, a dochody z majątku dziecka nie wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania, -dziecko jest wprawdzie w stanie utrzymać się samodzielnie, ale znajduje się w niedostatku. W opisanym przypadku mamy jednak do czynienia z sytuacją pierwszą. Wynika z niej, iż został Pan zobowiązany do świadczeń alimentacyjnych z tego powodu, iż córka Pana nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie (przyczyną podstawową jest tutaj trwająca nauka na uczelni wyższej). Generalnie zasada jest taka, że uprawniony z tytułu obowiązku alimentacyjnego (czyli Pańska córka) w tym wypadku ciążącego na Panu może żądać realizacji tego obowiązku w granicach wyznaczonych przez swoje usprawiedliwione potrzeby oraz przez Pana możliwości zarobkowe i majątkowe. Oczywiście do świadczeń z tytułu obowiązku alimentacyjnego zobowiązani są oboje rodzice, proszę jednak pamiętać, iż w takim wypadku uwzględnia się także tzw. osobiste starania rodziców o utrzymanie lub wychowanie dziecka. Ta ostatnia zasada ma zastosowanie pomimo, iż w opisanym przypadku mamy do czynienia z osobą pełnoletnią. Osobiste starania rodziców o utrzymanie lub wychowanie dziecka Jak zostało przedstawione w stanie faktycznym starania matki i środki finansowe przekazywane przez nią córce zostały przez córkę uznane za wystarczające. Także prawo może je za takie uznać, bowiem zaspokajanie materialnych potrzeb dziecka nie zwalnia żadnego z rodziców od udziału w staraniach o jego rozwój i wychowanie. Doniosłość osobistych starań o utrzymanie lub wychowanie dziecka sprawia, że wypełnienie obowiązku alimentacyjnego przez jedno z rodziców wobec dziecka może się ograniczyć tylko do tych starań. Oczywiście o tym, czy osobiste starania, o których tu mowa są wystarczające można stwierdzić dopiero na podstawie konkretnej sytuacji. Nie znamy takich szczegółów w tym wypadku. Zobowiązany W opisanej sytuacji zobowiązanym z tytułu obowiązku alimentacyjnego jest Pan. Pana zobowiązanie uzależnione jest natomiast od Pana możliwości zarobkowych i majątkowych. Jest to bardzo istotne, gdyż zgodnie z panującym w doktrynie poglądem, sąd z cała pewnością nie będzie brał pod uwagę tylko i wyłącznie jakie Pan osiąga zarobki obecnie. Nie to wyznacza granice Pana obowiązku, ale jak już było wielokrotnie wspomniane, Pana możliwości zarobkowe i majątkowe. W praktyce oznacza to, że sąd weźmie właściwie pod uwagę, ile jest Pan w stanie zarobić, a nie ile Pan zarabia oraz jaki jest Pana stan majątkowy co Pan posiada, bowiem w/w możliwości określa się nie według faktycznie osiąganych dochodów, ale według tego, jakie dochody może osiągnąć zobowiązany (tutaj Pan) do alimentowania przy założeniu, że dokłada Pan wszelkich starań i swoje możliwości zarobkowe w pełni wykorzystuje. Proszę także pamiętać, iż w wypełnianiu obowiązku alimentacyjnego obowiązuje zasada równej stopy życiowej rodziców i dzieci, co w praktyce oznacza, iż rodzice obowiązani są zapewnić dziecku utrzymanie na takiej samej stopie, na jakiej sami żyją. Na potwierdzenie powyższego przytoczę stanowisko Sądu Najwyższego w tezie IV uchwały z dnia 16 grudnia 1987 r. w spr. alim.: "Przez usprawiedliwione potrzeby uprawnionego rozumieć należy potrzeby, których zaspokojenie zapewni mu - odpowiedni do jego wieku i uzdolnień - prawidłowy rozwój fizyczny i duchowy. Możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego określają zarobki i dochody, jakie uzyskiwałby przy pełnym wykorzystaniu swych sił fizycznych i zdolności umysłowych, nie zaś rzeczywiste zarobki i dochody. Dzieci mają prawo do równej z rodzicami stopy życiowej, niezależnie od tego, czy żyją z nimi wspólnie, czy też oddzielnie." W doktrynie przyjmuje się, iż nawet trudna sytuacja materialna