Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Hej- widzę, że Magnolia urodzinki miała. - chyba? Dużo serdecznosci . A ja nie mogę z tym wszystkim się obrobić. Nie wiem czy malo wydolna jestem czy co. Może ta pogoda. Powiedzcie,ze to nie będzie już tak do zimy. Niestety już narty planujemy. Oj niedobrze , niedobrze. Nie niedobrze ,że narty tylko niedobrze, że już o zimie trzeba myśleć. Tymczasem pogodności - chociaż ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodata
Witam dziewczyny, melduję się do raportu :) U mnie właściwie nic nowego, wszystko toczy się jakoś tak powoli, nie wiem może to moje huśtawki już powoli cichną ? a może mam syndrom zachodzącego słońca? W każdy razie zaczynam się zastanawiać nad zmianą pracy ( kolejny raz zresztą :) ) Ta praca którą mam jest bardzo spokojna, a ta która chodzi mi po głowie byłaby zgodna z moim hobby, sama nie wiem co robić. Z tej zrezygnuję, a z tamtą mi nie wypali bo to jednak swój wiek mam , i może być tak że po pewnym czasie powiedzą mi że jednak wolą młodszą? jak myślicie dziewczyny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolio, wszystkiego najlepszego:) Widze ze obydwie jestesmy Wagami. Niunia, cierpliwosci z remontem zycze. I fakt, nie zatrudniaj nigdy znajomych, i to w dodatku majacych czas tylko po poludniu, bo remeont bedzie sie ciagnal i ciagnal. A to meczace bardzo. Ale teraz juz nie ma wyjscia, trzeba tylko "do przodu". Deodeto, fajnie, jak praca moze byc jednoczesnie hobby. To swietny uklad. Ale zanim sie zdecydujesz, przemysl wszystkie "za" i "przeciw". To Ty sama musisz byc przekonana do swojej decyzji, obawaiam sie, ze zadna z nas nie odwazy sie cos w tym zakresie radzic. A ja po urlopie jestem juz w pracy. Wiec wrocilo wszystko do normy. Dzien wlasciwie podobny do dnia. Pogoda nie zacheca do spacerow. Nawet po sklepach nie chce mi sie chodzic. A juz przeciez jesien, dobrze by bylo kupic sobie jakis cieply ciuch. Mam nadzieje, ze nastana jeszcze cieple, sloneczne dni. Czego i sobie i Wam zycze. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Po niedzielnej w miarę dobrej, bo bez deszczu pogodzie,mamy kolejne mokre i chłodne dni. W poniedziałek popływałam w basenie w Wielkiej Pieniawie. Rozruszałam po dosyć długiej przerwie mięśnie i kości. Zakwasów nie było. Wczoraj ruszyło ciepełko w moich kaloryferach. Nie jestem tym zachwycona bo lepiej by było, gdyby na dworze termometry pokazywały około 20 stopni a słoneczko pięknie się do nas uśmiechało. Mówi się "na układy nie ma rady" no i z naturą nie trzeba się spierać. Od piątku - z przerwą w poniedziałek- mam bardzo pracowite dni i tak będzie do końca tygodnia. Dobrze mi z tym bo nie mam czasu rozpamiętywać smutku z powodu krótszych i chłodnych dni. Jeżeli wrócę dzisiaj do domu "przed nocą" to spróbuję wysadzić cebulki kwiatowe w trawniku. No i jeszcze jedno, byłam wczoraj w hurtowni w której zawsze kupuję wkłady do zniczy a tam już pełną parą idą przygotowania do Wszystkich Świętych. Różnorodność lampionów i kwiatów przypomniała, że to już po raz czwarty sama, bez męża, będę w to smutne święto. Mam cichutką nadzieję na parę weselszych dni na początku października, ponieważ moja siostra przyjeżdża na trochę do kraju i może mnie odwiedzi. Pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję, że teraz w dłuższe jesienne wieczory częściej