Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna*

Listy do M czyli najpiekniejsze wiersze i listy o miłości

Polecane posty

Gość Justynnnka
prześliczne są te teksty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Związałam jej kończyny sznurkiem uplecionym z miliona niewypowiedzianych słów , usta zakneblowałam szmatą przesiąkniętą moimi łzami a oczy przewiązałam chustką utworzoną z pozlepianych ze sobą urywków wspomnień i marzeń... Zamknęłam ją w ciemnej piwnicy by nie mogła się wydostać. Codziennie rano na tacy przynosiłam jej słoik wypchany po brzegi złudzeniami by mogła karmić się do woli... Chciałam nafaszerować ją tym samym bólem co ona mnie. Kiedyś to ja ze łzami w oczach prosiłam żeby przyszła a dziś to ona jest na mojej łasce... Nie dam się już nabrać na jej słodkie słowa , tysiące zapewnień , nie chce już słychać tych bajek , którymi karmiła mnie przez całe życie... Niech żyje resztkami nadziei tak jak ja przez ostatnie miesiące... Gdy przyjdzie odpowiedni moment przystawię jej pistolet do głowy i bez zastanowienia położę palec na spuście... Dam jej prawo do wypowiedzenia ostatnich słów.. chcę usłyszeć w końcu prawdę... chcę wiedzieć jaka jest naprawdę... bo jej słowach pociągnę za niego... Przecież ona sama wydała na siebie wyrok odbierając mi mój niebieskooki świat z ciemną czupryną na głowie tym samym skazując mnie na śmierć... przecież nie można żyć bez tlenu , bez tego błękitu nieba , bez tego azylu , który on swoimi ramionami tworzył specjalnie dla mnie... A teraz nie dam się już krzywdzić , nie pozwolę jej znów wejść do mojego serca w brudnych butach , zostawiając ślady , które ciężko jest się pozbyć... To było jedyne rozwiązanie... Na twoim nagrobku napiszę ,, Przybyła nie wiadomo skąd , narobiła bałagany , zniszczyła jej świat , odeszła w niepamięć '' - przeklęta miłość... Misssi-16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskaweczka z bita
"żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw" Nie wiem kogo ale cos w tym jest pozdrowienia dla autorki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do winnego
mylić się jest rzeczą ludzką a co zrobiłeś by chciała być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violkaczarna
z pamiętnika... ".Minie długi czas zanim zdam sobie sprawę z tego, że już nie będę rozmawiać z Tobą, że mineło już dużo czasu, że Tobie już pewnie ułożyło, że Ty nie myślisz o mnie, że żyjesz swoim życiem i już dawno jesteś dalej niż ja........choć przez chwile.. pamiętam, że szedłeś koło mnie a teraz jesteś już tak daleko, że nie obejmuje Cie mój wzrok. Taak.. jeszcze trochę czasu... Teraz będę żyla z dnia na dzien aby szybciej mijały dni i zeby po raz któryś zaczęla odnawiać się we mnie nadzieja.., że świat nie kończy sie na jednej nieszczęśliwej miłości, na czyiś słowach, gestach. A teraz... będę musiała przypomnieć sobie życie sprzed paru miesięcy, przypomnieć sobie, że kocham zachody słońca i nie myśleć o tym co teraz robisz. Po prostu żyć..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winny
wiele złego zrobiłem Ona jest wyjatkowa jedna na milion a ja jestem kretynem jakich mało tyle na ten temat Martyna👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do winnego
krzywdziłeś ją by chciała być??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Winny
