Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

racjonalistka

chore agresywne dziecko na placu zabaw

Polecane posty

Gość efhnbad
jak można życzyć komuś chorego dziecka?? kobiety opanujcie sie bo wstyd za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
To może prościej, skoro do tępot nie dociera i ludzi którzy nie tolerują agresji bachorów, nazywają psychicznie chorymi: Jeśli jakieś dziecko zaatakuje moje, opluje, uderzy czy cokolwiek, to gnoja (chory czy niechory) wyprowadzę na zewnątrz na kopniakach i podwieszonego za ucho. To samo zrobię z matką. To przekaz od mojego męża i ode mnie. Tyle w temacie. Dziękuję za uwagę. (Po takiej akcji jedna z drugą nie waży się powiedzieć "moje dziecko jest chore" i dalej je puszczać by krzywdziło inne. Po prostu będzie lepiej pilnować swojego pomiotu, dla jego własnego dobra. Normy współżycia nie wystarczą? To strach o swojego psychola przemówi skuteczniej.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahihihihehehehe
trtr masz świętą rację. U mnie w okolicy mieszka takie "dziecko" całe życie agresywny, teraz ma 18 lat. Wszystkich kopał, wyzywał (ciekawe skąd zna takie słówka), tłukł kamieniami, pluł... Wszyscy pobłażali a teraz się go boją.. własciwie bali - bo uspokoił się jak dostał w papę od właściciela samochodu- który raczył skopać i porysować. Mam nadzieję, ze wkrótce ten ułom zdechnie. I nie dajcie się chamstwu. Niech pilnują dziecka. Na kobietę z dzieckiem w wózku rzucił się z pięściami. Jak się w porę nie opanuje takiego dziecka to tak się kończy pobłażanie. Niestety ale takie jest życie- wasze chore dzieci to jest wasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahihihihehehehe
ja też jestem "chory" moja choroba polega na napierdalaniu każdego agresora, który wejdzie mi w drogę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahihihihehehehe
@e03ie032ie23e32 Po przeczytaniu dwóch stron ośmielę się i powiem ci, ze na nic życzenia innych chorych bachorów- bo to ty masz spierdolone geny. Za dużo wódzi? syfilis we wczesnej młodości? Żałosna babo podwiąż sobie jajniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem, że sa dzieci agresywne jak w tym przypadku bo dziecko robi to nieświadomie, bo jest CHORE ale to w dalszym ciągu jest agresja skierowana na inne dziecko. Jakie to ma zanczenie czy uderzy zdrowe dziecko czy chore, uderzone dziecko czuje to tak samo. Rodzice powinni nie dopuszczac do takich sytuacji czy zdrowe czy chore dziecko. Nie mozna usprawiedliwiac bicia czy plucia chorobą. Wiem takiemu dziecku nie przetlumaczysz a zdrowemu mozesz ale dlatego w takich przypadkach powinni czuwac rodzice, zeby wyeliminowac takie sytuacje. Tolerancja toleracnją ale tu piszemy o fizycznej "napasci" tj plucie lub bicie, gryzienie. No sa pewne granice. Jak dziecko krzyczy czy dziwnie sie zachowuje i to tolerujemy to jedno, ale fizyczna napasc to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby moje dziecko bilo jakies inne- to by dostal opierdziel i zabawa by sie skonczyla (a propow wypowiedzi powyzej ze mamy zdrowych dzieci siedza na lawkach a maluchy samopas) i sorki- zaslanianie sie choroba nie zwalnia owej mamuski od wychowywania swojego dziecka- a jak sobie nie radzi- niech je odda do osrodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie dziwne
