Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Misia ja Tadzia też w czwartek zaszczepiłam tym co Ty tylko bez pneumo, te mamy po 3 lipca. niestety pierwszy raz chyba aż tak źle reaguje na szczepienie ;( zaraz po było wszystko w porządku, wieczorem dostał gorączki podałam ibufen o 4tej był strasznie rozpalony no dostał kolejna dawke biedactwo nawet nie miał siły płakać... a rano wstał zdrowy. niestety po drzemce wstał z gorączką ponad 38st. po lekach znowu mu przeszło a wieczorem i w nocy powtórka... a rano znowu na szczęście nic, teraz poszedł spać zobacze co będzie jak wstanie... aaaaaaaaaa i od tygodnia wcale nie karmie mlekiem moim. Coraz mniej sie upomina o mleko, najgorzej jest rano jak sie zbudzi... ale jakoś damy rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkiego najlepszego Mamusie :) - to już drugie święto z naszymi pociechami u nas jak na razie (odpukać) w porządku, niewielki katar utrzymuje się od tygodnia, ale nie jest uciążliwy, raczej białawy i gęstszy niż zielony więc do żłobka chodzimy - niech się uodparnia :) każdego dnia pojawia się nowe słowo lub umiejętność (od wczoraj spodobało mu się chodzenie na klęczkach - śmieję się że do Częstochowy na pielgrzymkę to on pierwszy w kolejce), charakterek czasem swój pokazuje, ale raczej, zwłaszcza od dwóch dni, udaje nam się zażegnać jakieś spektakularne ataki histerii niestety jakość słów pozostawia wiele do życzenia - naśladowanie odgłosów jeszcze mu wychodzi, ale powtarzanie słów już jest kiepskie (mało wyraźne), czy wasze maluchy mówią już na tyle wyraźnie że są rozumiane przez osoby z poza waszego otoczenia? młody co raz sprawniej już biega - co najlepsze to gra w piłkę nożną i nieźle mu to idzie, potrafi kopać piłkę nawet w ruchu :), jeszcze nie łapie że kopać trzeba do bramki :) raczej bawi go gonienie piłki i uciekanie z nią przed nami:) za to od wczoraj mnie rozkłada - ból i drapanie w gardle nie do wytrzymania, już nawet jeść przestałam bo każde przełknięcie graniczy z cudem pozdrawiam cieplutko dziewczyny piszcie co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki zycze wsm wzzystkiego dobrego .Dla mnie ten dzień jest smutnym dniem .Do tego zdrowko mi nawalilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
cześć Mamusie w nasze już drugie swięto ;-) ja na momencik bo jak zwykle nie mam czasu na nic, Iwka !!!! ty już niedługo !! ależ ten czas leci !! powodzenia ci życzę i super że będziesz miała Milenkę ;-)) nasza jest Milena Aleksandra , mówimy do niej najczęściej Mili albo Milenka ;-) mi wywaliło rozstępy pod sam koniec, brzuchol też miałam gigantyczny, do dziś się go nie pozbyłam i mam podejrzenie rozejścia mięśni prostych brzucha i przepukliny pępkowej, muszę się skonsultować z chirurgiem bo na razie tylko rozmawiałam ze znajomą fizjoterapeutką. Koszmar bo schudłam a mam taka piłeczkę jakbym była w 3 ciąży ;/ u nas różnie, raz spokojnie, raz nie, Michaś ma prawie 5 miesięcy, wielki chłop z niego, waży 9 kg, nosi ciuszki 74 (z metki na 9 miesięczne dziecko), zaczęłam go dokarmiać mlekiem z butelki bo moja pierś mu już nie wystarcza, Iwka nie wiesz co cię czeka ;-) masakra ;-) chociaż twoja Ania już większa i bardziej kumata niż moja Mili była jak mały się urodził. ALe nieraz jak zaczną oboję ględzić, stękać, jęczeć i narzekać to mam ochotę wyjść i nie wracać ;-)) ale najgorsze są początki, Teraz jest coraz lepiej, mały coraz fajniejszy. Ale budzi się w nocy na jedzenie jak noworodek. Nic a nic nie wydłuża snu. Uciekam bo jak zwykle nie mam za wiele czasu dla siebie. Buziaki mamusie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Wszystkiego co najlepsze dla każdej z Nas, to już drugie takie święto w mojej karierze "mamy" z tym że teraz Natalka już bardziej kumata. Dziś jadę do mojej mamy też złożyć życzenia. Natalka dziś z moją mamą nawet próbowały dla mnie laurkę zrobić :) ehhh :) zobaczymy co wykombinowały ;) Natalka po szczepieniu lepiej, Mrufka rozumie Ciebie, u nas podobnie skakała temperatura po szczepieniu, dziwne ale najważniejsze że już po. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek - no ja już czuję w kościach co mnie czeka... ;) możemy się tylko pocieszać, że za 2 lata dzieciaki będą się razem bawiły i nie będą tak bardzo absorbujące jak jedynaki :) Dla mnie to w ogóle nowość będzie, bo ja jestem jedynaczką. Tak więc głowę sobie zaprzątam rownież problemami wychowawczymi: żeby żadna z dziewczynek nie czuła się odtrącona, mniej kochana itp. Gdyby ci się mięśnie rozeszły, to byś zauważyła. To jest bardzo charakterystyczne, takie bolesne zagłębienie wzdłuż brzucha. Przepuklina też boli pod dotykiem. Brzuchem na razie się nie przejmuj. Mnie się długo kurczył po ciąży, w zasadzie to prawie rok. Niby do pewnego rozmiaru dosyć szybko, ale potem już nie bardzo. Więc może u ciebie też nie będzie źle. mrufka - u nas histeria na topie. Odzwyczajanie od noszenia na rękach w toku. Mam nadzieję, że po kilku dniach będzie lepiej. Ania też kopie piłkę, ale w ruchu nie potrafi :) Dopiero zaczęła jeździć na jeździku samodzielnie odpychając się nóżkami, wcześniej nie potrafiła. Staje też na palcach żeby dosięgnąć czegoś. Uciekanie z piłką lub czymkolwiek innym - jak najbardziej :) Ania w ogóle nie potrafi powtarzać słów. Nawet bezmyślnie. Ma swój repertuar słownictwa i nie specjalnie chce go poszerzać. Nowe słowo: "tiu tiu ba" - jeszcze nie odkryłam co może oznaczać. Mówię do niej "powiedz ryba" a ona "ba ba". No nic. Chociaż martwię się nieco. Porozmawiam z pediatrą 17.06, zobaczymy co powie. Odgłosów też tylko kilka potrafi i niektóre nieprecyzyjnie. Może to ten przerost języka??? Katar u nas odszedł w niebyt na rzecz, jak sądzę, ząbkowania. Temperatura się pojawia nieregularnie, marudzenie, problemy ze snem. I tak od piątku wieczór. Znowu dzisiaj spała ze mną a M na podłodze. Strasznie wolno te czwórki idą. Już wylazły po kawałku, ale końca nie widać. Aż się boję wieczoru. Zobaczę jeszcze, ale myślę o konsultacji z lekarzem, czy to na pewno zęby a nie coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Iwka--moja Mili też nie potrafi powtarzać słów i ma swój repertuar który 2 dni temu się poszerzył o słowo BABA. Ale spokojnie, rozmawiałam z logopedą i powiedziała że dziecko tak na prawdę zaczyna powtarzać słowa po 18 miesiącu życia i należy się zacząć martwić jak po 2 roku nic nie chce mówić, Także na razie wyluzujmy ;-) u nas katary, mały marudny strasznie, usnął o 22 i do 3 rano budził się z płaczem co 40 minut ;/ aż nie chcę myśleć co dziś w nocy będzie ;/ Milence górne czwórki już wyszły, ani nie wiedziałam kiedy, wogóle bardzo łagodnie ząbkowanie przechodzi. Z Michałkiem na pewno będzie na odwrót ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