będziemy do nas zaglądały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Cześć Dziewczynki dziękuję za życzenia. Pracuję ostro , dzisiaj zresztą mam dyżur do 18. Nastrój niezły choć na linii kobieta-mężczyzna powiem prosto -piach. Chyba, że powstaniemy jak feniks z popiołów.Tylko czy warto? Taki układ Kadarko jaki Ty masz ? . Coraz częściej o tym myślę. No dość tych przemyśleć . pozdrowionka Dziewczynki Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj Deodato- trudna decyzja. Ja mam tak,że intuicji wierzę. Niekiedy zdrowy rozsądek swoją drogą spaceruje a ja postępuję zupełnie inaczej. I jakoś źle na tym nie wychodzę. Aż dziwię się sama sobie. Andi - moje cebulki to chyba do przyszłego roku zaczekają. Niunia - podzielam zdanie Twoje i Kaddarki - nigdy znajomemu nie kaz nic robić. Tylko kłopoty z tego są. Znowu pada. :( A w ogóle to miałam dziś jakąś masakrę w pracy. podobno jest najbardziej depresyjny tydzień w roku. Ale wydaje mi sie , ze na wiosnę też był. ;) Jutro mam szkolenie z konstr. żelbetowych:). Mam nadzieję czegoś nauczyć się jeszcze. Kaddarko i Magnolio -pogadałabym o tym i owym. Pozdrawiam i deszczu nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipinko i Smutna- żyjecie ? Ja pracuje i sobie przerwę zrobiłam. Stąd gęstość wpisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reenka, podziwiam, ze o tak poznej porze jestes w stanie pracowac-: Ja nie pamietalabym swojego nazwiska, juz nie wspominajac o robieniu czegos konstruktywnego. Powodzena na szkoleniu. Temat dla mnie - humanistki - niepojety kompletnie hehehe A pogadac zawsze mozna, czemu nie. Pada u mnie. Ale podobno od jutra bedzie ladnie i bezdeszczowo. Oby. A na przekor pogodzie - sloneczka wszystkim zycze. I zmykam do pracy. Aaaaale mi sie dzisiaj nie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia43
No hejka Dziewczynki U mnie akcja drewno na zimę, składanie bo- zakupiłam jeszcze w sierpniu ale drugiej partii nie miałam siły poskładać. Przez tę sprzedaż firmy, którą tak dumnie ogłosiłam Wam. Renka ja dokładnie jak Ty- tzn. zdrowy rozsądek podpowiada tak a ja oczywiście intuicja i tak całe życie. Sprawdza się. Dlatego nawet już nie zastanawiam się dlaczego tak postępuję.Żebym jeszcze tą popędliwość i brak cierpliwości ujarzmiła- jest lepiej - ale długa droga przede mną. Ja o 22 już zasypiam. Kadarko mi też się nie chce, dzisiaj cieniowałam w pracy. Niunia - trzymam kciuki za Twoją cierpliwość, ja już bym pogoniła i po znajomości Pozdrawiam Was Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki. Rano musze obowiazkowo wypic kawe. Nie dlatego, ze musze, ale dlatego, ze lubie. Bez niej dzien nie zaczalby sie dobrze:) Zimno rano bylo. Zapowiadali przymrozki. I chodza sluchy, ze ta zimna ma byc bardzo zimna. Trzeba powyciagac czapki, szaliki, no i rekawiczki. Ja zmarzluch jestem, niestety. Wpadlam tylko na chwile przywitac sie z Wami. I zyczyc milego dnia.Trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ranek przywitał mnie gęstą mgłą i tylko 3 stopniami na plusie. Lepsze to niż ostatnie deszczowe dni. W tej chwili jeszcze świeci słonko a to znaczy, że w nocy możemy mieć minusiki. Poprałam siedziska z leżaków i składanych krzesełek, zrobiłam wyprowadzkę letnich butów i powolutku przyzwyczajam się do chłodniejszych i krótszych dni. Smutne to ale prawdziwe. Do końca roku już