Gość Hovaa Napisano Maj 15, 2012 ciekawe czy się odezwie, w sumie to by musiał, ma mój dowód. Hmmm, no chyba ze związku z tym to ja się pierwsza odezwę . Kurcze piszecie tu dziewczyny, że o pierdołe sie nie powinno kłocić, obrażać , fochować, a ten co zrobił? obraził się po grób. Owszem, to ja powiedziałam że ma się wyprowadzić, owszem powiedziałam to, ale to było w złości, on też mi wiele rzeczy przykrych powiedział i ja po prostu nie wytrzymałam. Kurcze ile razy to On mnie straszył, że się wyprowadzi, że jutro czy pojutrze wezmie swoje rzeczy, czy tylko na to go było stac?> na zabranie swoich zabawek i do domu do mamusi? czy głupią kotnią i słowami chce to wszystko zakończyć w taki nie elegancki sposób? nic nie rozumie, nie rozumiem chyba facetów.nie rozumiem co ja mu takiego zrobiłam, czy te słowa aż go tak zabolały? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 15, 2012 najgorsze jest to jak po zerwaniu facet nie che nawet porozmawiać z bylą dziewczyną, ktora go o to prosi, bo np. bardzo jej ciężko. ma to w dupie i sam dobrze sie bawi, niewazne, ze ona cierpi. w takich chwilach najlepiej poznaje sie prawdziwe oblicze bylego, ktory niegdys byl dobrym sympatycznym czlowiekiem i to jest bardzo bolesne, ze nagle sie tak zmienil, mimo ze ona nic zlego mu nie zrobila. tacy faceci mają nieźle skrzywioną psychikę i mam nadzieje, ze drugi raz na takiego nie trafię. najgorsi są wlasnie tacy popaprancy emocjonalni, od takich jak najdalej. Czemu nagle taka zmiana zachowania. najpierw lagodny, a potem każe ci spieprzać, kiedy chcesz porozmawiać . kobieta wystawia się na smieszność, chcąc wyjaśnić, porozmawiać ... a on nie robi nic. nie ma ochoty na rozmowy ... albo po prostu nie podola takiej rozmowie. to kto tu ma jaja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 15, 2012 ehhh znowu mi się zebrało na zrzędzenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kokooo nieee Napisano Maj 16, 2012 cześć Hovaa !!! dawno tu nie zaglądałam, a widzę że trochę wpisów przybyło :) WOW !!! jak już zdjęcia powyrzucałaś to chyba jest dobrze ;) moim zdaniem dobrze zrobiłaś, nawet gdyby wrócił ( choć oby nie ) to i tak trzeba by było zacząć wszystko od zera. Co do dowodu, wydaje mi się, że uważa to jako kartę przetargową, pewnie myśli, że odezwiesz się do niego bo przecież ile można jeździć bez dowodu? Powiem Ci że niezły z niego numer skoro taki numer Ci odwala ( tylko policjantów chyba stać na takie coś ). Uważam, żebyś się nie odzywała absolutnie do Niego, a autem jeździła jak najmniej, no chyba że musisz to jeździj przepisowo, żeby Cie nie musieli zatrzymać:) swoją drogą upiekło Ci się ostatnio, mało co a by Cię zatrzymali. No chyba, że jest tak jak piszesz- facet jest w trakcie załatwiania spraw. A to że Ci się zbiera na zrzędzenie to się nie przejmuj tak, lepiej tu niż byś miała do niego pisać :-/ A co do Twoich rozterek, to ok, może i się zdenerwował, wiadomo ludzie w złości, emocjach mówią różne rzeczy, ale On ewidentnie jest mega wielkim zawziętym facetem, bo tak jak piszesz, po co ze sobą walczyć, tym bardziej o jakąś pierdołę. Dla mnie to jest największa głupota z jakiego powodu para się rozchodzi. Cóż widocznie zabrakło u Was dobrej komunikacji, fochy ponad wszystko i wyszło jak wyszło. Powiem Ci jeszcze coś, wydaje mi się że ciężej się pogodzić ze stratą gdy rozstanie następuje z powodu takich głupot. Łatwiej gdy partner zdradzi- wtedy możemy znienawidzić partnera, a tak wspominamy że jednak były piękne chwile i jest o wiele wiele ciężej. Pozdrawiam i czekam na jakieś Twoje wpisy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość klementynka92 Napisano Maj 17, 2012 nigdy nie wiemy co przyniesie jutro.. serce zna swoje racje, które nie pojmuje rozum i tak naprawdę