acha, co do brzucha to faktycznie nie boli mnie, nie wiem czy powinien boleć, ale jak leżę to mogę sobie włożyć palce w okolicach pępka miedzy mięśnie proste wgłąb bebeszków i chwycić mięśnie od spodu ;-) fajnie nie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny U nas tez to powtarzanie słów idzie marnie, Natalka ma swój repertuar, wiem że dużo rozumie ale mało mówi, tylko to co chce a jak nie chce to nawet nie powtórzy po mnie słowa które zna. Zapytam się pediatry jak to jest ale skoro mówicie że po 18 miesiącach dziecko powinno zacząć konkretnie powtarzać to spokojnie będę czekała. Natalka świetnie kopie piłkę w biegu. Ale ogólnie rzecz biorąc to uważam że jeszcze słabo trzyma równowagę, zdarza jej się często przewracać, uderzać o futryny, ciągle o coś sie potyka. Puścić ją na chodniku to też strach bo od razu zaczyna biec a o poplątanie nóg nie trudno w jej przypadku.Kolanka poobijane, po ostatniej wizycie u mamy to nawet jedno kolanko obdarte.... Jak to jest u Was ? I chyba nie trawi słońca, pomimo smarowania wyskoczyły dziwne kropki, krostki, zaczerwienienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, a co tu taka cisza??????????? mój Tadzio sie przeziębił biedactwo i ma katar... u lekarza nie byłam podaje mu sol baby syrop na miodzie z tymiankiem i świerkiem na drogi oddechowe i jest poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela73
Cześć. Pewnie się zdziwicie ale czytam forum prawie od poczatku i przezywalam z Wami wszystkie smutne ale i radosne chwile.Terax gdy forum zamiera zrobiło mi sie go strasznie szkoda.. jestescie mi bliskie chodz mnie nie znacie.Nie pisałam bo na komputerze idzie mi to wolno a na tel niewiele lepiej.Moja córka Oliwka ur się 13 grudnia oczywiście 2012:) pozdrawiam serdecznie! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 73
Przepraszam mialo byc 12 grudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrufka30
U nas też katar na tapecie :( pogoda wspaniała, spacery min 2 razy dziennie po 1,5-2 godziny, drzemka w domu min 2 do 3 godzin, zębów 10 (górne czwórki w końcu się wyrżnęły :) teraz pora na dolne, humor dopisuje, każdego dnia potrafi mnie zadziwić czymś nowym, ostatnie zdobycze słowne to - dom, dym, nie ma (wcześniej było tylko ma lub nie), Ania, Asia, Ewa, syn, kęs - nie wiem czemu upodobał sobie wyrazy jednosylabowe, które są trudniejsze w artykulacji dla dzieciaków a ma trudności z wyrazami 2-sylabowymi (zamiast Jaga wychodzi mu gaga, często mówi tylko pierwszą sylabę dzia na dziadzia i dzieci) każdego dnia kocham go mocniej, i każdego dnia myślę, że już bardziej się nie da, a jednak równie szybko potrafi wyprowadzić mnie z równowagi :) Ewela witam ja myślę, że każda z nas ma już teraz tyle spraw na głowie, że nie ma chwili wolnego na pisanie, ale tak jak ja zagląda tu czasami, tak to już niestety jest, że małe dzieci mały kłopot duże dzieci - duży, kiedyś młody miał nawet 3 drzemki w ciągu dnia, teraz tylko jedną, a kiedy on śpi ja muszę ogarnąć i posprzątać mieszkanie, zrobić obiad, przygotować mu podwieczorek no i może wypić kawę i zjeść śniadanie :) w końcu, później młody pobudka, "m" wraca z pracy i przejmuje młodego a ja do pracy i tak co dzień mam nadzieję że jeszcze trochę pociągniemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 73