cos w tym jest oszukiwałem byle tylko była ale pierrr...zycie pisze takie scenariusze ze tylko palnac sobie w łep...ale brakuje mi odwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Może to właśnie marzenia, są drugim oddechem trzymającym nas przy życiu...' Może właśnie one? Marzenia są zazwyczaj najodleglejszą częścią życia człowieka , wydaje się nam że są blisko , wyciągnięcie ręki , ale czasami trzeba wziąć drabinę , krzesło , skrzynkę i po nie sięgnąć , czasami trzeba poczekać dni , miesiące , lata bo nie jest nasza kolej... ludzie chcą mieć wszystko od razu , nie lubią czekać , każdemu z nas wydaje się że to własnie jemu się należy , że to on na to zasługuje... Marzenia są często ludzkim azylem , światem , który powstał w naszej podświadomości by wierzyć że istnieje jeszcze lepsze życie , że jest takie miejsce na Ziemi , gdzie istnieje szczęście , słychać beztroski śmiech dzieci a miłość jest przeznaczona dla każdego... Często tak bardzo angażujemy się w ten drugi świat , że zapominamy o realiach tego pieprz*nego życia... nie chcemy wracać , mamy nadzieję , że może jednak coś się zmieniło , że jest lepiej ale po powrocie poznajemy gorzki smak rozczarowania... Właśnie dlatego jeszcze istnieje ten świat , bo ludzie wierzą że jednak może być lepiej , że wszystko może się zmienić. Robią krok do przodu , chcą upodobnić swoje życie do wymarzonego świata w ich głowie , próbują kształtować swoje marzenia nadając im barwę i wprowadzając stopniowo w życie... Czasami jest to cholernie trudne i po wielu próbach się poddają ale istnieją jeszcze tacy co mimo wszystko i przeciw wszystkiemu walczą o to co jest dla nich najważniejsze , co nadaje sens ich życiu... taaa... marzenia... Gdyby ktoś spytał jaki kształt mają moje marzenia odpowiedziałabym że : wysokie , o boskich niebieskich oczach z ciemną czupryną na głowie , które chodzą , śmieją się i żyją własnym życiem chociaż ostatnio zauważyłam że chcą być częścią mojego. Czekałam na to tak długo , tak wiele wycierpiałam ale warto jeszcze nie jest idealnie ale wszystko dąży w tym kierunku... Będzie dobrze a wiecie dlaczego ? Bo w to wierzę , usilnie wierzę ,że jest dla mnie nadzieja , że mam szansę na spełnienie marzeń tak po prostu... __________________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Umarłam dziś.!To najokrutniejsza śmierć na świecie ... polega na bolesnym rozrywaniu serca nagle i bez znieczulenia. A to biedne serce pełne miłości do NIEGO do osoby która mówiła że KOCHA NAD ŻYCIE pęka na... milion krwawiących cząstek z których każda kocha jednakowo. A motylki w brzuchu kiedyś szalejące na JEGO widok teraz siłą wyrywają się z mojego brzucha , krzycząc że 'teraz lecą do NIEJ...' Skrzydła, które niosły mnie do Niego na każde wezwanie, odpadły...leżą w kącie i szepcą 'już Cię do Niego nie poniesiemy' ... A AMOREK chowa łuk za plecami, spuścił głowę i łka..." Wioluś chybiłem przepraszam" Moje dłonie ... kiedyś pragnące GO dotykać teraz drżą...Oczy - do dziś zapatrzone w ukochanego - bez końca toną we łzach. Usta... pragnące Jego pocałunków dziś tkwią w zacisku oblewane słonymi łzami...Nogi które same prowadziły mnie do NIEGO dziś odmawiają posłuszeństwa mówiąc 'nie idź! On jest z Nią' Głowa pełna Jego, pęka prosząc...wynoś się z każdego zakamarka z każdej myśli. A telefon niegdyś radośnie wibrujący z wiadomością od "DZIÓBKA" teraz smutnie milczy z pozostawionym na wyświetlaczu smsem : " Dlaczego piszesz do MOJEGO Sebastiana? Daj nam spokój" A marzenia i pragnienia... wyjaśniają - nigdy się nie spełniamy... Nasze plany ... cicho odpowiadają - wzięłyśmy w łeb, posypałyśmy się ... Spadająca gwiazda której posłałam życzenie wtulając się w Niego na werandzie ... zgasła i zapomniała że miałam zostać JEGO ŻONĄ ... Moja dusza krzyczeć chce ... ale karzę jej milczeć ... obiecuję że za jakiś czas będę szczęśliwa, choćbym miała sobie to szczęście ****a narysować !! Pozbieram się, nauczę uśmiechać. Udowodnię że bez Ciebie da się żyć. Na pytanie o Ciebie odpowiem 'a kto to jest?' ... i jednego jestem pewna - nie zapomnę, bo takiej miłości się nie zapomina ... takiego wbicia noża w serce też nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sliczne to
