Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lg 200112211

jak przetwać

Polecane posty

Gość lg 200112211
no kocham go, nie potrafie na zawołanie sie odkochac... przestać tesknic... nie da sie... ale boli najbardziej to ze lgnoł w to dalej, nie skończył tego mimo tego ze nic do mnie czuje, mówił ze kocha itd to boli, że się bawił moimi uczuciami, okłamywał mnie przez ten cały czas jacku byłes zakochany bez wzajemności to co inne być w związku i być oszukiwanym dostajac nadzieje na lepsze jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
wiem ze to głupie, pocieszam ciebie pisze ci te dyrdymały ze nie mozesz tak myśleć ze sie nie zakochasz, napewno kogos poznasz zważywszy na to ze ja myśle tak jak ty!!!! i nie wierze w to co piszę do ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
Powiem wam wiecej - takich osob jak Wy nie sposob szanowac, niestety. Kto sam siebie nie szanuje, nie ma co liczyc na szacunek od innych. Rozumiem jakbyscie mieli 40lat, wspolne gospodarstwo domowe, kredyt, dzieci... Ewentualnie mozna by tlumaczyc Was. Ale w tej sytuacji? Nie ma wyjasnienia dla takiej glupoty i braku godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Eh było by fajnie jakby mój tata teraz był tu ze mną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
meliama mylisz sie, ponieważ nie pisze do niego, nie nalegam, nie narzucam sie, dałam spokój powiedział nie i koniec dla mnie jest temat zamkniety ale to ze pisze tutaj, wyzalam sie w jakis spoób mi pomaga, czuje ulge ze mnie ktos rozumie, doda otuchy, da siłe, pomoze, nie pisze do niego, nie miałam godności gdybym to wszytsko co tutaj wypisuje do niego skierowała a tak nie jest... jest mi ciezko i dzieku temu tematowi nie popełnie głupstwa, moze to banalne ale tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
A ja nie mam godności bo walczyłem jak głupi, ale do czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
Autorko, slusznie- nie pchaj sie tam, gdzie nie chca :) I nie reaguj na jego slowne zaczepi na gg/sms, ktore wkrotce moga sie pojawic. Autorko i Alanie po ile wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no u ciebie jest inna sytuacja, powinienes się ocknąc i zamilczeć na zawsze.... to nie jest kobieta dla ciebie, po tym co ty przez nia przeszedłes, masz byc szczęsliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
to jest moje ulubione powiedzenie "nie pcham sie tam, gdzie mnie nie chca" i tak robie a to ze przezywam to jakoś, muszę sama sobie z tym poradzić, przezyć to bo nie da sie z nia na dzien odkochac, gdy ktos był dla ciebie wszystkim mam 26 lat i troszke w zyciu juz przeszłam, tylko ze jak ja się zakocham to na amen i to mój największy problem, bo potem cierpie i pare dni tutaj nic nie da, w gre wchodzą miesiące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Mam to samo co autorka :( też przeszedłem trochę a jak się zakocham to na amen :( Mam 20 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
Alan, jakis masz niedobry wzorzec relacji damsko-meskiej. jak ukladaja sie relacje twojej matki z twoim ojcem? Musisz cos zmienic, bo cale zycie w kazdym "zwiazku" bedzie tak, jak teraz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
meliama licze na to że sie do mnie nie odzwie, nie napiszę, da mi świety spokój tak jak on chce bym mu dała tylko cięzkie beda wieczory gdy wróci z pracy i bedzie na necie, zawsze rozmawialismy wieczorkiem na gg, takie przywyczajenie.... i zebym ja się nie odezwała, nie zrobiła głupoty... w głebi serca jednak zawsze nadzieja jest nie na darmo się mwói ze nadzieja matka głupich i umiera ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Taty nie mam, a z mamą się ciągle kłócimy ale to jedyna osoba mojej rodziny jeśli możne to tak nazwać rodziną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no to faktycznie mozesz miec z tym problem a raczej masz z tym ze nie potrafisz odejśc mimo to ze cie dziewczyna krzywdzi bo boisz się byc sam i wolisz tkwić przy niej raniąc cie niz byc sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Widzę lg że mnie bardzo dobrze rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
bo ja kiedys tkwiłam w takim związku 4 lata bo tez sie bała odejśc i być sama, pozwalałam na to by mnie krzywdzono by nie byc poprostu sama, mieć sie do kogo dezwac, przytulic itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