tylko trzy miesiące a ja nie zrobiłam nic aby poznać jakiegoś sputniczka na jesienne i zimowe popołudnia i wieczory. Będę czwartą jesień i zimę przeżywać w samotności. W przyszłym tygodniu trzeba chyba zabrać się za okna no i do lasu by się przydało wyskoczyć. Ten tydzień miałam bardzo pracowity a w tym czasie koleżanki i brat zbierali grzyby. No cóż nie można mieć wszystkiego. Jutro jestem zaproszona na imieniny brata, kupiłam już prezent, będzie miło i rodzinnie. Mam nadzieję, że się nie rozmazgaję. Czekam na wiadomość od siostry kiedy będzie już w kraju. Same fajne oczekiwania przede mną. Pogoda też ma być dobra więc jakoś to będzie. W niedzielę wszystkie powinnyśmy wyruszyć na spacery podziwiać kolory jesieni i łapać ostatnie w tym roku promyki słonka. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANDI-brak czasu to ok. A z tym sputnikiem to spoko- tak pomyśl czy naprawdę chciałabyś mieć przy sobie starszawego marudnika? Nie martw się jago brakiem. Na takiego zastępcę swojego męża pewnie nie trafisz. A inni mają różną przeszłość. Mogą być tarapaty a może i szczęście . Tylko wiesz jak to jest z tym Szczęściem.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reenka, my patrzymy na to inaczej, bo i nasza sytuacja jest inna niz naszych kolezanek na emeryturze. Nam wystarczy (i swietnie sie sprawdza) uklad dochodzacego sputnika, na kontakty z ktorym tak naprawde mamy czas w weekendy, i to nie zawsze, rzadko w tygodniu, ze wzgledu na nawal pracy zawodowej, jak i tej w domu, a takze ze wzgledu na dzieci, ktore z nami jeszcze mieszkaja. Panie mieszkajace same, i niepracujace zawodowo, pewnie chcialyby miec towarzystwo czesciej. Tak sobie mysle, ze jak bede na emeryturze, to fajnie byloby zaczac dzien od wspolnego sniadania, a potem pojsc wspolnie na spacer. Pytanie tylko, czy to jest realne. Czytam troche, takze tu, na forum, opowiesci z zycia kobiet, ktore albo po rozwodzie, albo wdowy, powtornie zwiazaly sie z kims. I nie sa to opowiesci optymistyczne. Dojrzali ludzie maja swoje przyzwyczajenia, ale takze wymagania, ktore nie tak latwo jest spelnic. A czy warto z nich zrezygnowac i obnizac poprzeczke? Uwazam, ze nie. No i chyba wlasnie dlatego wciaz jestesmy same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteście same, bo prawdziwa miłosć zdarzda się raz i słusznie. pewne rzeczy muszą być trudne, inaczej straciłyby na pięknie. gdyby wspaniały długoletni związek i prawdziwą miłosć możnabyło przeżywać co 5 lat, to wówczas ludzie tka by po sobie nie płakali, tak by sie nie przywiązywali, bo wiadomo by było jak nie wyjdzie, to trudno. Wam ciężko, ale to wzzruszajacy widok jak kobieta lub mężczyzna wciąż chodzą na cmentarz, pamiętają, mają zdjęcia w domu...gorzej jak ktoś zaraz by ślub wziął kolejny, lub znalazł(a) ukojenie w ciągu kilku miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki. U mnie odpowiadając zarazem na pytanie reenki powiem że taka jakaś rownowaga. Może dlatego że jakoś wszystko tak sie układa bezproblemowo: maly nie choruje - aż dziwne że przechodzil cały miesiąc do przedszkola i jest zdrow jak ryba- oczywiscie odpukać bo to pochwali sie a zaraz moze cos sie przyplątac oby nie, cora wyjechala na studia, finanse jakoś tez w normie no tylko jak to mowicie sputnika brak. Ale wiem że sam nie przyjdzie a ja wlaśnie z tych kobietek co i pracuja