rodziców nie zwalnia ich od obowiązku świadczenia na potrzeby dzieci. W niektórych sytuacjach zobowiązany rodzic może zostać zmuszony nawet poświęcić część składników majątkowych, tylko po to, aby sprostać ciążącemu na nim obowiązkowi alimentacyjnemu. Nie jest to więc dowolność decyzji sądu (czy też nieobliczalność sędziego tym bardziej), ale powszechnie przyjęty pogląd w doktrynie, stosowany w praktyce orzekania. W obecnej sytuacji, z punktu widzenia prawa, konkubent Pana córki wobec niej samej nie jest w żaden sposób zobowiązany (jest zobowiązany wobec ich wspólnego dziecka, co nota bene wyłącza Pana ewentualny obowiązek alimentacyjny wobec Pana wnuka). Nie mają więc znaczenia dla Pana obowiązku alimentacyjnego ewentualne dochody tego pana. Wspólne zamieszkiwanie Pana córki i jej konkubenta nie uzasadnia twierdzenia, zgodnie z którym miałby się on przyczyniać do utrzymania córki Pana. Czas trwania obowiązku alimentacyjnego Czas trwania tego obowiązku nie jest ograniczony terminem i nie pozostaje też w zależności od osiągnięcia przez uprawnionego (tu Pana córkę) określonego stopnia wykształcenia. Jedyną okolicznością, od której zależy bądź trwanie, bądź ustanie obowiązku, jest to, czy dziecko może się utrzymać samodzielnie. Nawet dziecko, które osiągnęło nie tylko pełnoletność, ale zdobyło także wykształcenie umożliwiające podjęcie pracy zawodowej, pozwalającej na samodzielne utrzymanie, nie traci uprawnień do alimentów, jeżeli np. chce kontynuować naukę i zamiar ten znajduje usprawiedliwienie w dotychczas osiąganych wynikach w nauce. W sytuacji opisanej w stanie faktycznym córka Pana jest osobą niezamężną, jest więc zmuszona przynajmniej z punktu widzenia prawa do samodzielnego troszczenia się o sprawy swoje i swojego dziecka. Pomimo faktycznego zamieszkiwania z konkubentem nie można stwierdzić w jej przypadku, iż jest zdolna do samodzielnego utrzymania się. Ustanie obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dziecka Obowiązek alimentacyjny definiuje się jako obowiązek utrzymania i wychowania dziecka. Z tego już można wnioskować (i tak też jest przyjęte), iż obowiązek ten ustaje dopiero wówczas, gdy dziecko osiągnie samodzielność życiową, co z reguły łączy się z możliwością podjęcia pracy zarobkowej. Możliwość podjęcia pracy zarobkowej nie może być jednak rozważana w oderwaniu od osobistej i życiowej sytuacji uprawnionego. Jeżeli mianowicie kontynuuje on naukę, uczy się zawodu, uczęszcza na kurs doskonalenia zawodowego, to za usprawiedliwione uznać należy dalsze alimentowanie go. Nie można twierdzić, iż uprawniony ma już możliwość samodzielnego utrzymania się nawet w przypadku, gdy kształcąc się na wyższej uczelni wymiar zajęć jest bardzo mały. Oznacza to, że nawet jeżeli córka Pana jest zobowiązana uczestniczyć tygodniowo najwyżej w 8 do 10 godzin zajęć, to nie oznacza to, że ma możliwość podjęcia pracy zarobkowej. Potwierdza to także wyrok SN z dnia 11 marca 1999 r., III CKN 1175/98, w którym stwierdzono, iż skoro dziecko uprawnione do alimentów bezpośrednio po ukończeniu szkoły średniej kontynuuje naukę w obranym kierunku w szkole wyższej, nie można wymagać, by jednocześnie pracowało zarobkowo, osiągając dochody w pełni wystarczające na jego utrzymanie. O możliwości samodzielnego utrzymania się przez Pana córkę można by ewentualnie mówić w przypadku, gdy podjęłaby pracę zarobkową, także, gdyby korzystała z niektórych świadczeń socjalnych, bądź też gdyby otrzymała pomoc stypendialną. Jednak zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 1980 r., III CRN 144/80, OSNCP 1981, nr 1, poz. 20 "Rodzice nie są obowiązani dostarczać środków utrzymania dziecku, które, będąc już przygotowane należycie do wykonywania przez