Witam ponownie. A jak jest z przyrostem wagi Waszych dzieciaczkow, Moja corka od ponad pół roku waży 10 kg.Zaczynam sie pomalu martwić bo wyglada na to ze w ciagu roku przybrala ok 2400.Pediatra mowi zeby sie nie martwić ale czemu nie przybiera skoro widzę po ciuszkach ze rosnie? A jak to jest u Was? Aha i mała nie pozwala sie karmić. Musi jeść sama .Roznie to potem wygląda jak się domyslacie:) A jak jedzą Wasze maluchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrufka30
ewela mój waży 10 w ciągu ostatnich 5-6 miesięcy przybrał około 2 kilo, nie martwi mnie już to, nie mieści się w siatkach bo jest wysoki i szczupły, ale wygląda zdrowo, ma dobry humor i energię jeśli chodzi o jedzenie to młody wcina sam częściowo kaszkę i jogurt, wolno mu to idzie więc w międzyczasie też go karmię drugą łyżeczką, trafia widelcem w kawałki kotleta czy pokrojonych owoców/parówek ale ma problem z nadzianiem, więc nie protestuje przy karmieniu jeśli ma swoja łyżkę czy widelec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1126
ewela witam również :) Natalka sama je coraz lepiej, ładnie nabija na widelec, niekiedy nawet bardziej rzadkie produkty nabierze i trafi do dzioba, ale w większości nadal karmimy. U nas świetnie sprawdziły się wspólne posiłki, Natalka dużo lepiej je i uczyniliśmy z tego kolejny miły rytuał :) ogólnie ostatnio to co najlepiej buli jadać to ogórki małosolne ;) dietę cały czas trzymamy, zero mąki pszennej, słodyczy, ciężkich posiłków, dieta bogatoresztkowa w toku wraz z lekami ale rezultatów cudnych nie ma, kupa nadal zbita, tylko tyle że Natalka lepiej je. Nie wiem co powie na to lekarz, wizyta 25 czerwca. Boli mnie tylko że tak mało czasu spędzam z Natalką przez to że pracuje ale cóż pracować trzeba bo kasy teraz i tak mamy za mało :( Miłego dzionka życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeżeli chodzi o wagę to teraz waży około 12 kg i myślę że w ostatnich 6 miesiącach mogła przybrać jakieś 1,5 kg Źle nie wygląda, jest wysoka i widać jak rośnie do góry, wszystko w mgnieniu oka za małe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka29
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Dawno nie pisałam ale cieszę się, że forum jeszcze żyję :). Dziś byliśmy na szczepieniu, dzięki Bogu ostatnie na dłuższy czas. Majka waży 12,850 lekarka powiedziała ze waga bardzo prawidłowa. Maja była tak dzielna, ze nawet łezka jej nie poleciała, normalnie byłam w szoku, pierwszy raz tak dzielnie zniosła szczepienie. Iwka a jak Ty się czujesz? chyba lada dzień będziesz rodzić??? Pozdrawiam wszystkie mamusie i cudowne dzieciaczki :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terlikula
Witam i ja, nie pisałam już caaaałe wieki, ale to dlatego, że życie wywróciło się całej naszej rodzinie do góry nogami. Na początku kwietnia dostałam dobrą pracę i..... w ciągu tygodnia przeprowadziliśmy się do Lublina, Tosia poszła do żłobka, mama do pracy i to wszystko w ciągu jednego tygodnia, szok, płacz i szczęście przewijało się na przemian, ale teraz już wszystko się unormowało. Tosia zadowolona ze żłobka, mama zadowolona z pracy także ogólnie wszystko ok, ale było trudno. Nasza pociecha rozwija się prawidłowo (w żłobku nawet dużo szybciej) Ma tam swoją ciocię także krzywda się nie dzieje, a poza tym zawsze