Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Hovaa

co dalej zrobic? czy robie z siebie idiotkę?

Polecane posty

Gość Hovaa
koko moze masz racje moze do mnie teraz to wszystko dociera, ale czuje ze cala pozytywna energia i zapal gdzies znikly. czuje sie przygnebiona tak jak teraz i zmeczona tym wszystkim, pojawily sie momenty ze nic mi sie nie chce, ze zbiera sie na placz, czuje jakas pustke. Moze zrobie taka liste, teraz tez staram sie myslec o tych zlych chwilach, to co w nim mi nie odpowiadalo i odrazu jakos wszystko wraca do normy, ale jak widze wkolo zakochane trzymajace sie za rece, cieszace sie pary to mi rowniez wracaja ale te dobre wspomnienia. Wiem, ze my juz nie bedziemy razem, bo gdy nawet chcialby wrocic ja sie nie zgodze, to juz na pewno koniec, teraz musze sie nauczyc zyc sama :( to jest ciezkie, samotnosc :-( Czy jest maminsynkiem? powiem ci ze byl, ale bedac ze mna troche sie zmienil, przestal nim byc. coz teraz wrocil do domu, to mamusia moze mu dalej maslanic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
bolace jest to, ze jak tak mozna potraktowac osobe z ktora sie bylo tyle czasu, gorzej niz smiecia, to bardzo boli. I jak tu znowu zaufac mezczyznie kiedykolwiek? spedzasz z nim 8 lat, a potem ma wyjebane, nawet nie umie rozmawiac, tylko zabierze zabawki i do mamusi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
ja juz zamknelam rozdzial w zyciu z tym czlowiekiem, teraz trzeba sie pozbierac do kupy z powrotem i isc dalej. dobrze ktos okreslil, trzeba przejsc "żałobę" . Mam nadzieje ze szybko ona u mnie minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
pozostalo kilka spraw do uregulowania, jedno wiem, nie bede chciala z nim sie spotkac, bo to mnie znowu przybije, trzeba bedzie pozaławiac to przez poczte lub osoby trzecie. Chodzi m.in o przerejestrowanie auta, musi jeszcze zabrac swoj rower i akwarium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghg
niech ktos to zrobi za Ciebie najlepiej, ty sie juz z nim nie spotykaj strescisz mi z jakiego powodu w koncu sie rozstaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
ghghghghg no zrobi zrobi , ja sie z nim nie spotkam, nie ma nawet takiej opcji. z jakiego powodu? z powodu kłotni na która nawarstwialy sie rozne sytuacje w ostatnim czasie, on sie spakowal i odszedl - to tak w skrocie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
bardzo uparty i zawziety z niego czlowiek, klotnie to chyba ma we krwi, no chyba ze my sie tak nie umielismy dogadywac, spieprzyl wiele, owszem ja pewnie tez, ale on sie zmienil o 360 stopniu w swojej pracy i stal sie zupelnie innym czlowiekiem, gdzies zanikla jego sromnosc, szacunek, normalnosc, milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Ja jestem w gorszej sytuacji niz on i jakos sobie do tej pory radze- on ma oparcie w rodzinie, mamusia mu pewnie daje swoje tableteczki na uspokojenie, ma do kogo sie odezwac, ma go kto pocieszyc. Ja nie mam nikogo, nie mam rodziny i musze sobie radzic sama z tym wszystkim, ile mozna zawracac glowe kolezanka, tez maja swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan podaj cegle
tak robisz z siebie idiotke:D i co ztym dalej?no to juz chyba pan dokttor by ci musial powiedziec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokooo nieee