i mają male dzieci wiec poszukiwań nie czynie. W sumie nawet nie wiem czy brak bo właśnie jakoś nie wierze że moze byc facet na tym świecie ktory by choc troche mial charakter mego meża, a chyba na takiego bym zwróciła uwagę ale zazwyczaj faceci ok 50tki to tzw dreso-pilotarze czyli domowi sportowcy pilot w reku i ida sportowe kanaly. A jeszcze koniecznie piwko. Wiem że są wyjątki ale procentowo to ich mala garstka. Na cmentarz jezdze co najmniej raz w tygodniu, pogadam sobie z mężem, mowie mu że pewnie sie cieszy że w sumie dobrze sie nam uklada i żeby w miare mozliwosci czuwał bo jakos w to wierze i potem tak jakos mi lzej na duszy. Zgodnie ze wskazówkami Andi bylam dzis na spacerku z synkiem, jest ladnie slonecznie ale prawie zimowo bo rano 0 stopni a tera 5 wiec chyba bliżej niż dalej do zimy bedzie. A my starym zwyczajem bedziemy czekac na wiosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej- i Gość dobrze mówi i Kaddarka i Smutna. Andi -mam nadzieje ,ze nie gniewasz się. Też czuję brak bliskiej osoby. Ewentualnie czasem mogę zadzwonić i się poużalać. Ale czas gna jak opętany. I czy jest czas na kompromisy?. A Tylko Kaddarko jak tak obniżymy te nasze poprzeczki to musimy być przekonane o słuszności tego. Inaczej będzie fiasko. Sama wiem , ze nie prosto być samej - bo to już 4 latka. Ale iść na wszystkie kompromisy tez nie leży w moim charakterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Kończy się niedzielny wieczór. Jeszcze chwila i trzeba sprawdzić czy nie ma mnie w łazience. Fajnie piszecie o naszej samotności i ewentualnych partnerach. Nie obrażam się za słowa, które napisałyście wyżej. Mam też nadzieję, że nie myślicie o mnie jak o jakiejś bardzo potrzebowskiej. Na pewno w moim życiu nie pojawi się mężczyzna, który mógłby zastąpić męża. To wszystko było za piękne, żeby mogło trwać jeszcze dłużej. Dziękuję losowi za 39 lat szczęśliwego małżeństwa a mimo to gdzieś w środku pozostaje żal i pytanie bez odpowiedzi - dlaczego? Na pewno też nie zniosłabym stałej obecności obcego mężczyzny w swoim domu. Idąc dalej tym tokiem, powiem słowami Beaty Tyszkiewicz, że nie wyobrażam sobie obcego mężczyzny, który puszcza bąki pod moją kołdrą. Wspólne wyjście czy wyjazd, spacer, kino, teatr czy inne tego typu przyjemności to chyba nie za wysokie marzenia. Czasem są takie sytuacje w domu z którymi same nie możemy sobie poradzić np. cieknąca uszczelka w którymś z kranów czy jakaś inna bieda wymagająca męskiej ręki. Czas jaki upłynął od śmierci męża sprawił, że przywykłam do samotności w domu. Robię co chcę i kiedy chcę. Jeżeli mam dzień wolny bez żadnego wyjścia, urządzam sobie czasem piżama party. Nie muszę się ubierać, robić makijaż, jem tylko wtedy kiedy organizm się o to upomni. A mężczyzna na stałe to obowiązkowe obiadki, zakupy, dodatkowe pranie, prasowanie i inne d*perszmajsy. Wmawiam sama sobie, że już swoje w życiu odgotowałam a teraz mam czas tylko dla siebie. Smutek potrafi zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie, leją się łzy, wracają wspomnienia, wpadamy w dołki mniejsze lub większe i tak na prawdę nie mamy na to najmniejszego wpływu. Każda z nas to przerabia i jeśli któraś z Was temu zaprzeczy to nie uwierzę. Jesteśmy tylko ludźmi. No dosyć tej filozofii. Pora na randkę z Morfeuszem. Życzę Wam kolorowych, ciepłych i pięknych jak dzisiejszy