była tak otwarta na ludzi, że pierwszego dnia w żłobku to Ja płakałam a Ona zadowolona pobiegła się bawić. Pisałyście o wadze dziecka, moja też chyba już ze 3 miesiące waży ok 11 kg bo zawsze był z Nią problem jeśli chodzi o jedzenie, ale chuda (sucha) nie jest. Niedługo pójdziemy na szczepionkę, przesunęło się u nas w czasie bo musieli poprzesyłać karty szczepień do nowej przychodni. Teraz chyba już powinna być. Jeśli chodzi o talenty to widzę, że podobnie jak u Was. Mam tylko jeden problem ze spacerami, bo kiedyś Tosia umiała grzecznie iść za rękę, a teraz nie idzie ani kroku, jak osioł, albo w wózku albo siada na środku chodnika i weź ją na ręce... nie pójdzie za rękę nic a nic, nie wiem czy to minie, czy się szarpać z Nią. Nie wpada w histerie, po prostu nie idzie i koniec. Na razie pozdrawiam i jeszcze postaram się odezwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam agnieszka, terlikula :) Agnieszka, Ostatnio ważyłam Naszą Natkę też waży ponad 12 kg, jest dobrze. terlikula tyle czasu! ile zmian u ciebie ! super, jak odnalazłaś się w nowej pracy ? bo widać że Tosia świetnie odnalazła się w żłobku :) Weekend przed nami, ciesze sie bardzo :) Tylko szkoda że u nas pada :( Ogólnie stwierdzam ze jestem bardzo przemęczona, marzę już o urlopie, odpoczynku.... wciąż tylko gonitwa i gonitwa ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia1126
To byłam ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę ze faktycznie mało wazy ta moja kruszynka:(9 lipca nam wizytę prywatna u gastroenteroloszki.Od dwoch miesiecy probowalam się do niej dodzwonic.W koncu odebrala.2, 400 w rok to malutko raczej przybrala i zresztą w tym roku jeszcze nic.Jest wesola i ruchliw.Ciagle gada po swojemu.Czy wasze dzieci zawsze dokładnie wszystkich wokół "tytułują"? Moja czasem na męża wola mama jak on nagle sie zjawi.Mowi jeszcz "nie chcę" i "nie ma" rzy tym ostatnim wzrusza tak sugestywnie ramionami:) Niektore slowa proboje nasladowac ale nie wychodzi to wyraźnie. Chętnie powtarza ponie wyraz ale slychac co innego ale widac ze proboje.Oliwka nie jezżółtek wogóle. Jak tylko wyczuje to zaraz wypluje.Dajecie je czesto dzieciom? Planowalismy grila na dzis ale pogoda chyba będzie niezbyt fajna.A ile maluchy Wasze robią kupek w ciągu dnia, Moja to praktycznie co zje to zrobi.Wlasciwie to jak ona ma przybrać jak zaraz przez nia wszystko przeleci.Byłyśmy tez o pediatry bo pierwszy raz nie dawalam rady z odparzeniem:(Macie jakies sprawdzone sposoby na te sprawy? Masc od lekarza nie daje rady. Milego dnia dziewczyny:) Dziękuję za miłe przyjęcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka78
Witam ewela :) Moja waży teraz 11,2 kg, ale jutro dokładnie ją zważą, bo mamy szczepienie. Może... Zaliczyliśmy infekcję układu moczowego, skończyło się na Bactrimie, ale nie wiem, czy to nie będzie przeciwwskazanie do szczepienia. Znowu. Ania też chce koniecznie jeść sama i idzie jej to całkiem dobrze. Zupy nie pozwalam, bo jest armagedon, ale drugie i gęściejszą kaszkę wciąga sama. Kupy to różnie. Czasem jedna, a czasem i cztery. Zależy co i ile zje. Jak więcej owoców, to kupy częstsze i konsystencja rzadsza. Ja myślę, że 10 kg to nie jest źle wagowo. Jakoś nie specjalnie zwracam uwagę teraz ile Ania przybiera w jakim czasie. I tak ludzie mówią, że dobrze wygląda, bo ma buzię