Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość antałek30
dziewczyny a zaopatrujecie się w HERBATKĘ LAKTACYJNĄ ? jeśłi tak to jaką? i kiedy należy ją zacząć pić? czytałam że najlepsze są z czystych ziół, bez żadnych cukrowych dodatków, najdroższe są rozpuszczalne i to sam cukier prawie i że pić należy od 37 t.c. doradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmkm
sorki za podwojne wejscie megalomania a nie melomania miało byc- uff zdązyłam przed .....aną...... ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha To Twoje dziecię naprawdę spore jest już :) uśmiechnęłam się jak wyobraziłam sobie jak wyglądasz :) nie obraź się kiedyś moja mama jak chodziła z moim bratem w ciąży to wyglądała komicznie i to mi się przypomniało a też ma 150 w kapeluszu a brat się urodził 4 kilo żywej wagi :) dobrze, będzie pucołowaty słodki bobasek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titucha
terlikula- nie ma problemu, sama się nabijam że wyglądam jak chrabąszcz albo arbuz z chudymi raczkami i nóżkami ;) Ale mimo że brzuch duży to jakoś tak się do niego przyzwyczaiłam że aż się dziwię :P przeszkadza oczywiście bo młoda hula a miejsca ma malutko ale lubię ten brzuszek :D Noooo i jeszcze jedna rzec,z dziś pierwszy raz na USG od połowy ciąży mała pokazała buzię :) bo wcześniej się chowała nie dobra, ma śliczne pełne usteczka i mały nosek :) fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoją małą Pyzę już widziałam, komicznie to wyglądało, bo ujęcie główki było od góry a pyzy wraz po bokach wystawały :) także poliki ma pełniutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titucha
takie puciaki są fajniutkie :) a poza tym w końcu dzieci mądre bo rodzą się jak zimno więc gromadzą tłuszczyk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry w piątkowy ranek ! Uf.... u mnie dzis pobudka była już o 2 w nocy. Bolał mnie brzuch, czułam jakieś kłucie w nim, do tego był twardy jak skała. Ni emogłam znależć pozycji by znów usnąć. A jak próbowąłm się przekręcić na któryś bok to myślałam że zwariuję z tego bvólu. NAjdziwniejsze było to że to ni ebył ból jak na okres wiec nie mam pojęcia co to było. Teraz brzuch nadal twardniej, ledwo chodzę. zobaczę co będzie dalej jak co zadzwonię do lekarza. Nika co do czopu - też myslkałam że powinien być podbarwiony ale wyczytałam gdzieś ze nie zawsze tak jest. I tak czekam jak się wszystko rozwinie wiec nie zawracam sobie głowy tym czy odszedł czop czy nie :) abym resztę rozpoznała :) Justi moj eobjawy zbliżającego się pierwszego porodu jakoś mi przemknęły obok. Tzn kil;ka dni wcześniej zaczęły mi się sączyć wody ale ja to zignorowałąm. A w dniu w którym udałam sie na porodówkę popołudniu poleciały mi bardziej i zaczęły się skurcze. Dopiero później bóle były coraz mocniejsze i miałam wymioty. Nic poza tym nie pamiętam czy było ciś jeszcze :) Misia postaraj się uspokoić i daj znać co dizś lekaz powiedział. Miłego dnia. Zmykam jeszcze do łóżeczka może trochę odeśpię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja też miałam ciężką noc... prawie nei spałam każdy bok mnie bolał... brzuch twardniał i miałąm jakieś skurcze że sie nad no spą zastanawiałąm... ale potem nad ranem usnełąm i przeszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Antałek, herbatkę na laktację już w ciąży karzą pic ? Nie wiem jakie zdanie mają dziewczyny ale może Ci się bez herbatki pojawić po porodzie nawał co jest pewnym problemem a jeszcze wspomagać się herbatą to moim zdaniem bez sensu. Jak po porodzie bedzie problem z laktacją to wtedy sobie można pomóc herbatkami. Ale to tylko moje zdanie. Ja wczoraj wybrałam się dość daleko do sklepu i z każdym krokiem był coraz większy ból, ucisk kłucie w dole . W końcu musiałam się zatrzymać na ok 5 minut i jakoś doszłam do celu. Po powrocie oczywiście standardowo skurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titucha