Te historie są poprostu super.!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna tego nie przeczytac
Sama już nie pamiętam, kiedy one się pojawiły. Możliwe, że były ze mną zawsze. Na początku były to delikatne nuty, dźwięki takie przyjazne człowiekowi, ale z czasem zrobiły się bardzo agresywne. Nie do wytrzymania. Kiedyś były miłym dopełnieniem samotności. A zjawiały się zawsze gdy byłam sama, lecz to zauważyłam dopiero, gdy stały się natarczywe i głośne. Nikomu nie mówiłam o tym, że słyszę dźwięki. Powiedzieliby, że jestem wariatką. Znosiłam więc to długo i w samotności, aż do czasu gdy stały się one nie do zniesienia. Wtedy dopiero inni zaczęli zauważać, że ze mną dzieje się coś niedobrego. Zaczęła się latanina po lekarzach. począwszy od laryngologa, skończywszy na największych autorytetach w dziedzinie psychologii i psychiatrii. Nikt nie znalazł przyczyny. Na początku myśleli, ze po prostu mam wrażliwy słuch i słyszę, rzeczy spoza zasięgu słyszalności innych ludzi, ale tak nie było... Niestety... Wraz z zainteresowaniem moją przypadłością, dźwięki nasiliły sie jeszcze bardziej. Już nie była to muzyka, ale różne dźwięki maszyn, zwielokrotnione w sile. Wszystko robiło się coraz głośniejsze. Nikt nie zdołał mi pomóc. Musiałam sama wymyślić jakiś sposób by sie ich pozbyć, tym bardziej, że wpadłam w depresję, która sie nasilała. Już nawet nie potrafiłam normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Zycie to był koszmar. Trzy razy próbowałam popełnić samobójstwo. Zaczęłam sama się krzywdzić. doszło do tego, że przebiłam sobie bębenki, by nie słyszeć, ale i to nie poskutkowało. po prostu już nie słyszałam świata rzeczywistego, ale ten, który istniał jakimś cudem w mojej głowie. Nie radziłam sobie z tym, ale powoli się przyzwyczajałam. Gdy po raz czwarty postanowiłam odebrać sobie życie i wcieliłam to w realu. Wyskoczyłam z okna i co najdziwniejsze przeżyłam. W śpiączce leżałam przez trzy lata. nic nie słyszałam. w końcu była cisza. Spokojnie spałam. Po latach się przebudziłam i okazało się, że dźwięki zniknęły. Byłam wprawdzie głucha na zawsze, ale nie przeszkadzało mi to. ważne, że nie było już dźwięków. Mam nadzieję, że nie będzie ich już nigdy... Lekarze stwierdzili, że te dźwięki były w mojej głowie, a przez okres śpiączki zapomniałam o nich, ale ja nigdy nie zapomnę. Czasem myślę, skąd one się wzięły. Może to był kontakt z innym światem?? A może faktycznie wytwór mojej wyobraźni? Nie wiem i chyba nawet nie chce tego wiedzieć. Wiem jedno, jak się pojawią znowu to wiem, ze tym razem uda mi się umrzeć. już ja tego dokonam. Teraz wierzę, że za wszelka cenę mogę dokonać wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mozna tego nie przeczytac