okrągłą cały czas. Mamy pierwsze sukcesy nocnikowe. Tak po prostu. Zawiesiłam nocnik na długi czas w ogóle. Ostatnio zaczęłam o tym z Anią rozmawiać. I spytałam w końcu, jak widziałam, że na coś się zanosi, czy robi kupę. Ona że tak. "ale już zrobiłaś?" "nie" "to może zrobisz na nocnik?" "tak". Posadziłam ją i zrobiła. Potem robiłyśmy kupie pa, pa, trochę pogadałam co z tą kupą w rurach się dzieje itp. To było wczoraj. Dzisiaj pokazała, że chce. Pytam: "chce ci się kupę?" "tak" "no to choć, zrobisz na nocnik" "tak". I zrobiła znowu. Tak więc chyba nie ma co się spieszyć za bardzo z tym nocnikowaniem, na wszystko jest czas. Co u mnie. Chodzę sobie z rozwarciem na 2 palce od środy. I tyle. Dzisiaj nawet trawnik skosiłam i wypieliłam, bo mam tej ciąży po kokardę. Jest mi już obojętne jak urodzę, byle szybciej. Jak nic się nie wykluje do czwartku 19.06, to idę pod nóż, udało się dogadać jakoś z doktorką. Brzuch mam większy jak z Anią, ale przytyłam mniej. Teraz 12,5 kg, ale spuchnięta jestem masakrycznie, tłuszczu mi nie przybyło. Myślę, że większość kilogramów spadnie mi zaraz po porodzie. Zus mi nadal nie płaci, rozprawę w sądzie ds. ubezp. społ. mam 21.08, więc pojadę z Młodą przy cycu chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
Witam Mamusie!:) Miło, że dołączyła do nas nowa Mama:) Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale teraz jest pełno załatwień odnośnie ślubu, przyszedł czas na zaproszenia, sukienka się szyje więc wszystko zmierza wielkimi krokami....:) Lenka coraz więcej mówi, powtarza dużo imion, nawet i swoje:) Wiekszośc dnia spędzamy w ogrodzie, nie wiem co to będzie jak przyjdzie jesień.. Iwka-jak to szybko zleciało, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli, no i czekamy na wieści jak już wrócisz z maleństwem do domu:) Pozdrawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 73
Witajcie:) Iwka mocno trzymam kciuki odezwij sie jak to tylko będzie mozliwe:) Wlasciwie tez nie myslalabym o tej wadze tylko zeby chociaz cokolwiek przybrala moja "kruszynka"ale niedlugo mamy lekarke to napiszemy co i jak....mam nadzieję ze sie dowiemy czegos.Jejku.....Iwka z nocnikiem tez zamierzan pójść w Twoje slady i sprobowac jak rozpoznam objawy:) Nela super ze "mowicie"juz imiona! Oliwka mowi takie monologi po "swojemu"ze nie jeden dramatopisarz by sie zadumal nad przekazem treści i dramaturgia:) Jednak ta wciąż raczej jej język chodź momentami uslyszec mozna jakieś "prawdziwe"slowo lub jego czesc.Ale ccieszy mnie to, ze ciągle proboje mowic.Jakie buciki kupujecie dzieciakom? Sandalki babka w sklepie doradzila mi rozmiar większe i nie jestem przekonana teraz. Zawsze miała bardziej dopasowane i chybs lepiej sobie radzilaw nich.np wejscie po schodach.Pozdrawiam. spróbuje zasnąć bo młoda mnie obudzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Iwka powodzenia ;-)))) napisz jak już się ogarniesz ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka78