Ana32 Ja bym na Twoim miejscu pewnie panikowała że to już skoro tak Cię bolało, i pewnie już dawno bym się zgłosiła do szpitala. Chociaż podobno najlepiej pierwszy etap porodu spędzić w domu w znanym otoczeniu. Ja dziś o dziwo spałam całe 10 godzin!!! z jednym wstawaniem na siusiu aż się dziwię, bo ostatnio u mnie tak jak u was ze snem ciężko ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) za nami dokładnie 36 tc-oj przeleciało szybko. Od jakiegoś tygodnia zastanawiam się czy nie rodzic sn i nie wiem co robić.wiem jak wygląda cc ale z drugiej strony widziałam dziewczyny po porodzie sn które po kilku godzinkach wyglądały super a nie jak ja jęcząca i obolała.nie wiem co robić bo strasznie się boję porodu sn. a jeśli chodzi o spanie to po dniu spędzonym z moją córcią śpię od 21 do 7.30-8 a jeśli wstaję siku to też na śpiocha ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
no właśnie nie wiem czy kupić tą herbatkę i pić czy nie chciałabym karmić piersią jak najdłużej ale nie wiem jak to będzie moja siostra karmiła miesiąc potem nie miała pokarmu moja mama tak samo miesiąc tylko miała pokarm przy nas trzech i mówi że ja będę tak samo krótko karmić nie mam laktatora, chyba się wstrzymam z kupnem do "po porodzie" bo nie wiadomo czy wogóle się przyda a to dość spory wydatek ja dziś spałam nawet dobrze, tylko dwie pobudki na siusiu a bywały noce że wstawałam co 1,5 godziny ale to jak księżyc świecił mi do pokoju na łóżko, ogólnie nie lubię pełni i jak mi zagląda do pokoju bo nie mogę wtedy spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
ja się też boję porodu sn, ale mam mieć cesarkę, no ale różnie to bywa, moja koleżanka z pracy miała też mieć cesarkę ze względu na ogramną wadę wzroku (denka od słoików) ale urodziła sn bo dostała w domu skurczy i ledwo dotarła na porodówkę i mała wyskoczyła bardzo szybko że nie zdążyli zrobić cesarki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhxhx
U mnie na szkole rodzenia polozna powiedziala ze dla dziecka wystarcza jak sie go karmi pol roku,potem.sie karmi dla siebie,meza albo kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mmkm, masz całkowitą rację. pisałaś a ja Cię po chamsku zignorowałam. przepraszam dzięki dziewczyny za rady i wsparcie. wczoraj zauważyłam, że brzuch mi się opuścił więc daję sobie jakieś kilka tygodni. mam nadzieję, że min 4 jeszcze córkę przetrzymam. może też być tak jak zauważyła położna, że wyglądam jakbym miała już dość i robię się niecierpliwa. stąd wyszukuję jakichkolwiek symptomów. ana, współczuję nocy. jako doświadczona mama wiesz najlepiej, że noce będą coraz gorsze. mam nadzieję, że bóle jednak się uspokoją i synek pomieszka jeszcze pod Twoich serduszkiem nie mam doświadczenia, fakt, ale podzielam zdanie Nika80, że skoro nie wiemy jak będzie z pokarmem po porodzie, to nie ma sensu zaopatrywać się we wspomagacze. teraz możemy sobie tylko zaszkodzić niż pomóc. a potem wysłać ew M na zakupy ;-) terlikula, nie wiem o co chodzi z imieniem antosi- ale u mnie również zachwyt mniej niż umiarkowany ze strony moich rodziców ( siostrze za to bardzo się podoba). tyle, że moi wiedzą, że nie ma co dyskutować więc zaraz po pierwszej informacji, pogodzili się z faktem, że będzie Tosia i koniec :-) gorzej z teściami- do tej pory za każdym razem kiedy nas widzą pytają czy już zmieniliśmy zdanie co do imienia. kij im w oko. iwka, również mam lęk z serii "co by było gdyby....wody odeszły pod prysznicem albo w wannie", odcinek 1 ;-) musimy z tym żyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;-) Ja jestem tak zmęczona że w