Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Mrufka ta maść o której pisałas jest na receptę? Napisz nazwę i czy pomaga. Mojemu napletek nie schodzi w ogóle. Miałam poczekać i na bilansie dwulatka zapytać ale gdyby była bez recepty tez bym spróbowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej maść nazywa się Diprogenta i jest na receptę 2 razy dziennie smarujemy wieczorem i rano i jest widoczna poprawa, dziś chłopcy wracają z męskich wakacji (nie było ich 4 dni - w życiu tyle nie spałam) więc wieczorem zobaczę jak to wygląda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalka ogólnie rzecz biorąc śpi całkiem nieźle. Po kąpieli i wieczornych przytulankach i wygłupach na łóżku w salonie zanosimy ją do pokoiku do łóżeczka, światło już zgaszone, rolety zaciagnięte i Natalka sama zasypia. Przytula misia Stefanka, dostaje smoka i radzi sobie sama. Z tym że oczywiście bywają dni kiedy Nas woła, krzyczy, chyba sprawdza czy może jednak się ugniemy i jeszcze ją wyciągniemy z łóżeczka. Kilka razy podchodzę, daje pić, całuje, mówię dobranoc i tyle. Bywały noce kiedy budziła się z krzykiem i nie można było jej uspokoić, uważam że coś złego jej się śniło czyli że jednak tak małym dzieciom śnią się koszmary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
ja smoka zabrałam Milence 2 miesiące temu, było trochę krzyku przez jakieś 2 tygodnie ale dało się przeżyć, Michałek też nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
Cześć Dziewczyny!:) My już po wielkim dniu, wesele było super:) Lepsze niż sobie wymarzyłam:)A mała przeszła moje najśmielsze oczekiwania.W kościele była taka grzeczna a na weselu bawiła się tylko przed orkiestra, aż pani nie mogła śpiewać bo mała tak tańczyła i się uśmiechała, że rozbawiła orkiestre do łez:) Myślałam, że będzie płacz, a tu taka niespodzianka. Lenka coraz więcej mówi, każdego domowego pieska nazywa po imieniu. Iwka- wiadomo, że na początku jest ciężko, ale z każdym miesiącem będzie lżej. Łatwo powiedzieć, wiem:) Ale za rok być może będziesz już wspominać te czasy z uśmiechem. Lenka też nie należy do spokojnych i cichych dzieci ale nie mamy z nią większych problemów wychowawczych. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1126
Dziewczyny, mamy taki problem. Jak jakiś czas temu pisałam Natalka borykała się z zaparciami, mieliśmy specjalną dietę bogatoresztkową, brała leki. Pewnego dnia wyjeżdżałam na weekend i nie zakupiłam leku który się kończył, po czym okazało się że po chyba trzech miesiącach od rozpoczęcia leczenia Natalka w końcu zrobiła w miarę normalną kupę, w związku z tym zrezygnowałam z pchania w nią leków i zaczęliśmy obserwować, nawyki żywieniowe bez słodyczy, słodkich napoi, smażonych potraw itp pozostały. Natalka raz na jakieś cztery dni zaczęła robić w miare normalną kupę (czyli nie zatwardzenie). Tak jest chyba od miesiąca z tym że teraz problem wydaje się idzie w drugą stronę, kupki sa coraz częstsze i może nie rzadkie ale chyba troszkę zbyt ciapowate. Robi średnio raz dziennie, do dwóch razy. Nie widzę aby coś ją bolało, apetyt raz ma lepszy raz gorszy, nic nowego nie zaczęła jeść, czy ktoś z Was może ma wiedzę, zna jakiś przypadek który tak by przebiegał, z czego to może wynikać. We wrześniu mam termin do lekarza który zajmował się tymi zaparciami, pewnie pójdziemy, ale tym razem z ... rozwolnieniem.... :( A możne to normalne kupy... jakie kupy robią wasze pociechy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka78