ty tam wyżej jak nie masz nic lepszego do powiedzenia to się nie udzielaj:) będzie to ogromna przysługa z Twojej strony :P Dobrze mi się wydawało,że maminsynek, a skąd to wiedziałam? bo ja też byłam kiedyś związana z maminsynkiem :) po każdej kłótni wracał do domu, zdanie Jego mamy było najważniejsze, byli ze sobą bardzo związani i charakterowo podobni do siebie, o zgrozo !!! oczywiście zakończyłam to, też nie było łatwo bo byliśmy ze sobą 3 lata !!!! uważam, że i tak długo z nim wytrzymałam :) A ten Twój EKS ma charakter matki? Moim zdaniem On się na pewno odezwie, może za tydzień,może krócej albo dłużej żeby : 1. uregulować sprawy i zakończyć to definitywnie 2. będzie chciał wrócić :P Nie rozumiem jednego, napisałaś, że nie masz rodziny? co miałaś na myśli? mieszkasz sama? Bo jeśli tak to wiadomo, że Ci jest trudniej, bo on jak wrócił to miał z kim porozmawiać o zaistniałej sytuacji, wygadać się , rodzice go pewnie jeszcze odpowiednio wyprostowali :P Ja zmykam, zajrzę tu wieczorem :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
kokooo nieee, milo ze dotrzymujesz mi towarzystwa i zagladasz na moj temat. Co do maminsynka....tez ma charakter matki, mama mu zawsze obiadek gotowala, prala,skladala ubrania, robila bulki do pracy !!! zrywala sie rano by mu zrobic, ja mu nie robilam i jaki to byl szok dla niej jak sie dowiedziala :). Przy mnie chyba troche sie od matki uwolnil, nie byl juz az takim maminsynkiem. do jego matki nic nie mialam, ale powiem ze tez nie nalezala do latwych osob, lubi zadzic, chyba do konca zycia uwazala by nas za dzieci :-( Tak mieszkam sama, a co do rodziny tak jak pisalam nie mam, stracilam kilka lat temu, nie bede sie nad tym rozwodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
mam przeszło 40 lat i posłuchaj starszej doświadczonej kobiety. Nie płacz głupia za tym chłopem bo jest nie wart, ja rozwiodłam się z mężem po 10 latach małżeństwa!! ja odeszłam bo stwierdziłam że nie warto tkwić dłużej w tym chorym małżeństwie. Twój z tego co opisujesz jest podobny do mojego byłego męża, czyli jest to mężczyzna nie radzący sobie psychicznie. Wydaje mi się, że nie pasowaliście do siebie i powinnaś się cieszyć, że nastąpiło to teraz jak jesteś młoda, masz 26 lat, całe życie przed Tobą a nie tak jak ja po 40, rozwódka z dziećmi. Ale co? dałam rade jak widać, poukładałam choć było naprawdę ciężko. Tak jak TY nie raz chciałam do niego wrócić, myślałam o nim. W końcu przeżyłyśmy z tymi mężczyznami tyle lat, więc nie zapomnimy o nich tak nagle. Ja się zbierałam kilka lat. Tak jak Ty przechodziłam okresy gdzie jednego dnia byłam uśmiechnięta a drugiego płakałam chciałam wrzeszczeć, to jest normalne AUTORKO. Widzę że i tak dobrze dajesz sobie radę, chyba że to są pozory. Zresztą co ja mogę wiedzieć, jak dajesz sobie radę nie widząc Cię i Cię nie znając, ale wnioskuję to tylko po Twoich wpisach. Tak jak koko pisała, ja również podejrzewam że facet się odezwie, ale to jest taki egzemplarz, który będzie wielce obrażony na Ciebie i wydaje mi się, że Ci nie wybaczy. Ja uważam, że to koniec Waszego związku, ale Ty autorko rozpoczynasz NOWE WOLNE ŻYCIE :-) więc wszystko przed Tobą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
i kolejna rada dla Ciebie - UNIKAJ POLICJANTÓW :-) Ci faceci mają zrytą psychikę, owszem wiadomo że nie wszyscy, może 2 % nie ma, ale pozostali to ludzie wyczerpani emocjonalnie, psychicznie, kłamcy. Zdaje mi się że pisałaś, że Twój nie był taki jak nie wstąpił w szeregi pracy mundurowych. Sama widzisz jak praca go zmieniła. Wiem, coś o tym bo moja przyjaciółka też miała faceta policjanta- MIAŁA, bo już GO NIE MA, niezły skurwiel z niego był; Ale Ty pewnie po takich przejściach będziesz unikać szerokim łukiem panów policjantów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdbihebcjsdnc
jak ja sie rozstalam z facetem to mi pomogla lista zlych cech eksa, gdy tylko o nim pomyslałam to zerkałam na tą listę o odrazu mi wychodził bokiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
Pamiętaj, Twój smutek i żal nie będą trwały wiecznie, to nie nieuleczalna choroba, na którą nie odnaleziono leku. To po prostu nieszczęśliwy etap w życiu, z którego jest wyjście. Nie rzucaj się w nowy związek od razu, daj sobie czas, uspokój umysł, poznawaj nowych ludzi, zastanów się czego chcesz od życia. Wybieraj mądrze, a z pewnością uda Ci się odnaleźć szczęście, którego szukasz. To naprawdę tylko kwestia czasu piszę to z własnego doświadczeniaa po burzy zawsze wychodzi słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagi zagu
Na początku jest ciężko, ale z dnia na dzień będzie coraz łatwiej, nie pokazuj że jesteś załamana, smutna, śmiej się (na początku nawet na siłę). Generalnie chodzi o to, żeby jemu się wydawało, że jego decyzja cię nie załamała, jak będzie widział że dobrze ci się żyje to go trochę w dołku ściśnie i może sam zacznie żałować. Ale nie rób sobie nadziej, to bez sensu. Wiem doskonale że to bardzo ciężkie, ale jeśli czujesz taką potrzebę to wysmuć się, wypłacz przyjacielowi albo w samotności. Choć jestem nieco starsza to moje doświadczenie pokazuje że to dobra metoda. Narzeczony zostawił mnie, ja na początku płakałam, prosiłam, ale potem zaczełam się ładnie ubierać, wychodzić, po miesiącu sam mi powiedział że jest zazdrosny, przytulił się i powiedział że już chyba nie umie beze mnie żyć, niestety mu uległam, nasze ponowne szczęście trwało miesiąc, teraz znowu usłyszałam od niego parę przykrych rzeczy w tym również że nie chce ze mną być i wierz mi cierpię 100 razy bardziej niż poprzednio, bo przez ten miesiąc narobił mi sporych nadziei. Dlatego uważam że nie warto wracać, no chyba że ta druga osoba przez dłuższy czas się stara i udowadnia miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tuti
Ja rozstałam się z facetem, który przez półtora roku znęcał się nade mną psychicznie. Byłam kłębkiem nerwów, smutna przygnębiona. Teraz uwolniłam się od niego. Nadal bardzo go kocham i tęsknię, ale nie pozwolę się tak traktować. Nie można tkwić w chorych związkach. Życie ma się tylko jedno. A na pewno znajdzie sie mężczyzna, który będzie traktował mnie z szacunkiem i miłością. Nie marnujmy swojego życia i nie bójmy się czegoś zmienić. Na to nigdy nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
a ja ci powiem tak oj nie nie nigdy więcej policjantów, nigdy w życiu !!! z dala będę się ich trzymała, tak jak piszesz, są to osoby bardzo wymęczone psychicznie, okropna jest ta praca, człowiek zmienia się o 360 stopni. ghdbihebcjsdnc jeszcze nie zrobilam takiej listy, ale jak pomysle o tym moim i zaczynam sie lamac to zaraz mysle o tych wszystkich zlych rzeczach i mija jakos, ale caly czas mysle nad listą moze rzeczywiscie ulatwi. zagi zagu, to tuti bardzo dobre i prawdziwe słowa dziewczyny, jak widać ta zmiana jest chyba dla nas najtrudniejsza, ponieważ boimy sie tego co nowe, obce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuleak
to może troche ja teraz, przeczytałam Twój cały topik i dodam coś od siebie..... Moja rozpacz po rozstaniu z powodu niedopasowania, bo ani mnie ani jemu nie było razem dobrze, trwała jakieś półtora miesiąca. Żaliłam się wtedy znajomym jak mi jest źle samej i że potrzebuję kogoś koniecznie, zeby móc dalej życ. Potem trochę się uspokoiło. Spotykałam się z kilkoma chłopakami, ale żaden nie przypadł mi do gustu, oni chcieli jednak czegoś więcej. Doszłam do wniosku, że tylu ludzi nie ma nikogo i zyją więc ja też mogę życ, a po co mam wiązac się z pierwszym lepszym, tylko po to, żeby zapełnic sobie pustkę po tamtym? Po co? Żebym tym razem to ja była tą osobą, która rani, bo nie kocha? Powoli zaczynałam przyzwyczajac się do samotnosci i niespodziewanie w moim życiu pojawił się mój obecny chłopak, z którym jest mi bardzo dobrze. Strasznie boję się kolejnego rozstania, mam nadzieję, zego nie będzie, niemnije jednak będę miała przez długi czas, o ile nie zawsze taki straszny uraz i strach przed tym, ze może się coś stac Trzeba poczekac aż na drodze życiowej stanie odpowiednia osoba. Mnie się taki cud wydarzył niespełna dwa miesiące po rozstaniu z byłym chłopakiem, ale wiem, zę nie którzy czekają długie lata, dlatego wiem jakie to może byc dołujące. Ale TRZEBA wziąc się w garsc i nie poddawac, a przede wszystkim nie mozna popadac w stan, w którym obwiniamy się za to, zę nie możemy nikogo znaleźc. Oczywiscie miłosc sama nie zapuka do drzwi, trzeba jej dopomóc, ale tylko z odpowiednią osobą, a nie z pierwszą lepsza chętną jaka się pojawi. Życzę powodzenia wszystkim samotnym i zyczę, by niebawem w ich zyciu zaświeciło słoneczko. Hova uregulowalaś już z Nim wszystkie sprawy, odezwał się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna historia
Jestem w podobnej sytuacji co ty autorko. Mój chłopak zerwał ze mną dwa dni temu. Nie mogę sobie z tym poradzić. Tak strasznie mi na nim zależało. Zrobiłabym wszystko żeby On wrócił. Napisał do mnie smsa, że to nie jest to i że on nie może dać mi tego, co dał swojej byłej. Zadzwoniłam do niego i się spytałam czy do mnie coś cokolwiek czuje - usłyszałam jedynie długie milczenie. Prosiłam go, żeby jeszcze spróbować, że będzie inaczej... Stwierdził, że możemy zostać przyjaciółmi i że może czas pokaże co by dalej z nami było. Wiedziałam, że to już koniec. Liczę na to, że się odezwie, napisze smsa, przyjdzie i po prostu przytuli. Nie radzę sobie z tym. Wiem, że może z biegiem czasu - ale jak na razie jest coraz gorzej. Zawsze pytając się go czy coś do mnie czuje odpowiadał, że sama powinnam to wiedzieć. Już wiem... Miałam dużo facetów ale on był tym który spełnił moje sny. Wiem, że może i to jest żałosne z czyjegoś punktu widzenia... Dla mnie żałosne jest to, że byłam taka naiwna i jestem chyba dalej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anngnes
ja byłam z związku 3 lata, wielka miłości i dla niego i dla mnie, wspólne mieszkanie itd. ale nie układało nam się już jakiś czas, zabieganie praca szkoła, mimo, że cały czas wydawało nam się że się kochamy. Przyszła kłótnia i co koniec za dużo słów, za dużo rzeczy powiedziane i nie było już powrotu. Ja jakoś chciałam ale on już nie. Poplakałam 2 tygodnie i postanowiłam zrobić coś co sprawi, że przestanę o nim myśleć. Przespałam się z chłopakiem który mi się podobał, tak ot. żadnego zachowania czy coś. I działa ;P Nie myślę o tamtym a ni tym na tą jedną noc. Ale już nie boli ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuleak
po prostu trafiamy na niewłaściwych facetów, a później wrzucamy wszystkich do jednego wora - i stąd facet to świnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna historia