nocy gdyby nie schody na dol to bym szła śpiąc do wc.. Porod sn to jest to o czym mogę pomarzyć. Ja urodziłam syna o 18.30 a o 22 zwawym krokiem szłam się wykąpać bo przecież nie będę taka oklejona spocona spać.. Jeszcze syna mi przyniosą i będzie płakał bo mama śmierdzi :-D kolejny dzień trochę bolało krocze bo nacięte i zszyte w 48 godzinie po porodzie byłam już w domu ciężko ale na chodzie zupełnie. Po tygodniu szłam zdjąć szwy to lekarz był mega zdziwiony że w ogóle rodziłam :-D czułam się bardzo dobrze. Naprawdę ten pierwszy tydzień do zdjęcia szwów jest trochę bolesny bo nici wystają i podrażniaja. Później jest tylko coraz lepiej:-) Teraz boję się kosmicznie bo nie dosyć że cc to jeszcze 2 do obsłużenia ;-) ja twardzielka jestem ale nie jestem pewną czy po tym cc będę miała tyle werwy.. Pamiętam wyrostek i to że 3 dni bolało bo mięśnie pocięte ani się podnieść a kichanie to było najgorsze co wspominam aaaauuuućć... Ale :-D po wyjściu ze szpitala byłam wieczorem na dyskotece :-D Tylko że wtedy miałam 19 lat nie jak teraz 32:'( Musimy dac radę ale jak to komuś pomoże to naprawdę porod sn przy dobrym personelu nie jest straszny a wszystko zależy od położnej bo z nią się rodzi.. Lekarz przychodzi gdy już jest pełne rozwarcie i odbiera porod. Cała robotę odwala polożna. Damy chyba radę?? A jeżeli chodzi o herbatki laktacyjne dla mnie najlepszą była z herbapolu w saszetkach i piłam jak gdy miałam kryzys w zapasie mleka czyli ok 3-4 miesiąc karmienia. Wcześniej nie, bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, ja na Twoim miejscu bym czekała . Pojedziesz za szybko do szpitala i będziesz tam siedzieć niepotrzebnie. Uwierz mi, że te skurcze nie są takie że można le przeoczyć. Jak będą regularne to zacznij się szykować do szpitala. Poczytaj co ile muszą być bo ja nie pamiętam. Mnie jak już pisałam zmuszono do porodu na moja prośbę zresztą więc nie wiem dokładnie jak wygląda "wstęp".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie radzą, że skurcze co 5min= szpital. tyle, że jak ja to rozumiem to jest to ostatni dzwonek. a jeśli się chce np znieczulenie to nie wiem czy nie warto przyjechać wcześniej btw, nie wiedziałam, że w PL spotkanie z anestezjologiem jest w trakcie porodu. u nas robią cały wykład, łącznie z oglądaniem filmu i badaniami krwi na ok5tyg przed max terminem porodu. potem tylko krew i pytają czy się chce zzo czy nie ana, mam wrażenie, że dopadł Cie bardzo podobny ból jak mnie we wtorek. też nie był to ból jak na okres, ale był bardzo silny i nie mogłam chodzić, bolało mnie również podczas leżenia a zmianie boku nie wspominając. pomogły mi tabletki rozkurczowe na szczęście i przeszło. czułam jeszcze ten ból następnego dnia ale przeszedł bez tabletek (i był mniej intensywny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Moje nocki wyglądają zupełnie identycznie jak Wasze :) najgorsze jest to przekręcanie się z boku na bok i boli i boli... a i ostatnio coraz częściej czuję bóle w miednicy jak wstaję na siusiu w nocy. Kości są takie "uśpione" a jak wstaję to ból jest... oj jest. Dziś trochę Hardcorowo przyjechałam do mamusi :) jakieś 80 km :) powiedziałam M, że muszę auto zakonserwować na zimę i postawiłam do wujka do warsztatu :) Tu wszyscy zrobili wielkie oczy... że powinnam leżeć i czekać, ale ja nie z tych. Jak zacznę rodzić tu, to urodzę tu (na granicy trzech województw lubelskiego, podlaskiego, mazowieckiego) ale pewnie nie jeszcze. W końcu lekarz dał mi 2 tygodnie a to jest kuuuuupa czasu :) jutro wracam do M i mam zamiar namówić Go na Kino wieczorem, potem już nic nie będzie takie proste. Chociaż nie ukrywam, że już proste nie jest, bo skurcze łapią coraz częściej. Kładę się zaraz bo Dzidzia ma dość ciasnoty wynikającej z siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi masz rację . Jak ktoś chce znieczulenie to chyba powinien wczesniej jechać a nie jak co 5 minut już będą skurcze. Antałek, no własnie. Mama ci powiedziała ,że będziesz krótko karmić i ty już się nastawiasz ,że tak będzie. po co? Psychika przy karmieniu i posiadaniu pokarmu to szalenie ważna rzecz. Poza tym są kryzysy laktacyjne , które trzeba przetrwać i się nie poddawać. Oczywiście zależy to od tego jak bardzo chcemy karmić piersią. Kiedy urodziłam pierwsze dziecko byłam przerazona bo ona w szpitalu ciągle płakała. Dawali jej smoczek, glukozę i inne cuda. Pomagali odgazować. Okazało sie ,że poprostu była głodna bo ja nie miałam prawie pokarmu. Karmiła ją kobietka , która ze mną leżała a jej synek nie opróźniał piersi i ona miała nawał. Kiedy pierwszy raz karmiła moją córkę to autentucznie słyszałam jak leci jej pokarm do brzuszka. Potem szczęśliwa spała. A ja jak wróciłam do domu dopiero mleko zaczeło płynąć i karmiłam rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Hej! Co do objawów... Ja trzy razy jeździłam do porodu. Za trzecim razem moja lekarka powiedziła: No dobrze, niech już Pani zostanie, bo na paliwo całe becikowe pójdzie. Oczywiście za każdym razem jechałam w nocy. I podczas trzeciej wizyty położna przebiła mi wody, potem podłączyli mi oxytocynę (albo odwrotnie), potem znieczulenie, a potem urodziłam. Ale dopiero po oxytocynie zorientowałam się, że te bóle które wciąż wydawały mi się skurczami na pewno nimi nie były.... Były bardzo delikatne. Ale i tak urodziłam sporo po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie chodzi się na zdjęcie szwów bo szyją nićmi rozpuszczalnymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titucha
terlikula Super masz podejście, gdyby mi lekarz nie kazał leżeć to tez bym korzystała z ostatnich chwil "starego życia" bo potem własnie wyjście do kina czy głupie zakupy będą większym problemem. Jak tylko zdejmą mi pessar to własnie jak tylko będę się dobrze czuła to może gdzieś wyjdę, coś zrobię,w końcu. I tak planu co do miejsca porodu ( szpitala) nie mam, nie mogę się zdecydować i lecę na żywioł, gdzie mnie złapię tam urodzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam takie bóle brzucha, nie jak na okres, ale tylko w nocy. Coś jakby bardzo silna kolka na całym brzuchu. Ale to chyba jest związane z ciężarem macicy i ułożeniem dziecka. Tak to sobie tłumaczę, bo jak Młoda się poruszy po zmianie przeze mnie pozycji, to ból lżeje. A jak pochodzę dłużej, to kuje brzuch w dole, tak jakby pęcherz, czy coś... Pewnie od ciężaru brzucha. Nika, zgadzam się, nie ma co szaleć z herbatką laktacyjną. Jak nie będzie pokarmu, to można zawsze kupić. Bawarka jest też ponoć niezła. Chociaż ja nie mam ciśnienia na karmienie piersią. Jak się nie uda, to trudno. justi, przy skurczach co 5 min. podobno rozwarcie jest na 5-6 cm, więc spokojnie można podać znieczulenie (dają chyba do 7-8 cm). Chociaż to pewnie zależy od szpitala. Co do objawów P, to byłam przekonana od początku, że urodzę wcześniej. A teraz jakoś mam wrażenie, że będę jak słoń 2 lata w tej ciąży chodziła... Liczę na jakieś sugestie mojej gin, idę jutro. Może ona dopatrzy się czegoś, co zwiastuje rozpakunek... u mnie 35+5 tyg. teraz jest. Jakoś mnie pod pachami zaczęło boleć. Węzły chłonne??? Albo cyce już tam się zaczynają :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli większość z Nas ma podobne odczucia...a propos skurczy- też tak macie, że rozpoznajecie nadchodzący skurcz po kształcie brzucha? bo one u mnie nie są bolesne że ho ho. czuję je tak jakby ktoś zakładał mi nie wiem obręcz na brzuszku, troszkę ciężej mi wtedy oddychać, a brzuch robi się w stożek (wyraźnie widzę wtedy