Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniszczona_od_środka

Zniszczone dzieciństwo..

Polecane posty

Gość Zniszczona_od_środka

Właśnie skończyłam czytać książkę "Zniszczone dzieciństwo". Wiedziałam, że nie powinnam czytać, że zachowuję się jak masochistka. Dlaczego nie potrafię czytać książek o szczęśliwej rodzinie, tylko wciąż katuję się takimi książkami, które otwierają stare rany? Czy są tu osoby, których dzieciństwo były koszmarem, a one nie potrafią o tym zapomnieć i każdego dnia rozdrapują to od nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasfafa
współczuję ci, nie wiem co to koszmarne dzieciństwo , ale nie życzę tego żadnemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
Bo to jest coś strasznego.. Dorośli ludzie, którzy krzywdzą dzieci nawet nie zdają sobie sprawy, że zadają ból, który te dziecko będzie odczuwać przez całe życie. Mam 25 lat, szybko się usamodzielniłam bo chciałam uciec. Ale to nie życie, to wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
Mój facet miał spyerdolone dzieciństwo, terror w domu, ojciec go bił tak że rzeczy sie na nim łamaly. Był gnojony, traktowany jak śmieć, musiał siedzieć na zimnej podłodze podczas gdy rodzice wygrzewali dupy na ciepłej sofie zamiast wziąć syna na kolana. Ja miałam spieprzone dzieciństwo. Matka alkoholiczka, dziadek alkoholik, brat alkoholik i jeszcze molestował mnie. Mój facet nie wie o moim dzieciństwie, myśli że ja miałam cudowne i niech tak pozostanie. Ja wiem wszystko o jego dzieciństwie, bo cała jego rodzina o tym mi naopowiadała, dzięki temu moge mu dawać wsparcie. Ja wsparcia nie potrzebuję, przecież i tak nie zmienie tego co sie stało, poza tym na chooj mi czyjas litość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdfhj
czym sie zajmujesz na codzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
Książka opowiada o dziewczynie, która do 14 roku życia była gwałcona przez swojego ojczyma. I nie tylko przez niego. W moim dzieciństwie wszystko było nie tak. Był alkohol, była przemoc fizyczna i psychiczna, były też sprawy o których się głośno nie mówi, a ja do dzisiaj nie potrafię nazwać rzeczy po imieniu. Po prostu to był koszmar. Nie będę tu Was raczyć opowiadaniem tego, co przeżyłam. Uczęszczałam do psychologa, później psychiatry przez 2 lata. Brałam leki. Wiesz, tak na prawdę to nigdy nie odchodzi, to zostaje w Tobie na zawsze. Nie szukam sprawiedliwości w sądzie itd. Nie mam na to ani siły ani ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjvhkj
Cały czas to nie myśle o tym, ale kompletnie nie radze sobie w zyciu. Nienawidze mojej matki a jednak mi jej żal, sama nie wiem co czuje. Nie chce nigdy dzieci, bo boje sie ze bede jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkkkkkka
nie rozumiem takich ,problemow'' Ja tez jestem z patologii...,tez byla przemoc,alkohol...terror psychiczny.... ale staram sie zyc swoim zyciem i nie robic tych samych bledow co moi rodzice... Po co to rozpamietywac..?pamieta sie dobre rzeczy a nie te zle.... Masz swoje zycie,i bedzie ono takie jak Ty chcesz, a nie Twoi rodzice.... Ludzie,kiedys nie bylo co kawalek psychologow,ludzie ciezko pracowali i nie mieli czasu myslec o pierdolach,wynajdowac sobie problemow... Takze-zabrac sie za prace,a nie wspominac tego co zle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjvhkj
Ja byłam w sądzie. Ojciec dostał wyrok w zawieszeniu i zakaz zbliżania. Gówno mi to dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
szemrana towarzyszka U mnie też nikt nie wie o mojej przeszłości. Bo i po co? Co to zmieni? vdfhj I tu się uśmiejesz. Pracuję w ośrodku dla osób uzależnionych. Jestem jakby łącznikiem między ich światem a światem zewnętrznym. Jasmina*** Bo ja tylko pracuję. Wstaję rano, idę do pracy i wracam wieczorem. Często jak nie mogę zasnąć, odurzam się alkoholem. W weekendy jeżdżę na koncerty, chodzę po klubach, zabieram się ze znajomymi na jakieś wycieczki. Nie wiem po, bo wcale nie sprawia mi to radości. Ale nie znoszę zostawać sama ze swoimi myślami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkkkkkka
zemsta nic nie da,trzeba przyjac taki los i pogodzic sie z tym....Poprostu. I myslec ,ze inni maja duzo gorzej....Autorko,rob to co lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
agnieszkkkkkka Właśnie przez takie podejście jak Twoje, ludzie nie chcą dochodzić sprawiedliwości. A co powiesz mi na to, że gdy zamykasz oczy, znów czujesz ten strach, który Cię paraliżował, gdy byłaś mała. Słyszysz te sapanie, czujesz dłonie na swoim ciele i ból, masz mdłości. Rozkładasz szeroko ręce, aby nie się nie dotykać, bo do samej siebie czujesz wstręt. O napitych rodzicach i dostawianiu w pysk za nic, można żyć dalej, ale są traumy, których nigdy się nie pozbędziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
Ja staram się pogodzić z tym od 10 lat, ciężko mi to idzie. Ja lubię swoją pracę, gdyby nie ona to już dawno by mnie tu nie było. Ale to nie wystarczy. Są dni, że czuję, że żyję.. a są dni, kiedy znów umieram.. Często myślałam o zemście. I przyznam, że czasem takie planowanie odwetu sprawia wielką ulgę, gdy jest mi na prawdę źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, grunt to uczynić swoje życie zupełnie innym. Zmień pracę, bo ta nie jest dla Ciebie. Nie pij, to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
Jasmina ta praca to jedyne co trzyma mnie przy zdrowych zmysłach. I to właśnie jej czasem uda się wywołać mój uśmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejże
Zniszczona .... :) a ja dam Ci inną radę. Moze zacznij od przebaczenia swoim krzywdzicielom. To poczucie krzywdy i to, że byłaś ofiarą niszczy Cię i nie pozwala otworzyć się na radość. Spróbuj, może własnie tego potrzebujesz. Zacznij od przebaczenia sobie tego, że dałaś się krzywdzić, byłaś dzieckiem, uzależnionym od starszych, to nie Twoja wina. Pozbądź się roli ofiary. To jest trudne, wymaga czasu. Przebaczyć nie jest tożsame z zapomnieniem ale pozwala oczyścić się ze złych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już daaaawno temu dowiedziono że przestępstwa seksualne jak również przemoc inna fizuyczna wobec dzieci w rodzinie (mówimy o sprawcach będących czesto blisko spokrewninych z ofiarą) nie spadają , jest ih nadal bardzo dużo (w polsce co 5 dziewczynka padła choć raz ofiarą molestowania) dlatego że ofiary nie znają swoich praw, nie wiedzą że przedawnienie przestępstwa zaczyna swój bieg, 10 lat, dopiero od NIE ZGŁASZAJĄ TEGO! NIE NAGŁAŚNIAJĄ! nie wiedzą że w sądzie cywilnym mogą wywalczy bardzo duże odszkodowanie, jak sądowo wymuszone miesieczne wpłaty np na leczenie? problem moletstowania dzieci ktore odbywa się w rodzinie jest zamiatane pod dywan. lepiej o tym nie mowić..i chuj że dziadek gwałci 2 pokolenia, swoją córkę, wnuczkę i zapewne cłą masę innych dzieci ktore mu sie nawiną... nie zgłaszanie to zachęta dla gwalcicieli. czują się bezkarnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
a masz kogos bliskiego? faceta,meza....? kochasz kogos? Wiesz,wszyscy ludzie maja dni kiedy naprawde zyja...,i kiedy umieraja za zycia.... Myslac o zemscie,niepotrzebnie wracasz do tego...po co..Albo to zrob albo daj spokoj....To taki rodzaj uzalania sie nad soba:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą, nie lubię takich tematow. Ja nie rozpamiętuję. Nie potrzebne mi to. Niepotrzebnie reaguję. Patrz w przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
ejże-POPIERAM! MASZ W ZUPELNOSCI RACJE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