nikt nie jest w stanie przewidzieć co nas spotka.. Mówią, że nawa miłość jest lekarstwem na ta starą, ale zastanówmy się, czy jeśli od razu "zaminiemy" na nową, to czy ta poprzednia może nosić miano miłości prawdziwej... Ludzie, którzy się naprawdę kochają wrócą do siebie jak nie za miesiąc, to za rok.. ale tylko gdy miłość jest prawdziwa.. a to czy cisza im pomoże czy nie to zależy od nich samych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kralove Napisano Maj 17, 2012 rozstaliśmy się i jak to zawsze było ja pierwsza się do niego odzywałam,aż w końcu powiedziałam sobie ze jeżeli mnie kocha odezwie się sam jeżeli nie to nie,milczał jakiś czas ja układałam sobie życie,nie interesowało mnie co robi, z kim itd...aż pewnego dnia napisał "tęsknie,nie potrafię żyć bez Ciebie,dziewczyno dla Ciebie zrobię wszystko" codziennie w głębi serca błagałam żeby się odezwał... i wróciłam do mojego Największego Skarba Jakby to teraz powiedzieć wykorzystuje to teraz trochę...jak się pokłócimy to z początku pisze itd a potem nie odzywam się no i nasza kłótnia kończy się tak ze dzwoni do moich drzwi:] ahhh ten mój Puchatek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość luxito Napisano Maj 17, 2012 witam , przeczytałam wątek od A do Z i napiszę obiektywnie co o tym sądzę. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie uzbroić się w cierpliwość, czyli poczekać i dać byłemu chłopakowi czas na przemyślenie Waszej relacji. Z Twoich wypowiedzi wynika, że Wasza komunikacja nie jest do końca zdrowa, ale trochę manipulacyjna. Piszesz o kłótni, po której zerwałaś z chłopakiem mając niejako pewność, że do siebie wrócicie. Co więcej, prosisz go o szansę pomimo, że sama tą relację zakończyłaś. Moim zdaniem dobrze byłoby popracować nad systemem komunikacji i bezpośrednim wyrażaniu uczuć. Zerwanie relacji to dość poważna decyzja i nie powinna być podejmowana pod wpływem emocji. Jeśli dzieje się tak po raz kolejny takie słowa tracą na wartości. Może być też tak, że Twój chłopak poczuł się dotknięty ucięciem kontaktu i słowami, które padły podczas kłótni. Najlepiej byłoby więc dać mu troche czasu na przemyślenie wszystkiego na spokojnie, a kiedy emocje opadną spotkać się w jakimś neutralnym miejscu (typu kawiarnia, park) i porozmawiać jak dalej widzicie swoją przyszłość. Powinniście wyjaśnić sobie kłótnię i na spokojnie rozwiązać ten konflikt. Warto pamiętać o komunikatach JA, a więc mówieniu przede wszystkim o tym, co czuje się samemu (Czułam się zraniona takim zachowaniem, Byłam zła itd.), nie ocenianiu rozmówcy, próbie pojednania i dojścia do wspólnego kompromisu. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rosale Napisano Maj 17, 2012 A ja mysle, ze jesli ktos wraca to znaczy, ze: albo naprawde kocha i nie moze juz zyc bez tej osoby . Albo powod rozstania nie byl tak powazny aby skreslic ta druga osobe definitywnie. Tak czesto przeciez ludzie rozstaja sie pod wplywem emocji, impulsu, zlosci, w klotni... Tak jak my kiedys z moim ukochanym. Teraz sie z tego smiejemy bo to nam tylko uswiadomilo, ze nie mozemy juz bez siebie. Choc to rozstanie trwalo tylko dwa dni...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość luxito Napisano Maj 17, 2012 pytanie podstawowe: czy którakolwiek rozsądna kobieta, chce, żeby wracał do niej facet, który ją zostawił? problem w tym, że w takich sprawach to my chyba nie jesteśmy zbyt rozsądne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkihgnmhbh Napisano Maj 17, 2012 To co teraz czujesz to przyzwyczajenie..., tak tak... to uczucie pustki spowodowane przyzwyczajeniem..., do tej pory twój świat był poukładany i przewidywalny..., wiedziałaś co się stanie, gdzie i jak, teraz rozpoczynasz nowy etap w twoim życiu więc głowa do góry... ale głowa