No tak sadzilam, Ze nie masz wzorca dobrego. Jesi teraz nie wyciagniesz wnioskow na przyszlosc, to czeka cie takie zycie smutne:O Autorko, wczesniej pisalas, ze na pewno nie odezwiesz sie, a teraz boisz, zebys nie odezwala sie. Spoko. Mam pytanie, po co bedziesz siedziec na necie w czasie, gdy on najpewniej bedzie? Niepotrzebnie kusisz los. Lepiej zrob drugi raz porzadki swiateczne itp. Ja bym nie byla taka pewna, ze on sie nie odezwie. Odezwie sie na 100%. Pytanie- kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
pytanie kiedy jutro albo w niedziele wysyłajac mi zyczenia świąteczne... dlatego tak piszę że rozum mi mówi, nie chce to nie, nie pisz, nie walcz, nie oddzywaj sie a serce które kocha ciagnie mnie i podpowiada mi moze zawalczysz ten ostatni raz.... i dlatego się boję że sie odezwe, wieczór bedzie ciezki jak wspomniałam bo serce liczy na to że moze zmieni zdanie... ze moze napiszę coś co da mi szanse... trudne to jest nie da się tego tak wytłumaczyc, jak sie kogoś kocha to sie mimo woli lgnie w tą stronę nie wiem czy bede potrafiła w tym czasie nie być na necie i nie obserwowac co on robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
A dlaczego on zerwal z Toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
to ja wczoraj podjełam ten temat, to ja sie meczyłam z tym od miesiąca, nie widziałam u niego zaangażowania, tego zeby mu zalezło, chciał, nie miał czasu dla mnie, wymigiwał sie od spotkan itd.... wiec nie wytrzymałam i zaczełam temat końca tego związku a on nie zaprzeczył tylko mnie przepraszał że nie chciał by tak było, ze sam nie wie czego chce, ze on nie nadaje sie do związku, coś zaczełam znim rozmawiac o tym to mi zarzucił ze go namawiam zmuszam a on nie chce wiec odpuściłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
Skoro juz Ci powiedzial, ze sie nie nadaje, ze nie wie czego chce itd. to mozesz byc pewna jak smierci, tego ze sie odezwie z tekstem, ze dojrzal, ze przemyslal, ze zaluje, ze sie zmienil, poprawil, ze odkad wasze relacje beda inne, lepsze. oczywiscie nie beda. dlatego nie mozesz z nim nawiazac dialogu. jak? unikac sytuacji w ktorych mozesz go spotkac ( w tym netowych). zajmij sie soba, rodzina, domem, kursami, studiami, praca, fitnessem- czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
on sie nie odezwie, nie powie mi tego czego bym chciała usłyszec bo on nie wie czego chce, woli odpuścić niż zawalczyc, twierdzi ze nie nadaje sie do związku nie moge tego zrozumiec ale widocznie on zna siebie lepiej, wie jak jest i jak było postaram się jakos zając by o nim nie myślec, tylko sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Oj nawet nie wiesz lg jak ja wiem o czym mówisz i jak dobrze cię rozumiem, meliamam ma racje, zajmij się czymś, może nie wchodź na kompa wieczorem tylko gdzieś wyjdź na spacer albo coś porób co lubisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
Przeciez on ci o zmianie nie bedzie mowil jutro... tylko za jakis czas... a poki co moze odzywac sie na zasadzie "czesc, co slychac". Chyba nie sadzisz, ze nie jest to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
tylko to jest w srodku we mnie co mi mói, zaczekaj, wejdz zobaczysz co bedzie, a moze sie odezwie... ciezko to wytułumaczyc ale człwoiek się łudzi... znam siebie i wiem że ja nie potarfie sie czyms zajac by nie msylec... zapomniec nie da sie... musze jakoś sie z tym uporac zawsze cierpie w takich sytuacji, nie potrafie jak inni z dnia na dzien zmienic swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
jest mozliwe na takiej zasadzie, cześc co słychac? ale po co? narazie nie bo bede żyła złudzeniami, chyba ze jak sie wylecze z tego to predzej bede potrafiła z nim porozmawiac, a po 2 teraz ne chce by myslała ze nalegam jednak na to by wrócił, bo on wie ze ja chce... ale nie chce by mnie znienawidził ze mu sie narzucam szczególnie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
po co? zaoytaj moich wszystkich eksow o to :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no wąłsnie po co, miec z nim teraz taka relacje no po co mi bedzie trudniej sie z tym pogodzic wiedzac ze on ze mna rozmawia... ide coś zrobic wreszcie bo tylko płacze zajrze tutaj później moze ktoś bedzie i porozmawia ze mna jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ja bym wgl nie pisał :( ciągnie mnie żeby napisać ale wiem że będzie bolało i tak i tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ja będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×