Dziewczyny, żyję. Ale co to za życie... ;) Ola urodziła się 19.06 o 12.05, 2800 g, 52 cm. Jest w przeciwieństwie do siostry prawdziwym brzydalem :) Śmieję się, że mamy w domu piękną i bestię :-P W tej swojej szpetocie jest tak cudowna, że nie da się jej nie kochać. Wygląda jak skrzyżowanie trolla z krasnoludkiem i otrzymała ksywkę Stonka, bo rusza rączkami jak powolny owad :) CC okazało się wcale nie wymuszone, bo w ostatnich dwóch tygodniach przed porodem dostałam nadciśnienia i trzeba było ciążę rozwiązać tak czy siak. Przez to nadciśnienie Mała urodziła się z niską wagą - po prostu od tygodnia nie przybierała w brzuchu. Na szczęście dostała 10 pkt. Cięcie oczywiście z przygodami, mój pech bardzo mnie polubił i się trzyma. Podczas operacji zaczęło mi puszczać znieczulenie. Ból na maksa. Szybka decyzja, dostałam morfinę i już wiem co czuje wytrawny narkoman ;) Nie wiem, co ludzie w tym fajnego widzą. Całej cesarki było 35 minut. Potem do rana na pooperacyjnej byłam. Podobno byłam pierwszą pacjentką, która nie chciała przeciwbólowych środków. Ale mnie na prawdę nie bolało jakoś szczególnie. W końcu się zgodziłam na wszelki wypadek, gdyby miało być gorzej. Rano koło południa pionizacja - nic fajnego, ale do przeżycia. Położna pomogła się umyć i przebrać. W nocy przynosili mi Małą do karmienia, ładnie ssała. W piątek koło południa trafiłam już na normalną salę, a w sobotę rano mnie wypisali do domu, czyli w drugiej dobie. Jeszcze miałam opatrunek na brzuchu a już miałam wypis. Generalnie samopoczucie po cc gorsze niż po sn, ale tylko w pierwszych dniach. Dzisiaj jest już całkiem dobrze. Oba rozwiązania mają plusy i minusy, osobiście trudno mi powiedzieć, który poród lepszy. Na pewno cc lepsze od wielogodzinnego porodu. Ale chyba gorsze od lekkiego, który miałam przy Ani. No ale nie wiadomo, jak byłoby tym razem. No i zaczęły się schody... Ostatnia noc w szpitalu koszmarna. Ja jeszcze obolała, a Ola wisząca na cycu non stop. Jak nie jadła, to płakała. Obłęd. Spałam godzinę i to na siedząco, bo jak się kładłam, to potem wstać nie mogłam. Spadek wagi w drugiej dobie na granicy. Wróciliśmy do domu, wiszenia na cycu ciąg dalszy. Ja jak mleczarnia po prostu. Przy Ani nie miałam mleka, a teraz to bym trójkę wykarmiła. Kolejna noc w domu - sen może 3 godziny. Poszliśmy do lekarza z Olą, bo to nie możliwe przecież. Mała spada na wadze, zanika jej odruch ssania, jest po prostu głodna. Podejrzenie infekcji wewnątrzszpitalnej, kolka. Jutro badania. Sukces karmienia piersią był chwilowy. Musiałam ją odstawić, ściągam pokarm, ale muszę dawać na zmianę z mm, bo jest tłuściejsze, a ona musi szybko nabrać wagi, więc musi pić z butli, żeby się nie męczyć i więcej jeść. Dostaje kilka rodzajów leków na kolkę, jest lepiej, ale ja przypominam zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Iwka gratulacje !!!! dużo zdrówka dla malutkiej !! PS miała być Milenka :P aaa i podpowiem ci....ja przetestowałam na kolkę u Michałka prawie wszystko....i pomogła dopiero BIO GAIA, takie kropelki, dajesz 5 kropli dziennie, buteleczka starcza na miesiąc, to są probiotyki ale JAKIE ;-))) u nas efekty były po tygodniu stosowania ! to kosztuje ok 40-50 zł zależy w jakiej aptece, już bym nic innego nie zakupiła tylko to . Poleciła nam je pediatra także z czystym sumieniem ja polecam Tobie ;-) Ja przy kolce też spałam po 3-4 godziny i w dzień musiałam funkcjonować, nie było opcji żeby odespać bo młodsze dziecko...współczuję Iwka ;/ dziś Michaś ma prawie 6 miesięcy i tylko jeden raz przespał całą noc !! no ale wydłużył nocny sen do ok. 5 godzin. Buziaki dziewczyny:* Iwka wyślij fotki na naszego maila ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×