dzień, snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie - dosyć tych mądrości i smutności i cieszmy się życiem bo wiemy jakie jest krótkie i cenne i piękne. Dobrego tygodnia dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Dzień dobry Dziewczynki Czytam WAS i nic dodać nic ująć. Idę dzisiaj do fryzjera bo siwe odrosty aż miło. Chciałam jeszcze coś napisać ale uznałam, że to zbędne - Andi napisała wszystko. Miłego dnia Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej dziewczyny,u mnie w piątek pierwsza rocznica......teraz widzę jak to wszystko przez ten rok przeleciało i nie chce mi się w to wierzyć.No ale czasu sie nie da cofnąć ,chociaż oddałam bym wszystko żeby można było tak zrobić,nawet na kilka chwil.U mnie zimno ale słonecznie ,przynajmniej tyle dobrze.Ja nie wypowiadam się na temat innych facetów,bo raz że za wcześnie a po drugie nie wyobrażałam bym sobie obcego chłopa w moim mieszkaniu no i dzieci są jeszcze a one nie mam pojęcia jak by zareagowały na taką nowinę.Ale z drugiej strony każdy ma prawo do szczęścia ,nawet gdyby trzeba było go zbudować po raz drugi.I jeśli któras ma taką okazję to życzę powodzenia.Na razie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Cisza jakaś taka u nas , że aż strach się bać. Chyba nie zapadamy w zimowy sen? Wczoraj miałam piżama party. Oczywiście nie paradowałam cały dzień w piżamie tylko do południa. Ubrałam się, zrobiłam obiad, przyszedł mój brat, zjedliśmy i pobajdurzyliśmy trochę o "starych Polakach". Brat zdjął mi szkła z żyrandoli do mycia i w taki sposób mam już czyste lampy. A dzisiaj, gdyby nie wiatrzysko, cudny, słoneczny dzień. Ranek był z przymrozkiem i oszroniałymi samochodami a później już tylko słonko i słonko. Co prawda temperatura na zewnątrz "dobiła" tylko do 12 kresek ale najfajniejsze jest oczekiwanie na prawdziwe ciepełko od soboty. Zwróciłam dzisiaj uwagę na liście na drzewach. Tylko klony i kasztanowce pokolorowały się i zaczynają opadać. Na pozostałych drzewach liście w dalszym ciągu są intensywnie zielone i wcale nie spieszą się do opadania. Wesoło wyglądają jarzębiny- ciemnoczerwone korale w soczystej zieleni. Nie mam nic przeciwko temu. Może tak być do 20 grudnia. Od 21 grudnia powinien zacząć padać śnieg, żeby piękne było Boże Narodzenie i Nowy Rok. Ależ się rozmarzyłam. Marzenia nic nie kosztują i nie ma ich w żadnym sklepie. I tym optymistycznym akcentem kończę na dzisiaj. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość powyżej co ma petycja do wdowieństwa? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Alez ten czas goni! I ciagle go brakuje. Czy tak bedzie juz zawsze???? Bylam dzisiaj na pilates jedyna. No i ciwczenia sie nie odbyly! Wkurzylam sie troche, no ale trudno. Poszlam na drobne zakupy i wrocilam do domu. Posprzatam, ugotuje obiad i pojde na spacer do parku. Jest slicznie, wiec warto to wykorzystac. Milego dnia Wam zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie ma petycja do wdowieństwa, ale tutaj też mogą być osoby, które może się interesują zwierzętami. to dla zainteresowanych. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej- Kaddarko - pracy nigdy dosć!!!!!!! Czasem wyć mi sie chce. A najgorsze są momenty gdy cały dzień jest zajęty a nie jest efektywny. A dziś jeszcze wykorzystałam piękny dzień i na rowerku pojeździłam. 