słodkości do mdłości :P

Kurde nie doczytam..... U nas choroby, Mlodej tak cieknie z nosa ze nie da sie zz nia dojsc do ladu, ja mam zapalenie gardla. Uroczy urlop:-) no ale moglo by gorzej:-:-) Pozdrawiam od tesciow. Zeby bylo ciekawiej mam dzis 4 dzieci pod opieka:-)

Hehe.. Wprawiaj się ;) A poważnie: współczuję chorób. Mogę cie tylko pocieszyć, ze jak pójdą do szkoły (bo z przedszkola raczej nie zabierzesz - jak mi poradziła pani doktor "starej daty" w przychodni), to przestaną chorować. Moich w drugiej klasie już nic nie ruszyło, przedtem non stop kolor. Doczytywać nie ma za bardzo co, ale streszczam: Pojawiła się zestresowana Czacha, Czerwona znad sterty pudeł. Nie ma Imbira, Funny się nie pokazuje. Sarna na wywaczasach. Półek bardzo cierpi na ósemkę, Mini zdiagnozowana i na diecie, Patowa obiecała wieczorem pizzę Paty i słuch po niej zaginął ;)

Pizze to bym zjadla.... Mini a co dokladnie Ci zdiagnozowali? Polku szczerze wspolczuje bolu.. co do chorob to wszytko wiem, drecza mnie jedynie noce znowu nieprzespane... Od wrzesnia zniwu zlobek i jazda bez trzymanki:-)

Chyba niedoczynność. Półka pytała, co przeciwbólowego może karmiąc (oprócz paracetamolu) bo chodzi po ścianach. Może teściowie niech trochę powstają do dzieci? Tak wyjątkowo? 2 sztuki to ich tak nie zmęczy..

A ja, czy jest coś doustnego przeciwwirusowego na opryszczkę, bo zapomniałam - chyba pisałaś już, że nie ma nic..? Tak mi się wydaje.

znaczy: bez recepty.

Aaaa, zapomniałam o Dyni - też już jest, zadowolona z urlopu i jazdy pociągiem.

No niby karmiac nic nie moze, ale w wyjatkowych sytuacjach nagiela bym sie na ibuprofen. A bez rp na opryche to nie bardZo.....

dokładnie- niedoczynność tarczycy. pojawiło mi się światełko w tunelu- może ja nie jestem z natury taka zła i do niczego:) Ale mnie dzisiaj wykańczają nerwowo dzieci i psica na dokłądkę. zostawię ich i pójdę w cholerę przed siebie:O

a patrisa mogla nie przezyc tej pizzy :P

Może być. Wszystkie jeju pożałowałyśmy i jej w gardle stanęła;)

E. nie chce spać, F. dodatkowo ją rozbudza, mąż mnie irytuje, psiaca robi rozpierduchę, w domu mam bałagan, nie mam zakupów, jutro przyjeżdża teść, mam kuchnię w rozsypce, chujowo się czuję, jestem głodna- mam w nosie żywienie się zielskiem... I jak tu mieć dobry humor????

A na dokladke Mini ma syndrom odstawienia wszystkich dobrych rzeczy ;) Ja juz nie cierpie zbytnio, bylam, napchala mi lekarstwa, dala rp na antybajotyk, ale poczekam z nim do jutra, bo minelo poltorej godziny, a juz mi znacznie lepiej. Zalecenie jest fotke zrobic i usunac :( Auc.

Wieska - pewnie, ze mogloby byc gorzej. Pamietasz pomor sraczkowy? Z dwojga zlego ja osobiscie wole gile i migdaly ;)

Więc czy może być gorzej niż w mam w tej chwili??? A Ty możesz antybiotyk jak małą karmisz czy małej się cycek ukróci??

No wlasnie nie moge, dlatego poczekam do jitra, moze sie obede bez niego.

No to życze żeby obeszło się bez Unieszkodliwiłam e. , f. zatkałam ciastkami, psicę uwiązałam. już mi lepiej

Nie ma jak sprawna organizacja.. ;)

Ooo, Pułek jak żywy.. :D

Może uwiąż jeszcze męża i teścia... :P

Czytam Was, czytam, alem focha strzeliła za tę pizzę, co miała być, a nie ma :O :P Z braku laku wpierdzielam chleb z gruboczosnkiem, pies już nie może mnie znieść, zlazł z łóżka i zaległ pod drzwiami, łapczywie wciągając nie-czosnkowe powietrze z korytarza :D Babunia już w domu. Tzn. u mojej Mamy w domu, bo sama sobie u siebie nie poradzi (kutas z góry nie pomoże). Transport połamanej staruszki karetką i łaskawe wniesienie na 3 piętro - 60 zł :O :O :O Kamizelka do usztywnienia ręki - 90 zł. Kurwa. Dostałam skierowanie na mocz i krew Potworro. Ponoć najlepiej wziąć pierwszy poranny mocz. Skąd ja, do chuja, mam wiedzieć, który to będzie pierwszy poranny? I czy takie małe dzieci też muszą być na czczo przy pobraniu krwi? Przecież Bachorro rozjebie pół laboratorium, jak jej nie dam jeść :D

Chyba czeka Cie słynny woreczek na szczyny, z którym mnie osobiście nigdy nie udało się wygrać.. ;) Małe dziecko na czczo.. coś mi się nie widzi, ale już nie pamiętam. A na tę pizzę to sobie chyba zaraz pójdę.. ;) Trzym się tam :)

No właśnie Chłop kupił jakieś woreczki. Aż boję się do nich zajrzeć :O Dzięki :*

Guzik a nie organizacja. E. obudziła się po 5 minutach żeby dopiero teraz zasnąć po nurofenie- mniemam że to kły:O F. zaraz ciastka się skończyły i też było licho:O. tylko pies już nie rozrabiał Czacho- woreczki w przypadku dziewcząt to ponoć koszmar:O a leje na nocnik?? spróbuj może do wyszorowanego nocnika złapać. Pierwszy poranny olej- w przypadku dorosłych to owszem ale dzieciaki to inna bajka. Co do bycia na czczo to w sumie nieosiągalne. niemowlaki karmi się non stop i wyniki im robia. Wieśka twierdzi że do morfo w ogóle nie trzeba się glodzić. Z tym, ze Was chyba cukier najbardziej interesuje tak? to wtedy może wyjść inkszy. Ale zapamiętaj sobie co pożarła i powiedz potem lekarzowi. Albo zerwij naprawdę skoro świt i zanim zdąży zajarzyć że powinna zjesć gnaj do labo najbliżej domu- mocz oddasz za następnym razem- bo łapanie trochę trwa i z pewnością zdąży zdrowo zgłodnieć No i trzymaj się mocno i silnie. W końcu jesteś Czacha, nie??/

I to Pełna! :D z woreczkiem sikowym miałam do czynienia w szpitalu only i bardzo mnie cieszy że później już nie. Co do krwi - dziecko musi być dobrze napite, żeby leciało. A moja jebnięta kocica uprawia w przedpokoju seks z moim trampkiem XD

to by się dogadały z moją psicą:O ona też lubi uprawiać seks z czym popadnie

Hmm.. z trampkiem..? A na to nie wpadłam :D Może rozważę.. :P

Co do worków.. wolę nie pamiętać :O Moje ostatnie dziecko było podejrzewane z pół (pierwszego) roku o infekcję dróg moczowych. Gimnastykowałyśmy się z moją Ciotką na różniste sposoby, żeby łapnąć sik kilka razy w tygodniu i uwierz mi - nawet algorytmy matematyczne wybitnie sprawnej umysłowo osoby nie pomagały.. Dziecko albo nie chciało nasikać w porę, albo nalało na ręce, albo worek się odkleił (od maści) albo moczu było za mało.. itp, itd. Ale licz na szczęście debiutanta.. :D Jak w kasynie.. :)

z chłopakiem łatwiej

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5319021 Tytuł nieco niepoprawnie brzmi:O