misia - ciężko opisać "kupną sprawę". Ania też robi raz lub dwa razy dziennie kupę i konsystencja jest różna, ale raczej uzależniona od tego co je. Owoce i większa ilość płynów rozluźniają, a najgorzej jest jak zje rano kaszkę i potem cały dzień tylko coś tam skubie, najczęściej paluszki albo herbatniki (oczywiście nie w ilościach hurtowych). Czasem jest taka konsystencja, że nie brudzi pupy i można wyrzucić "produkt" w całości do toalety a pieluchę do śmieci, a czasem wygląda to tak, że jest upaprany cały zadek. Nie biorę pod uwagę sytuacji, kiedy działa grawitacja Aniowej pupy i kupa zostaje przyplaśnięta siadaniem. Generalnie po analizie zawartości nocniczka mogę stwierdzić, że zazwyczaj konsystencja jest zbliżona do mhm... serka mascarpone ;) czyli uformowana, ale mazista raczej i luźna. Kolor zielonkawo-brązowy lub czarny (lubi sok z aronii i czarnej porzeczki). Może zaparcia Natalki były związane z niedojrzałością układu pokarmowego? Teoretyzuję, ale może? Nela - gratulacje! wszystkiego dobrego na nowo-starej drodze życia! :) Wrzuć jakieś zdjątka :) antałek - musiałam pochować głęboko stare smoczki Ani (próbowałam ją namówić kupując różnego typu i trochę się nazbierało tego), bo jak ostatnio dorwała, to nie dała sobie zabrać. No bez przesady... chyba już za późno na przekonanie się do smoka ;) zobaczyła u Oli i stąd ta historia. O odzwyczajaniu od butelki też mogę zapomnieć. Mleko z butli doi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1126
Iwka Dziękuje za wyczerpującą informację :) ogólnie rzecz biorąc może masz rację że układ pokarmowy mógł być niedojrzały... będę obserwowała a biorąc pod uwagę twój opis to nie wydaje już mi sie aby Natalka miała zbyt luźne kupki, zobaczymy jak to będzie dalej. Jakiej wielkośc****eluszek używacie ? My zmieniliśmy na piątki, co prawda czwórki niby sa do 15 kg ale Natalka koncertowo przesikiwała 4, prawie za każdym razem ;) zwłaszcza po nocy, nie powiem co było jak z samego rana przy pobudce i jeszcze nie zmienionej pieluszce walnęła kupę, już dwa razy w tym tygodniu wszystko prałam z łóżeczka a i blisko było do moich wymiotów ;) całość poza pieluszką ;) Co do smoczka i butelek, Natalka nigdy nie była smoczkowa, brała smoka tylko do snu wieczornego a i tak zaraz wypluwała, przez cały dzień smok mógłby nie istnieć. Choć zauważyłam że od jakiegoś czas jak wstanie rano to dłużej jeszcze ciągnie smoka, specjalnie nieodzwyczajany bo problemu nie ma. Widze na ulicy co róż dziecko ze smokiem, natka nigdy tak nie miała. Z butli pije mleko rano i wieczorem, picie z kubków z dzióbkiem, butelki niekapki czy butelki z dzióbkiem, kubeczek rzadko. Najlepiej smakuje moja herbata z mojego kupka ;) niewspomne że jak mam kawę to aż przebiera nóżkami co by język zamoczyć chociaż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika31
