Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beata04

Alimenty na dorosłą córkę mojego męża

Polecane posty

skąd ta pewność Obawiam się że beatę poniesie w sądzie ... myślę, że przegrali bo ją poniosło ... Bea Tobie jest łatwo mówić, bo dużo dostałaś od ojca, wtedy łatwo być mądrym i wspaniałym. Ciekawe czy tak byś się cieszyła gdybyś patrzyła jak Twoje dzieci biorą kredyty w dzisiejszym czasie na 30 lat na mieszkania i martwią się co noc czy rata nie podrożeje. Samodzielność we własnym m, kupionym za własny kredyt jest inna. Beata ma podobno kredyty więc wie że nie jest lekko. ... nic mnie nie poniosło, jestem bardzo spokojną osobą, z tym, że walę prosto z mostu, co mi leży na wątrobie - nic nadto - po prostu Sąd nie ten ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność Obawiam się że beatę poniesie w sądzie ... myślę, że przegrali bo ją poniosło ... Bea Tobie jest łatwo mówić, bo dużo dostałaś od ojca, wtedy łatwo być mądrym i wspaniałym. Ciekawe czy tak byś się cieszyła gdybyś patrzyła jak Twoje dzieci biorą kredyty w dzisiejszym czasie na 30 lat na mieszkania i martwią się co noc czy rata nie podrożeje. Samodzielność we własnym m, kupionym za własny kredyt jest inna. Beata ma podobno kredyty więc wie że nie jest lekko. ... przestań się upierać ... przy kwestii ile dostałaś, a ile nie dostałaś ... czy tylko materializm musi być brany pod uwagę ... zauważ ile ty dostałaś od swojego ojca... który cię brał na ręce jak byłaś niemowlakiem .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
Pomyśl co będzie sobie myślał po cichu o Tobie Twój mąż, co ona sobie myśli o Tobie to już jej problem. Człowiek który wie, że dziecko nie ma na buty, bo jego matka została ze spłatą rat i dziećmi zupełnie sama, dosłownie bez nikogo znajomego czy rodziny, i uważa że 14 latek to pasożyt bo chciałby mieć w czymś chodzić do szkoły, to po prostu nie ojciec. Ojciec który dobrze zarabiał i przeznaczał wszystko na drugą rodzinę, traktując ich jak powietrze i zło konieczne. Dopiero sąd i komornik go przymuszał do wszystkiego. Nie beata czegoś takiego nie poprę. Mogę sobie tylko wyobrazić sobie co może czuć nastolatek, którego ojciec ma daleko gdzieś. Może teraz jest mu źle, że pisze, nie wiemy. Teść świadomie skazał własne małoletnie dzieci na taki los. Jeśli zechcą się pogodzić kiedyś to ok, nie bedę tego komentować i się wtrącać. Ale watpię czy to nastąpi. Oczywiście, że mam dla Ciebie uznanie tylko beata są granice pewnych zachowań!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
teraz dyskusja naprawdę jest na poziomie. cieszę się, że Twoje zdanie odnośnie mężczyzn jest takie jakie jest. szanuję to i pozostanę przy swoim. wiem kogo mam, kogo zdobyłam i wiem, że jest wart wszelkich poświęceń. Ty widocznie nie trafiłaś na kogoś kto jest w stanie oddać życie za innych i nie patrzy na swoje bezpieczeństwo. Dlatego został tym kim jest. Jak trafi się na taki diament to należy go szanować i bronić do upadłego. Ale Ty masz prawo myśleć inaczej - nie jesteś z tego powodu ani gorsza ani lepsza ode mnie tylko inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
beata dzieci po coś mają rodziców i po to jest sąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
skąd ta pewność Beata masz 50% szans na wygraną, tyle samo co ona. Poczekaj na decyzję sądu. Niech Twój mąż nie idzie do prokuratury bo tylko straci czas, zdrowie a i tak komornik będzie pobierał dalej alimenty. Wszelkie Wasze działania poza sądowe nie mają sensu!!! też tak uważam ale jednocześnie sądzę, że każdy ma prawo do swojej drogi i jak chce niech sprawdzi. kto pyta nie błądz. i mam pytanie: czemu uważsz, że mój partner dał się oszukać? w czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.... tak wiem, dzieci przede wszystkim te małe, bezwarunkowo.... ale w tym przypadku córka mojego męża przegięła .... bo ja do niej napisałam e-mail z prośbą, żeby chociaż zrezygnowała z opłaty komorniczej, żeby była człowiekiem, tym bardziej, że jej na prawdę niczego nie brakuje - ale NIE! Po co ludziom w jej mniemaniu pomagać w potrzebie, jak można zrobić znienawidzonej babie na złość i jeszcze ją bardziej pogrążyć! Ojciec nadto chciał się dogadać polubownie, nie chciał sięgać po ostateczność jaką jest Sąd, ale NIE, przecież straciłaby możliwość dokuczenia, bo napisała: "że ona pieniędzy tak na prawdę nie potrzebuje, ale ojciec będzie musiał jej płacić"! A co ojciec będzie sobie myślał o mnie, to sorry to też jest jego sprawa, co on sobie myśli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
bea ja mam diament w domu, kocham męża najbardziej na świecie, ale do wszystkiego podchodzę z umiarem :-) żeby przeżyć razem w życiu wiele lat w szczęściu trzeba znaleźć złoty środek, i tym jest umiar, trzeba żyć tak żeby za x lat nie mieć pretensji do swojej połówki, że coś przez nią się straciło czy poświęciło dla niej nikt nam nie wierzy, że jesteśmy tak wiele lat razem i jeszcze się nie pokółciliśmy ... wszysycy mówią, że to nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
dodam, że ja też mam swój kredyt i go spłacam ale nie o to tu idzie. ojciec moich dzieci po 6 latach małżeństwa przestał się niemi interesować więc wiem co znaczą dzieci wychowane bez ojca. ich ojciec nie dał im nic a to, że mój ojciec postanowił jak postanowił to była tylko jego wola i niema to nic do rzeczy. jakby nie miały mieszkań to by wzięły kredyty i spłacały jak większość dzisiejszego społeczeństwa. takie jest teraz życie nie inne. ojciec dziewczynek dalej im nic nie daje tylko najmłodszej 21 letniej pałci alimenty bo ona studiuje. zlecenie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność bea ja mam diament w domu, kocham męża najbardziej na świecie, ale do wszystkiego podchodzę z umiarem żeby przeżyć razem w życiu wiele lat w szczęściu trzeba znaleźć złoty środek, i tym jest umiar, trzeba żyć tak żeby za x lat nie mieć pretensji do swojej połówki, że coś przez nią się straciło czy poświęciło dla niej nikt nam nie wierzy, że jesteśmy tak wiele lat razem i jeszcze się nie pokółciliśmy ... wszysycy mówią, że to nienormalne ... dziewczyno, wierzę Ci, że kochasz męża i oby tylko ON kochał Cię tak samo, to niczego nie musisz się obawiać, tym bardziej, że złotych środków nie ma.... jest tylko umiejętność dogadania się i mądrość, przyjaźń... etc. dzieci nie wiążą małżonków, każdy o tym wie ... i od swojego partnera nie można za wiele oczekiwać - jest to zasadniczy błąd, jaki popełniają panie :) cała filozofia, każdy musi mieć swoje hobby, on i ona... nikt nie jest przez nikogo ubezwłasnowolniony ani nie jest nikogo niewolnikiem, jeśli coś robisz, wkładaj w to serce i o to tutaj chodzi... :) widzę, że mogę z Tobą dyskutować i cieszę się, że można taki właśnie poziom utrzymać, na razie muszę Was opuścić moje drogie - deszcz u mnie pada - a tak ładnie zapowiadał się dzień.... do potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
bea nie dałabym się zostawić z takimi długami i pracować na 2 etatach, jak to się stało, że aż to wszystko tak narosło? beata lepiej u męża mieć plusa, stanowić jedność, niż gdzieś tam w podświadomości minusa czasami takie drobiazgi zaczynają dzielić związek, tylko nikt tego nie zauważa, lepiej żeby cię mąż bardziej kochał, niech myśli że ma dobrą i wspaniałą żonę. facetom jest ciężko z takimi problemami, tylko tego nie okazują, po co dobijać złym słowem, jak można wesprzeć uśmiechem i czymś miłym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
każda strona ma swoją rację dlatego rozsądzi Was niezawisły sąd u mnie jest ze 30 stopni, słońce w pełni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność bea nie dałabym się zostawić z takimi długami i pracować na 2 etatach, jak to się stało, że aż to wszystko tak narosło? beata lepiej u męża mieć plusa, stanowić jedność, niż gdzieś tam w podświadomości minusa czasami takie drobiazgi zaczynają dzielić związek, tylko nikt tego nie zauważa, lepiej żeby cię mąż bardziej kochał, niech myśli że ma dobrą i wspaniałą żonę. facetom jest ciężko z takimi problemami, tylko tego nie okazują, po co dobijać złym słowem, jak można wesprzeć uśmiechem i czymś miłym ... jedność z mężem, nie oznacza plusować u męża - wszak ty też coś znaczysz, pamiętaj, jeśli kobieta jest OK, robi wszystko aby utrzymać rodzinę, dba o dom, o dzieci to już jest to wielkim plusem a mąż ten fakt powinien docenić - dobry mąż - a mój mąż jak dotąd jest dobrym mężem ... chociaż potrafię się z nim pokłócić ... oboje mamy temperamenty:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
tylko to jest trudna i inna sprawa bo chodzi o rodzone dziecko, o jego własne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
moje prywatne zdanie, nie pozwoliłabym obrażać własne dziecko, jakie by ono nie było, takimi słowami jakie Ty tu nam pisałać, to sobie naprawdę odpuść i tutaj i w sądzie i w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewność moje prywatne zdanie, nie pozwoliłabym obrażać własne dziecko, jakie by ono nie było, takimi słowami jakie Ty tu nam pisałać, to sobie naprawdę odpuść i tutaj i w sądzie i w domu ... dzisiaj z doskoku odpisuję - proszę Cię - skąd ta pewność - nie radź mi co ja mam robić - proszę - wyobraź sobie, że ja nie pozwoliłabym na obrażanie mojego dziecka, gdyby to dziecko było w porządku, a jeśli dziecko okazuje się nie w porządku to nie ma żadnego obrażania jest tylko obiektywna ocena zachowania... ... i pozwól, że będę robiła to co uważam za stosowne, za słuszne... tutaj, w domu lub w sądzie ... ... w domu robię wszystko, aby było ok. w miarę moich możliwości, bo nie jestem jeszcze 100 % zdrowa, może wyglądam na zdrową ale nią nie jestem - a tutaj będę zawsze sobą i będę odpisywać atakiem na ataki na moją osobę, na moją rodzinę, na kłamstwa o mnie i o mojej rodzinie i nie pozwolę sobie wchodzić z butami w moje życie i ty też proszę, za bardzo angażujesz się w tę sprawę i utożsamiasz się z ludźmi, których niby nie znasz, a ja mam odczucie, że je znasz, dlatego z takim uporem je bronisz - niech one same się bronią, tą samą bronią co ja - czyli PRAWDĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
skąd ta pewność bea nie dałabym się zostawić z takimi długami i pracować na 2 etatach, jak to się stało, że aż to wszystko tak narosło? beata lepiej u męża mieć plusa, stanowić jedność, niż gdzieś tam w podświadomości minusa czasami takie drobiazgi zaczynają dzielić związek, tylko nikt tego nie zauważa, lepiej żeby cię mąż bardziej kochał, niech myśli że ma dobrą i wspaniałą żonę. facetom jest ciężko z takimi problemami, tylko tego nie okazują, po co dobijać złym słowem, jak można wesprzeć uśmiechem i czymś miłym. rozumiem. widzisz, problem pole na tym, że go nie znasz. to on ją zostawił nic nic zabrał bo taki jest. dom kupił dla rodziny i jeszcze ich utrzymywał. dla jednej osoby to zbyt wiele. a ona uciekła razem z dzieckiem za granicę. nie stać nas na ściganie jej a zresztą to by to dało? leń i tak nic nie ma bo mając 6 letnie dziecko nie pracuje tylko siedzi w domu. więc widzisz, że to nic nie da. jakoś sobie razem radzimy, wszystko w tej biedzie robimy razem, dajemy radę raz lepej raz gorzej ale razem. tamta siedziała w domu i czekała na kasę. nie ma tu mowy ożadnych poświęceniach poprostu wiedziałam co biorę, wzięłam i jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
i lepiej jej nie ściągajcie. Złóżcie wniosek do sądu w sprawie alimentów na jego córkę i powinno być na Waszą korzyść. Coś w życiu trzeba robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
Nie utożsamiam się z nimi tylko nie popieram słownictwa Twojego: pasożyt, hiena, patologia itd. Jest różnica pomiędzy: nie podoba mi się, że ona nie pracuje, a dodaniem do tego wyzwiska i innych wulgarnych okresleń. Sama widzisz, że to razi dużo osób i dlatego odbierasz takie ataki. Tak samo córka partnera bei: nie pracuje - tu bea ma rację, że powinna iść do pracy - ale nie jest krową!!! Nie jestem za poniżaniem kogoś. Chyba mnie znowu nie zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
o kasę nawet nie zamierzamy jej ścigać - to już dawno jej odpuściliśmy:) ale chyba wyjeżdżamy do anglii a tam już mój facet nie zamierza odpuścić swojej córki. a ja nie zamierzam go od tego odciągać - wręcz odwrotnie wesprę go we wszystkim - on chce jej ją odebrać a w anglii to może będzie możliwe. i wtedy co? będę wychowywać nie swoje dziecko. i nie przeszkadza mi to bo znałam jego sytuację i wiedziałam, jak mu zależy na tej małej. od samego początku mu broniła widzeń z dzieciakami nakłamała tym starszym, nie wpuszczała go do własnego domu, zmieniała zamki a jak dostała opinię, że ojciec może się widywać z córką to uciekła. wiem, że on tej małej jej nie odpuści i będzie o nią walczył. a ja mu pomogę. uprzedze krytykę zabierania matce dziecka i powiem coś jeszcze: tam matka będąc sama w domu z dwójką dzieci: około półtora roku i pół roku pozwoliła na to, żeby jej pierwszy syn wypadł z okna z 8 piętra, potem już mieszkali niżej więc pozostałe dzieci przeżyły. taka jest podstawa obawy o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
skąd ta pewność Nie utożsamiam się z nimi tylko nie popieram słownictwa Twojego: pasożyt, hiena, patologia itd. Jest różnica pomiędzy: nie podoba mi się, że ona nie pracuje, a dodaniem do tego wyzwiska i innych wulgarnych okresleń. Sama widzisz, że to razi dużo osób i dlatego odbierasz takie ataki. Tak samo córka partnera bei: nie pracuje - tu bea ma rację, że powinna iść do pracy - ale nie jest krową!!! Nie jestem za poniżaniem kogoś. Chyba mnie znowu nie zrozumiesz. oj oj nie zapędzaj się. mam przypomnieć chorobę psychiczną itp? nie licytujmy się: ona jest młoda krowa a ja jestem stara krowa a synek to stary leniwy koń. nie przesadzaj z tą obrazą. pozatym nie znasz dziewczynki, która do ojca potrafi powiedzieć na ty. wiesz, dziwna sprawa: ona jest berdzo ładna naprawdę i bardzo sympatyczna i gdyby nie to, że jest tak nastawiona do ojca jak do bankomatu i leniwa masakrycznie (wina mamusi) to by nam się fajnie gadało. przed sprawą o alimenty (sic!?) pod salą sądową gadałyśmy i śmiałyśmy się. serio. a jego syna traktuję jak bardzosurowa matka i staram się od niego wyamagać bo do tej pory w domu robił NIC a teraz ma swoje obowiązki. czy jestem łajzą? on pewnie tak myśli ale cóż....nie będę robić w domu i sprzątać za starego konia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
i napiszę wam, że teraz mi się bardzo sympatycznie gada mimo, że przecież żadna z nas nie zmieniła swojego zdania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
... ponadto dziwi mnie fakt, jak można być takim zawziętym człowiekiem, jak twój mąż, widać, że nie ma w nim uczuć a ty jesteś jego żoną i ty tego nie widzisz, że to jest chore!? Dziwię się też, że swoją zawziętością doprowadza do tego, że twoje dziecko nie ma dziadka a z tego co piszesz wniosek wysnuwa się sam, ojciec i dziadek wyciągnął i wyciąga do was rękę - ale was nie stać na pojednanie a potem się dziwicie, że jest tak a nie inaczej - czy uważasz, że zacietrzewienie jakie przejawia twój mąż i rodzina jest ok? czuje się wtedy lepszy od swojego ojca? - a ja ci mówię gówno prawda - jest gorszy od swojego ojca i każdy mądry wie o czym ja w tym momencie piszę! tu jest racja. mój ojciec też zostawił moją matkę jak miałam 14 lat i nie interesował się mną wogóle. teraz jego 2ga żona przyznała mi się, że to ona starał się nas separować bo chciała go mieć dla siebie powiedziała mi to w oczy. i wiesz co? regularnie raz albo dwa w miesiącu przyjeżdżają do nas jemy razem śniadnie i siedzą do południa a potem jadą do jej ciotki. a mój ojciec jest na zabój zakochany w "swoim synku":) czyli moim facecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea666
a jeśli chodzi o srawę Beaty: z tym majątkiem co mógł być na córkę - jakby mógł to by był - może jakby inaczej do ojca podchodziła to nawet może prosić nie musiała ale jak się kogoś traktuje jak fabrykę pieniędzy to nie można oczekiwać, że z wdzięczności odda wszystko tylko dlatego, że aurat ten plemnik połączył się z tą komórką. nie wiem czy mam rację ale tak sobie myślę, że to było tak: (wyprowadźcie mnie z błędu jeśli się mylę) mama z tatą rozstali się z jakiegoś powodu - nie znam go. jednak matka porzucona i rozgoryczona skarży się córce na złego męża - dziecko młode i nieświadome żałuje matki nie wchodząc w przyczyna rozstania. obiecuje sobie, że pomści matkę dokuczając ojcu. zaczyna się walka o alimenty - córka się mści na ojcu za mamę. wobec takieg obrotu sprawy skoro ojciec ma skarbonkę bez dna zamiast córki inwestuje swoje pieniądze i uczucia w ludzi którzy go traktują jak człowieka? napiszcie mi proszę szczerze - osoby mocno w to zaangarzowane - ile jest w moim rozumowaniu prawdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... na pewno jest tak jak napisałaś, gdyby były pieniądze nawet z misji, to uwierz, mi ojciec by się z nią podzielił, a że z misji nic nie było, to nie mogła nic dostać:( a z odprawy. gdyby zaczęła normalnie się zachowywać to na pewno też podzielił by się - tak na prawdę moje dzieci też nic nie dostały i nie mają żadnego halo - same do wszystkiego dążą... o nic nie muszą się nikomu prosić, ani nikomu czegokolwiek zawdzięczać ... Są rodziny pełne-biedne, gdzie ojciec i matka nic nie dają swoim dzieciom, i w tych rodzinach nie ma jakoś o cokolwiek pretensji - ba niekiedy jest pełen szacunek dla rodziców i rodzeństwa! Tylko w chorych rodzinach dzieciom się w główkach poprzestawiało... Dzieci zmanierowane, odzywające się arogancko do rodziców, lenie śmierdzące ... nastawione tylko na konsumpcję i nic więcej - dosłownie Januszki - mają najwięcej pretensji i cokolwiek do powiedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewnosć
Nie wiem ile jest w Twoim rozumowaniu prawdy, ja tu jestem gdzieś od połowy wątku, część początku też czytałam, ale nie wszystko. Były tutaj takie wypowiedzi beaty, i już ich nie ma, które po prostu nadawały się, żeby coś z tym zrobić, z pewnymi określeniami nie można naprawdę przesadzać. To było niesmaczne, że dorosła kobieta tak się zachowuje. Nie podobało mi się, jak beata pisała, że mogła iść do zawodówki, a nie do liceum i na studia. Czasami wyższe wykształcenie się przydaje i jeśli dziecko chce go zdobyć to należy pomóc w miarę możliwości, a nie wysyłać do zawodówki. W dzisiejszych czasach dla dziewczyny po zawodówce jest raczej ciężko. Wszędzie chcą matury. A jak ostatnio na innym temacie przeczytałam wpis beaty, że jej mąż jest z gołą d... , mimo pracy i emerytury to ..... Ja odniosłam wrażenie, że beata była macochą z bajki o kopciuszku. W każdym wpisie który tutaj czytałam było źle o tej dziewczynie, po prostu wszystko wszystko robiła źle, od zjedzenia czekoladki, odwiedziny jej u nich, wybór szkoły średniej, studiów itd. Nie wiem czy znajdzie się chociaż jeden pozytywny wpis o niej. Beata może sobie myśleć wiele, ale czasami lepiej niech tych wszystkich rzeczy nie pisze publicznie. Nawet sędzi, komornikowi też się obrywało w niewybrednych określeniach. Naprawdę są granice wszystkiego. Mogłaby przystopować.Zwłaszcza, że samej jej się nie podoba, że tyle osób tu ją atakuje. Czytałam wypowiedź bea Twojego partnera i jest napisana w sposób normalny, po ludzku, bez niepotrzebnych nikomu dodatków. A co do mojego teścia, nie wiem czy jego troska o syna nie wynika z naszej sytuacji materialnej. Nie wiemy jak mu się tam ułożyło, jest już stary i może szuka furtki na starość. Nigdy go nawet nie widziałam..., nawet na zdjęciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewnosć
beata niektóre nastolatki przechodzą rodzaj buntu :-) i to nie jest powód do karania, za to że nastolatek ma burzę hormonów i jest na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewnosć
beata a coś dobrego możesz o niej powiedzieć? ciężko mi uwierzyć, że niepełnoletnia wtedy dziewczyna zasługuje na opinię lenia śmierdzącego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... ja nie jestem z innej planety, żeby tak na prawdę nie wiedzieć o burzy hormonów moja droga, każda z nas to też przechodziła, ty i ja, moja córka, która jest już dorosła i też się buntowała.... ciekawe tylko dlaczego ten bunt aż tak demonstrowała, co chciała przez to osiągnąć? dziewczyno ty też się zastanów? co ty w ogóle piszesz? - ja miałam pisać o nich wszystkich w samych superlatywach? - hehe mnie to bezpośrednio dotyczy.... ja nie jestem publicznością w tej sprawie: .... nie podobało mi się i nie podoba wiele tutaj wypowiedzi, albo czytasz wybiórczo albo bez zrozumienia, kto tutaj na tym forum mnie ubliżał tego nie widzisz? kto wyśmiewał moją rodzinę i moją chorobę!! dziewczyno ocknij się bo jesteś zmienna, a już myślałam, że zaczęłaś do mnie odzywać się ludzkim głosem, ale widzę, że wracasz cały czas do tego co było, wiesz co, ja nie rozdrabniam na atomy tego, co było mam to po prostu w dupie, czy ci się to podoba, czy nie, nadto dodam, że mnie się też dużo rzeczy nie podoba i co ja mogę na to.... Myślę, że jesteś znacznie młodsza, niż się tutaj przedstawiasz, bo o życiu nie masz pojęcia czepiasz się tylko szczegółu jak ten przysłowiowy diabel :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ta pewnosć beata a coś dobrego możesz o niej powiedzieć? ciężko mi uwierzyć, że niepełnoletnia wtedy dziewczyna zasługuje na opinię lenia śmierdzącego.... ... jeśli ona da mi możliwość wypowiedzenia się o sobie w pozytywny sposób, na pewno to zrobię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×