Znam ten ból. Jest strasznie,l cierpię. Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie tego. Samotne wieczory, samotne weekendy. Żadnych planów na przyszłość, bezsens życia. Funkcjonuję ,bo muszę . Staram się wychodzić do znajomych , ale jest to na zasadzie ,,załatać dziurę " Jego nie ma . Może jest już z inną, szczęśliwy ,a ja. Dół psychiczny. poczucie niskiej wartości i beznadzieja dalszego życia. Staram się to jakoś tłumaczyć, że i dla mnie zaświeci słońce, że teraz mam czas wyłącznie dla siebie, ze bez ograniczeń mogę robić co chcę. Jednak żal że nie jestem z nim. Rozumiem Was wszystkich porzuconych, życzę żebyście jak najszybciej wrócili do równowagi psychicznej i żebyście byli szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuleak
podobna....... u Ciebie jest wszystko świeże stąd takie myśli, czas czas wyleczy i zagoi rany, tego kwiatu pół swiatu, jeszcze nie raz się zakochasz i nie raz to bedzie ten jedyny, taka jest właśnie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiuleak
ja też przez to przechodziłam, poznalam nowego faceta i jest juz dobrze, chociaz w sercu dalej mam lęk przed strata, nie chcialabym jeszcze raz czegos podobnego przechodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna historia
kasiu moze i tak..............ale na chwile obecnanie wyobrażam sobie tego.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Trochę dawno tu nie zagladałam, jakoś nie miałam chęci, zajęłam się sprzątaniem mieszkania i trochę jego zmianą :) kasiuleak ciesze się, że tak szybko doszlaś do siebie po rozstaniu i Ci się poszczesciło i znalazlas świtnego faceta. Ja na chwilę obecną nie mam ochoty na zadnego faceta, jak sobie pomyślę co przechodziłam z moim to mi się odechciewa, teraz jestem wolna i chyba nacieszę się tą wolnością. Kasiulek nie odezwał sie, jeszcze nic nie uregulowaliśmy, dzisiaj jest już 8 dzień jak się nie odzywa. Może załatwia sprawy zwiazane z przerejestrowaniem auta, w sumie by musiał bo mi się przeglad konczy za tydzień :( chyba że ma to gdzieś i to ja mam problem, bo ja jeżdzę bez dowodu rejestracyjnego. No cóż poczekamy, czy jaśnie książe się odezwie. podobna historia przykro mi z powodu Twojego rozstania, nic już nie zrobisz, Ty dałaś z siebie wszystko, chciałaś pogodzic sie on nie- nic na siłę, nie zmusisz go do miłości, pozostanie Tobie jak i mi z tym wszystkim sie pogodzic i isc dalej. Ja również na drugi i trzeci..dzien funkcjonwałam na zasadzie bo musze, w sumie to teraz chyba jeszcze też. Też spotykałam sie ze znajomymi by załatać tą pustkę, zatrzymać myśli, ale to tylko pomagało na chwilę. w chwili obecnej równiez spedzam samotnie weekend, wieczory, cisza w telefonie- ALE CO ZROBIĆ? TAKIE JEST ŻYCIE, nie zawsze układa się wszystko dobrze. Właśnie największy ból sprawia chyba ten ŻAL o którym piszesz.... anngnes każdy ma swój złoty środek na przetrwanie tego okresu. Ja na chwilę obecną to facetów bede unikać szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielke PHI!
jak ja to widzę to ty na psychopatę trafiłaś przemoc fizyczna i psychiczna manipulowanie emocjami - przypadek kliniczny W ogóle to lekarze, policjanci żołnierze to grupy wysokiego ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
wielkie PHI, chyba zaczynam sobie to powoli uzmysławiać, o tak policjant to na pewno zalicza się do grup wysokiego ryzyka, a co do innych to nie wiem bo nie miałam z takimi osobami kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjfeuihfreghrgrieg
lepiej późno niż wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×