mojego bąbla z lewej strony he he ;-) ) jeden skurcz trwa ok 20sek nawet. czyli klasyczny B-H. ciekawa jestem trochę, jak będzie wyglądał ten właściwy, skoro Karmin pisze, że te wcześniejsze to były "pryszcze" przy tych porodowych :-) iwka, dzięki. nie wiedziałam ile ma się rozwarcia przy skurczach co 5min. zazdroszczę Ci wizyty. muszę czekać cały tydzień zanim dowiem się jak u mnie.hmm, to prawda- jestem niecierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej :) U mnie prawie bezsenna noc, przysnełap troche nad ranem. Raz ze siusiu, chyba 7 razy, potem, ze nie da sie spac sufitacja i koniec. Do tego chrapiący na cały regulator mąż. Jeszcze raczył mnie nad ranem szturchnąć i mówi " co tak sapiesz, rodzisz?" hehe. Chce sie wybrac po jakąś koszulę do porodu i szlafroczek, ale utknęłam póki co bo wózek ma przyjechać!! :D Co do tego saczenia się wód- nosze wkładki bo nie trzymam moczu za dobrze, ale ostatnio to az dziwnie wiecznie mokro majtki 3 razy dziennie zmieniam :/. Chyba juz bardzo chce urodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi, ja też już mam dosyć i stąd wypatruję ciągle jakiś symptomów. Ale coś czuję nici z tego będą :( Wolałabym urodzić bez wywoływania, bo podobno te skurcze po oxy są silniejsze dużo od zwykłych. Chociaż za to szybciej się rodzi, więc nie wiem co lepsze... lulalita, mój M. też jedzie jak stary parowóz w nocy ;) No i oczywiście nie da się spać przy tym. Już nawet dzisiaj nie wstawałam w nocy jak się obudziłam, bo miałam tak misternie upchane kocyk i poduszki w różne miejsca podtrzymujące cielsko, że żal było tą konstrukcję burzyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie, M jakiś miły się dla mnie zrobił ostatnio...trwa to już normalnie jakieś 2 tygodnie...nie przyzwyczajona jestem, aż mi dziwnie ;-) widzę kilka możliwości- albo coś przeskrobał i jest mu głupio, albo myśli coś przeskrobać i też jest mu głupio, albo dotarło do niego że poród tuż tuż, albo ze mną już tak źle i szkoda mu się mnie już robi (albo wszystko na raz ;-) )...tja. takie to mam przemyślenia podczas 2 godzin prasowania. a to jeszcze nie koniec. ale powoli robi mi się już niedobrze i mnie mdli. nie wiem tylko czy od siedzącej pozycji i gorąca od żelazka czy od nadmiaru ubranek w kolorze różowym, które dostaliśmy...ble....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie, M jakiś miły się dla mnie zrobił ostatnio...trwa to już normalnie jakieś 2 tygodnie...nie przyzwyczajona jestem, aż mi dziwnie ;-) widzę kilka możliwości- albo coś przeskrobał i jest mu głupio, albo myśli coś przeskrobać i też jest mu głupio, albo dotarło do niego że poród tuż tuż, albo ze mną już tak źle i szkoda mu się mnie już robi (albo wszystko na raz ;-) )...tja. takie to mam przemyślenia podczas 2 godzin prasowania. a to jeszcze nie koniec. ale powoli robi mi się już niedobrze i mnie mdli. nie wiem tylko czy od siedzącej pozycji i gorąca od żelazka czy od nadmiaru ubranek w kolorze różowym, które dostaliśmy...ble....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a właśnie, M jakiś miły się dla mnie zrobił ostatnio...trwa to już normalnie jakieś 2 tygodnie...nie przyzwyczajona jestem, aż mi dziwnie ;-) widzę kilka możliwości- albo coś przeskrobał i jest mu głupio, albo myśli coś przeskrobać i też jest mu głupio, albo dotarło do niego że poród tuż tuż, albo ze mną już tak źle i szkoda mu się mnie już robi (albo wszystko na raz ;-) )...tja. takie to mam przemyślenia podczas 2 godzin prasowania. a to jeszcze nie koniec. ale powoli robi mi się już niedobrze i mnie mdli. nie wiem tylko czy od siedzącej pozycji i gorąca od żelazka czy od nadmiaru ubranek w kolorze różowym, które dostaliśmy...ble....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×