Wśród wszystkich ról rozdawanych Aniołom przez Boga to ja dostałam najgorszą z nich. Jedną z najbardziej odpowiedzialmych. Istnieje od samego początku świata. Kiedyś nie byłam tym kim teraz. Moja rola zaczęła się, w momencie wygnania pierwszych ludzi z raju. Wtedy zostałam śmiercią. Od tamtego czasu człowiek bardzo się zmienił. KIedyś, gdy nie wiedzieli co dobre a co złe, wtedy cieszyli sie wszystkim co mieli. NIe potrzebowali nic wiecej. Ale sami wybrali... Ludzie stali sie mniej ufni, egoistyczni. Ich życie zamieniło się w walke o byt i przetrwanie. To oni stali się cenni. Ich życie cennijsze od wszystkiego nawet innego życia. W miarę rozwoju technologicznego Człowiek staje się coraz gorszy. Ale Bóg sie od niego nie odwraca. Wie, ze nie taka jest natura ludzka. Bóg kocha ludzi i chce dla nich jak najlepiej. Tak naprawde człowiek jest dobry, nie ma złych intencji. Jednak wtedy w jego życiu zjawia siż szatan. To on najbardziej mąci. Niszczy naturę człowieka, wystawia na próbę silną wolę przetrwania i nastawia ludzi przeciw sobie. Ja w tym świecie pilnuję długości życia. Obserwuję życie ludzi i ich losy. Widzę ile cierpienia przynoszę ludziom zabierając im ich bliskich. Oni Cierpią, bo potrafią kochać. Czują ból, bo nie sa maszynami bez uczuć. Dlatego moja rola jest tak niewdzieczna. Musze zabierać życię, to moja praca. Wiele razy sama myślę, ze jestem niesprawiedliwa. Zabieram przecież wszystkich bez wyjątków. Ledwie narodzone dzieci, ludzi młodych, jak i starych schorowanych. na każdego przyjedzie czas... Dzieci najmniej się boją śmierci, za to dorośli... Oni nie wiedza co ich czeka i boja sie własnie tej niewiedzy. Ja wiem kto, kiedy i jak umrze... Bo ja śmierć jestem i nikogo nie oszczędze... Taka jest wola Boska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
A i ja dodam coś od siebie (wprawdzie już kiedyś gdzieś to wklejałam i jest dość długie, ale myślę, że warto...) "Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot. I tak: Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało: - Pobawmy się w chowanego! Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem: - W chowanego? A co to takiego? - To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powoli zacznę liczyć do miliona. W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć. Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce. Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesoło, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować. Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć. Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano. Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego. Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować. - Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo. Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień. Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach hen! Na sam szczyt najwyższego drzewa. Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca, gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności. W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca. Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego. Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć, wskoczyli w sam środek wulkanu. Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne. Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca. W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków. - Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo i dziarsko zabrało się do szukania. Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo. Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem. W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania. Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu. Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os. Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawem i w ten sposób znalazło Piękność. Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć. W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego. Do znalezienia pozostała tylko Miłość. Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik. Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu. Stało się prawdziwe nieszczęście! Różane kolce zraniły Miłość w oczy. Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki. I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo" To bajka o miłości i szaleństwie uwielbiam ją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykła łap
🌻 🌻wędruuje do Ciebie - łaaaap !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Dz za kapuste:)👄 ONA: Rozsunęła klapkę. Kliknęła "MENU". Wiadomości. Utwórz wiadomość. Sms. "NOWA WIADOMOŚĆ" ...... "Nadal Cię kocham,brakuje mi Ciebie, proszę wróć. Bez Ciebie nie daję rady. " wybrała Tylko wyślij. Do: wybrała kontakt o nazwie "miłość mojego życia". Opcje. Dodaj.Opcje.Wyślij.Trwa wysyłanie... Zasunęła klapkę.Wyświetliło: Zapisano w wiadomościach do wysłania. Znów weszła w MENU.Wiadomości.Moje wiadomości.Wiadomości do wysłania.Usunęła wszystkie 10.Każda zaczynała się od słowa "nadal".Zasunęła klapkę.Potem wykasowała numer kontaktu o nazwie "miłość mojego życia".Wyłączyła telefon.Wyjęła kartę.Przełamała ją na pół.Wyrzuciła do kosza.Wmówiła sobie,że zapomniała.Wtulona w poduszkę zasnęła ze łzami na policzkach.Następnego dnia wstała o 8 i pobiegła do najbliższego salonu Ery. -poproszę jeden starter -proszę,ale kto normalny przybiega o 8 po starter? Trzeba było sobie pospać,sklep jest czynny do 16. -ma pani rację. Tak robią tylko ludzie nienormalni,a ja niewątpliwie jestem zakochana. A jestem już teraz,ponieważ w miłości liczy się każda chwila.. Nie.. nie pobiegła do domu.Szkoda było jej czasu.Pobiegła do pobliskiego parku. Usiadła na ławce gdzie zawsze się spotykali. włożyła kartę. włączyła telefon. Wybrała KONTAKTY.Dodaj kontakt.Wpisała numer,który przecież znała na pamięć.Nazwa kontaktu: "mój jedyny powód do życia".Zapisała.Wybrała ocję wyślij wiadomość.Napisała: "Nadal Cię kocham.Potrzebuję Cię.Nie umiem żyć bez Ciebie. Dziewczyna,która chce znów być z Toba.tym razem na zawsze"Wybrała wyślij.Trwa wysyłanie...Wiadomość została wysłana.Po chwili: "dostarczono do:mój jedyny powód do życia". uśmiechnęła się w myśli,że kiedy on się obudzi, zobaczy jej wiadomość. ON: Odczytał wiadomości.Tak-wiadomości.Wszystkie brzmiały podobnie,oprócz tej jednej od nieznanego numeru.Tamte mówiły,że nadawca tęskni i miło wspomina tę ostatnią noc. nie trudził się i napisał tylko : "wiem,że mnie kochasz, ale Ty nie wiesz jak bardzo ja kocham ciebie.Jesteś moją jedyną i najwspanialszą kobietą. Wybrał wyślij do wielu.Wpisał 8 kontaktów, w tym nieznany numer. Pomyślał.. "co mi szkodzi?" be_kissable Szepczemy w ciemności naszym przyjaciołom sekret. Szukamy pocieszenia wszędzie gdzie się da. I mamy nadzieję, wbrew całej logice, wbrew całemu doświadczeniu. Jak dzieci nigdy nie tracimy nadziei. Zawsze, gdy telefon nie dzwoni, wiem, że to Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julllciaaaa
Cześć Sliczne te opowiadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
"Wzięła głęboki oddech i powoli, cedząc słowa powiedziała: -Wiem, że podjąłeś ryzyko mówiąc mi o swoich uczuciach. Wiem, że ciężko żyło Ci się w ciągłej niepewności, jaką Ci serwowałam codziennie. Wiem, też jak bolesne będą teraz moje słowa. Nie. Nie kocham Cię. Nigdy nie kochałam. I kochać nie będę. Byłeś moim przyjacielem. Traktowałam Cię jak brata, którego nigdy nie będzie mi dane mieć. A teraz straciłam i to. Dlatego wybacz mi. To było nasze ostatnie spotkanie..- to powiedziawszy wstała i wyszła. On nie odezwał się ani słowem. Nie próbował jej zatrzymać. Nie pobiegł za nią. Dopił herbatę, zapłacił rachunek i wyszedł. Może zdawać się Wam, że jej słowa w ogóle go nie ruszyły. Bo przecież nie okazał żadnych emocji. Jednakże każde zdanie, które ona wypowiedziała, zabijały jakąś część jego. Kawałek po kawałeczku, jego serce stawało się twarde i oziębłe. Tak jakby Królowa Śniegu wrzuciła skrawek lustra do jego oka, a ten zamieniał ciepło, w lód. Teraz tylko pozostała nadzieja, że ta historia będzie mieć dobre zakończenie. Lecz nie zawsze tak będzie. Nie zawsze nasze uczucia będą odwzajemnione. Nie zawsze będziemy żyć długo i szczęśliwie, jak w bajce. (...) " są tacy ludzie, takie zdarzenia i takie słowa, o których nigdy nie zapomnisz. Marika (*) Gloria (*) Udanego🖐️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
A jeszcze to i uciekam:) Napisane przez monyczkaaa Drogi Pamietniku : Jestem na lozku w szpitalu, doktor mowi ze beda mnie operowac i moge tego nie przezyc. Potrzebuje nowego serca, potrzebuje rowniez kogos kto moglby mnie wesprzeć w tych trudnych momentach, ale moj chlopak jeszcze nie przyszedl. Drogi Pamietniku : Oprecja skonczona, doktorzy mowia, ze wszystko poszlo zgodnie z planem, ze sie udala, ale ja nadal potrzebuje kogos kto mnie moglby wesprzec wtych trudnych chwilach, ale jego caly czas nie ma. Drogi Pamietniku : Minal juz tydzien, wyszlam ze szpitala, wszystko ze mna wporzadku, moj chlopak nadal nie przyszedl wiec teraz postanowilam do niego pojsc, bo bardzo sie tym przejmuje. Drogi Pamietniku : Bylam u niego, dlugo walilam w drzwi ale nie bylo nikogo, weszlam do srodka, drzwi byly otwarte i na stole byla kartka papieru ktora mowila: "Kochanie, wybacz mi, ze nie moglem Cie wesprzec w tych trudnych momentach a tak wiem ze tego potrzebowalas. Chcialem zrobic ci prezent, moje serce juz dla mnie nie bije, ale jestem szczesliwy ze moge ci je dac, ze nadal zyje w Tobie .. Kocham Cie .."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka sobie Jaga
coś niesamowitego, aż mi się łezka zakręciła Udanego M :) cudne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tam gdzie Ty
Powoli Przyzwyczajam Się Do Swej Nieobecności Powoli Przyzwyczajam Się Do Twej Bezradności I Tak Czasem Sobie Myślę Że Lepiej Byłoby Gdyby Nie Było Cię A Może Nie A Może Właśnie Mylę Się I Tak Sobie Myślę Że Wszystko Czego Pragniesz Czego Chcesz Spala Się Zanim Wyciągniesz Po To Ręce Spala Się To Tylko Jedno Tylko Proszę Cię Odpocznijmy Połóżmy Się Zapomnijmy* Zespół Happysad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskaweczka z bita
Ah uwielbiam happysad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynnnka
a jaki tego tytul?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tam gdzie ty
"Odpocznijmy" z płyty 'Podróże z prądem i pod prąd"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Taki prościutki... Puk, Puk ! Kto tam ? Słucham. Nic nie słychać. Puk, Puk ! Kto tam ? Patrzę. Nikogo nie widać. Puk, Puk ! Kto tam? Wołam. Nik nie odpowiada. Puk, Puk ! Kto tam ? Szukam. Niczego nie znajduję. Puk, Puk ! To ona. Już tutaj jest. Pije herbatę. W najlepszym serwisie. Jak gdyby zawsze tu była. Była. Tylko czasem nie widzisz Kiedy przychodzi. z necika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tam gdzie ty
Taki prościutki...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tam gdzie ty
Końcówka Najlepsza.. Aż Dziwne, Że Można Ja Przegapić ?:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna*
Wydaje mi się, że można. Czasem rozwija się tak powoli, niedostrzega się jej. I nie widać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tam gdzie ty
Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×