Misia ja bym mogła sie podpisać pod Iwkowym opisem kupek, Tadzia są takie same i od 1 do 3 a czasem i 4 dziennie. Ma chyba chłopak idealna przemianę materii no i ciągle jest w ruchu. Je jak na swoje gabaryty całkiem sporo czasem a i tak 10 kg to chyba nadal nie ma a wzrost teraz to pewno 81-82 cm. smoka też nie lubił nigdy i nie używał, butelki smoczkowe nawet do soków odrzucił rok temu. Soki i wode pije albo z butelki po kubusiu takiej z dziubkiem, albo po prostu z kubeczka. czy wasze dziec***iją kakao? mój wypije 2 łyki i oddaje kubek z tekstem "mama to nie" dziś nauczył sie nowych słów: koś - kosz (taki do koszykówki) i moła - moja ;) a tak w ogóle to ma bardzo duży zasób słów bez dźwiękonaśladowczych to teraz ok. 150 spokojnie by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas juz ponad 60 slow ktore zdazylam zapisac , w ciagu tygodnia duzo nowych kupo,kuba-kobek, moje, kanapka itp:) jestem dumna:) fajna sprawa z tym zapisywaniem co do kup to tez róznie jest czasem mega twarde ze tylko na pieluszce jest a pupa czysta a czasem wszedzie rozpackanie. mysle ze jak dziecko nic nie boli to jest ok. dzieki bogu teraz juz weekend od tygodnia mam u siebie 13 miesiaczna dziewczynke...koszmar-placze bo zabkuje, dlugo usypia , budzi sie placze, chyba odwyklam od tego wieku bo "moje" maja 1,8 (patryk) i 2 latka i 2,8 wiec odchowalam juz:) a pomyslec ze rok temu dalam rade z 3 maluszków a teraz z jednym nie umiem sobie poradzc kilka godzin. silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrufka30
hej kupy u nas też rzadsze ;) i około 2-3 dziennie, czasami luźne biegunkowe, ale dopóki kupa ma strukturę podobną do musztardy to nic nam gastrolog nie kazała brać, jeśli byłaby to bardziej woda o zabarwieniu kupy to wtedy elektrolity i nawadnianie :) my zrezygnowaliśmy z ryżu całkowicie bo zatwardzały młodego strasznie, pieczywo jemy ciemne by błonnika miał więcej i na razie nie jest źle z nowości to Tymek mówi: mamusia tatuś kokam cię - kocham cię ciesie się - cieszę się :) kokodyj - krokodyl fipopo - hipopotam sup - słup beka - beczka ato - auto kataj - katar katoń - traktor :) śchody - schody łap maś - masz maść siusia - siusiak gapa - jak coś mamie upadnie kan - kran dabaki - zabawki dzik dziub łódź tabet - tablet ełk - i wiele innych :) - wyrazów jest tak wiele, że nie jestem w stanie zapisać wszystkich, Kajoina, nikotem, kaćpem, bajtuś, kiga, gosia, eja, atata - odpowiednio karolina, nikodem, kacper, bartuć kinga, ela i agata - imiona dzieci i cioci w żłobku od 4 dni znowu chodzimy do żłobka, do chwili gdy wchodziliśmy z nim na salę nie było źle, ale dziś próbowaliśmy wyjść - płacz niesamowity, prawie wymiotami się skończyło, w dodatku byliśmy ledwo 4 dni a już dziś mamy katar :( co dajecie maluchom na pierwsze oznaki infekcji?? czy działa?? maść na prawdę działa, smarujemy półtora tygodnia a napletek schodzi już do połowy młody nie protestuje już przy zabiegach - nie boli go to :) a wcześniej nie dał się dotknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moge sie pochwalic ze moje dzieci nie chca ode mnie wychodzic i wczoraj rodzice musieli na sile ich zabierac:) kurcze tylko z tą legalizacja ciezko.... silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super taki kontakt z maluchami można nawiązać gdy jest ich 2-3, w żłobku pań jest 4 a dzieci 39, tak więc na każdą przypada 10 dzieci szukałam u nas takich "miniżłobków" ale nie znalazłam, a szkoda :( silie czy twój Patryk nie choruje ?? jak go wzmacniasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej mrufka:) niczym go nie wzmacniam tak naprawde. nie choruje prawie w ogóle. a jak widze ze cos zaczyna sie dziac to od razu zapobiegawczo jakis czopek lub syrop. ale to czasem. odpukac nie mam problemów z jego chorobami. dzieci u mnie róznie choruja ale epidemii nie mielismy przez rok. czasem bylo ze 2 razem bylo chorych. mamy dobra diete, duzo jestesmy na dworzu, nie przegrzewam go. a jak u was? silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wczoraj zatrzymałam go w domu, wygrzałam, syrop z cebuli podałam, inhalacje z soli fizjologicznej robiłam, dziś wyszliśmy na spacer, na razie się trzyma, katarek jest niewielki, gorączki nie ma, samopoczucie dobre więc jutro jeśli od rana nie będzie pogorszenia to za radą lekarki posyłam go do żłobka, kiedyś podawałam mu tran ale smak go odrzuca, teraz witaminka c i sprawdzam czy ten syrop z cebuli :) przegrzewać go nie przegrzewam, na spacery chodzimy, wszystko przez ten żłobek :) dzieci tyle, każdy swoj***akterie przynosi i kicha, 2-3 dzień w żłobku i katar, ja trzymam go w domu, leczę z kataru, prowadzę po tygodniu do żłobka a tam mamusie swoje pociechy z zielonym gilem pod nosem prowadzą, normalnie kanał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grudniowe mamy,często Was podczytuję,mam synka z grudnia 2012 :) Ja również liczyłam ile słów wypowida mój synek,wyszło około 40 w tym np. ne ma-nie ma,cio to-co to(ulubione pytanie,czy Wasze też ciągle pytają cio to?)da mi-daj mi i pojedyncze słówka.Byłam pewna,że więcej się tego uzbiera ale widzę,że kiepściutko to wygląda. Chciałabym zapytać o jedną rzecz,ponieważ macie dzieci w wieku mojego synka,proszę napiszcie czy Wasze maluchy też bawią się w układanie zabawek w rzędzie?Mój ciągle to robi,układa swoje autka na stole w rzędzie.Czasem bawi się w inny sposób,tzn.jeździ nimi po stole czy podłodze ale i tak się martwię.Druga sprawa jest taka,że jak pytam pokaż oko,głowę,nogę bardzo rzadko wskazuje.Najczęściej zupełnie ignoruje moje pytania o części ciała,sprawia wrażenie jakby do niego nie docierały te pytania.Inne polecenia zazwyczaj spełnia,np.daj buzi,chodź tutaj.Nie wiem sama,troszkę się niepokoję.Ogólnie jest wesołym,miłym chłopcem,lubi się przytulać,dawać buziaki.Jak jest u Was?Proszę napiszcie,czy to normalne zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córeczka też jest z grudnia 2012. Jeśli chodzi o zasób słów to jest podobnie jak u ciebie - wprawdzie nie liczyłam, ale jest dosyć kiepsko, nie jestem pewna czy nawet 40 słów by się zebrało... Zazwyczaj są to tylko pierwsze sylaby konkretnych słów. Jeśli chodzi o pytanie "cio to" to u nas jest ostatnio bardzo częste i nieraz przez pół godziny potrafi wskazywać na różne przedmioty i pytać. Przy tym ma super zabawę i zazwyczaj strasznie się śmieje. Jeśli chodzi o układanie w rzędzie to od około miesiąca zauważyłam, że układa w rzędzie różne przedmioty - klocki, kredki, gumowe kaczuszki, figurki zwierzątek... Potem wszystko rozwala ręką i zaczyna od nowa. Potrafi się jednak bawić też "normalnie", tzn. np. konik idzie, śpi, kaczuszka tańczy, skacze, często "rozmawia" z zabawkami po swojemu. U nas hitem jest też oglądanie/czytanie książeczek. Jeśli chodzi o pokazywanie części ciała, to zależy od nastroju. Czasami ładnie pokaże, a czasami tak jak twój synek - po prostu ignoruje pytanie albo zgrywa się i zamiast np. ucha pokazuje oko itd. Mam doświadczoną nianię i ona nie widzi niczego dziwnego w sposobie zachowania Emilki. Moim zdaniem nie powinnaś mieć powodów do zmartwień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu - ja bym się nie martwiła. Ania nie stawia co prawda w rzędzie zabawek, ale jak byłam z nią na takich zajęciach adaptacyjnych przedprzedszkolnych, to były starsze dzieci i nie potrafiły pokazać wszystkich części ciała, albo żadnej nawet (chłopiec rok i 7 miesięcy). mrufka - ja na katar daję taki syrop Neosine dwa razy dziennie jak się zaczyna. Nawet jeśli się wykluje, to jest dużo mniejszy, no i na katarze się kończy zazwyczaj, a tak to Ania zaraz miała temperaturę, od kataru się zaczynało. Jak chodziła do żłobka, to nie wiem czy pamiętasz, horror miałam i trzeba było zrezygnować. Jeśli możesz sobie pozwolić na większy wydatek, to poszukaj prywatnego żłobka. Tam na jedną panią przypada max. 5 dzieci i bardziej pilnują, żeby chorych dzieci nie przyprowadzać jednak. Z drugiej strony rozumiem rodziców, którzy z gilami dzieci prowadzają. Czasem nie mogą ZNOWU brać wolnego, a zostawić małej zdechlizny nie ma z kim. W żłobkach dzieją się różne rzeczy niestety, nie wiadomo co jak się tego nie widzi i maluchy stresują się niestety. Niektóre dzieci przecież w ogóle się nie nadają do żłobka, Tymi i tak dobrze sobie radzi. silie - ja to w ogóle nie komentuję nawet twoich dokonań, bo dla mnie to co robisz, to jakiś mission immposible. Czwórka dzieci? Ja nie daję rady z dwójką! Pytam przyjaciółki, jak sobie radziła na spacerze, bo ma różnice około 2 lat między dziećmi. Mówi, że młodszy spał w wózku, a córka szła trzymając się wózka z boku i ona do sklepu jechała z nimi na przykład. Albo córka się bawiła, a synek w leżaczku leżał, a ona gotowała obiad. Spacer z dwójką u mnie to Ola wrzeszcząca w wózku, jeśli się zatrzyma albo za wolno jedzie i Ania, która się wyrywa i ucieka, przewraca i ryczy. Gotowanie nocą tylko. Butelki jak myję, to Ola zazwyczaj ryczy a Ania demoluje mieszkanie (czytaj: wywala wszystko z szafek, w których nie można wykręcić uchwytów, albo otwiera je mimo braku uchwytów). u nas horroru ciąg dalszy. Po miłym weekendzie, M szykuje się do pracy, a Ani odwalać zaczęło. W efekcie zwaliła komputer, rzuciła mi w głowę myszką, rąbnęła Olę (która nie wiedzieć czemu darła się od rana już godzinę wówczas), kolejną dziurę w stole mam po klocku, biła mnie pięścią i chciała wydłubać oko. Zamknęłam ją w pokoju w końcu, bo nie mogłam jej opanować. Wyła tam prawie 15 minut, a ja próbowałam bezskutecznie uspokoić Olę. W uszach mi jeszcze dzwoni od jej ryku, chyba śpiewaczką operową będzie z takim głosem. I mogę wam powiedzieć, że gile do pasa (dosłownie) są możliwe w praktyce (akurat Ania ma katar). Powoli mam dosyć poprawnego wychowywania. Jeszcze jedna taka akcja i po prostu wleję jej w d... że mała głowa. Może to do niczego nie prowadzi dobrego, ale pomysłów już nie mam innych. Nervosol to musiała bym mieć podawany w takiej pompie insulinowej, całą dobę, żeby być spokojną. Idę zjeść coś w końcu bo małego demona niania zabrała na dwór a drugi upiór się zryczał i zasnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypomnialam sobie co robie jeszcze (i co sie sprawdza) na przeziebienie katar kaszel i odpornosc-syrop z buraka. wydrazam w duzym buraku lyzeczka dziure wsypuje tam 2 lyzeczki cukru lub miodu , odstawiam w cieple miejsce zeby sok puscil i juz:) podaje lyzeczke dziennie lub dwie jak jest chory i od razu poprawa. poczytajcie sobie o tym tani i super zdrowy sposób. co do nowych forumowiczek -witam:) moj patryk tez zaczal ustawiac rzeczy w rzedzie a od razu to zauwazylam bo zajmowalam sie 2 letnim chlopcem z autyzmem i jestem na ten temat wyczulona i poprostu zwracam uwage na tego typu zabawy. oczywiscie najprawdopodobniej wszysto ok z waszymi dziecmi. to pewnie kolejny etap rozwoju. moj marcinek którym sie zajmowalam mial "rozbiegane spojrzenie" ukladal ciagle caly dzien tak zabawki, nic nie mowi(tylko po swojemu) szybko wpadal w zlosc-to glówne cechy. na szczecie mozna z tego w jakis sposób wyjsc-nam sie udalo duzo osiagnac ale juz raczej zawsze bedzie troche indywidualista. jak was cos niepokoi najlepiej pójść do lekarza i opowiedziec o tym. iwka co do 4 dzieci to czlowiek wie ze wiekszosc z nich i tak wyjdzie o 17 :) tylko jedno zostanie:) naprawde jak jest troje to nawet na spacery chodzimy , zreszta ma te z ztego pieniadze wiec to moja praca. jak bym miala 2 swoich to pewnie bym oszalala. bo z tego co piszesz to naprawde masz kiepsko az wlos sie jezy na glowie;/ ania albo zazdrosna jest bardzo ,albo w fazie mega buntu i moze troszke rozpieszczona? albo wszysto na raz. ja akurat nie naleze do mam takich 100 proc przykladnych. dalam klapsa patrykowi jak zasluzyl (innym dzieicom oczywiscie nie , bo od karania sa rodzice) zawsze staram sie najpierw tlumaczyc wyjasniac , potem ewentuanie krótkie-nie!!(glosno)wtedy juz zazwyczaj patryk wie ze czegos nie moze i sie uspakaja... czy mam wyrzuty sumienia ze dalam mu klapsa (moze max 3 razy w zyciu?) nie , nie mam. bo to byly kryzysowe-zabawa we wkladanie raczek do kontaktu i jak mowilam nie to sie smial i nadal to robil. co do zostawiania chorych dzieci to tez mialam sytuacje gdzie mama prosila mnie zebym zostala z przeziebionym dzieciem bo wlasnie ZNOWU nie moze brac zwolnienia. Z jednej strony rozumiem jak najbardziej a z drugiej jezeli ja zachoruje i moje dziecko to i tak bedzie musiala w domu zostac z dzieckiem...ale ze mam miekkie serce to czasem sie zgadzalam:) silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny :) Chyba jest ok,syn nie jest agresywny ani się nie izoluje od innych a tyle się słyszy o autyzmie.Chciałam tylko się dowiedzieć,czy Wasze pociechy też tak mają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka78
silie - ja też mojemu M mówię, że Ania jest rozpieszczona. Wczoraj puściły mi nerwy w końcu i dostała w d... Rąbnęła mnie pięścią w plecy tak, że tylko huk poszedł i chciała uderzyć Olę w leżaczku wiadrem po klockach. Dałam jej klapa i do kąta. Potem jej powiedziałam, że mnie bolało tak jak ją i ma tego nie robić, bo jak ona będzie mnie biła to ja też będę biła. Dzisiaj jest spokój. Zamierzała się, ale warknęłam na nią NIE! i odłożyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iwka. kurcze naprawde macie niezla faze buntu , wlasciwie to az mnie przeraza jak piszesz , ze che bic mlodsza siostre ciagle. naprawde jestes bardzo dzielna ze dajesz rade i jakos zyjesz. moze faktycznie Ani brakuje osoby twardszej ktora jasno powie NIE! a maz pozwala jej na duzo? silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