ze o swoim dziecku pisza tu niektorzy jako"dziecko,a o czyimś"bahor"-jaka różnica?wasze dzieci to lepsza rasa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Jak rodzic agresora nie reaguje na jego zachowanie, to naraża go co najmniej na nazywanie bachorem. Lepsze, gorsze? Tak, jedne nie stanowią zagrożenia, inne tak i to jest ta różnica. To różnica realna i istotna. Hahahihihehe, dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka chorego dziecka
mam takie dziecko i jestem zrozpaczona bo tego się nie da uniknąć jak dziecko tak się zachowa.....wszystko jest dobrze i nagle dziecko albo krzyknie albo pluje albo uderzy .....przestałam z nim wychodzić bo ludzie się naśmiewają, wytykają albo każą odejść........ często nawet leki na uspokojenie nie działają........TO JEST TRUDNE DLA LUDZI NORMALNYCH ROZUMIEM,ALE CO MA ZROBIĆ MATKA KIEDY SIĘ JĄ RAZEM Z DZIECKIEM W POCZUCIE WINY....często jest tak że takie dzieci chore reagują agresywnie na to gdy próbujesz powstrzymać to.....J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając ten temat myślę o ludzkiej hipokryzji. Przykład? Kobieta dowiaduje się w ciąży,że urodzi chore dziecko. Ma możliwość aborcji,ale głównie pod wpływem rodziny i otoczenia nie decyduje się na nią, rodzi. W kółko słyszy,że chore nie znaczy gorsze,że i tak się kocha takie dziecko,nawet bardziej niż zdrowe, że chore też ma prawo żyć... Obciążona poczuciem winy i wyrzutami sumienia od narodzin opiekuje się dzieckiem, z miesiąca na miesiąc,z roku na rok,trudniejszym do opanowania. Tatuś dziecka oczywiście zwiewa,a jak. Kobieta zostaje sama. Rodzina również nie jest skora do pomocy, pomimo wcześniejszych obietnic,ewentualnie czasem zaglądnie matka lub siostra i pomoże. Kobieta ma coraz bardziej dość,nie ma pieniędzy na leczenie,rehabilitacje i inne cuda-wianki. No nie ma. Dziecko jest agresywne, pomimo już kilku lat jest na poziomie dziecka 1,5 rocznego, kobieta 24/7 czuwa i się stresuje. Na placu zabaw bywa rzadko, dziecko niespecjalnie nadaje się do relacji ze zdrowymi rówieśnikami . Jej życie to piekło. Rozważa oddanie dziecka do specjalnego ośrodka. Ale co słyszy? No jakże to tak,wyrodna matka, biedne,chore dziecko porzucać.. U kresu wytrzymałości postanawia nie oddawać. Pomocy nadal nie ma znikąd. Z dzieckiem nie jest lepiej. A jej życie się skończyło,łapie się na tym,że chyba już ma dość,nie wie czy jeszcze kocha to dziecko..żałuje,że nie usunęła. A przecież mogła. Po kolejnym ataku agresji,histerii i Bóg wie czego,w akcie rozpaczy i desperacji kobieta w środku nocy dusi dziecko poduszką. Chwilę później sama popełnia samobójstwo. Umiera sama,obok martwego już dziecka. I teraz powiedzcie...co z tego wyniosłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka chorego dziecka
SCENARIUSZ O KTÓRYM PISZESZ TO NAJGORSZY ALE TAK NIE JEST..........jest bo wiem wiele szkół gdzie takie dzieci przyjmują mam na myśli szkoły z internatem...często jest tak że oni wiedza jak się takim dzieckiem zająć.........to co napisałeś jest SKRAJNOŚCIĄ GDZIE NIE MA W SERCU BOGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogo
Dnia 11.04.2012 o 23:19, Gość 9348938493 napisał:

podejrzewam, że wiem na co choruje. Mam podobne dziecko, na szczęście mam własny ogród. Bo ludzie w tym kraju to jest dno.

To sie pilnuje takie dziecko zeby nie zrobiło krzywdy innym dzieciakom 

Ludzie w tym kraju to dno bo co? Mam czekać aż twoje rozwali głowe mojemu ? Ty jesteś dno 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jogo
Dnia 11.04.2012 o 23:24, Gość 9348938493 napisał:

Niech przychodzi jak nas nie ma 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×