28 km!! To atak żeby stresy dnia codziennego odreagować. Od następnej soboty zamierzam na ćwiczenia zapisać się . Coś mój brzuch jakby większy się zrobił:( A teraz do pracy zabieram się.Siedzącej niestety. Przeprowadzam ostatnio ład w moich kontaktach z ludźmi.Załatwiłam sprawę- pozytywnie - jednego projektu, z którym było związane nieporozumienie od czerwca. W domu wymeczyłam /dosłownie/ na mojej mamie zgodę na postawienie sciany- od jakiegoś czasu moja mama z nami zamieszkała.Powiem duża to pomoc dla mnie w gotowaniu. No i chcę jakoś nas podzielić. Jeszcze pozostała sprawa z moim kolegą do załatwienia- wygląda na to , ze da rade. Ale dopóki nie ząłatwie to nie cieszę sie. Tyle razy już sie zawiodłam - że dystans jest tutaj najlepszy. Młodzież sie uczy - córka bardziej syn mniej. Ale ok. Na moim polu wyrosło mi dziwne zielsko- ładnie wyglądało jak było zielone. Teraz jak zrobiło sie suche strasznie czepia sie ubrań.No musimy to wyczyścić i skarpę musze wyczyścic i coś niecoś dosadzić.I tak dalej, i ak dalej. Co słychać u innych Kobietek? Acha Andi-wybieram się z koleżankami do np Polanicy albo gdzieś w okolice - może jeszcze w październiku-tak na dwa dni. Dam znać. Pozdrawiam ciepło:) i dobrego tygodnia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Witaj Reenko. Już myślałam, że nikt tutaj do nas nie zagląda. Jakiś sen przedzimowy w tak piękne Babie Lato? Fajno, że chcesz wpaść na Ziemię Kłodzką. Jak będziesz wiedziała gdzie i kiedy będziesz i podasz namiary to chętnie się z Tobą spotkam. Dzisiejszy dzień był tak cudny, że zapomniałam już o tych kilku paskudnych i zimnych. Termometr wskoczył w cieniu na 17-tą kreskę. W słońcu było prawie 30. Aż żal mi było wracać do domu. Gdyby nie pora obiadu pewnie jeszcze łaziłabym bez celu. Zresztą i piątek i sobota też były fajne. W sobotę wywiesiłam pranie na balkonie, które po kilku godzinach zebrałam suche. U mnie dzisiaj jakaś plaga biedronek. Mimo ciepełka i cudnie grzejącego słonka musiałam pozamykać okna od zachodniej strony. W przeciwnym razie dziesiątki tych małych paskud weszło by do mieszkania. Brrr.. Pewnie i tak jakieś pojedyncze weszły i będą mnie denerwowały w nocy swoim bzyczeniem. Brzydzę się wszelkim robactwem. Znów obserwowałam liście na drzewach. Mają się bardzo dobrze i daleko im do opadania. W ogródkach i pod moimi oknami zakwitły kwiatki, które kwitną wiosną. Widziałam też na cmentarzu kwitnące zimowity. Szkoda tylko, że silne wiatry, które gościły u nas przez kilka dni, zdmuchnęły większość owoców jarzębiny. W zimie przyfruwały ptaki do jarzębinowych stołówek. Muszę się wybrać gdzieś w plener i nacieszyć oczy przyrodą. W tygodniu mamy mieć ponad 20 stopni to i jakieś opalanie może się przytrafić. Bywajcie Kochane i nie zapominajcie o naszych forumowych spotkaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia42
Cześć Dziewczynki Drewienko poskładałam , jutro wyjeżdżam w delegację do Krakowa i cieszę się. Renka powodzenia bo ja jak ostatnio powiedziałam Koledze to facet już miesiąc się nie odzywa. Ja zresztą też nie Ja już się nie zmienię. Mąż znosił tę moja popędliwość , niewypażony język i dochodzi jeszcze postawa "nie zależy mi" .Inni nie muszą.Pozdrawiam i miłego dnia życzę Ps. Andi ja jak czytam Twoje wpisy to spływa na mnie spokój. Żebym ja tak potrafiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×