drogie mamusie chciałam zapytać was o płozy do łóżeczka....założyliśmy Michałkowi miesiąc temu, podobno ciężko dziecko oduczyć, Milenka nie miała, zasypiała inaczej, no a młody musi być kołysany, na rękach za chiny nie uśnie, wyrywa się bo mu niewygodnie, sam też nie zaśnie, wózek odpada bo już za mały, to mamy teraz płozy i sznurek za który pociągamy w nocy (jak młody jest zdrowy to minimum dwie pobudki na kołysanie muszą być, a jak był chory w zeszłym tygodniu to przez całe noce budził się co 20-30 minut-koszmar), mąż chce zdjąć te płozy ale ja nie wyobrażam sobie usypiania bez kołysania, z drugiej strony boję się że się za bardzo przyzwyczai ......jak było u was? zakładałyście płozy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
antalek. ja usypiam patryk w wózku (spacerówce z oparciem na plasko) Twoj synek jets modszy wiec chyba taki wózek nie jest za maly?:) zreszta czy kolysanie w wózku czy w łózeckzu z plozami to jedno i to samo. my mielismy jakis czas kolyske i patryk wyrósl z niej szybko bez problemów:) jezeli tobie tak jest wygodnie, nie musisz malego nosic, to po co to zmieniac?:) silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iwka, a jak twoja sprawa z zusem?wyplacili ci kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
silie miałam na myśli gondolę, na gondolę jest za duży już, jak raz go zastałam jak siedział i mało zawału nie dostałam, to prędko ją zdejmowaliśmy, owszem usypiam też w spacerówce z oparciem na płasko, przypięty pasami więc mam spokojną głowę, mam nadzieję tylko że nauczy się sam zasypiać i będzie można ściągnąć te płozy bez wojen Iwka - jak się czyta twoje posty to aż ciarki przechodzą, z biegiem czasu będzie wam coraz lżej, dzieci szybko rosną i troszkę mądrzeją, też miałam na początku sajgon ale nie aż taki, teraz jest super, odkąd mały zaczął raczkować poczuliśmy OGROMNĄ ULGĘ, sam się zabawi, zajmie się czymś, bawi się z Milenką, ona go tuli, całuje, głaska po główce, owszem zdarza się że go walnie w głowę,ale generalnie bardzo go lubi, a młody ją dosłownie uwielbia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iwka jak dostanie wyrównanie to nie będzie wiedziała co z kasą robić ;-))) oby szybko, prawda ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
silie no na szczeście nie muszę go usypiać na rękach, nie wyobrażam sobie tego bo klocek waży 12 kg ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1126
Dziewczyny a jak jest u Was z "przewracaniem" się dzieciaczków ? Często sie jeszcze wywracają, obijają ? Bo u nas kolejny wypadek, co prawda minął już tydzień więc z ulga patrzę jak siniak z oka schodzi ale znów prawie zawału dostałam i musiałam szpital odwiedzić i okulistę co by wykluczyć dodatkowe urazy oka, głowy. Natalka wywróciła się na betonowy schodek, z resztą wiem że to wina dorosłego, ale niekiedy też wiem że nie zdąży sie zareagować, mama siedziała przy niej i ją karmiła a Natka chodziła w koło, zahaczyła sandałkiem o rant chodniczka i wyrżnęła się, oczywiście mama nie zdążyła jej chwycić. Z resztą Natka przewraca się codziennie, trzeba chodzić z nią za rękę, dobrze że lubi chodzić za rękę bo tak to by leżała co chwilka. Po prostu Natalka nie uważa a tłumaczenie - to jeszcze można sobie oszczędzić bo i tak sie nie słucha, idzie, biegnie na oślep. Rozrzuca zabawki, przewraca się o nie ehhhh.... to pewnie taki wiek ale może jednak już powinna lepiej sobie radzić z koordynacją ruchową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×