do góry..., myślę że dzięki tej lekcji staniesz się inną, bo silniejszą osobą a z perspektywy czasu będziesz mu w ciszy dziękowała za to :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 17, 2012 czesc koko no wszystkie wylądowały w śmietniku. Nie wiem już co On sobie myśli i nie wiem co dalej z dowodem, jutro już jest koniec tygodnia, a przeglad się konczy już w poniedziałek :-( kompletnie nie wiem. co do reszty to zgodze sie z toba, rozstanie z powodu takiej pierdoły i obrażanie się jest głupie, gdyby zdradził byłoby łatwiej bo byłby wielki powód, a tak nie wiadomo co i jak :-( kralove no my tak długiej przerwy jeszcze nie mieliśmy wiec nie wiadomo czego tu by sie spodziewać dalej. w sumie to jest już 12 dni. wiec jakoś powrotu chyba nie widzę. luxito wiem, że nie powinnam była mu tak powiedziec, ale chciałam zaraz po tym z nim porozmawiac, a on zupełnie miał mnie gdzieś, nie chciał rozmawiac, on też nie jest bez winy, po co sie droczył wielce obrażał, on tez nie raz już gadał że sie wyprowadzi i takie tam czy ja sie tak obrazałam jak on? Nie, czekałam na drugi dzień az mu przejdzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 17, 2012 w zeszły piątek miałam b. ważna sprawe do załatwienia, nie bylo go przy mnie. Po prostu coraz bardziej ustawiam sie do niego negatywnie. Byla to wana sprawa, nie mialam wtedy zadnego wsparcia, zostalam z tym wszystkim sama i pozostaje mi tylko pytanie, czy tak postępuje człowiek który kocha? :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna spod znaku byka Napisano Maj 18, 2012 a ja Ci powiem moim skromnym zdaniem, żebyś do Niego napisała i zapytała się co z tym dowodem. Bo na chwilę obecną widzę, że zadręczasz się tym, a tak byś miała czarno na białym, byś wiedziała czy złożył dokumenty czy będzie robił problemy. W tym drugim przypadku bym zwróciła się do prawnika. Jak chcesz o nim zapomnieć to musisz mieć z Nim pozamykane wszystkie sprawy, do póki nie załatwisz sprawy z dowodem, nie zapomnisz o nim , nie da Ci spokoju, będziesz się zadręczać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość y88888 Napisano Maj 18, 2012 a ja bym nie pisała, nich ten dupek sam sie odezwie i przywiezie ten dowod, no co za palant z niego, pewnie liczy ze sie odezwiesz i przyjdziesz go prosic na kolanach :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 19, 2012 na razie do niego nie piszę, poczekam kolejny tydzień, może faktycznie jest w trakcie załatwiania, zobaczymy, czas pokarze, mam nadzieję że do tego czasu nie zatrzyma mnie policja. Nie wiem na co On liczy, czy robi na złość, no albo załatwia sprawy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marabka Napisano Maj 19, 2012 Witam, mysle ze mozesz napisac chlodno lub bardzo zyczliwie ale bez zlych lub nad dobrych emocji.Ładnie sie przywitaj i zapytaj czy zalatwil z tym dowodem i kiedy moze Tobie go podrzucic:) Ehhh ciezka sprawa az mi sie przypomnialy moje przezycia po podobnej sytuacji:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mather mather Napisano Maj 19, 2012 napisz, ze chcesz odzyskac dowód bo musisz podbic przegląd i tyle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sweetherat26 Napisano Maj 19, 2012 Często tak jest, że jak się kogos naprawdę kocha, to nawet jak ta osoba zachowa się okropnie w stosunku do nas, to miłośc nie mija i jest sie gotowym wiele wybaczyc... Rozsądek niewiele wtedy może zdziałac... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 sweatherat26 no coś w tym musi być :-( mnie znowu dopadły jakieś myśli, tęsknię za Nim :-( tak mnie korci żeby do Niego się odezwać, ale wiem że nie mogę :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 niby w piątek i w sobotę bawiłam się na juwenaliach, ale myślami byłam gdzie indziej :-( myślałam o nim, cholera :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 20, 2012 a czemu to Ty masz się odezwać pierwsza? On nie może? Nie działaj pod wpływem impulsu, zobacz jak długo już wytrzymałaś, nie schrzań tego. Jak mu zalezy tak jak Tobie to powinien się On też głowić i zastanawiać jakby tu się odezwać, a nie tylko jedna strona. Jak się odezwiesz to bedzie miał Cie w garści, będzie wiedział że cokolwiek zrobi i tak mu wybaczysz i zawsze wrócisz. jeśli się nie odezwie to nie jest ciebie ani trochę wart. Ot tak z powodu kłótni nie skreśla się całego związku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 only trust, tak samo sobie tłumaczę. Wiem, że On też może sie odezwać pierwszy jak mu zależy, ehhh tylko już sama nie wiem czy mu nie zalezy czy to ta jego duma mu nie pozwala. Cały czas jak mam ochotę napisać przypominam sobie jak On mnie potraktował po zerwaniu i na chwile mi odchodzą te myśli, ale ogólnie jest ciężko:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 20, 2012 sama sobie odpowiedz co jest ważniejsze duma czy prawdziwe uczucie? skoro się nie odzywa to chyba aż tak bardzo już nie kocha co? bo po 2 tygodniach złosc chyba powinna minąć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 wiem co masz na myśli, wiadomo ze miłość. Gdyby można było cofnąć czas........:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 to wygląda na to że tylko mi jeszcze zalezy :-( dolina :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 20, 2012 odnoszę wrażenie że zaczynasz siebie obwiniać, co to znaczy cofnąć czas? pewne zachowania wyszły bo coś na nie wpłynęło. Już tyle wytrzymałaś, po miesiącu będzie już lepiej, to nie jest jedyny facet. A mi się wydaje,że on się jeszcze do Ciebie odezwie, pierwszy jak ty tego oczywiscie nie zrobisz w chwili załamania. Pisałaś o dowodzie, wydaje mi się ze czeka na Twój ruch, a jak go długo nie zrobisz to bedzie miał pretekst by się odezwać, myśle ze w nadchodzącym tygodniu da o sobie znać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 20, 2012 Ehhh no mam takie ogromne poczucie winy, kurcze tyle lat razem i sporo tych dobrych i złych chwil przeszliśmy i jedna kłótnia ma to zakończyć? :-( porąbane to wszystko :-( gdybym cofnęła czas, to może inaczej bym do Niego podchodziła, inaczej to wszystko rozwiązywała, nie wiem tyle się wydarzyło :-( On jest dość specyficzny, tym dowodem to pewnie w ogóle się nie przejmuje, ma to gdzieś czy będę miała czy nie, czy będzie przegląd czy nie. Jutro się kończy więc co tu dużo pisać:-( wiem że nie moge się odezwać bo bedzie iał mnie w garsci, kurcze tylko cholera co to za gierki odezwac sie nie odezwać, on wygra, masakra :-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 20, 2012 ja na twoim miejscu bym sobie przetłumaczyła to tak: jak się odezwie to kocha, a jak nie to niech spada i zakonczyła ten rozdzial Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość coś wam powiem !!!!! Napisano Maj 20, 2012 Ja po pierwszych 2 tyg. po rozstaniu praktycznie nie pamiętam... schudłam 7 kg, a zawsze należałam do szczupłych kobiet...Moje myśli kręciły sie wokól jednego tematu- ON I ROZSTANIE... Teraz, po jakims czasie, potrafię spojrzeć na to zupełnie inaczej... po prostu uszanowałam jego decyzje, nie narzucałam się... Może to wyda się banalne, ale potrzeba tylko CZASU, CZASU I JESZCZE RAZ CZASU i wyjdzie sie z tego niżu psychicznego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość coś wam powiem !!!!! Napisano Maj 20, 2012 Hova 2 tyg. od rozstania to krótki okres... może sie jeszcze opamięta.. tylko nasuwa sie pytanie: czy Ty jeszcze będziesz chciała go ewentualnie przyjąć? Ściskam Cię mocno bo wiem co czujesz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach