Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie ogarniam takich kobiett

kobiety, ktore mieszkają z teściami i jeszcze mają żądania - hę????

Polecane posty

Gość nie ogarniam takich kobiett

W życiu takich zytuacji nie spotkałam nigdy (a znam wieeele ludzi), za to na kafe często. Zona i mąż, małe dziecko (dzieci/ciaża). Mieszkaja z teściami - w polowie domu, w jednym mieszkaniu, różnie. Byli zbyt niezaradni zyciowo, aby zapewnic dom swojej rodzinie, więc teściowie łaskawie uchylaja im swojego dachu nad głową, choć wcale nie muszą, bo dzieci dorosłe przecież. Normalna synowa byłaby wdzięczna i się cieszyla, że sie ktoś zlitował, nie mając obowiązku. A kafeterianki? -krytykują tesciowe:za częsro/za rzadko sprzataja SWÓJ dom; - krytykuja zwyczaje zywieniowe - wymagaja darmowej opieki nad dzieckiem - czuja sie jak u siebie i graja księzniczki - maja pretensje, że teściostwo im nie pomaga finansowo -itp itd Was tez to dziwi, czy tylko ja tak mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Marta_21
Moi teście nalegają bym wprowadziła się do nich wraz z przyszłym mężem, jednak My chcemy pójść na swoje. Młode małżeństwo potrzebuje takiego rozwiązania, zwłaszcza jeśli sobie poradzimy. Jestem w ciąży, a oni traktują mojego przyszłego męża jak niewolnika, nie ma go przy mnie, gdy jest w Polsce, ponieważ 'mamusia' wciąż dzwoni do niego i coś rozkazuje zrobić. Gdybyśmy tam zamieszkali nie miałabym ani męża, ani prywatności, gdyż non stop wpierdzielają się w nasz związek. Uważam, że jeśli para wybrała łatwe rozwiązanie zamieszkania z litościwymi rodzicami, to jednak należałoby się im wiele szacunku i wdzięczności. Nie sądzę jednak żeby to było dobre postanowienie. Każdy z nas potrzebuje intymności, musimy się sami nauczyć jak żyć, dawać sobie radę nawet w najcięższych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
autorko poczekaj jak bedziesz miec tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że trochę upraszczasz. W tym momencie nie mówię o mieszkaniu w bloku bo to jakieś nieporozumienie (sama mieszkalam z uwczesnym narzeczonym 4 miesiące po studiach z rodzicami. Szybko sie wyprowadzilam do wynajmowanego.) Są jednak sytuacje, gdy ludzie chcą mieszkać razem i nie jest to kwestia łaski rodziców. Bo np dom ogromny i nie ma w nim kto mieszkac. Jesli dom jest przystosowany do tego aby mieszkały w nim 2 rodziny i obie łożą na utrzymanie domu to każda z nich ma prawo do prywatności w swojej częsci. I nie ma tak, że mama czy teściowa przychodzi jak do siebie bo już u siebie nie jest. Tak zadecydowala przyjumjąc pod dach dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Marta_21
Zgadzam się :P Nie każdy ma cudnych teściów.. W końcu istnieje mimo wszystko konflikt pokoleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki durnego wątku
Nie uogólniaj!!! Też mieszkam z teściową i wcale nie jestem nie zaradna życiowo!!!!!!!!!!!! Prędzej teściowie sobie nie radzą bez nas. Zgodziliśmy się mieszkać z nimi w zamian za opiekę, na wszystko dajemy rachunki jedzenie, a i tak muszę sobie jedzenie sama kupować. Co do powyższych stwierdzeń to moja teściowa gotować nie umie, mnie do kuchni nie dopuszcza, swojej sobie osobno zrobić nie możemy, jest niechlujem tak samo jak teść. Wszystko od nas chcą a tak naprawdę niczego nie oferują poza jednym ciasnym pokojem. Więc nie uogólniaj!!!!!!!!!!!!!!!! Tak się wypowiadają te co nie mieszkają z teściami i się wszystkim wydaje że tak dobrze jest mieszkać u kogoś bo ma się wszystko "za darmo" Wiem wiem powiecie mi że mam się wyprowadzić - jednak nie zawsze życie jest takie proste łatwe i kolorowe jak się to co niektórym na kafe i autorce wydaje pomimo że jesteśmy samodzielni finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam takich kobiett
alez ja mam tesciową, tylko ona mieszka daleko na szczescie :P umiecie czytac ze zrozumieniem? nie chodzi mi o sytuacje jak w poscie z godz. 11:00 gdzie tsciowa, wiekowa pewnie kobieta nie umie gotowac i jest niezaradna bo zwykle jest dokladnie na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Marta_21
Większa część teściowych jest nastawiona przeciwko żonie swojego syna. Niestety taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
U nas to właśnie teściowie nalegają, by się do nich przeprowadzić, chcą nam "oddać" 2 pokoje i łazienkę, a w zamian oczekują pomocy w gospodarce, dokładania do rachunków i opieki na starość. A ja mam swoje mieszkanie w mieście ( w którym mieszkamy), mamy pracę i nie mam zamaru dać robić z siebie jelenia. Staryszm dzieciom teściowie pokupowali mieszkania, a najmłodszy syn miał zostać z nimi na gospodarce i jeszcze żonę tam ściągnąć:-0 Dziękuję serdecznie za takie dobrodziejstwo! Oczywiście jest wielka obraza i fochy, że ja nie chce tam mieszkać , no bo jakże!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tylko teściową (teść nie żyje od 25 lat) która ma dodatek ma 70 lat i jest upierdliwa ale toleruję sytuację. trudno to jej dom i ona tam mieszka dłużej niż ja , więc nie wolno mi pyskować. natomiast nie mogę pozwolić teściowej rządzić moim życiem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam takich kobiett
no ale obczajcie wreszcie to, że tesciowe w swoim domu maja prawo czu sie ważniejsze, bo to ich dom wy przychodzicie na cudze i sie dziwiciek że wlasciciel ma swoje zasady z punktu widzenia przecietnej tesciowej (ktorej synowa jest przecietna kafeterianka) to wygląda inaczej. Kobieta 60letnia, cale zycie pracowala ciezko, ma swoj dom, w ktorym kazda rzecz ma historie. Ma swoje male rytualy, tradycje, jak w kazdym domu. Przychodzi taka panna skądś tam i próbuje rządzic. Nie podobaja jej sie niemodne bibeloty (coz z tego, że kazdy ma swoja historię, a poza tym co komu do tego, jak wlasciciel sobie dom urzadza?); nie podoba sie, ze pomidorowa z ryzem, a nie z makaronem itp. nie jestem tesciową, żeby nie było, moja wlasna jest dosc specyficzna - wycofana, nie utrzymujemy zbytnio czestego kontaktu, mieszka daleeeeko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Autorko, a w czym Ty właściwie masz problem?? Bo ja nie ogarniam :) Ja Ci piszę, to to właśnie często teściowie/rodzice nalegają, by dorosłe dziecko mieszkało z nimi, ponieważ nadl chcą decydować o jego życiu/liczą na własne korzyści/boją się samotności itd., itp. Pod pozorem dobrych chęci i pościęcenia kryje się egoizm. A snkowie mamusi/córunie tatusiuów też nie wyobrażażają sobie życia z dala od rodziców i domu rodzinnego:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam takich kobiett
lena na kafe zwykle pisza kobiety, że są zmuszone mieszkac z tesciami, bo nie stac ich na nic wlasnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ale jak np wynajmujesz w domu pokój obcej osobie to przygotowujesz ten pokój i oddajesz osobie, która się wprowadza. Nie wchodzisz do niej bo to twój dom i masz prawo. Nie i tyle. Jeśli teściowie decydują sie z tych lub innych względów na mieszkanie z dziećmi to miejsce, które zajmują dzieci przesaje być ich prywatnym sanktuarium. Teściowa albo to zrozumie albo nie powinna zapraszać do siebie ludzi, żeby u niej w domu mieszkali, jeśli nie potrafi uszanować cudzej prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Bo ja jestem kobietą 30-letnią i też cięzko pracuję na utrzymanie własnego mieszkanie i chcę we własnym domu czuć się "u siebie" i mieć swobodę i prywatność. I nie mam zamiaru w tego rezygnować dla kogoś, a już na pewno nie dla teściowej. 2 obce kobiety w jednym domu = problemy, przeważnie każda z nich zaczyna walczyc o władzę i wpływy w rodzinie, zaczyna się rywalizajcia itd. Chore, niezdrowe i męc zące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd założenie, że każda
teściowa ma SWÓJ dam, na który CAŁE ŻYCIE ciężko pracowała. A moja teściowa nie miałaby nic swojego, nawet kibla i wody, gdyby jej obca baba nie przepisała rudery, którą mój mąż, a potem ja jeszcze z nim remontowaliśmy, żeby się dało jakoś żyć. Do dziś nie miałaby własnego kata, gdyby nie ten szczęśliwy traf. Chociaż dla mnie to jest wcale nie szczęście, a największy pech, bo gdyby nie to, już dawno byśmy mieli dom w surowym stanie, a tak, to dopiero zaczynamy, po rewolcie w domu teściów. I też głupia byłam i się dałam namówić, bo mój mąż jedynak i z kim oni zostaną. Tymczasem sami sobie świetnie rade dają i do szczęścia im nic nie potrzeba i pełne oburzenie, po co remonty i woda i wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Marta_21
Dokładnie, zgadzam się z Kropelką. Jeśli rodzice, bądź teściowie proponują wspólne zamieszkanie, to pokój, czy też przestrzeń przeznaczona dla małżonków powinna być tylko i wyłącznie młodej pary, zwłaszcza jeśli opłacają tę część. Prywatność musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie zdaje ze Pani autorka to juz jest taka tesciowa co synowej nie lubi jak jej sie po domu paleta:D:D:D:D jak ktos nie musi mieszkac z tesciowa to nie musi ale jak musi to nic nie poradzi a i do klotni dochodzi w KAZDEJ normalnej rodzinie wiec co to za zjawisko ponadczasowe zostalo poruszone w temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak właśnie mieszkam
z mężem i dzieckiem u teściów w domu. Korzyści z takiego mieszkania są również dla nich bo składamy się na opał i bieżące opłaty (prąd woda internet) teściom wychodzi taniej niż mieliby sami ogrzewać i utrzymywać cały dom, bo mimo że oczywiście korzystamy ze wszystkiego w domu, to jednak są np. w opłatach za prąd opłaty stałe niezależne od zużycia prądu i tu jest dla nich oszczędniej bo nie muszą tego sami płacić. Mieszkamy na poddaszu, które sami urządziliśmy do celów mieszkalnych ( nie tylko wstawienie mebli) tylko wszystko począwszy od zrobienia podłogi, ścian, okien, drzwi, ogrzewania i podciągnięcia wody aż po wycieraczkę przed drzwiami. Jak się stąd wyprowadzimy na swoje cztery kąty to teściom zostanie gotowe do użytkowania piętro (meble tylko zabierzemy)- czyli znów korzyść dla teściów. Ponieważ teściowie są już starsi więc własnie odpowiada im że nie mieszkają sami, na wypadek gdyby coś się stało, trzeba by było pomóc to czy do lekarza pojechać to jesteśmy zawsze pod ręką. Ja się w tym domu nie rządzę, mam świadomość ze mieszkam nie u siebie. Dziecka też nie podrzucam teściom, jak już schodzę do nich żeby dziecko pobyło sobie z dziadkami, to oni są tylko do zabawy z dzieckiem a ja sobie dziecko karmię pilnuję przebieram itd. Pieniędzy też od teściów nie bierzemy, wręcz przeciwnie, to oni od czasu so czasu coś od nas pożyczają. Nielubię uogólnień- to tak apropo pierwszego postu autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam takich kobiett
tesciową nie jestem, moj syn nawet do szkoly jeszcze nie chodzi :-) oczywiście, że temat jest uogolnieniem; wy jednak na sile podajecie niestandardowe przypadki. PS nawet jesli tesciowa sama proponuje dach nad glowa, to jest wciąż jej dach, nieprawdaż? chyba, że przepisze na synową. Ja np. wynajmowalam mieszkanie (pol blizniaka bardzo starego) gdzie wlasciciel nie godzil sie na taka drobnostke jak dojscie do zmywarki (w kuchni byl tylko zlew). Coz robic? jego dom, jego zdanie. Tak samo z tesciową. Nie ma obowiązku zajmowania sie doroslymi dziecmi. Dorosnijcie. Nie umiecie zarobic na wlasne mieszkanie/dom (tak, pomijam te wyjątki wyzej) to sie cieszcie, ze macie gdzie mieszkać. Mądrze ktos napisal, ze 2 obce kobiety w domu = wojna. Dlatego kazda kobieta chce mieszkac na swoim, a z tesciami mieszkaja tacy, co ich nie stac na to "swoje". zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak właśnie mieszkam
kuchnie mamy osobne :) nigdy bym się nie odważyła u teściowej coś po półkach przestawiać i ustawiać to co mi się podoba. Nawet we współnej częsci domu (korytarz i klatka schodowa) pytałam czy mogę sobie wózek trzymać na parterze żeby go nie taszczyć co dzień po schodach. Gdybym z moją mamą mieszkała to bym się czuła bardziej u siebie ale nie zawsze się ma to co się chce. Teściowa też szanuje "naszą" częśc domu, nigdy nie weszła bez pukania do drzwi i do garów mi nie zagląda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak właśnie mieszkam
No oczywiście że wolałabym już na swoim być i się trochę porządzić, ale jeszcze nas na to właśnie nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie ogarniam....
Właśnie widzę że nie ogarniasz!!!! twoje słowa to: "nawet jeśli teściowa sama proponuje dach nad głową, to jest wciąż jej dach, nieprawdaż?" Tak jej dach, ale jeśli się komuś coś proponuje lub daje to się potem nie rządzi!!! Wyobraź sobie że pożyczasz komuś sukienkę (nikt cię o to nie prosi) bo masz za dużo i tak byś w niej nie chodziła no może czasem ale ogólnie jest Ci zbędna (w zamian np. za zrobienie ci fryzury), to czy potem jak ta osoba będzie tą sukienkę nosiła to pójdziesz do niej i powiesz jak ma ją nosić i na jakie okazje!! Nie. Ona jest twoja ale czy jej pożyczyłaś czy oddałaś to nie wypada się nią w tym momencie wtrącać jak ktoś z niej korzysta bo w dodatku sama jej ją pożyczyłaś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej o jeje
Autorko, przesadzasz i na siłę szukasz problemu. A jak młody mąż nie ma za co utrzymać rodziny (swojej) to niech jej do mamusi nie sprowadza bo to żałosne :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×