ejże Wiem, że to nie było do mnie kierowane, ale ja próbowałam wybaczyć. Wybaczyłam matce, ale bratu nie potrafię. Starałam się mu wybaczyć, wmawiałam sobie, że mu wybaczam, modliłam się do Boga o to, żeby pomógł mi wybaczyć. Nic... Najlepsze jest to, że na jakieś 10 lat wyparłam krzywdę wyrządzona przez brata ze świadomości. Poważnie, nawet nie wiem jak to sie stało... ale kiedy miałam 20 lat i rzucił mnie perfidnie mój pierwszy facet mówiąc, że to byl tylko seks z jego strony, jak grom z nieba wszystkie wspomnienia powróciły. Nie wiem, czemu. Nie analizowałam tego, nie byłam u psychologa. Od tamtej pory nie potrafię zapomnieć o tym, co zrobił mi brat. Nie potrafię wybaczyć. Staram sie to po prostu od siebie odsuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Shy Keenan już we wczesnym dzieciństwie poznała, co to piekło na ziemi. Skrzywdzili ją ludzie, którzy powinni kochać swoje dziecko i się o nie troszczyć. Rodzice. Dorośli. Opiekunowie. Doświadczenia Shy są tak straszne, że trudno o nich myśleć bez bólu, a co dopiero z nimi żyć. A jednak ta poniżana, bita, gwałcona i pozostawiona na pewną śmierć dziewczynka nie tylko znalazła w sobie siłę, by przeżyć, ale i by zacząć wszystko od nowa i wymierzyć sprawiedliwość. Udowodniła, że nawet najgorsza trauma może stać się punktem wyjścia do czegoś dobrego. Dziś pomaga innym krzywdzonym dzieciom uporać się z demonami przeszłości." i tym się kierować , szczególnie ten fragment "nie tylko znalazła w sobie siłę, by przeżyć, ale i by zacząć wszystko od nowa i wymierzyć sprawiedliwość. Udowodniła, że nawet najgorsza trauma może stać się punktem wyjścia do czegoś dobrego. " moim zdaniem bez uznania winy w sądzie (nawet jesli kara będzie niska) nie da się z tym pogodzić bo każdy ma w sobie coś tkiego jak poczucie sprawiedliwosci...kara to już element zemsty ale wina powinna być uznana dla dobra skrzywdzonego jak i caleg spoleczenstwa...napiętnować... im więcej wyroków skazujących za tego typu przestępstwa tym mniej tego typu przestępstw. dlatego dichodzic w sądzie swoich praw , odszkodowania, zadośćuczynienia itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
PISZESZ,ZE PRZEZ TAKIE PODEJCIE JAK MOJE,LUDZIE NIE CHCA DOCHODZIC SPRAWIEDLIWOSCI....:o A sama piszesz: ,,Nie szukam sprawiedliwości w sądzie itd. Nie mam na to ani siły ani ochoty. '' Mysle,ze sprawiedliwosc predzej czy pozniej dosiegnie kazdego,jak nie za zycia-to po smierci. A co do zemsty-nie przyniesie Ci ulgi tylko dlatego,ze zrobisz komus krzywde...Nie bedziesz dzieki temu lepszym czlowiekiem...tylko MSCIWYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
Tym razem to znowu ja sama prawda. Gdyby koło mnie nagle znalazło się dziecko, które jest krzywdzone i ja miała bym cień podejrzenia, od razu bym zareagowała. Z resztą, w moim ośrodku robiłam to nie raz bo, tak jak napisałaś, nadal to jest na porządku dziennym. Nie mam litości dla ludzi, którzy wyrządzają taką krzywdę, ogarnia mnie złość i dla takich odmieńców jestem za karą śmierci. Agnieszka, przelotne związki, znajomości.. nie potrafię się zaangażować. Jeszcze nie teraz, być może za jakiś czas. Wierz mi, to nie jest użalanie się nad sobą. Wiesz po czym poznaję, że mam do czynienia z osobą, która przeszła podobne piekło? A no, że nie ocenia ale ma mnóstwo empatii, bo wie, co to znaczy. Bo wie, że każdy z nas jest inny, każdy z nas szuka innego koła ratunkowego, który pomoże mu przetrwać. Jasmin ja zwykle też staram się to spychać w niepamięć. Ale nadchodzą dni, że wylewa się to wszystko ze mnie. A ja zamiast znów to zakopać, to wywlekam to na wierzch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
A PRZECIESZ CHCESZ BYC LEPSZYM CZLOWIEKIEM NIZ tWOI RODZICE,PRAWDA...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
A MSZ JAKIS CEL W ZYCIU...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniszczona_od_środka
szemrana towarzyszka starałam się im wybaczyć, ale jakoś mi to nie wychodzi. I właśnie tak jak u Ciebie, nadchodzi moment, coś lub ktoś coś mi przypomni, i znów nienawiść napływa całą falą. Agnieszka chodzi mi o Twoje podejście typu, że lepiej zapomnieć, przestać rozpamiętywać, pracować itd. Ja też spotkałam się taką opinią, tak mi właśnie poradziła pewna pani, która powinna raczej pomóc mi dojść sprawiedliwości. I dlatego napisałam, że przez takie osoby, bo ona zniechęciła mnie w momencie, kiedy czułam, że mam siłę, aby stawić temu czoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×