nie odpowiedniego dla niego zawodu, podejmuje dla podniesienia swych kwalifikacji dalsze kształcenie się, ale w studiach się zaniedbuje, nie robi należytych postępów, nie otrzymuje obowiązujących zaliczeń, nie zdaje w terminie przepisanych egzaminów, a zwłaszcza, jeżeli z własnej winy powtarza lata studiów i wskutek tego nie kończy studiów w przewidzianym programem okresie." Wynikałoby z tego, iż Pana obowiązek alimentacyjny ustanie z chwilą, która została przewidziana przez program UW dla wydziału, na którym studiuje Pana córka. W określeniu daty końcowej Pana zobowiązania do alimentacji córki może być pomocny Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 11 stycznia 1966 r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bea
No faktycznie zapytaj męża Beaty gdzie miał oczy ,zeniąc sie z Beatą .No nieżle facet wdepnąłehehehehhhehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredna pierwsza żona Dlaczego sie nie odniesiesz do opisanej sytuacji i komentarza prawnika? Ciężko sie przyznać do porażki ... kobieto do jakiej porażki, ty jako wredna pierwsza żona jesteś już porażką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
o pardą:) faktycznie laleczkę krową nazwałam bo i synek to stary koń (19) co trzeba mu jedzenie robić:) na szczęście nic w tym uwłaczającego nie ma a nie udawaj, że wy takie święte i na pani do wszystkich mówicie:) swoją drogą krowa to bardzo miłe zwierzę i przynajmniej ppożyteczne więc mam nadzieję, że krowa się na mnie nie obrazi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bea No faktycznie zapytaj męża Beaty gdzie miał oczy ,zeniąc sie z Beatą .No nieżle facet wdepnąłehehehehhhehh ... hehe będzie miała mogła zapytać, a dodam, iż miała już możliwość rozmawiania z moim mężem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bea666 o pardą faktycznie laleczkę krową nazwałam bo i synek to stary koń (19) co trzeba mu jedzenie robić na szczęście nic w tym uwłaczającego nie ma a nie udawaj, że wy takie święte i na pani do wszystkich mówicie swoją drogą krowa to bardzo miłe zwierzę i przynajmniej ppożyteczne więc mam nadzieję, że krowa się na mnie nie obrazi :D :D - mam nadzieję, ależ nie ja wiem z pewnością, że krowa się na Ciebie nie obrazi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo jestem ciekawa.........
Jestem nowa w tym temacie ale Beata czegos nie rozumiem. Twój mąz jest rozwodnikiem więc musiała sie odbyć sprawa rozwodowa i sprawa o podział majątku. Czy wiesz w jakis sposób rozwiązano jego małżeństwo? Z tego co się orientuję to nie jest tak, że na sprawie o podział majątku mozna przepisać mieszkania na dziecko. To jest majątek rodziców, który sie dzieli między nich a potem ewentualnie mozna coś przekazać dzieciom w wyniku darowizny. Taka jest kolejność- tak właśnie ja przekazałam mieszkanie swojemu synowi, wcześniej to mieszkanie stało sie tylko moją własnością w wyniku podziału majątku. Chyba , że rodzice przed rozwodem zgodnie przepisują coś na dziecko . Czy Twój mąż zrobił darowiznę tego mieszkania na córkę ? Zonie sie nie należała połowa? I nie mów , ze faceci wszytko zostawiają i wychodzą z domu- z moich obserwacji wynika, że potrafią dobrze liczyć i walczyc o rzeczy materialne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... muszę pożegnać miłe towarzystwo na dzisiaj, pozdrawiam i życzę powodzenia ... - bea- do miłego usłyszenia, życzę Ci miłego wypoczynku w domku, przy mężu - życzę Wam obojgu wytrwałości, cierpliwości i tak jak dzisiaj Cię poznałam, jestem niezmiernie wdzięczna losowi, że są dobrzy ludzie na tym świcie, podziwiam super poczucia humoru pomimo wszystko - do jutra spokojnej i dobrej nocy wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×